Na podczątek nieśmiertelne (jak mawiał pewien kaowiec) kilka słów o sobie:
Lat 39 (rocznik 1972), 182 cm wzrostu, 92 kg (już 85kg - 01-09-2011, 83 kg - 09-11-2011, 83 - 04-01-2012, ale było przed świętami już 82, ? - 31.03.2014 (nie wiem ile waże ale pewnie sporo powyżej 90 kg, wagi nie mam i nie chcę) ;()wagi, płeć zgodna z działem w którym bloguję.
Biegam od... w sumie od zeszłego roku, sam już nie pamiętam czy od czerwca, czy lipca. W tamtym okresie ważyłem 107 kg i osiągnąłem niebywały sukces - 30 minut ciągłego biegu. Ciągle jescze pamiętam ile się trzeba nad tym napracować.
aktualizacja - 31-03-2014 - trochę się zmieniło przez te lata. Ostatnie dwa lata, to walka z uszkodzonym ścięgnem piszczelowym tylnym. Powodem była wada wrodzona - dodatkowe kostki o nieregularnym kształcie w stopach - prawa kostka piłowała mi regularnie ścięgno. Krótko mówiąc - zacząłem mieć problemy z chodzeniem - o bieganiu nie mówiąc. Rok temu przeszedłem operację usunięcia prawej kostki i przemodelowania ścięgna. Właśnie zakończyłem ponowną naukę bezboleśnego chodzenia i zaczynam po raz kolejny naukę biegania. Wróciłem do stanu zerowego - zanim zapisałem pierwsze słowa w tym blogu.
![Obrazek](http://www.bieganie.pl/img/blogi/blog_wynikid.png)
Tydzień temu zaliczyłem biegowy debiut i pokonałem dychę w tempie 53:28. Tym samym zrealizowałem swój pierwszy cel czyli złamanie 55 minut.
//edit: nowy rekord na dyche, Golub-Dobrzyń 18-06-2011, 47:56 brutto, waga 89 kg
Aktualizacja - podsumowanie startów w roku 2011
- 2011.12.04 - Toruń - IX Półmaraton Św. Mikołajów - 21.097 km - 01:41:51 (netto 01:41:10)
- 2011.09.24 - Siniarzewo - XVI Bieg Łokietka - 21.097 km - 01:44:50 (netto 01:44:50)
- 2011.09.03 - Gdańsk - 49 Bieg Westerplatte - 10 km - 00:44:44 (netto 00:44:16)
- 2011.06.18 - Golub - Dobrzyń - Dycha z Kanionem - 10 km - 00:47:56 (netto 00:47:41)
- 2011.05.21 - Kwidzyn - II Kwidzyński Bieg Papiernika - 10 km - 00:53:57 (netto 00:53:28)
![Obrazek](http://www.bieganie.pl/img/blogi/blog_celed.png)
aktualizacja planów 31.03.2014 -
- do końca maja truchtać bez bólu 10 km.
- do końca czerwca ważyć 85 km - nie wiem ile ważę dzisiaj - nie chcę się stresować. Strzelam, że nie mniej niż 90 i nie więcej niż 95 kg.
Uprzednie plany wzięły w łeb z powodu stwierdzenia przez ortopedę deformacji prawej stopy idącej w kierunku płaskostopia oraz zalecenia zrezygnowania z biegania w ogóle. Oczywiście o tym nie ma mowy. Aktualnie jedynym moim celem jest powrót do biegania. Wyniki biegowe nie mają znaczenia. Szczegóły na 9tej stronie bloga.
- biegać bezboleśnie dystanse ok 10 km, maksymalnie ok 20 km.
Planowane ale nieaktualne z powodu wymienionego powyżej
- nowy cel złamać 40 minut na 10 km na czterdzieste urodziny. To wyjaśnia aktualny tytuł bloga.
- maraton w październiku. W Poznaniu. To też jest chwilowo zgodne z aktualnym tytułem bloga. Czas, nie wiem, nie znam się. Może dam radę się przygotować się do października na 3:30.
