Tydzień: 5/8 (26.05-1.06.2025)
Cel: Nocny Bieg Świętojański – 10 km.
Zmęczenie mnie nie opuszczało, sam się trochę to tego przyczyniałem. Dodatkowo pojawił się jakiś dziwny ból/niesprawność w lewej pachwinie, który[a] raz jest raz nie, ale jeśli już to uaktywnia się po jakimś czasie wysiłku, w jego trakcie. Biegi realizowałem bez większych problemów, tylko w sobotę cierpiałem. Z wagą tydzień bardzo udany. Nie katuję się za mocno, jest dogadzanie każdego dnia, energia jest, i powolne spalanie nadmiaru tkanki, czy czego tam, też. W treningu brakuje szybkich jednostek.... Przygotowania do Gdyni mogą się okazać nieudane/nieskuteczne...
26.05.2025r. Poniedziałek
Baza poza planem...
5,59km/29:35/5:17/161spm/1,17m/11,3cm/253ms
48,7% L / 51,3% P
Baza. A-3,2. B-0,0.
130spm/141bpm
Czulem się dość mocno zmęczony, w sugestiach odpoczynek, a jednak biegałem... (Potem dziwię się, że dalej czuję się zmęczony.) Spaliłem za to trochę kalorii i głowa dostała swoje : )
Ulica. NB.
27.05.2025 r. Wtorek
Baza 55' @ 5:35/126bpm. Ocena 90%
10,11km/57:30/5:41/162spm/1,09m/10,7cm/264ms
49,1% L / 50,9% P
Baza. A-3,6. B-0,0
130/141bpm
Nie było tak lekko jakbym oczekiwał... Toriny
28 maja 2025 r. Środa
Baza 30
5,34km/30:15/5:40/163spm/1,09m/10,5cm/270ms
50,6% L / 49,4% P
Baza. A-3,1. B-0,0.
126bpm/138bpm
Było lżej niż wczoraj...
Run JF500 niebieskie
29 maja 2025 r. Czwartek
Przed biegiem rower i obcinanie żywopłotu.
Baza.
5,59km/31:04/5:34/163spm/1,10m/10,9cm/265ms
Baza. A3,0 B-0,0.
124/133
JF500 dec
Byłem dość mocno zmęczony i śpiący, mimo to ok. 21:00 musiałem zawieść poszkodowaną na SOR. Trwało to do 2 w nocy. W domu byłem ok. 3. nad ranem.
30.05.2025 r. Piątek
Garmin zmieniał plan; najpierw tempo zmienił na bazę, a następnie wstawił dzień odpoczynku.
Nie posłuchałem, a wypoczęty nie byłem... Pobiegłem bazę!
Czułem się słaby ruszając.
Baza 55.
10,33km/59,24/5:45/158spm/1,10m/11,2cm/279ms
50,1% L / 49,9% P
Zaliczył jako Baza
A-3,4. B-0,0.
124/134bpm.
Regeneracyjne: 31 bpm.
NB Fresh Foam X More v4
Było ciężko energetycznie. Po 4 km, zalałem się potem. Pogoda: ciepło i parno. Szukałem miejsca na oddech. Udało się jakoś ten zjazd energetyczny przezwyciężyć. Poradziłem sobie schematem kroku biegowego oraz oddechem. Tętno utrzymane. Zaliczył jako baza. NB.
Krok biegowy.
Obraz wskakiwania na step: biodrem do przodu, łokciem do tyłu, ramieniem do przodu i tak stronami. Taki podwinięty ogon z garbusem. Krótkie, ale sprężyste, zwarte hydraulicznie lądowania/odbijania.
31 maja 2025 r. Sobota
Dużo prac ogrodowych: żywopłot i obcinanie drzewek, większych gałęzi. Trochę się nałaziłem, nazginałem i powspinałem na drabinie. Czułem nogi już dość mocno obciążone/zmęczone..., ale chciałem trening zrealizować, chociażby dla kalorii : )
Baza. Ocena 94%
13,68km/1:23:49/6:08/159spm/1,02m/10,1cm/287ms – były przerwy marszowe.
49,5% L / 50,5% P
Baza. A-3,5. B-0,0.
123/133bpm
Hoka
Lewa noga (pachwina) spowodowała, że zrobiło się ciężko w drugiej części. Nie panikuję, ale chciałbym wiedzieć co jest przyczyną... nieprawidłowa realizacja schematu kroku biegowego, albo gorzej nieprawidłowy schemat kroku..., buty... przeciążenie spowodowane dostosowywaniem się lewego biodra do schematu (prawidłowego) ruchu... inne... może ograniczenie kalorii?
Udźwignięcie ciężaru ciała zwarciem hydraulicznym... Noga staje się sprężystą hydrauliczną tyczką [teleskopem], na której robisz krok: dźwigasz, przenosisz korpus do przodu i odbijasz, podrzucasz całość do przodu... To trochę takie zachowawcze bieganie : )
Słuchałem podcastu o jedzeniu..., a w nim: 50%-75% sukcesu w bieganiu to jedzenie.... Sporo...
1 czerwca 2025 r. Niedziela.
Odpoczynek i odpoczywałem (poza żołądkiem)! W pachwinie jak gdyby niby nic. Mogę chodzić po schodach, schodzić, chodzić po płaskim.
Zmęczenie odczuwalne, ale lekko odpuszcza.
Tydzień 5/8
Aktywności: 6
Całkowity dystans: 50,64 km
Maksymalny przebieg: 13,68 km
Całkowity czas aktywności - 4:51:36
Aktywność: kalorie: 3.749
Średnie tempo - 5:46 /km
Najlepsze tempo - 4:23 /km
Średnie tętno: 126 bpm
Maksymalne tętno: 141 bpm
Średnia kadencja biegu: 161 spm
Maksymalna kadencja biegu: 171 spm
Odchylenie pionowe: 10,8 cm
Czas kontaktu z podłożem: 270 ms
Średnia długość kroku: 1,09 m
Bieganie: maj.
Aktywności: 27
Całkowity dystans: 208,96 km
Maksymalny przebieg: 15,31 km
Całkowity czas aktywności - 19:32:20
Aktywność: kalorie: 15.466
Średnie tempo 5:37 /km
Średnie tętno: 129 bpm
Maksymalne tętno: 166 bpm
Średnia kadencja biegu: 161 spm
Odchylenie pionowe: 10,6 cm
Czas kontaktu z podłożem: 267 ms
Średnia długość kroku: 1,11 m
Kolarstwo: maj. Trochę się tego uzbierało.
Aktywności: 9
Całkowity dystans: 50,92 km
Maksymalny przebieg: 12,38 km
Całkowity czas aktywności - 3:31:47
Średnie tętno: 102 bpm
Maksymalne tętno: 151 bpm
Waga: 77,0 kg.
W najbliższym tygodniu spróbuję bardziej liczyć się z własnymi odczuciami oraz sugestiami [=odpoczywać]. Będę też chciał zrealizować jakąś szybką jednostkę treningową.
Świętojański na razie nie zapowiada się lekko...
Powięziowo i tensegracyjnie - nauka biegania : )
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1493
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1493
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Tydzień: 6/8 (2.06-8.06.2025)
Cel: Nocny Bieg Świętojański – 10 km.
Niedzielny niezaplanowany bieg spokojny poprawił mi humor i kilometraż. Najważniejsze jednak było dla mnie poprawienie spalania kalorii : )
W tygodniu nie było kiedy biegać. Do tego byłem dość zmęczony i doskwierała mi od czasu do czasu lewa noga/pachwina. W sobotę nawet kuśtykałem na końcówce biegu.
Dwa tygodnie do startu. G. prognozuje – 44:35. Runalyze o minutę lepiej/szybciej.
2 czerwca 2025 r. Poniedziałek
Mimo biegu w planie nie biegałem.
3 czerwca 2025 r. Wtorek
Mimo wolnego poniedziałku wszystkie parametry w dół. Mięśnie nóg za to odpoczęły. Głowa też odpoczęła.
W sugestiach zamiast tempa pojawił się bieg regeneracyjny...
Baza 30
W planie była regeneracja 29.
5,60km/30:47/5:30/161spm/1,13m/11,4cm272ms
50,3% L / 49,7% P
Baza. A-3,1. B-0,0.
129/138bpm
Nogi odczuwalnie wypoczęte. Biegało się bardzo lekko, mimo że sen, hrv i gotowość treningowa słabo.
Karbony na nogach. Piękna realizacja schematu kroku biegowego. Wjazd piętą, udową i biodrem. Utrzymanie korpusu na wzmocnieniu hydraulicznym. Przejazd biodra/miednicy na usztywnionej wkrętką/wzmocnieniem hydraulicznym nodze, puszczenie. Było bieganie na niskiej nodze, zejście na niską nogę i przyspieszenie, czyli o to chodzi!
4 czerwca 2025 r. Środa
Wolne
5 czerwca 2025 r. Czwartek
Powstaje/tworzy mi się w głowie coraz wyrazistszy obraz kroku biegowego, który chciałbym realizować, który jest dla mnie wzorcowy.
Lewa noga wymaga dużego wzmocnienia by realizować/przyjmować na siebie połowę (50%) obciążeń podczas biegu.
Tempo 25' @ 4:45
9,08km/45:47/5:02/167spm/1,19m10,8cm/257ms
50,6% L / 49,4% P
Pułap tlenowy. A-4,2. B-0,0.
140/160 bpm
Zaliczył jako Pułap tlenowy, myślę że ze względu na tętno, a tętno było podwyższone ze względu na ciepło i wilgotność.
Biegało się zadziwiająco lekko. Pod wzniesienia (były niewielkie) nie byłem w stanie utrzymać/realizować wydajnie schematu kroku biegowego. Oddech bardzo dobrze. Nogi wypoczęte przed biegiem (po dniu wolnym). W karbonach.
W planie Tempo, zrealizowałem Pułap, ocena treningu 85%. Biegałem na tempo, było gorąco i parno, może powinienem pobiec na tętno i zrealizować Tempo tak by było zaliczone na Tempo? Musiałoby być znacznie wolniej, średnio 140 bpm.
Tempo 25' zaliczone jako pułap tlenowy.
