Jeśli nie masz planu, to chociaż zrób sobie ogolny zarys tygodnia.
Z tego co piszesz wygląda, że masz dosyć blisko Parkrun. Może przyjmij koncepcję 2 akcenty na tydzień- jeden w sobotę (parkrun albo mocny trening).
drugi we wtorek albo środa.
A co już będziesz robił na mocnym treningu, to sobie dobierz według swoich pomysłów.
Gdyby nudziło się Tobie na rozbieganiach to wskocz na wątek do yacoola gdzie podrzuca propozycje kształtowania "ładnego" ruchu w biegu.
10km w 33:59
Moderator: infernal
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 25 kwie 2018, 17:34
- Życiówka na 10k: 34:40
- Życiówka w maratonie: brak
Planuję robić 3 akcenty + 4-6 spokojnych rozbiegań. Dwa w tygodniu + parkrun w sobotę.
Jeśli chodzi o dzisiejszy parkrun to wyglądało to tak: 11 min. truchtu bez GPS + rozgrzewka + 5km w 16:53 ( śr. tempo 3:22), kilometry wyglądały kolejno tak: 3:21 3:24 3:26 3:23 3:19. Biegłem od startu do mety sam, pomimo, że na parkrunie było ponad 200 uczestników, druga osoba wpadła na metę ponad 2 minuty za mną. Pogoda w moim odczuciu była idealna na szybkie bieganie, trasa niekoniecznie (sporo zakrętów, chyba dwie nawrotki i kilka stopni schodków do pokonania). Biegłem w swoich najszybszych butach, karbonowych w których zamierzam również pobiec 11.11. Ostatni kilometr przebiegłem w najszybszym tempie, a to może oznaczać, że jednak nie dałem z siebie dziś 100%, skoro tyle sił zostało, przeważnie na większości zawodów ostatni km to już ledwo oddycham, dziś były siły i wrażenie że jeszcze 1km byłbym w stanie pobiec tym tempem.
Wynik 16:53 na 5km to jakieś 35:15 na 10km według przeliczników (kalkulatorów internetowych). Także szanse na zrealizowanie celu wynoszą na dzień dzisiejszy zapewne jakieś 1% (nie pytajcie jak to wyliczyłem ).
No ale jest kilka czynników które przy odrobinie szczęścia mogą sprawić, że jednak dam radę pobiec w 33:59:
- 11.11. na 99% będzie z kim biec, będzie kogo gonić i przed kim uciekać, więc powinno być łatwiej
- mam jeszcze 29 dni na poprawienie formy
- trasa na Biegu Niepodległości jest sporo łatwiejsza (szybsza) niż dzisiejsza na parkrunie
- aktualnie ważę 67kg, jest szansa że zrzucę jeszcze ze 3kg, a to mam nadzieję będzie mieć pozytywny wpływ na wynik zawodów
To chyba tyle jeśli chodzi o robienie sobie nadziei Jutro planuję zrobić jakiś long, raczej w okolicach 20km po lesie spokojnym tempem. Dziś już tylko odpoczynek. We wtorek najprawdopodobniej akcent, to zależy jak się będę czuł.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Moim zdaniem za wcześnie żeby ocenić jaki wynik pobiegniesz. Tak samo jest możliwe 34 jak również 36 minut.
Rywalizacja może pomóc, ale trzeba mieć szczęście albo umieć wykorzystać bieg na swój korzyść. Może też utrudnić bo będzie już kim biec i wtedy łatwiej przesadzić już na samym starcie
Jak już chcesz cisnąć 3 treningi na tydzien, to chociaż zluzuj ostatnie 8 dni przed biegiem docelowym (11.11).
Pobiegnij na maxa 2. albo 3 listopada zawody na 5km, a potem już tylko jakieś lżejszy trening I średni akcent a nie mocny. Noga i głową będzie chciała szybko biegać, bo zawody tuz tuz, format coraz lepsza. Ale lepsza zyciowka na zawodach niż na treningu
Rywalizacja może pomóc, ale trzeba mieć szczęście albo umieć wykorzystać bieg na swój korzyść. Może też utrudnić bo będzie już kim biec i wtedy łatwiej przesadzić już na samym starcie
Jak już chcesz cisnąć 3 treningi na tydzien, to chociaż zluzuj ostatnie 8 dni przed biegiem docelowym (11.11).
Pobiegnij na maxa 2. albo 3 listopada zawody na 5km, a potem już tylko jakieś lżejszy trening I średni akcent a nie mocny. Noga i głową będzie chciała szybko biegać, bo zawody tuz tuz, format coraz lepsza. Ale lepsza zyciowka na zawodach niż na treningu
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles