15.04.2020 (środa) - 5,25 km w 30:38 (tempo śr. 5:49) bieg z psem - szło mu coraz lepiej. Serio widać postępy. Może odnalazłbym się w roli trenera
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
16.04.2020 (czwartek) - 3,12 km w 20:54 - bieg na odcinku 30 m.+ 10' treningu siłowego górnych partii.
18.04.2020 (sobota) - 35' skakanka + 15' ćwiczenia siłowe
Podsumowanie tygodnia: 8,3 km - 2 treningi + 2 razy skakanka + 3 razy trening siłowy + 2 razy rozciąganie. Ostatni tydzień domowego treningu. Wracamy do normalności. Bardzo mnie ciekawiło jak to przełoży się na moją kondycję biegową. Tak czy inaczej plan na następny tydzień to BS-y.
20.04.2020 (poniedziałek) - 8,62 km w 49:37 tempo śr. 5:45; tętno śr. 152;
Wyleciałem już po 6:00 rano taki byłem spragniony. Innych biegaczy widuje rzadko, rano prawie nigdy, tym bardziej w dni robocze. Tym razem widziałem trzech. Lud poszedł w las
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
21.04.2020 (wtorek) - 6,52 km w 38:15 tempo śr. 5:51; tętno śr. 143;
Zacząłem bieg i już po 100m dziwne uczucie w pięcie. Ups... taka kontuzja wyeliminowała mnie na pół roku 2 lata temu. Nieciekawie, ale boli jakby inaczej po bokach a nie przyczep jak kiedyś. Zdecydowałem, że lekko pobiegam i wracam do domu na rolowanie. Zawsze jak coś mnie pobolewa w tych okolicach to pracuje nad łydką i rozcięgnem podeszwowym co przeważnie pomaga. Chociaż tym razem strach był, bo takiego dziwnego bólu jeszcze nie miałem.
23.04.2020 (czwartek) - 10 km w 58:58 tempo śr. 5:53; tętno śr. 149;
Pięta nie jest w idealnym stanie ale jest dużo lepiej niż we wtorek.
24.04.2020 (piątek) - 20' skakanka + 15' ćwiczenia siłowe
Było już na tyle dobrze, że zdecydowałem się na skakankę. O ile wytrwam we włączaniu jej do treningu to też będzie się ona pojawiać na mojej rozpisce. Uważam, że jest to trening, który mocno przekłada sie u mnie na bieganie i warto go wliczać do treningu biegowego.
26.04.2020 (niedziela) - 16,66 km w 1:32:17 w tym:
- 10 km tempo śr. 5:42; tętno śr. 148;
- 4 km tempo śr. 5:04; tętno śr. 167;
- 2,64 km tempo śr. 5:39; tętno śr. 162;
Fajny, w miarę ciężki trening. Dawno nie przebiegłem tak dużo kilometrów.
Podsumowanie tygodnia: 41,8 km - 4 treningi + 1 raz skakanka + 1 raz trening siłowy + 2 razy rozciąganie. No piękny tydzień. Sporo kilometrów a i tempa wybiegań niezłe. Mogę śmiało powiedzieć, że tygodnie z zakazem biegania przepracowałem bardzo dobrze i biega mi się świetnie. Zaryzykuje nawet stwierdzenie, że lepiej niż wcześniej. Na niedzielnym biegu Running Indeks Polara wskoczył na 55 co oznacza, że stosunek tempa do tętna był lepszy niż wcześniej (przeważnie między 52 a 54). Wiem, że nie do końca należy się tym sugerować ale pokazuje jakąś tam tendencję.
Plany: teraz mocno się zastanawiam jaki plan treningów przyjąć. Wszystkie biegi i zawody są odwołane. Chyba realne jest, że w tym sezonie nie pobiegamy w biegach zorganizowanych. Z jednej strony to źle ale z drugiej daje szansę wdrożenia bardzo długofalowego planu bez spinania się na jakieś starty. Do tej pory najdłuższy realizowany przeze mnie plan miał 10 tygodni. Jeszcze nie wiem co wybiorę. Na półce leży Daniels, w internecie też pełno gotowych planów. Szukam inspiracji i pomysłu na ten rok bo żeby nie stracić motywacji trzeba wyznaczyć sobie cel. Może ktoś z Was ma podobne rozterki i macie jakieś fajne plany
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)