5,26km/04:45/ 146/ 160/ +26/ -S24/ 171spm/248ms 50,8% L49,3% P/1,23m/10,7cm
1km 04:44/ 134/ 137/ +5/ -6/ 169/ 247/ 50,8% L49,2% P 1,24/ 11,1
1km 04:50/ 143/ 147/ +8/ 0/ 171/ 249/ 50,9% L49,1% P 1,21/ 10,6
1km 04:42/ 147/ 152/ +1/ -6/ 171/ 247/ 50,8% L49,2% P 1,25/ 10,8
1km 04:46/ 152/ 156/ +3/ -1/ 171/ 247/ 50,7% L49,3% P 1,23/ 10,6
1km 04:43/ 153/ 159/ +5/ -11/ 172/ 247/ 50,5% L49,5% P 1,24/ 10,5
0,26km 04:51/ 157/ 160/ +2/ 0/ 172/ 252/ 50,6% L49,4% P 1,18/ 10,3
Dystans/Tempo/ŚrednieT/MaksT/Wznios/Spadek//kadencja/Kontakt/Krok/vo
6.06.2025 r. Piątek
Baza 40' @ 5:35. Ocena 90%
7,47km/41:24/5:32/163spm/1,11m/11,1cn/266ms
50,2% L / 49,8% P
Zaliczył jako Baza. A-3,4. B-0,0.
129/146bpm
Skąpany w pocie. Pilnowałem ruchu, co oznacza, że wymuszałem określoną jego realizację albo inaczej; szukałem takiego układu lądowania, którego konsekwencją był określony układ przyjęcia przeciążenia i odbicie. (Siad z podwiniętym ogonem : )
Lewa strona (noga-biodro) nieprzyzwyczajona/niedostosowana do przyjęcia 50% przeciążeń-wybić.
Wydolnościowo bardzo dobrze i to mimo tej wilgotności i temperatury.
Poczułem lekko podudzie od zewnątrz, tak jakby kość bolała...
7 czerwca 2025 r. Sobota
Parametry poszły w dół.
Zamiast longa – 80' jest baza 39'
Baza 39' @ 124bpm. Ocena 96%
6,54km/39:19/6:01/160spm/1,03m/10,2/279ms (postój i dwa marsze)
49,5% L / 50,5% P
Baza. A-3,1. B-0,0
130/139bpm
Bieganie po grillu. Było ciężko. Lewa noga, podudzie na zewnątrz i pachwina; znowu protestowały [dyskomfort, ból] Oddechowo bardzo dobrze, co jest dużym postępem.
8 czerwca 2025 r. Niedziela.
Zaplanowany dzień wolny od biegania. Czułem się wyczerpany/wyeksploatowany/zmęczony lekko. Tak naprawdę to główna przyczyna leży w pachwinie. Nie wiem co tam się dzieje. Dlaczego raz nie daje żadnych, albo prawie żadnych oznak, a innym razem uniemożliwia bieganie.
Zdecydowałem się pobiegać mimo wszystko....
Spokojne bieganie : )
8,20km/47:14/5:45/162spm/1,07m/11,2cm/270ms
50,1% L / 49,9% P
Baza A-3,4. B-0,0
123bpm/131bpm
Spokojnie, na niskim tętnie, z początku wolno, ale ostatecznie całkiem, całkiem dobre tempo średnie wyszło - 5:45.
Bieganie wewnętrznymi stronami stóp. Lądowanie na głowie palca dużego. Z i pod wzniesienia na bardziej ugiętych nogach [niskiej nodze]
Pułap +1=50. Stan wytrenowania, zmiana z regeneracji na zmęczenie. Coś w tym jest... Pod koniec lewa noga zaczęła dawać oznaki przesilenia. Powodem... prawdopodobnie uciekające na bok kolano...
Bieg ten poprawił mi humor!
Podsumowanie tygodnia 6/8
Aktywności: 5
Całkowity dystans: 36,90 km
Maksymalny przebieg: 9,08 km
Całkowity czas aktywności - 3:24:32
Kalorie: 2.723
Średnie tempo - 5:33 /km
Średnie tętno: 130 bpm
Maksymalne tętno: 160 bpm
Średnia kadencja biegu: 163 spm
Maksymalna kadencja biegu: 177 spm
Odchylenie pionowe: 10,9 cm
Czas kontaktu z podłożem: 269 ms
Średnia długość kroku: 1,11 m
Średnia waga:
78,0kg/24,1 BMI
Analizuję teraz to:
Cel: Nocny Bieg Świętojański – 10 km.
Niedzielny niezaplanowany bieg spokojny poprawił mi humor i kilometraż. Najważniejsze jednak było dla mnie poprawienie spalania kalorii : )
W tygodniu nie było kiedy biegać. Do tego byłem dość zmęczony i doskwierała mi od czasu do czasu lewa noga/pachwina. W sobotę nawet kuśtykałem na końcówce biegu.
Dwa tygodnie do startu. G. prognozuje – 44:35. Runalyze o minutę lepiej/szybciej.
2 czerwca 2025 r. Poniedziałek
Mimo biegu w planie nie biegałem.
3 czerwca 2025 r. Wtorek
Mimo wolnego poniedziałku wszystkie parametry w dół. Mięśnie nóg za to odpoczęły. Głowa też odpoczęła.
W sugestiach zamiast tempa pojawił się bieg regeneracyjny...
Baza 30
W planie była regeneracja 29.
5,60km/30:47/5:30/161spm/1,13m/11,4cm272ms
50,3% L / 49,7% P
Baza. A-3,1. B-0,0.
129/138bpm
Nogi odczuwalnie wypoczęte. Biegało się bardzo lekko, mimo że sen, hrv i gotowość treningowa słabo.
Karbony na nogach. Piękna realizacja schematu kroku biegowego. Wjazd piętą, udową i biodrem. Utrzymanie korpusu na wzmocnieniu hydraulicznym. Przejazd biodra/miednicy na usztywnionej wkrętką/wzmocnieniem hydraulicznym nodze, puszczenie. Było bieganie na niskiej nodze, zejście na niską nogę i przyspieszenie, czyli o to chodzi!
4 czerwca 2025 r. Środa
Wolne
5 czerwca 2025 r. Czwartek
Powstaje/tworzy mi się w głowie coraz wyrazistszy obraz kroku biegowego, który chciałbym realizować, który jest dla mnie wzorcowy.
Lewa noga wymaga dużego wzmocnienia by realizować/przyjmować na siebie połowę (50%) obciążeń podczas biegu.
Tempo 25' @ 4:45
9,08km/45:47/5:02/167spm/1,19m10,8cm/257ms
50,6% L / 49,4% P
Pułap tlenowy. A-4,2. B-0,0.
140/160 bpm
Zaliczył jako Pułap tlenowy, myślę że ze względu na tętno, a tętno było podwyższone ze względu na ciepło i wilgotność.
Biegało się zadziwiająco lekko. Pod wzniesienia (były niewielkie) nie byłem w stanie utrzymać/realizować wydajnie schematu kroku biegowego. Oddech bardzo dobrze. Nogi wypoczęte przed biegiem (po dniu wolnym). W karbonach.
W planie Tempo, zrealizowałem Pułap, ocena treningu 85%. Biegałem na tempo, było gorąco i parno, może powinienem pobiec na tętno i zrealizować Tempo tak by było zaliczone na Tempo? Musiałoby być znacznie wolniej, średnio 140 bpm.
Tempo 25' zaliczone jako pułap tlenowy.
5,26km/04:45/ 146/ 160/ +26/ -S24/ 171spm/248ms 50,8% L49,3% P/1,23m/10,7cm
1km 04:44/ 134/ 137/ +5/ -6/ 169/ 247/ 50,8% L49,2% P 1,24/ 11,1
1km 04:50/ 143/ 147/ +8/ 0/ 171/ 249/ 50,9% L49,1% P 1,21/ 10,6
1km 04:42/ 147/ 152/ +1/ -6/ 171/ 247/ 50,8% L49,2% P 1,25/ 10,8
1km 04:46/ 152/ 156/ +3/ -1/ 171/ 247/ 50,7% L49,3% P 1,23/ 10,6
1km 04:43/ 153/ 159/ +5/ -11/ 172/ 247/ 50,5% L49,5% P 1,24/ 10,5
0,26km 04:51/ 157/ 160/ +2/ 0/ 172/ 252/ 50,6% L49,4% P 1,18/ 10,3
Dystans/Tempo/ŚrednieT/MaksT/Wznios/Spadek//kadencja/Kontakt/Krok/vo
6.06.2025 r. Piątek
Baza 40' @ 5:35. Ocena 90%
7,47km/41:24/5:32/163spm/1,11m/11,1cn/266ms
50,2% L / 49,8% P
Zaliczył jako Baza. A-3,4. B-0,0.
129/146bpm
Skąpany w pocie. Pilnowałem ruchu, co oznacza, że wymuszałem określoną jego realizację albo inaczej; szukałem takiego układu lądowania, którego konsekwencją był określony układ przyjęcia przeciążenia i odbicie. (Siad z podwiniętym ogonem : )
Lewa strona (noga-biodro) nieprzyzwyczajona/niedostosowana do przyjęcia 50% przeciążeń-wybić.
Wydolnościowo bardzo dobrze i to mimo tej wilgotności i temperatury.
Poczułem lekko podudzie od zewnątrz, tak jakby kość bolała...
7 czerwca 2025 r. Sobota
Parametry poszły w dół.
Zamiast longa – 80' jest baza 39'
Baza 39' @ 124bpm. Ocena 96%
6,54km/39:19/6:01/160spm/1,03m/10,2/279ms (postój i dwa marsze)
49,5% L / 50,5% P
Baza. A-3,1. B-0,0
130/139bpm
Bieganie po grillu. Było ciężko. Lewa noga, podudzie na zewnątrz i pachwina; znowu protestowały [dyskomfort, ból] Oddechowo bardzo dobrze, co jest dużym postępem.
8 czerwca 2025 r. Niedziela.
Zaplanowany dzień wolny od biegania. Czułem się wyczerpany/wyeksploatowany/zmęczony lekko. Tak naprawdę to główna przyczyna leży w pachwinie. Nie wiem co tam się dzieje. Dlaczego raz nie daje żadnych, albo prawie żadnych oznak, a innym razem uniemożliwia bieganie.
Zdecydowałem się pobiegać mimo wszystko....
Spokojne bieganie : )
8,20km/47:14/5:45/162spm/1,07m/11,2cm/270ms
50,1% L / 49,9% P
Baza A-3,4. B-0,0
123bpm/131bpm
Spokojnie, na niskim tętnie, z początku wolno, ale ostatecznie całkiem, całkiem dobre tempo średnie wyszło - 5:45.
