Duathlon sprint 5km/20km/2,5km - podejście drugie relacja

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2362
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Rower asfalt 22km srednia 30,9km/h plus bieg 2,5km tempo śr. 4:17min/km.
Ostatni mocny trening przed startem, wszedł doosko.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kiprun
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2362
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Luźny bieg 7km

Start w niedzielę. Co mogłem zrobiłem i jestem dobrze przygotowany na tak krótkie podejście treningowe. Jedynie co mnie martwi to wczoraj na biegu ukuło mnie w prawej dwójce i ostatnie klikadziesiąt metrów doszedłem już. Oczywiście dziś z przewrażliwienia już nadal coś tam czuję. Więc lekka obawa jest aby coś nie wyszło w trakcie startu i zepsuło go.
W niedzielę ma nie być upalnie ale może występować porywisty wiatr.

Profil trasy rowerowej dość łagodny wydaje się.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2362
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Zawody Dauthlon sprint

Nastawienie dobre w kierunku bardzo, zegarek wskazał rano stan wytrenowania - szczytowe, doosko!
Miało się ochłodzić i rzeczywiście tak było plus wiatr. Na miejscu lekki trucht do toi toi i znów szczypnęło mnie w prawej dwójce co zdjęło uśmiech z twarzy i pojawiły się myśli by choć ukończyć niemal. Czuję, że forma jest na tyle ile może być z tych krótkich przygotowań i tu taki dyskomfort pojawia w głowie się.
Nic , jestem tu więc startuję. Stanąłem w pierwszej linii wśród niemal 100 uczestników i lecimy. Spokojnie zacząłem i dałem się wyprzedzić tym co mieli walczyć o laury, w sumie dziewiętnastu na pierwszym okrążeniu. Pierwszy kilometr w 4:12 drugi w 4:11. Także po pierwszym okrążeniu byłem dwudziesty i dalej trzymając tempo bez szarpaniny zacząłem wyprzedzać tych co nieco przepalili. Trzeci kilometr w 4:10 i czwarty w 4:05, miało to być 5km ale w zegarka wyszło 4,2km ze średnim tempem 4:09 i do strefy zmian wbiegłem na trzynastej pozycji.

Całościowo strefa zmian to jakieś 150m gdzie pobrałem rower, założyłem kask i napiłem dwa łyki wody wywalając z pierwotnego założenia bidon uznając, że chłodno na tyle iż nie będę pił na trasie i go taszczył.
Z pomiaru organizatora zmiana ta zajęła mi 28sek, ale nie wydaje realne mi się to gdyż nawet nie przebiegłbym tego w takim czasie, także przyjmuję czas mierzony zegarkiem 52sek.

Za oznaczoną linią wskakuję na rower, wkładam buty w plastikowe noski wsparte trytytkami dla lepszego trzymania buta i do przodu. Na noc zostawiłem rower na deszczu nie zdejmując licznika, także ten zaparował mi i widziałem niewiele, także posiłkowałem się zegarkiem do trzymania tempa. Jednakże trasa była wietrzna z dwoma przynajmniej podjazdami na wiadukty, toteż jechałem to co warunki pozwalały.
Najszybsze kilometry wyszły po 36,2, 35,6, 35,5, najwolniejsze 25,6, 26,5, 26,9, całościowa średnia to 30,8km/h i czas przejazdu 39,26 choć podany przez organizatora to 40,17 ale to ze względu na te strefy zmian które dziwnie jakoś zostały wyliczone czasowo. Podczas jazdy wyprzedziło mnie 12 osób i spadłem na 25 pozycję. Skończyłem lekko przymroczony bo ostatni kilometr, który okazał się kilomterem dwieście i znów pod wiatr szedł, dodatkowo zaczął już mi ból w przyrodzenie wchodzić :bum: także w nawarstwieniu tego zeskoczywszy z roweru zacząłem biec z nim do parku zamiast na niebieską matę prowadzącą do strefy zmian. Na szczęście dobrzy ludzie kibice szybko pokierowali mnie, że nie tu i straciwszy małe sekundy prześlizgnąłem się miedzy barierkami na właściwy tor które szczęśliwie nie były ciasno poustawiane.

Druga strefa zmian równie szybka, miałem idealne miejsce bo ostatnie w rzędzie rowerów także nie musiałem szukać w gąszczu swojego miejsca tylko szybko powiesiłem rower i sciągnąłem kask.
Pomiarowo zajęło mi to 30sek ale jak na pierwszej zmianie uznaję to za błąd pomiarowy i trzymam się swoich wyliczeń 55sek.

Bieg zacząłem trochę przyduszony także w miarę spokojnie dając ustabilizować tętnu się. Pierwsze metry to wrażenie jakby człowiek niemal nie biegł, ale znałem już to z treningów że biegnę nawet jakoś. Pierszy km w 4:33, na drugim wyprzedziłem jednego biegacza i spokojnie bez gwałtownych ruchów dochodziłem drugiego który wydawał mi się być może z mojej kategorii wiekowej. Dogoniłem go jakieś kilkset metrów przed metą, biegł żwawo więc nawet nie wyprzedzałem tylko musiałem mobilizować się bym nie odpadł, zaatakowałem na kilkadziesiąt metrów przed metą i ten już nie próbował odpierać. Drugi kilometr w 4:20 i ostatnie metry po 3:40 bo znów nie było to pełne 2,5km

Ukończyłem w czasie 1:08:22 na 23 miejscu open z 98 uczestników i 4 miejscu w kategorii M50 z pośród bodaj 15-tu. Noga dałą znać na jakimś pięćsetnym metrze i chwila obawy że koniec blisko ale uff było tylko lepiej już z nią.
Z ciekawostek obie strefy zmian zrobiłem najszybciej ze wszystkich uczestników wg. pomiaru organizatora i już nie ważne na ile one były dobrze pomierzone czy nie były bo zakładam system pomiaru dla wszystkich jednakowy był, i naprawdę zyskałem tu po gruube kiladziesiąt sekund do wielu osób.
Rowerem wszyscy z miejsc przede mną w klasyfikacji objechali mnie mocno do bardzo mocno w minutach i część tych za mną też czasowo lepsi byli bo jak pisałem licząć sam rower to 39 miejsce wykręciłem. Natomiast stosunek ceny roweru do czasu miałem najlepszy uważam :bum: Dosłownie rower crossowy za tysiaka przeciw przeciw szosówką od kilku do nastu tyś, po typowo czasówki to nie wiem czy już nie w dychach chodzą.
Natomiast bezapelacyjnie robotę zrobiły lemondki z ali które dołożyłem, bez nich oceniam w tym wietrze minus jakieś 2km/h do prędkości i plus 20% zmęczenia kosztowało by mnie to.

Podsumowując zadowolony jestem na tak krótkie przygotowania.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2362
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

20min na rowerze stacjonarnym w tempie ok. 37km/h także potu dużo.

Zapisałem się na kolejny duathlon już w tą niedzielę, także tydzień mocno luźny więc startuję na przegotowaniach do pierwszego.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2362
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Wczoraj 10km po 5:43min/km

Start w niedzielę godzina 11:00, dystans sprint.
Mój nr.152

Wyniki na żywo https://wyniki.datasport.pl/results5384/indexnew.php
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2362
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Zawody Dauthlon sprint

Tydzień po poprzednim starcie zapisałem się ponownie na zawody duathlonowe. Niewiele jest takich imprez i forma okazałe się być niezłą stąd postanowiłem pociągnąć z tematem :oczko: . Nie ukrywam, że nawet po cichu nastawiałem się powalczyć o podium w M50.

Pogoda była idealna na tego typu zawody, słonecznie ale powietrze chłodne ok.13C i bardzo niewielki wiatr. Ubrałem się optymalne, choć stojąc na starcie kilka minut w słońcu zacząłem się już gotować w głowie, że jednak może zbyt ciepło, bo koszulka rowerowa i kamizelka plus rękawki na ręce i opaska na głowę - ale z jakiegoś już tam doświadczenia wiem, że na rowerze potrafi powiać i lepiej by nie przewiało.

Oba dystanse startowały razem classic i sprint, ja w drugim wśród 115 uczestników.
Pierwszy bieg 5km na dwóch pętlach. Trasa z długim stromym podbiegiem i po nawrotce zbiegiem. Tradycyjnie zacząłem bez huura tylko w tempie które byłem w stanie utrzymać do końca, to oczywiście falowało zależnie od stromości na trasie. Mimo, iż byłem nazwijmy czubie to jednak bardzo rozciągniętym, niemożnością było oszacować miejsca ze względu na łączony stan obu dystansów. Także biegłem swoje bez jakiekolwiek walki o miejsce w tym momencie. Czas wyszedł 20min czyli tempo 4:00min/km, ale z zegarka brakło 150m także bardziej szacuję tempo ok. 4:05. Już po zawodach okazało się, iż dało mi to 14msc w open i toż samą pozycję na strefie zmian.
doba_pl_419979-344ef9f028dd8091f048c63ec949a4b5_1280x720_onlyx.jpg

