Łukasz biega

Moderator: infernal

Łukasz Biega
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 19 kwie 2022, 11:57
Życiówka na 10k: 40:15
Życiówka w maratonie: 3:27

Nieprzeczytany post

Tydzień 17.03-23.03.2025 Dystans: 40 km Czas: 3:39
Mało tych kilometrów wyszło :chlip:

Poniedziałek ćwiczenia

Wtorek rozbieganie 10 km
spokojne rozbieganie w Forcie Włochy

Środa tempo 1,3,2,2,1 km / 3 min
Tradycyjnie trener nas zabrał na Agrykolę i wycisnął siódme poty :hejhej:
1 km w 3:55 na rozgrzewkę jak to powiedział trener
3 km w 12 minut
2 x 2 km 3:55, 3:54 i 4:04, 4:13 na drugiej serii odpadłem od grupy, tylko Prezes utrzymał tempo trenera po 3:40
1 km w 3:51 już ostatkiem sił
Pogoda już lepsza więc na trening wybrałem się rowerem 2 x 12 km

Czwartek wolne

Piątek wolne

Sobota 16 km ParkRun Ełk w formie BNP
3 km rozgrzewki + 4 km szybciej do tempa z maratonu + 5 km ParkRun 21:14 + 4 km schłodzenia.
Założenia były takie, żeby pobiec ParkRun w tempie z półmaratonu. Nad jeziorem trochę wiało, dało się to odczuć zwłaszcza po zawrotce. W nogach czuć było jeszcze trening z środy, puls przez cały ParkRun był pod 180.
Aktualny pułap tlenowy według Garmina 55 (trzyma się), próg mleczanowy 4:31 i 170 bpm

Niedziela ćwiczenia
Miałem zrobić Longa, ale późno wróciłem do Warszawy. Przed meczem zrobiłem jeszcze lżejsze ćwiczenia, zmniejszyłem serie z czterech do dwóch.

Został tydzień do Półmaratonu Warszawskiego, zobaczymy co z tego wyjdzie. Garmin prognozuje 1:36 ale zawsze biegałem parę minut szybciej :hahaha:
New Balance but biegowy
Łukasz Biega
Wyga
Wyga
Posty: 116
Rejestracja: 19 kwie 2022, 11:57
Życiówka na 10k: 40:15
Życiówka w maratonie: 3:27

Nieprzeczytany post

Tydzień 24.03-30.03.2025 Dystans: 53 km Czas: 4:30

Poniedziałek rozbieganie 10 km

Wtorek wolne

Środa tempo 1,2,1,2,1 km / 400 m
To już ostatni trening na Agrykoli i szlifowanie formy przed półmaratonem. Trener rozprowadzał nam kilometry i biegaliśmy jak w zegarku 1 km po 3:50 a 2 km po 4:00.
Prędkości nie sprawiały mi większych problemów. Na treningu rozmawiałem, w której grupie ruszyć na półmaratonie i dałem się namówić na 1:30
Dodatkowo dojazd rowerem na trening 2 x 12 km

Czwartek wolne
Spokojnie rowerem do pracy 2 x 12 km

Piątek luźne 5,5 km

Sobota wolne

Niedziela Półmaraton Warszawski 1:36:51
Jakiś zmęczony i niewyspany się obudziłem. Do 7 km leciałem razem z grupą na 1:30 i wróciły demony z poprzednich lat. Ból w brzuchu na przyczepie żeber.
Próbowałem jakoś się rozluźnić i popracować oddechem, ale nie ustępował. Przeszedł mi dopiero na 11 km. Na moście Gdańskim ode chciało mi się już biec dalej i walczyć o lepszy czas. Jeszcze po drodze wyprzedziła mnie Cyganka :O
Możliwe, że lepsze zadowolenie z biegu miałbym jakbym ruszył z grupą na 1:35 a później przyspieszył lub dobiegł równym tempem do mety. Następnym razem trzeba się słuchać organizmu i patrzeć na treningi jakie były, taka lekcja z dzisiejszego biegu. Rok temu jak łamałem 1:30 to tygodniowo biegałem między 60-70 km
Coś też było tego dnia w powietrzu. Strasznie dużo ludzi padało na trasie. Ja naliczyłem z 6 osób a ponoć im później, tym więcej osób padało.

Teraz regeneracja i zostały dwa tygodnie do Sztafety Górskiej Solo 75 km :zero:
ODPOWIEDZ