Bieganie wewnętrznymi stronami stóp. Lądowanie na głowie palca dużego. Z i pod wzniesienia na bardziej ugiętych nogach [niskiej nodze]
Pułap +1=50. Stan wytrenowania, zmiana z regeneracji na zmęczenie. Coś w tym jest... Pod koniec lewa noga zaczęła dawać oznaki przesilenia. Powodem... prawdopodobnie uciekające na bok kolano...
Bieg ten poprawił mi humor!
Podsumowanie tygodnia 6/8
Aktywności: 5
Całkowity dystans: 36,90 km
Maksymalny przebieg: 9,08 km
Całkowity czas aktywności - 3:24:32
Kalorie: 2.723
Średnie tempo - 5:33 /km
Średnie tętno: 130 bpm
Maksymalne tętno: 160 bpm
Średnia kadencja biegu: 163 spm
Maksymalna kadencja biegu: 177 spm
Odchylenie pionowe: 10,9 cm
Czas kontaktu z podłożem: 269 ms
Średnia długość kroku: 1,11 m
Średnia waga:
78,0kg/24,1 BMI
Analizuję teraz to:
Drwal Biegacz pisze: ↑06 cze 2025, 17:54 [...]
[ https://www.youtube.com/watch?app=desktop&v=GKil8b23guY ] porównanie techniki biegu zawodników z Afryki Wschodniej z Japończykami. Tłumacz Google jakoś sobie radzi z tłumaczeniem.
Jak zauważa badacz, na pierwszy rzut oka biegają tak samo, skąd więc się bierze ta różnica 10 cm w długości kroku?
https://youtu.be/GKil8b23guY?feature=shared&t=232
Tu o ruchu, a raczej bezruchu miednicy o jakiej mówi Yacool
https://youtu.be/GKil8b23guY?feature=shared&t=821
Tu slajd o niutonach, sztywności i takich tam...
Dość ciekawe...![]()
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1493
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Tydzień: 7/8 (9.06-15.06.2025)
Cel: Nocny Bieg Świętojański – 10 km.
Biegałem nieco mniej (37,71 km) niż było w sugestiach i musiałem przestawiać mocniejsze treningi ze względu na obowiązki. Niestety cały czas doskwiera mi lewa pachwina: raz słabiej, innym razem mocniej. Myślę, że ma tam miejsce jakieś nadwyrężenie, przeciążenie. Mimo to z realizacji biegów jestem bardzo zadowolony. Co z tego, skoro przez pachwinę może być tak, że nie da się biegać w Gdyni za bardzo.
9 czerwca 2025 r. Poniedziałek
Prognozy: Runalyze jest 10 km @ 4:20. Garmin – 44:35
Stan wytrenowania: zmęczenie
GT – słabe. 8.
Ale HRV ostatniej nocy już w widełkach, chociaż średnia tygodniowa: niska.
Plan sugestii na tydzień 7/8
Pn. Regeneracja 25
Wt. Próg 36 – 16' @ 149bpm
Śr. Baza – 34'
Czw. Sprint 55' 3x3x0:15 @ idź na całość.
Pt. Baza 34 @ 126bpm
Sob. Regeneracja 25 @ 114bpm
N. Baza 34
Realizacja...
Bieg regeneracyjny 20' @ 114bpm. 98%
4,28km/25:17/5:55/160spm/1,06m/11,4cm/276ms
50,8% L / 49,2% P
Baza. A-2,6. B-0,0.
117/125bpm
Zaliczył jako baza co mnie zaskoczyło... Byłem tym razem pewien, że będzie regeneracja. Dużo muszę się jeszcze nauczyć.
Rozpocząłem bardzo, bardzo wolno by tętno nie skoczyło. Udało się utrzymać w widełkach prawie przez cały bieg. Na początku było trochę za niskie, w trakcie dwa razy wyskoczyło za wysoko, poza tym bardzo dobrze.
I znowu okazało się, że zaczynając bardzo, bardzo, czyli nienaturalne wolno organizm potrafi przyspieszyć nie podnosząc tętna. Z tempa na takim tętnie jestem bardzo zadowolony. Biegnąc tak wolno można skutecznie dostrajać realizację kroku biegowego, co robiłem : )
10 czerwca 2025 r. Wtorek
W sugestiach, które codziennie się zmieniają był bieg regeneracyjny. Zrealizowałem jednak bieg tempowy, który był zaplanowany na dzień następny.
Tempo 32' @ 4:45 lub 142bpm(4:35-4:58 lub 137-147bpm). Ocena-85%
10' @ 5:35 (5:16-5:57 lub 114-137bpm)
32' @ 4:45 (4:35-4:58 lub 137-147bpm)
10' @ 5:35 (5:16-5:57 lub 114-137bpm)
Km/Tempo/Tętno śr./Tmax/Kadencja/Kontakt/Bilans/Krok/vo
1km 04:42/ 139/ 145/ 169/ 249/ 50,0% L50,0% P 1,25/ 10,9
1km 04:45/ 145/ 149/ 168/ 255/ 50,8% L49,2% P 1,25/ 10,8
1km 04:50/ 148/ 153/ 170/ 257/ 50,6% L49,4% P 1,21/ 10,4
1km 04:43/ 149/ 153/ 170/ 252/ 50,5% L49,5% P 1,24/ 10,6
1km 04:41/ 151/ 156/ 171/ 250/ 50,4% L49,6% P 1,25/ 10,4
1km 04:43/ 151/ 155/ 169/ 250/ 50,3% L49,7% P 1,26/ 10,8
0,76km 04:43/ 153/ 158/ 169/ 252/ 49,9% L50,1% P 1,26/ 10,7
6,76km 04:44/ 148/ 158/ 170/ 252/ 50,4% L49,6% P 1,25/ 10,7
Wybrałem bieg na tempo, gdyż bateria w pasku była prawie rozładowana, mogła paść.
Tempo 4:45 realizowałem jednak w tętnie progowym, dlatego bieg zaliczony jako Próg.
Biegałem w deszczu, było też dość parno. Nie zabrałem wody na bieg, a by się przydała. Karbony (moje Crafty) dobrze trzymają się na mokrej nawierzchni.
11 czerwca 2025 r. Środa
Tzw. odpoczynek.
12 czerwca 2025 r. Czwartek
Beztlenowe 8x1' @ bardzo mocno/3'. Ocena 97%
Trening przeniesiony z dnia następnego. W piątek miało być słabo z bieganiem... : )
10,07km/56:47/5:37/163spm/1,08m10,5cm/270ms
49,9% L / 50,1% P
Tempo: A-3,8. B-3,0.
134/166 bpm.
Zaliczył jako Tempo mimo wysokiej oceny i osiągnięcia wymaganej wartości beztlenowych (3,0) - bardzo ciekawe. Spodziewałem się gorszego wyniku ze względu na zbyt wysokie tętno podczas 3-minutowych przerw. Najsłabszy element odcinków „bardzo mocno” - oddech. Trzeba ten element jakoś wkomponować w te prędkości. Karbon na nogach. Jestem bardzo zadowolony.
1/ 0,27/ 03:41/ 147/ 153/ 183/ 211/ 50,3% L49,7% P 1,41/ 9,9
2/ 0,28/ 03:38/ 147/ 157/ 188/ 203/ 49,8% L50,2% P 1,41/ 9,5
3/ 0,28/ 03:36/ 145/ 155/ 183/ 208/ 49,7% L50,3% P 1,49/ 10,1
4/ 0,28/ 03:35/ 150/ 161/ 188/ 207/ 49,5% L50,5% P 1,42/ 9,2
5/ 0,28/ 03:32/ 148/ 158/ 185/ 206/ 49,3% L50,7% P 1,51/ 9,9
6/ 0,28/ 03:38/ 150/ 160/ 188/ 204/ 49,3% L50,7% P 1,44/ 9,4
7/ 0,28/ 03:31/ 151/ 161/ 189/ 203/ 49,4% L50,6% P 1,48/ 9,5
8/ 0,29/ 03:29/ 155/ 163/ 193/ 203/ 49,3% L50,7% P 1,35/ 8,7
Podsumowanie: 2,23km/3:35/149/163/187/205/49,6%L50,4%P/1,44/9,5
Nieparzyste lekko z górki, parzyste lekko pod górkę.
Noga lewa (pachwina) dawała o sobie znać, ale podczas odcinków wolnych i schłodzenia trochę.
13 czerwca 2025 r. Piątek
Baza @ 126 bpm. Ocena 90%
7,06km/38:03/5:23/162spm/1,15m/11,5cm/265ms
50,4% L / 49,6% P
Baza. A-3,4. B-0,0
132/142bpm
Byłoby lepiej gdybym zabrał wodę na trasę. Po...impreza...
14 czerwca 2025 r. Sobota
W planie bieg regeneracyjny...
Większość dnia kosiłem trawę.... Bieganie odpuściłem. Było trochę rowerku. Pachwina odczuwalna.W ogóle jest bardziej odczuwalna podczas marszów niż biegania.
15 czerwca 2025 r. Niedziela
Wprowadziłem ćwiczenia na pachwinę. Będę je kontynuował.
Władysławowo, łażenie i leżenie na plaży. Pachwina mocno o sobie przypominała gdy szedłem.
Po powrocie, krótkie bieganie. Na początku żadnych dolegliwości. Po ok. kilometrze zaczęło się i to dość mocno. Jakoś dobiegłem.
5,72 km/38:34/6:44/153spm/0,97/8,9/293ms
Baza. A-2,7. B-0,0.
121/136bpm
Wszystko z nadgarstka. Zapomniałem zabrać pasek.
Aktywności: 5
Całkowity dystans: 37,71 km
Maksymalny przebieg: 10,54 km
Całkowity czas aktywności - 3:31:13
Aktywność: kalorie - 2.824
Średnie tempo - 5:36 /km
Średnie tętno: 129 bpm
Maksymalne tętno: 166 bpm
Średnia kadencja biegu: 161 spm
Maksymalna kadencja biegu: 197 spm
Odchylenie pionowe: 10,6 cm
Czas kontaktu z podłożem: 272 ms(były przerwy w marszu)
Średnia długość kroku: 1,09 m
Waga: nastąpiło pogorszenie wyników...
Za tydzień start. Czuję się, o dziwo (!) i mimo wszystko (!) dobrze przygotowany.
Liczę, że pachwina się nie odezwie : )
Cel: Nocny Bieg Świętojański – 10 km.