Pierwsza zmiana trwała 42 sekundy, gdzie straciłem drobną sekundę wskakując za wcześnie na rower za balonem, więc zeskoczyłem szybko i podbiegłem z nim trochę dalej do właściwego miejsca.
Tam w strefie rowerowej kolejne już dobre kilka sekund straty, nie mogłem bowiem utrafić butem w nosek który obracał mi się w dół na pedale. Kilka prób i poszło.
Trasa to dwie pętle po 10km, długa prosta z jednym skrętem w lewo i krótszym odcinkiem jazdy z nawrotką i powrotem. Bieg był mocny także rower zacząłem na wysokim tętnie znacznie dysząc. Jednakże nie zrażając tym się pedałowałem uczciwie bardziej kadencją, zawsze zmianiając tryb na lżejszy jak tylko pojawiały się większe opory na czworogłowym. Pierwsza pętla poszła nieźle uważałem, rozpoznałem przy tym ją i byłem pozytywnie nastawiony przed drugą względem profilu trasy i sił. Do tego nie wyprzedziło mnie dużo osób, gdzie najbardziej skupiałem się na tych których oceniałem na potencjalnych rywali w kategorii. Nawrotka i druga pętla szła równie solidnie na równie wysokim tętnie. Po skręcie w lewo wyprzedziło mnie dwóch kolarzy których na kilkaset metrów złapałem się, co jest zabronione ale w rzeczywistości widać momentami jeżdżące „pary”. Jechali tempem, że nawet mogłem ich wyprzedzić ale zaraz była nawrotka i odpuściłem co mogło okazać się błędem, na szczęście nie było. Bowiem na nawrotce która była ostra gdyż na szerokości jezdni kolarz jadący trochę przed nami fiknął, zaraz nadjechaliśmy my i każdy na swój sposób pokonywał to zawracania, gdzie jeszcze on się zbierał. Także przyszłościowo lepiej najeżdżać samemu na pachołek objeżdżając go swoim stylem i tempem aniżeli mieć na uwadze jeszcze i kontrolować styl zawracania zawodników przed sobą.
Jednakże dość sprawnie to przebiegło, kolarze przede mną stanęli zaraz na pedały i odjechali, ten przewrócony również wyprzedził mnie. Została walka z końcową częścią trasy ale ta leżała mi już na pierwszym kółku. Dość długa prosta, potem jakby lekki ale długawy więc nie taki stromy podjazd i ostry zjazd gdzie na pierwszym okrążeniu poleciałem momentem 51km/h i po nim kilkaset metrów już przez miasto do strefy zmian. Kręciłem co mogłem na tym nie czasowym rowerze starając się aby jak mnie osób wyprzedziło mnie bo wiedziałem, że co dowiozę to moje i na biegu drugim mało prawdopodobne aby ktoś już mnie minął. Kładłem się na lemondkach bo to w zasadzie jedyny atut mojego roweru na podjęcie rywalizacji z typowymi szosówkami i TT. Ostatecznie jazdą uplasowałem się na 33msc open ze średnią 31,38km/kh, ale istotniejsze właśnie to iż nie straciłem tak dużo miejsc na nim i byłem 20-ty po jeżdzie.
CAPTURE25-05-11@11`40`0620062.JPG
44444.jpg

Niemal z piskiem zahamowałem przed linią, zeskoczyłem z roweru i biegiem z nim do strefy. Zmiana druga zajęła 36sek. W wynikach czasy zmian okazały się 6 i 7 miejscem w open.
Odwiesiłem rower, kask na ziemi położyłem i ruszyłem. Pierwsze kilkaset metrów dramat, tętno bardzo wysokie więc bardziej biegłem chcąc ustabilizować je aniżeli jakimś tempem. Szybko też zorientowałem się, że pozycję mam niezagrożoną. Zacząłem wspinać się na ten podbieg człapiąc niczym w biegu górskim ale myslę sobie jeśli tak ślimaczę to przecież za mną też muszą. A tym samym jednak zbliżałem się do kilku osób przede mną, potem było wypłaszczenie i nawrotka po której trzy osoby wyprzedziłem. Dalej biegłem już żwawo na ten „stan ducha” ale bez zajezdni bo nie było z kim już walczyć oprócz samego czasu na którą to już walkę chęci nie miałem z braku sił. Także drugi bieg był tylko 21 czasem w open ze średnią 4:37min/km.

A końcowy wynik całości 1:10:45 dał 17 miejsce open i 2 w kategorii M50.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 13 maja 2025, 16:15 przez jacekww, łącznie zmieniany 5 razy.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2362
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

CAPTURE25-05-11@12`11`0720072.JPG
454.jpg
444.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