Witam wszystkich.
wiek: 18 lat
wzrost: 175 cm
waga: 63 kg
2006/2007 - Stawiałem pierwsze kroki w sprincie - czasy w granicach 13 - 13,5 na 100m
Maj 2007 - Mityng w Białogardzie - 12.65 na 100m
Wrzesień 2007 - Mistrzostwa Międzywojewódzkie Młodzików w Szczecinie - 12.31 na 100m
Wrzesień 2007 - Mistrzostwa Wojewódzkie Młodzików w Stargardzie - 12.42 na 100m
Październik 2007 - 7.8 na 60m
Wrzesień 2010 - 7.4 na 60m
Styczeń 2011 - 6.92 na 60m
Jestem Kuba, mieszkam koło Koszalina. Trenuję sprint od 15 roku życia z dosyć długą przerwą. Moją przygodę z tym sportem zacząłem już dużo wcześniej, w wieku 10 lat chodziłem na treningi do klubu lekkoatletycznego no ale to była raczej zabawa bo byłem bardzo młodziutki.
W gimnazjum, chyba z chęci pokazania innym, że jestem w czymś dobry zacząłem trenować 100m. Początki były ciężkie. Pierwsze wyniki jakie wtedy osiągnąłem mieściły się w granicy 13-13,5 sekundy.
Z biegiem czasu trening zaczął przynosić efekty. Pod koniec drugiej klasy gimnazjum biegałem już regularnie poniżej 12,5 sekundy. Na zawodach szkolnych takie czasy wystarczały mi do bycia w czołówce no ale na zawodach klubowych to już nie Mój najlepszy czas jaki osiągnąłem to 12,31. Na 60m 7,8. Wywróciłem się na treningu i pękło mi coś w kolanie tak, że płyn co jest w stawie rozlał się. Miałem zrobioną punkcję. Niby wszystko wróciło do normy ale od tego momentu zawsze gdy nadmiernie wysilałem kolano płyn się wylewał ze stawu. Zakończyłem swoją karierę z przekonaniem, że nawet jak kiedyś zdrowie pozwoli mi wznowić treningi to i tak już nie będę się liczyć. Minęło kilka lat. Podczas wakacji po zakończeniu drugiej klasy liceum zauważyłem, że nie odczuwam już żadnego bólu w kolanie, nic złego się nie dzieje gdy np grałem z kolegami w piłkę. W trzeciej klasie liceum postanowiłem zacząć ćwiczyć na zajęciach wychowania fizycznego i wrócić na treningi. Kilkanaście dni po rozpoczęciu roku szkolnego poszliśmy na stadion biegać na 60 metrów. Byłem pewny, że się ośmieszę bo parę dobrych lat kompletnie nic nie robiłem, praktycznie zero aktywności fizycznej. Myliłem się, uzyskałem czas 7,4. Nie mam pojęcia skąd to się wzięło. Niektórzy twierdzą, że mój organizm dojrzewa i dlatego czas zamiast się pogorszyć polepszył się. Wróciłem na treningi. Powoli zacząłem wracać do formy. Po paru miesiącach na 60 metrów osiągnąłem czas 6,92. Myślę, że w wieku 18 lat (19 rocznikowo), ważąc 63kg przy wzroście 175cm jest to całkiem niezły wynik biorąc pod uwagę to, że 3 lata siedziałem na dupie i nic nie robiłem. Moim marzeniem jest przebiegnięcie 100 metrów poniżej 11 sekund.
Nie mam pojęcia jaki czas mogę teraz wykręcić na 100 metrów ponieważ stadion w moim mieście jest w remoncie i mogę tylko mierzyć czas na 60 metrów, na boiskach szkolnych. Tak więc ciężko mi powiedzieć coś o celach bo po prostu nie wiem na co mnie teraz stać. Moim marzeniem jest zejście poniżej 11 sekund na 100 metrów, jest to chyba jednak plan na dłuższą metę.