Biegałem nieco mniej (37,71 km) niż było w sugestiach i musiałem przestawiać mocniejsze treningi ze względu na obowiązki. Niestety cały czas doskwiera mi lewa pachwina: raz słabiej, innym razem mocniej. Myślę, że ma tam miejsce jakieś nadwyrężenie, przeciążenie. Mimo to z realizacji biegów jestem bardzo zadowolony. Co z tego, skoro przez pachwinę może być tak, że nie da się biegać w Gdyni za bardzo.
9 czerwca 2025 r. Poniedziałek
Prognozy: Runalyze jest 10 km @ 4:20. Garmin – 44:35
Stan wytrenowania: zmęczenie
GT – słabe. 8.
Ale HRV ostatniej nocy już w widełkach, chociaż średnia tygodniowa: niska.
Plan sugestii na tydzień 7/8
Pn. Regeneracja 25
Wt. Próg 36 – 16' @ 149bpm
Śr. Baza – 34'
Czw. Sprint 55' 3x3x0:15 @ idź na całość.
Pt. Baza 34 @ 126bpm
Sob. Regeneracja 25 @ 114bpm
N. Baza 34
Realizacja...
Bieg regeneracyjny 20' @ 114bpm. 98%
4,28km/25:17/5:55/160spm/1,06m/11,4cm/276ms
50,8% L / 49,2% P
Baza. A-2,6. B-0,0.
117/125bpm
Zaliczył jako baza co mnie zaskoczyło... Byłem tym razem pewien, że będzie regeneracja. Dużo muszę się jeszcze nauczyć.
Rozpocząłem bardzo, bardzo wolno by tętno nie skoczyło. Udało się utrzymać w widełkach prawie przez cały bieg. Na początku było trochę za niskie, w trakcie dwa razy wyskoczyło za wysoko, poza tym bardzo dobrze.
I znowu okazało się, że zaczynając bardzo, bardzo, czyli nienaturalne wolno organizm potrafi przyspieszyć nie podnosząc tętna. Z tempa na takim tętnie jestem bardzo zadowolony. Biegnąc tak wolno można skutecznie dostrajać realizację kroku biegowego, co robiłem : )
10 czerwca 2025 r. Wtorek
W sugestiach, które codziennie się zmieniają był bieg regeneracyjny. Zrealizowałem jednak bieg tempowy, który był zaplanowany na dzień następny.
Tempo 32' @ 4:45 lub 142bpm(4:35-4:58 lub 137-147bpm). Ocena-85%
10' @ 5:35 (5:16-5:57 lub 114-137bpm)
32' @ 4:45 (4:35-4:58 lub 137-147bpm)
10' @ 5:35 (5:16-5:57 lub 114-137bpm)
Km/Tempo/Tętno śr./Tmax/Kadencja/Kontakt/Bilans/Krok/vo
1km 04:42/ 139/ 145/ 169/ 249/ 50,0% L50,0% P 1,25/ 10,9
1km 04:45/ 145/ 149/ 168/ 255/ 50,8% L49,2% P 1,25/ 10,8
1km 04:50/ 148/ 153/ 170/ 257/ 50,6% L49,4% P 1,21/ 10,4
1km 04:43/ 149/ 153/ 170/ 252/ 50,5% L49,5% P 1,24/ 10,6
1km 04:41/ 151/ 156/ 171/ 250/ 50,4% L49,6% P 1,25/ 10,4
1km 04:43/ 151/ 155/ 169/ 250/ 50,3% L49,7% P 1,26/ 10,8
0,76km 04:43/ 153/ 158/ 169/ 252/ 49,9% L50,1% P 1,26/ 10,7
6,76km 04:44/ 148/ 158/ 170/ 252/ 50,4% L49,6% P 1,25/ 10,7
Wybrałem bieg na tempo, gdyż bateria w pasku była prawie rozładowana, mogła paść.
Tempo 4:45 realizowałem jednak w tętnie progowym, dlatego bieg zaliczony jako Próg.
Biegałem w deszczu, było też dość parno. Nie zabrałem wody na bieg, a by się przydała. Karbony (moje Crafty) dobrze trzymają się na mokrej nawierzchni.
11 czerwca 2025 r. Środa
Tzw. odpoczynek.
12 czerwca 2025 r. Czwartek
Beztlenowe 8x1' @ bardzo mocno/3'. Ocena 97%
Trening przeniesiony z dnia następnego. W piątek miało być słabo z bieganiem... : )
10,07km/56:47/5:37/163spm/1,08m10,5cm/270ms
49,9% L / 50,1% P
Tempo: A-3,8. B-3,0.
134/166 bpm.
Zaliczył jako Tempo mimo wysokiej oceny i osiągnięcia wymaganej wartości beztlenowych (3,0) - bardzo ciekawe. Spodziewałem się gorszego wyniku ze względu na zbyt wysokie tętno podczas 3-minutowych przerw. Najsłabszy element odcinków „bardzo mocno” - oddech. Trzeba ten element jakoś wkomponować w te prędkości. Karbon na nogach. Jestem bardzo zadowolony.
1/ 0,27/ 03:41/ 147/ 153/ 183/ 211/ 50,3% L49,7% P 1,41/ 9,9
2/ 0,28/ 03:38/ 147/ 157/ 188/ 203/ 49,8% L50,2% P 1,41/ 9,5
3/ 0,28/ 03:36/ 145/ 155/ 183/ 208/ 49,7% L50,3% P 1,49/ 10,1
4/ 0,28/ 03:35/ 150/ 161/ 188/ 207/ 49,5% L50,5% P 1,42/ 9,2
5/ 0,28/ 03:32/ 148/ 158/ 185/ 206/ 49,3% L50,7% P 1,51/ 9,9
6/ 0,28/ 03:38/ 150/ 160/ 188/ 204/ 49,3% L50,7% P 1,44/ 9,4
7/ 0,28/ 03:31/ 151/ 161/ 189/ 203/ 49,4% L50,6% P 1,48/ 9,5
8/ 0,29/ 03:29/ 155/ 163/ 193/ 203/ 49,3% L50,7% P 1,35/ 8,7
Podsumowanie: 2,23km/3:35/149/163/187/205/49,6%L50,4%P/1,44/9,5
Nieparzyste lekko z górki, parzyste lekko pod górkę.
Noga lewa (pachwina) dawała o sobie znać, ale podczas odcinków wolnych i schłodzenia trochę.
13 czerwca 2025 r. Piątek
Baza @ 126 bpm. Ocena 90%
7,06km/38:03/5:23/162spm/1,15m/11,5cm/265ms
50,4% L / 49,6% P
Baza. A-3,4. B-0,0
132/142bpm
Byłoby lepiej gdybym zabrał wodę na trasę. Po...impreza...
14 czerwca 2025 r. Sobota
W planie bieg regeneracyjny...
Większość dnia kosiłem trawę.... Bieganie odpuściłem. Było trochę rowerku. Pachwina odczuwalna.W ogóle jest bardziej odczuwalna podczas marszów niż biegania.
15 czerwca 2025 r. Niedziela
Wprowadziłem ćwiczenia na pachwinę. Będę je kontynuował.
Władysławowo, łażenie i leżenie na plaży. Pachwina mocno o sobie przypominała gdy szedłem.
Po powrocie, krótkie bieganie. Na początku żadnych dolegliwości. Po ok. kilometrze zaczęło się i to dość mocno. Jakoś dobiegłem.
5,72 km/38:34/6:44/153spm/0,97/8,9/293ms
Baza. A-2,7. B-0,0.
121/136bpm
Wszystko z nadgarstka. Zapomniałem zabrać pasek.
Aktywności: 5
Całkowity dystans: 37,71 km
Maksymalny przebieg: 10,54 km
Całkowity czas aktywności - 3:31:13
Aktywność: kalorie - 2.824
Średnie tempo - 5:36 /km
Średnie tętno: 129 bpm
Maksymalne tętno: 166 bpm
Średnia kadencja biegu: 161 spm
Maksymalna kadencja biegu: 197 spm
Odchylenie pionowe: 10,6 cm
Czas kontaktu z podłożem: 272 ms(były przerwy w marszu)
Średnia długość kroku: 1,09 m
Waga: nastąpiło pogorszenie wyników...
Za tydzień start. Czuję się, o dziwo (!) i mimo wszystko (!) dobrze przygotowany.
Liczę, że pachwina się nie odezwie : )
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1493
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Tydzień startowy
Tydzień: 8/8 (16.06-20.06.2025)
Cel: Nocny Bieg Świętojański – 10 km.
Czuję się dobrze (ale nie idealnie) przygotowany do startu. Jest parę niewiadomych: przede wszystkim pachwina, ale jestem dobrej myśli, poza tym stan żołądka po wczorajszym grillu... ale i tu myślę, że będzie dobrze, pozostaje jeszcze zmęczenie, takie ogóle - może drzemka popołudniowa rozwiąże ten problem. Start dzisiaj o 23:59.
16 czerwca 2025 r. Poniedziałek
Rano, żadnych dolegliwości w pachwinie.
GT – 1 (słabe). SW – utrzymanie.
W planie Tempo @ 142 bpm. I na tętno chcę to biegać.
4x5min @ 142 bpm/2 min. @ 114 bpm.
Tempo 4x5:00@142bpm/2:00. Realizacja 91%
9,48 km/51:34/5:26/164spm/1,12m/10,8cm/260ms
49,0% L / 51,0% P
Zaliczył jako Tempo (co mnie cieszy : )
A-3,8. B-0,2
135/151bpm.
Bałem się wyjść na ten trening ze względu na problemy z lewa pachwiną... A tu nic. Dopiero pod koniec schłodzenia, gdzieś ok. 9 km... lekko zacząłem coś odczuwać... Moja diagnoza przyczyn problemu:
1. Niewłaściwa realizacja korku biegowego … (Problem nie pojawił się gdy skupiłem się na wjeździe piety, biodra/miednicy i rozluźnieniu lądowania, kolana blisko)
2. Przeciążenie/dostosowywanie do większych obciążeń... (Biegałem na tętno. 142 bpm to tętno komfortowe dla mnie, ułatwiało panowanie nad ruchem/kontrolowanie ruchu)
3. Buty. (Biegałem w karbonach i wydaje się, że powodują one najmniej problemów, są najbardziej przyjazne : )
Lp./km/Tempo/Śr. Tętno/Tmax/Wznios/Spadek/Kadencja biegu/Kontakt/Bilans/ Krok/vo
1/1,08/ 04:37/ 142/ 145/ +5 -6/ 170/ 237/ 49,3% L50,7% P 1,26/ 10,9
2/1,06/ 04:42/ 143/ 147/ +6 -6/ 170/ 237/ 49,1% L50,9% P 1,2/ 10,8
3/1,06/ 04:42/ 145/ 151/ +3 -6/ 170/ 239/ 48,8% L51,2% P 1,24/ 10,8
4/1,02/ 04:54/ 144 150/ +7 -4/ 169/ 244/ 48,8% L51,2% P 1,2/ 10,9
Podsumowanie: 4,23km/04:44/ 144/151/+21/-21/170/239/49%L51%P/1,23m 10,9cm
Nadrzucanie miednicy/biodra. To pomaga, chociaż nie wiem czy jest to element korzystny...
Puszczenie lądującej. Wjazd biodrem/miednicą. Kolana blisko
17 czerwca 2025 r. Wtorek
Baza 34' @ 126bpm. Ocena 94%
7,32/39:14/5:22/163/1,15/11,2/266
Baza. A-3,4. B-0,0.
50,0% L50,0% P
128/141bpm
Toriny
Z lękiem i ociężale wychodziłem na trening. Obawiałem się pachwiny, a do tego byłem lekko zmęczony, stąd ta niechęć. Wysiłkowo był to bardzo lekki trening. Tętno komfortowe. Za to realizacja schematu kroku biegowego wymagała już wysiłku, który określiłbym jako umiarkowany, chwilami nawet męczący lekko (udowe blisko, wjazd piętą i biodrem, nadrzucanie biodra, szukanie wzmocnienia hydraulicznego...). Tempo jak na takie tętno i trasę wyśmienite. Pachwina się nie odezwała, ale wiem, że w każdej chwili może... Z treningu jestem bardzo zadowolony.
Krok. Szukałem wzmocnienia hydraulicznego, takiego stanu usztywnienia z wyłączeniem/puszczeniem mięśni, jakby bez udziału/pracy mięśni, w momencie największego dobicia korpusu w dół. Niekoniecznie musi to oznaczać miażdżenie pianki w butach, przynajmniej u mnie na teraz : )
Na ile wykroczna do przodu? Na tyle na ile jesteś w stanie wbić ją/wcisnąć wgięciem (wkrętką) pod biodro/miednicę, tak by nie wyrzucało Cię/miednicy/korpusu w górę, ale nastąpił przejazd do przodu.
18 czerwca 2025 r. Środa
Korciło mnie by biegać...
19 czerwca 2025 r. Czwartek
Boże Ciało
Ok. 4 km maszerowania.
Po południu grill. No cóż...
20 czerwca 2025 r. Piątek
Rozruch + 5 x przebieżka.
5:20km/28:32/5:29/163/1,11m/10,5cm/271ms
50,2% L / 49,8% P
Baza. A-3,1. B-0,9
...po wczorajszym grillu i przed dzisiejszym (23:59) startem... : )
Karbony.
5x przebieżki
19,80/ 0,09/ 03:49
20,30/ 0,08/ 04:04
20,00/ 0,09/ 03:49
20,20/ 0,09/ 03:50
20,10/ 0,09/ 03:56
Bardzo (zaskakująco) leciutko, wręcz komfortowo realizowałem...
Czegoś takiego jeszcze nie praktykowałem: rozruch, a za 11 godzin start. Rozruch o 13. start o 23:59.
Tydzień 8/8
Aktywności: 3
Całkowity dystans: 22,00 km
Maksymalny przebieg: 9,48 km
Całkowity czas aktywności 1:59:20
Aktywność: kalorie: 1.620
Średnie tempo 5:25 /km
Najlepsze tempo: 3:43 /km
Średnie tętno: 130 bpm
Maksymalne tętno: 151 bpm
Średnia kadencja biegu: 163 spm
Odchylenie pionowe: 10,8 cm
Czas kontaktu z podłożem: 266 ms
Średnia długość kroku: 1,12 m
Waga, okazało się, że problemem jest waga do ważenia, a nie waga moja : ) Ważę – 77,4 kg.
Tydzień: 8/8 (16.06-20.06.2025)
Cel: Nocny Bieg Świętojański – 10 km.
Czuję się dobrze (ale nie idealnie) przygotowany do startu. Jest parę niewiadomych: przede wszystkim pachwina, ale jestem dobrej myśli, poza tym stan żołądka po wczorajszym grillu... ale i tu myślę, że będzie dobrze, pozostaje jeszcze zmęczenie, takie ogóle - może drzemka popołudniowa rozwiąże ten problem. Start dzisiaj o 23:59.
16 czerwca 2025 r. Poniedziałek
Rano, żadnych dolegliwości w pachwinie.
GT – 1 (słabe). SW – utrzymanie.
W planie Tempo @ 142 bpm. I na tętno chcę to biegać.
4x5min @ 142 bpm/2 min. @ 114 bpm.
Tempo 4x5:00@142bpm/2:00. Realizacja 91%
9,48 km/51:34/5:26/164spm/1,12m/10,8cm/260ms
49,0% L / 51,0% P
Zaliczył jako Tempo (co mnie cieszy : )
A-3,8. B-0,2
135/151bpm.
Bałem się wyjść na ten trening ze względu na problemy z lewa pachwiną... A tu nic. Dopiero pod koniec schłodzenia, gdzieś ok. 9 km... lekko zacząłem coś odczuwać... Moja diagnoza przyczyn problemu:
1. Niewłaściwa realizacja korku biegowego … (Problem nie pojawił się gdy skupiłem się na wjeździe piety, biodra/miednicy i rozluźnieniu lądowania, kolana blisko)
2. Przeciążenie/dostosowywanie do większych obciążeń... (Biegałem na tętno. 142 bpm to tętno komfortowe dla mnie, ułatwiało panowanie nad ruchem/kontrolowanie ruchu)
3. Buty. (Biegałem w karbonach i wydaje się, że powodują one najmniej problemów, są najbardziej przyjazne : )
Lp./km/Tempo/Śr. Tętno/Tmax/Wznios/Spadek/Kadencja biegu/Kontakt/Bilans/ Krok/vo
1/1,08/ 04:37/ 142/ 145/ +5 -6/ 170/ 237/ 49,3% L50,7% P 1,26/ 10,9
2/1,06/ 04:42/ 143/ 147/ +6 -6/ 170/ 237/ 49,1% L50,9% P 1,2/ 10,8
3/1,06/ 04:42/ 145/ 151/ +3 -6/ 170/ 239/ 48,8% L51,2% P 1,24/ 10,8
4/1,02/ 04:54/ 144 150/ +7 -4/ 169/ 244/ 48,8% L51,2% P 1,2/ 10,9
Podsumowanie: 4,23km/04:44/ 144/151/+21/-21/170/239/49%L51%P/1,23m 10,9cm
Nadrzucanie miednicy/biodra. To pomaga, chociaż nie wiem czy jest to element korzystny...
Puszczenie lądującej. Wjazd biodrem/miednicą. Kolana blisko
17 czerwca 2025 r. Wtorek
Baza 34' @ 126bpm. Ocena 94%
7,32/39:14/5:22/163/1,15/11,2/266
Baza. A-3,4. B-0,0.
50,0% L50,0% P
128/141bpm
Toriny
Z lękiem i ociężale wychodziłem na trening. Obawiałem się pachwiny, a do tego byłem lekko zmęczony, stąd ta niechęć. Wysiłkowo był to bardzo lekki trening. Tętno komfortowe. Za to realizacja schematu kroku biegowego wymagała już wysiłku, który określiłbym jako umiarkowany, chwilami nawet męczący lekko (udowe blisko, wjazd piętą i biodrem, nadrzucanie biodra, szukanie wzmocnienia hydraulicznego...). Tempo jak na takie tętno i trasę wyśmienite. Pachwina się nie odezwała, ale wiem, że w każdej chwili może... Z treningu jestem bardzo zadowolony.
Krok. Szukałem wzmocnienia hydraulicznego, takiego stanu usztywnienia z wyłączeniem/puszczeniem mięśni, jakby bez udziału/pracy mięśni, w momencie największego dobicia korpusu w dół. Niekoniecznie musi to oznaczać miażdżenie pianki w butach, przynajmniej u mnie na teraz : )
Na ile wykroczna do przodu? Na tyle na ile jesteś w stanie wbić ją/wcisnąć wgięciem (wkrętką) pod biodro/miednicę, tak by nie wyrzucało Cię/miednicy/korpusu w górę, ale nastąpił przejazd do przodu.
18 czerwca 2025 r. Środa
Korciło mnie by biegać...
19 czerwca 2025 r. Czwartek
Boże Ciało
Ok. 4 km maszerowania.
Po południu grill. No cóż...
20 czerwca 2025 r. Piątek
Rozruch + 5 x przebieżka.
5:20km/28:32/5:29/163/1,11m/10,5cm/271ms
50,2% L / 49,8% P
Baza. A-3,1. B-0,9
...po wczorajszym grillu i przed dzisiejszym (23:59) startem... : )
Karbony.
5x przebieżki
19,80/ 0,09/ 03:49
20,30/ 0,08/ 04:04
20,00/ 0,09/ 03:49
20,20/ 0,09/ 03:50
20,10/ 0,09/ 03:56
Bardzo (zaskakująco) leciutko, wręcz komfortowo realizowałem...
Czegoś takiego jeszcze nie praktykowałem: rozruch, a za 11 godzin start. Rozruch o 13. start o 23:59.
Tydzień 8/8
Aktywności: 3
Całkowity dystans: 22,00 km
Maksymalny przebieg: 9,48 km
Całkowity czas aktywności 1:59:20
Aktywność: kalorie: 1.620
Średnie tempo 5:25 /km
Najlepsze tempo: 3:43 /km
Średnie tętno: 130 bpm
Maksymalne tętno: 151 bpm
Średnia kadencja biegu: 163 spm
Odchylenie pionowe: 10,8 cm
Czas kontaktu z podłożem: 266 ms
Średnia długość kroku: 1,12 m
Waga, okazało się, że problemem jest waga do ważenia, a nie waga moja : ) Ważę – 77,4 kg.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1493
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Nocny Bieg Świętojański – 45:28
9,99km (10km-atest)/45:28 (G-45:29)/4:33/175spm/1,26m/9,7cm/248ms
50,6% L / 49,4% P
Zaliczył jako
Pułap tlenowy. A-5,0. B-1,1.
153/162bpm
km/tempo/tętno śr/tętno maks/wznios/spadek/kadencja/kontakt/bilans/krok/vo
1/ 04:37/ 133/ 144/ +17/ 0/ 175/ 242/ 50,2% L49,8% P 1,24/ 9,6
2/ 04:55/ 150/ 156/ +38/ -3/ 173/ 258/ 50,7% L49,3% P 1,17/ 9,5
3/ 04:08/ 148/ 151/ 0/ -33/ 175/ 238/ 50,8% L49,2% P 1,39/ 10,3
4/ 04:21/ 153/ 157/ 0/ -15/ 175/ 240/ 50,8% L49,2% P 1,32/ 9,9
5/ 04:23/ 156/ 159/ 0/ -9/ 176/ 243/ 50,9% L49,1% P 1,29/ 9,9
6/ 04:24/ 156/ 159/ 0/ -13/ 176/ 244/ 50,8% L49,2% P 1,3/ 9,8
7/ 04:36/ 158/ 160/ +7/ -5/ 175/ 251/ 50,4% L49,6% P 1,24/ 9,5
8/ 04:48/ 158/ 162/ +10/ 0/ 174/ 257/ 50,7% L49,3% P 1,2/ 9,5
9/ 04:47/ 158/ 160/ +5/ 0/ 173/ 254/ 50,0% L50,0% P 1,21/ 9,5
10/ 04:32/ 157/ 162/ +3/ -5/ 176/ 247/ 50,5% L49,5% P 1,25/ 9,5
Byłem bardzo pozytywnie nastawiony do tego startu, przekonany o dobrym do niego przygotowaniu. Zdania nie zmieniłem...
Porane przebieżki (ok. 11 godz. przed startem) rozgrzewka i ostatecznie sam bieg potwierdziły, że do startu byłem dobrze przygotowany. Biegało się naprawdę dobrze. Pod górę, następnie z powrotem i dalsze kilometry wszystko pod kontrolą, dobrą, a momentami idealną realizacją kroku biegowego, a jednak tylko 45:28... Szybciej się nie dało. Czułem się lekko ociężały, do tego to coś w pachwinie cały czas miałem w głowie...
Bieg, ostateczne, okazał się kolejnym startem kontrolnym. Jest coraz lepiej, ale zmiany następują wolno, nawet bardzo wolno. Tak jakbym zatrzymał się na tych 45 min.
Była walka. Nie dopuszczałem. Lewa noga – podudzie – lekko się odezwało, ale nie był to specjalnie problem.
Po starcie miałem takie przekonanie, że mógłbym tym tempem jeszcze trochę kontynuować bieg.
Jest nad czym pracować : )
9,99km (10km-atest)/45:28 (G-45:29)/4:33/175spm/1,26m/9,7cm/248ms
50,6% L / 49,4% P
Zaliczył jako
Pułap tlenowy. A-5,0. B-1,1.
153/162bpm
km/tempo/tętno śr/tętno maks/wznios/spadek/kadencja/kontakt/bilans/krok/vo
1/ 04:37/ 133/ 144/ +17/ 0/ 175/ 242/ 50,2% L49,8% P 1,24/ 9,6
2/ 04:55/ 150/ 156/ +38/ -3/ 173/ 258/ 50,7% L49,3% P 1,17/ 9,5
3/ 04:08/ 148/ 151/ 0/ -33/ 175/ 238/ 50,8% L49,2% P 1,39/ 10,3
4/ 04:21/ 153/ 157/ 0/ -15/ 175/ 240/ 50,8% L49,2% P 1,32/ 9,9
5/ 04:23/ 156/ 159/ 0/ -9/ 176/ 243/ 50,9% L49,1% P 1,29/ 9,9
6/ 04:24/ 156/ 159/ 0/ -13/ 176/ 244/ 50,8% L49,2% P 1,3/ 9,8
7/ 04:36/ 158/ 160/ +7/ -5/ 175/ 251/ 50,4% L49,6% P 1,24/ 9,5
8/ 04:48/ 158/ 162/ +10/ 0/ 174/ 257/ 50,7% L49,3% P 1,2/ 9,5
9/ 04:47/ 158/ 160/ +5/ 0/ 173/ 254/ 50,0% L50,0% P 1,21/ 9,5
10/ 04:32/ 157/ 162/ +3/ -5/ 176/ 247/ 50,5% L49,5% P 1,25/ 9,5
Byłem bardzo pozytywnie nastawiony do tego startu, przekonany o dobrym do niego przygotowaniu. Zdania nie zmieniłem...
Porane przebieżki (ok. 11 godz. przed startem) rozgrzewka i ostatecznie sam bieg potwierdziły, że do startu byłem dobrze przygotowany. Biegało się naprawdę dobrze. Pod górę, następnie z powrotem i dalsze kilometry wszystko pod kontrolą, dobrą, a momentami idealną realizacją kroku biegowego, a jednak tylko 45:28... Szybciej się nie dało. Czułem się lekko ociężały, do tego to coś w pachwinie cały czas miałem w głowie...
Bieg, ostateczne, okazał się kolejnym startem kontrolnym. Jest coraz lepiej, ale zmiany następują wolno, nawet bardzo wolno. Tak jakbym zatrzymał się na tych 45 min.
Była walka. Nie dopuszczałem. Lewa noga – podudzie – lekko się odezwało, ale nie był to specjalnie problem.
Po starcie miałem takie przekonanie, że mógłbym tym tempem jeszcze trochę kontynuować bieg.
Jest nad czym pracować : )
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1493
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Po starcie w Gdyni zamierzałem od razu rozpocząć przygotowania do Maratonu Warszawskiego. Tak też zrobiłem, ale niestety przez problemy w lewej pachwinie przejście do realizacji okazało się niemożliwe. Biegania jednak nie przerwałem, aż do wczoraj...
Problem pojawił się już gdzieś na początku maja, ale zupełnie się nim nie przejąłem i przez dłuższy czas nie przejmowałem. Może przekopywanie ogródka coś tam naruszyło, zapoczątkowało?
Początkowo pachwina odzywała się sporadycznie i nie zakłócało to (specjalnie) realizacji treningów, nawet tych wymagających. Podczas startu w Gdyni tylko lekko pachwina przypomniała, że coś tam się dzieje.
W dalszym ciągu biegałem. Garmin sugerował same bazy i to realizowałem. Niestety dolegliwości nie ustępowały, ale raczej delikatnie się nasilały. Co ciekawe najbardziej podczas marszu i to z górki. Ból, dyskomfort zaczął powoli promieniować na całą nogę, uniemożliwiając bieganie. Rozciągnięcie nogi poprzez dociśnięcie kolana do klatki piersiowej i na przemiennie pięty do pośladków natychmiastowo rozwiązywało problem, ale na krótki czas.
Bieganie kontynuowałem. Parę biegów bazowych maszyna zaliczyła jako Tempo. Były też ze dwie, krótkie jednostki w tempie dość żwawym (ok. 5:00), ale coraz częściej się zdarzało, że bieg musiałem przerywać na marsz lub rozciąganie ze względu na dolegliwości.
Skończyło się na tym, że 11 lipca po zaplanowanym biego-marszu (6-1), który musiałem skrócić i ukończyłem na siłę, w dużym dyskomforcie (lewa noga), odpuściłem bieganie aż do uporania się z pachwiną.
Przyczyny dolegliwości w pachwinie są dla mnie mocno niejasne. Dopatruję się ich w jakiejś starej dysfunkcji lewego biodra, butach, przemęczeniu oraz nieprawidłowościach w realizacji schematu kroku biegowego. Analizuję sprawę...
Czerwiec - Bieganie
Aktywności: 21
Całkowity dystans: 158,69 km
Maksymalny przebieg: 13,76 km
Całkowity czas aktywności - 14:39:16
Średnie tempo - 5:32 /km
Średnie tętno: 130 bpm
Maksymalne tętno: 166 bpm
Średnia kadencja biegu: 162 spm
Odchylenie pionowe: 10,6 cm
Czas kontaktu z podłożem: 270 ms
Średnia długość kroku: 1,11 m
Rower
Aktywności: 3
Całkowity dystans: 14,50 km
Maksymalny przebieg 7,24 km
16-22 czerwca – 47,97 km
22 czerwca 2025 r. Niedziela
Po starcie w Gdyni czułem jeszcze zmęczone nogi. Nie było możliwości dobrze wypocząć, ale bieg sobie zafundowałem : )
13,76 km/1:24:44/6:10 /km/158 spm/1,02 m/10,5 cm/283 ms
49,5% L / 50,5% P
Lewa noga-pachwina-i-w-dół dały znać, że to nie ich klimaty... Oczywiście chodzi o realizację (moją : ) kroku biegowego. Wygląda, że jest to dostosowywanie struktur, a także balansowanie/poziomowanie/układanie całości układu tensegracyjnego – tak sobie wówczas myślałem (i dalej myślę : )
23-29 czerwca – 28,79 km
23 czerwca 2025 r. Poniedziałek
7,29 km/40:50/5:36 /161 spm//1,10 m/11,1 cm/272 ms
50,0% L / 50,0% P
Byłem zadziwiająco mocno zmęczony. Nogi sfatygowane. W nocy, po biegu pachwina dawała o sobie znać, w niektórych układach leżenia. To chyba jednak stary problem. Zamierzam teraz go przejść/rozwiązać/zrehabilitować.
24 i 25 czerwca 2025 r. Wtorek-Środa
Bez biegania, ale za to dużo na nogach...
26 czerwca 2025 r. Czwartek
Baza, było żwawo, bo nie było czasu na dłuższe bieganie
5,61 km/27:44/4:57 /166 spm/10,7/1,21m/ cm252 ms
48,5% L / 51,5% P
Zaliczył jako Tempo
A-3,5 B-0,0
140 bpm/154 bpm
27 czerwca 2025 r. Piątek
5,62 km/28:50/5:08 /km/165 spm/1,18 m/11,0 cm/262 ms
50,1% L / 49,9% P
Baza A-3,3 B-0,0
133 bpm/145 bpm
Większe przodopochylenie miednicy i jakby wypięcie tyłka, i okazuje się, że wjazd piętą bardziej wyrzuca biodro, ułatwia dynamizację wjazdu biodra i wyrzut środka masy!
28 czerwca 2025 r. Sobota
Szukam najbardziej wydajnej realizacji ruchu, schematu/układu do biegu.
Lekka zmiana, zmiana jednego elementu uruchamia struktury, które poprzez ból-napięcia-dyskomfort sygnalizują, że zostały uruchomione i pracują bardziej niż dotychczas, są obciążane w danej realizacji bardziej niż dotychczas. Na pierwszym etapie obserwacji funkcjonowania nowego elementu/modyfikacji ruchu nie można określić czy jest to dostosowanie, czy też przeciążenie prowadzące do kontuzji.
Tak czy siak, nawet dostosowanie może doprowadzić do kontuzji, przeciążenia. Wszystko wymaga czasu i obserwacji, zastanowienia czy prowadzi to do wzmocnienia i normalnego funkcjonowania, czy do kontuzji.
Zwiększenie przodopochylenia, wypięcia brzucha, wywołało ból krzyży... Jest tam za sztywno czy za duże obciążenie?
Baza...
10,28 km/58:04/5:39/163 spm/1,09 m/10,2 cm/268 ms
48,8% L / 51,2% P
Baza: A-3,8 B-0,0
132 bpm/146 bpm
Zrealizowana na oparach chęci. Mimo ciepła, zaduchu oddechowo i wydolnościowo bez problemów, za to aparat ruchu dobity, zmęczony, wyeksploatowany. Tak ruszyłem, bo lubię biegać : )
Biegałem z „wypiętym brzuchem” (=większym przodopochyleniem miednicy), „tip-topem bez kolan”. Biodra mocno pracowały.
Zachodziły w biodrach przynajmniej dwa procesy: zacieranie tego co funkcjonuje dobrze, rozruch tego co zatarte w wyniku nieużywania. W miarę biegania skutkowało to spowolnieniem realizacji kroku i bólem nieużywanych dotychczas struktur.
Patrząc na zapis całego tego truchtania trudno uwierzyć w to co trenuję : )
29 czerwca 2025 r. Niedziela
Psychicznie odpoczywam, fizycznie jestem połamany. Nogi zajechane, zmęczone, biodra to samo, a w krzyżach boli i beton.
30.06-6.07. Bieganie - 38,29 km. Rower – 6,64.
30 czerwca 2025 r. Poniedziałek
Baza …
Zaliczył jako Tempo
7,33 km/40:44/5:34/165 spm/1,09 m/10,3 cm/270 ms
50,2% L / 49,8% P
Tempo
A-3,5 B-0,0
133 bpm/143 bpm
Z pełnym brzuchem... co podwyższa automatycznie tętno.
Biegam zgięty w pół. Próbowałem prostować to zgięcie, wypychałem biodra, i chociaż odczuwałem to jak nienaturalne wypięcie brzucha/nadmierne wypięcie do przodu, to patrząc na własny cień, dalej byłem zgięty w połowie.
1 lipca 2025r. Wtorek
5,14 km/25:34/4:59 /km/163 spm/1,21 m/9,7 cm/262 ms
Tempo
A-3,4 B-0,0
135 bpm/155 bpm
Udowe równolegle, biodra z miednicą do przodu.
Do przodu znaczy dla mnie (prawdopodobnie) i tak za mocno zgięty w połowie.
Bieg cud.
2 lipca 2025 r. Środa
11,20 km/1:04:05/5:43 /km/161 spm/1,08 m/10,4 cm/271 ms
48,4% L / 51,6% P
Tempo
A-3,8 B-0,0
131 bpm/150 bpm
3 lipca 2025 r. Czwartek
Skuter wodny i łażenie
4 lipca 2025 r. Piątek
7,31 km/44:35/6:06 /km/161 spm/1,02 m/10,1 cm/279 ms
49,1% L / 50,9% P
Baza
A-3,1 B-0,0
125 bpm/134 bpm
Zmęczony (mocno) byłem. Pachwina boli/przeszkadza. Koszenie trawy.
Prawie cały trucht i doskwierała lewa noga. Pachwina, ścięgna i kości.
5 lipca 2025 r. Sobota
7,31 km/44:00/6:01 /km/160 spm/1,04 m/10,5 cm/277 ms
49,2% L / 50,8% P
Baza
A-3,0 B-0,0122 bpm
Średnie tętno
132 bpm/28 bpm
Noga lewa (pachwina) uniemożliwiają (prawie) bieganie. Mam nadzieję, że uporam się z tym problemem.
6 lipca 2025 r. Niedziela
Pływanie i odpoczynek.
7-13 lipca
Bieganie - 38,30km
Rower -17,66 km
7 lipca 2025 r. Poniedziałek
Pachwina cały czas dokucza i niepokoi. Nie mam pojęcia co jest, a nawet może być przyczyną. Nie mam pomysłu na rozwiązanie problemu, chociaż coś tam robię z nadzieją, że przejdzie.
Biegałem...
10,41 km/1:02:18/5:59 /km/160 spm/1,04 m/10,7 cm/278 ms
49,8% L / 50,3% P
Baza
A-3,5 B-0,0
126 bpm/152 bpm
Buty z Lidla, zielone-wiosenne przebudzenie : )
Ruszyłem wolno i ostrożnie... Po pięciu kilometrach pierwszy sygnał z biodra, delikatny... Na ósmym kilometrze zbiegowym musiałem się zatrzymać (dwa razy) by podciągnąć stopę do pośladków, a następnie kolano do piersi. Przeszło...
Dalsze kilometry już tylko z groźbą obudzenia pachwiny, ale za to musiałem biegać odczuciowo poskręcany jakby – pytanie czy tak to też wyglądało z zewnątrz?
Bieg optymistyczny!
Co to może być?
Może ucisk na nerw, żyłę? O tym świadczyłoby „drętwienie”, usztywnienie całej nogi i łatwość z jakim się z tego wychodzi (podciągnięcie pięty pod pośladek i na przemian kolana do piersi i po sprawie)
Nadwyrężenie jakiegoś mięśnia, struktury? O tym świadczyłoby pojawianie się bólu podczas zbiegów. Na podbiegach problem nie występuje, na prostych też raczej nie.
W jednym i drugim przypadku można to miejsce odciążyć i problem znika. Tym razem sprzyjały temu buty oraz dziwnie wykrzywiona (odczuciowo) sylwetka i rozkład sił/przeciążeń podczas realizacji kroku biegowego, tak jakbym biegał na stadionie po okręgu.
Trochę czuję leczenie tego miejsca podczas biegu (i rozciągań....)
8 lipca 2025 r. Wtorek
Zmęczenie nie mija, a powinno....
10,44 km/1:00:20/5:47 /km/161 spm/1,08 m/10,5 cm/275 ms
49,7% L / 50,3% P
Baza
A- B-0,1
129 bpm/144 bpm
Bieganie na zmęczeniu...
Pachwina drzemała sobie tym razem i nie zakłóciła biegu. Buty: Lidl zielone-wiosenne przebudzenie.
Jest nadzieja...
Biegałem bardzo wolno co oznacza, że odczuciowo truchtałem. TRUCHTAŁEM...
Podczas biegu pachwina nie bolała. Podczas spaceru wieczorem się odezwała. W nocy odczuwałem ją, zakłócała trochę sen. Nie wiem w jakim to idzie kierunku...
Ćwiczenia robię nieregularnie i w wersji minimalistycznej...
9 lipca 2025 r. Środa
Bez biegania...
10 lipca 2025 r. Czwartek
10,41 km/1:03:09/6:04 /km/161 spm/1,03 m/10,1 cm/277 ms
48,9% L / 51,1% P
Baza
A-3,5 B-0,0
125 bpm/140 bpm
Dalej zmęczony.
11 lipca 2025 r. Piątek
Bieg z marszem: 6-1.
7,04 km/55:49/7:56km/138 spm/0,91 m/9,0 cm/343 ms
50,1% L / 49,9% P
Baza A-2,9 B-0,0
115 bpm/134 bpm
Ukończyłem na siłę, mniej niż planowałem, do tego kuśtykając...
Koniec, tak to nie może wyglądać...
12 lipca 2025 r. Sobota
Rower i ćwiczenia na pachwinę.
13 lipca 2025 r. Niedziela.
Cd. rehabilitacji. Ciągnie do biegania by sprawdzić jak działa : )
Trochę się tych kilometrów (z dyskomfortem) nazbierało. Może jeszcze coś z tego będzie. Za dwa tygodnie Półmaraton w Pucku.
Problem pojawił się już gdzieś na początku maja, ale zupełnie się nim nie przejąłem i przez dłuższy czas nie przejmowałem. Może przekopywanie ogródka coś tam naruszyło, zapoczątkowało?
Początkowo pachwina odzywała się sporadycznie i nie zakłócało to (specjalnie) realizacji treningów, nawet tych wymagających. Podczas startu w Gdyni tylko lekko pachwina przypomniała, że coś tam się dzieje.
W dalszym ciągu biegałem. Garmin sugerował same bazy i to realizowałem. Niestety dolegliwości nie ustępowały, ale raczej delikatnie się nasilały. Co ciekawe najbardziej podczas marszu i to z górki. Ból, dyskomfort zaczął powoli promieniować na całą nogę, uniemożliwiając bieganie. Rozciągnięcie nogi poprzez dociśnięcie kolana do klatki piersiowej i na przemiennie pięty do pośladków natychmiastowo rozwiązywało problem, ale na krótki czas.
Bieganie kontynuowałem. Parę biegów bazowych maszyna zaliczyła jako Tempo. Były też ze dwie, krótkie jednostki w tempie dość żwawym (ok. 5:00), ale coraz częściej się zdarzało, że bieg musiałem przerywać na marsz lub rozciąganie ze względu na dolegliwości.
Skończyło się na tym, że 11 lipca po zaplanowanym biego-marszu (6-1), który musiałem skrócić i ukończyłem na siłę, w dużym dyskomforcie (lewa noga), odpuściłem bieganie aż do uporania się z pachwiną.
Przyczyny dolegliwości w pachwinie są dla mnie mocno niejasne. Dopatruję się ich w jakiejś starej dysfunkcji lewego biodra, butach, przemęczeniu oraz nieprawidłowościach w realizacji schematu kroku biegowego. Analizuję sprawę...
Czerwiec - Bieganie
Aktywności: 21
Całkowity dystans: 158,69 km
Maksymalny przebieg: 13,76 km
Całkowity czas aktywności - 14:39:16
Średnie tempo - 5:32 /km
Średnie tętno: 130 bpm
Maksymalne tętno: 166 bpm
Średnia kadencja biegu: 162 spm
Odchylenie pionowe: 10,6 cm
Czas kontaktu z podłożem: 270 ms
Średnia długość kroku: 1,11 m
Rower
Aktywności: 3
Całkowity dystans: 14,50 km
Maksymalny przebieg 7,24 km
16-22 czerwca – 47,97 km
22 czerwca 2025 r. Niedziela
Po starcie w Gdyni czułem jeszcze zmęczone nogi. Nie było możliwości dobrze wypocząć, ale bieg sobie zafundowałem : )
13,76 km/1:24:44/6:10 /km/158 spm/1,02 m/10,5 cm/283 ms
49,5% L / 50,5% P
Lewa noga-pachwina-i-w-dół dały znać, że to nie ich klimaty... Oczywiście chodzi o realizację (moją : ) kroku biegowego. Wygląda, że jest to dostosowywanie struktur, a także balansowanie/poziomowanie/układanie całości układu tensegracyjnego – tak sobie wówczas myślałem (i dalej myślę : )
23-29 czerwca – 28,79 km
23 czerwca 2025 r. Poniedziałek
7,29 km/40:50/5:36 /161 spm//1,10 m/11,1 cm/272 ms
50,0% L / 50,0% P
Byłem zadziwiająco mocno zmęczony. Nogi sfatygowane. W nocy, po biegu pachwina dawała o sobie znać, w niektórych układach leżenia. To chyba jednak stary problem. Zamierzam teraz go przejść/rozwiązać/zrehabilitować.
24 i 25 czerwca 2025 r. Wtorek-Środa
Bez biegania, ale za to dużo na nogach...
26 czerwca 2025 r. Czwartek
Baza, było żwawo, bo nie było czasu na dłuższe bieganie
5,61 km/27:44/4:57 /166 spm/10,7/1,21m/ cm252 ms
48,5% L / 51,5% P
Zaliczył jako Tempo
A-3,5 B-0,0
140 bpm/154 bpm
27 czerwca 2025 r. Piątek
5,62 km/28:50/5:08 /km/165 spm/1,18 m/11,0 cm/262 ms
50,1% L / 49,9% P
Baza A-3,3 B-0,0
133 bpm/145 bpm
Większe przodopochylenie miednicy i jakby wypięcie tyłka, i okazuje się, że wjazd piętą bardziej wyrzuca biodro, ułatwia dynamizację wjazdu biodra i wyrzut środka masy!
28 czerwca 2025 r. Sobota
Szukam najbardziej wydajnej realizacji ruchu, schematu/układu do biegu.
Lekka zmiana, zmiana jednego elementu uruchamia struktury, które poprzez ból-napięcia-dyskomfort sygnalizują, że zostały uruchomione i pracują bardziej niż dotychczas, są obciążane w danej realizacji bardziej niż dotychczas. Na pierwszym etapie obserwacji funkcjonowania nowego elementu/modyfikacji ruchu nie można określić czy jest to dostosowanie, czy też przeciążenie prowadzące do kontuzji.
Tak czy siak, nawet dostosowanie może doprowadzić do kontuzji, przeciążenia. Wszystko wymaga czasu i obserwacji, zastanowienia czy prowadzi to do wzmocnienia i normalnego funkcjonowania, czy do kontuzji.
Zwiększenie przodopochylenia, wypięcia brzucha, wywołało ból krzyży... Jest tam za sztywno czy za duże obciążenie?
Baza...
10,28 km/58:04/5:39/163 spm/1,09 m/10,2 cm/268 ms
48,8% L / 51,2% P
Baza: A-3,8 B-0,0
132 bpm/146 bpm
Zrealizowana na oparach chęci. Mimo ciepła, zaduchu oddechowo i wydolnościowo bez problemów, za to aparat ruchu dobity, zmęczony, wyeksploatowany. Tak ruszyłem, bo lubię biegać : )
Biegałem z „wypiętym brzuchem” (=większym przodopochyleniem miednicy), „tip-topem bez kolan”. Biodra mocno pracowały.
Zachodziły w biodrach przynajmniej dwa procesy: zacieranie tego co funkcjonuje dobrze, rozruch tego co zatarte w wyniku nieużywania. W miarę biegania skutkowało to spowolnieniem realizacji kroku i bólem nieużywanych dotychczas struktur.
Patrząc na zapis całego tego truchtania trudno uwierzyć w to co trenuję : )
29 czerwca 2025 r. Niedziela
Psychicznie odpoczywam, fizycznie jestem połamany. Nogi zajechane, zmęczone, biodra to samo, a w krzyżach boli i beton.
30.06-6.07. Bieganie - 38,29 km. Rower – 6,64.
30 czerwca 2025 r. Poniedziałek
Baza …
Zaliczył jako Tempo
7,33 km/40:44/5:34/165 spm/1,09 m/10,3 cm/270 ms
50,2% L / 49,8% P
Tempo
A-3,5 B-0,0
133 bpm/143 bpm
Z pełnym brzuchem... co podwyższa automatycznie tętno.
Biegam zgięty w pół. Próbowałem prostować to zgięcie, wypychałem biodra, i chociaż odczuwałem to jak nienaturalne wypięcie brzucha/nadmierne wypięcie do przodu, to patrząc na własny cień, dalej byłem zgięty w połowie.
1 lipca 2025r. Wtorek
5,14 km/25:34/4:59 /km/163 spm/1,21 m/9,7 cm/262 ms
Tempo
A-3,4 B-0,0
135 bpm/155 bpm
Udowe równolegle, biodra z miednicą do przodu.
Do przodu znaczy dla mnie (prawdopodobnie) i tak za mocno zgięty w połowie.
Bieg cud.
2 lipca 2025 r. Środa
11,20 km/1:04:05/5:43 /km/161 spm/1,08 m/10,4 cm/271 ms
48,4% L / 51,6% P
Tempo
A-3,8 B-0,0
131 bpm/150 bpm
3 lipca 2025 r. Czwartek
Skuter wodny i łażenie
4 lipca 2025 r. Piątek
7,31 km/44:35/6:06 /km/161 spm/1,02 m/10,1 cm/279 ms
49,1% L / 50,9% P
Baza
A-3,1 B-0,0
125 bpm/134 bpm
Zmęczony (mocno) byłem. Pachwina boli/przeszkadza. Koszenie trawy.
Prawie cały trucht i doskwierała lewa noga. Pachwina, ścięgna i kości.
5 lipca 2025 r. Sobota
7,31 km/44:00/6:01 /km/160 spm/1,04 m/10,5 cm/277 ms
49,2% L / 50,8% P
Baza
A-3,0 B-0,0122 bpm
Średnie tętno
132 bpm/28 bpm
Noga lewa (pachwina) uniemożliwiają (prawie) bieganie. Mam nadzieję, że uporam się z tym problemem.
6 lipca 2025 r. Niedziela
Pływanie i odpoczynek.
7-13 lipca
Bieganie - 38,30km
Rower -17,66 km
7 lipca 2025 r. Poniedziałek
Pachwina cały czas dokucza i niepokoi. Nie mam pojęcia co jest, a nawet może być przyczyną. Nie mam pomysłu na rozwiązanie problemu, chociaż coś tam robię z nadzieją, że przejdzie.
Biegałem...
10,41 km/1:02:18/5:59 /km/160 spm/1,04 m/10,7 cm/278 ms
49,8% L / 50,3% P
Baza
A-3,5 B-0,0
126 bpm/152 bpm
Buty z Lidla, zielone-wiosenne przebudzenie : )
Ruszyłem wolno i ostrożnie... Po pięciu kilometrach pierwszy sygnał z biodra, delikatny... Na ósmym kilometrze zbiegowym musiałem się zatrzymać (dwa razy) by podciągnąć stopę do pośladków, a następnie kolano do piersi. Przeszło...
Dalsze kilometry już tylko z groźbą obudzenia pachwiny, ale za to musiałem biegać odczuciowo poskręcany jakby – pytanie czy tak to też wyglądało z zewnątrz?
Bieg optymistyczny!
Co to może być?
Może ucisk na nerw, żyłę? O tym świadczyłoby „drętwienie”, usztywnienie całej nogi i łatwość z jakim się z tego wychodzi (podciągnięcie pięty pod pośladek i na przemian kolana do piersi i po sprawie)
Nadwyrężenie jakiegoś mięśnia, struktury? O tym świadczyłoby pojawianie się bólu podczas zbiegów. Na podbiegach problem nie występuje, na prostych też raczej nie.
W jednym i drugim przypadku można to miejsce odciążyć i problem znika. Tym razem sprzyjały temu buty oraz dziwnie wykrzywiona (odczuciowo) sylwetka i rozkład sił/przeciążeń podczas realizacji kroku biegowego, tak jakbym biegał na stadionie po okręgu.
Trochę czuję leczenie tego miejsca podczas biegu (i rozciągań....)
8 lipca 2025 r. Wtorek
Zmęczenie nie mija, a powinno....
10,44 km/1:00:20/5:47 /km/161 spm/1,08 m/10,5 cm/275 ms
49,7% L / 50,3% P
Baza
A- B-0,1
129 bpm/144 bpm
Bieganie na zmęczeniu...
Pachwina drzemała sobie tym razem i nie zakłóciła biegu. Buty: Lidl zielone-wiosenne przebudzenie.
Jest nadzieja...
Biegałem bardzo wolno co oznacza, że odczuciowo truchtałem. TRUCHTAŁEM...
Podczas biegu pachwina nie bolała. Podczas spaceru wieczorem się odezwała. W nocy odczuwałem ją, zakłócała trochę sen. Nie wiem w jakim to idzie kierunku...
Ćwiczenia robię nieregularnie i w wersji minimalistycznej...
9 lipca 2025 r. Środa
Bez biegania...
10 lipca 2025 r. Czwartek
10,41 km/1:03:09/6:04 /km/161 spm/1,03 m/10,1 cm/277 ms
48,9% L / 51,1% P
Baza
A-3,5 B-0,0
125 bpm/140 bpm
Dalej zmęczony.
11 lipca 2025 r. Piątek
Bieg z marszem: 6-1.
7,04 km/55:49/7:56km/138 spm/0,91 m/9,0 cm/343 ms
50,1% L / 49,9% P
Baza A-2,9 B-0,0
115 bpm/134 bpm
Ukończyłem na siłę, mniej niż planowałem, do tego kuśtykając...
Koniec, tak to nie może wyglądać...
12 lipca 2025 r. Sobota
Rower i ćwiczenia na pachwinę.
13 lipca 2025 r. Niedziela.
Cd. rehabilitacji. Ciągnie do biegania by sprawdzić jak działa : )
Trochę się tych kilometrów (z dyskomfortem) nazbierało. Może jeszcze coś z tego będzie. Za dwa tygodnie Półmaraton w Pucku.