- półmaraton - na razie zejście poniżej 1:40. Powinno to być wykonalne, biorąc pod uwagę grudniowe 1:41:10 w terenie praktycznie krosowym (półmaraton św. Mikołajów)
- przebiec 10 km w czasie poniżej 45 minut do końca roku//cel osiągnięty 03-09-2011, 49 Bieg Westerplatte, Gdańsk, 44:44 brutto, waga 85 kg
- przebiec półmaraton do końca roku. Czas w tej chwili nieistotny bo nie mam zielonego pojęcia jak się spiszę na takim dystansie
//edit: cholera choróbsko pokrzyżowało mi plany i 17-09-2011 zamiast biec w półmaraton w Gnieźnie przeleżałem w łóżku
//edit: cel zrealizowany 25-09-2011, Półmaraton Łokietka, Płowce-Siniarzewo czas 1:44:50. Bieg przypłacony półtoramiesięcznym wyautowaniem z biegania. Entezopatia ścięgna mięśnia czworogłowego. Jest drugi tydzień listopada i powoli zaczynam znów biegać. - cel pośredni - spróbuję pokonać za mniej więcej 3 tygodnie dystans 10 km poniżej 50 minut.//edit - cel osiągnięty 18-06-2011
-----------------------------------------------------------------------------------------------
31-03-2014 - Wszystko poniżej jest już dawno nieaktualne, ale zostawiam w celach archiwizacyjnych.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
![Obrazek](http://www.bieganie.pl/img/blogi/dieta_sprzetd.png)
- Buty - jakieś adidasy (w sensie marki) z marketu, z przeceny za 130 zł. Sprawują się rewelacyjnie - nie mam żadnych odcisków i muszą dobrze amortyzować skoro przy mojej wadze nie odczuwam bólu w kostkach ani kolanach. Przedtem zajechałem kilka par bazarowców-bezmarkowców, a nawet trampki. Nigdy więcej - szkoda nóg.
- pulsometr sigma pc9
- garmin forerunner 205 - kapitalna zabawka.
![Obrazek](http://www.bieganie.pl/img/blogi/blog_dietad.png)
Nie stosuje jakiejś specjalnej. Jem jak jestem głodny. Nie biegam na czczo, po biegu też sobie jakieś jajeczko gotowane wciągne i staram się stosować do ogólnych wskazówek dietetycznych, ale bez fanatyzmu. Jak ja lubiłem napełnić kałdun ... byłem praktycznie wszystkożerny i jadłem jak ptaszek, czyli tyle ile ważyłem.
W blogu nie będę poruszał tematu diety.
![Obrazek](http://www.bieganie.pl/img/blogi/blog_treningd.png)
Nie lubię trzymać się ściśle jakichś planów treningowych, jednak zdaje sobie sprawę z tego, że biegając na głupa daleko nie zajdę. Na razie wyznaczyłem sobie na kilka najbliższych dni +- taki schemat:
- wtorek - bieg po płaskim - łąki, drogi żużlowe - głównie z nastawieniem na interwały. ok 8 km łącznego biegu
- czwartek - mój ulubiony las, który mam pod domem - nastawienie na podbiegi
- sobota - jeszcze nie wiem ale chyba będzie to ok 8 km z czego środkowe 4-5 km postaram się w tempie ok 5:20'/km - czyli moje tempo startowe na dychę
- niedziela - spokojna wycieczka biegowa około 13 km po lesie obfitującym w podbiegi i zbiegi
Wczorajszy trening wyglądał tak:
- 4 km lekkiego biegu, z pokonaniem 800m ostrego podbiegu ale w delikatnym tempie, z kilkoma przebieżkami średniej intensywności tuż przed przedpodbiegowym rozciąganiem.
- 10 minut rozciągania - niby krótko ale nie mam pojęcia co robić dłużej
- podbiegi 5 szt - 150 m miarowego w miarę szybkiego, mocnego podbiegu z nastawieniem na prawidłową postawę i zbieg w truchtomarszu do praktycznie całkowitego (lub prawie) wypoczynku
- Po podbiegach ok 3 km średniego biegu w terenie leśnym z przebieżkami ok 4'/km - ostatnie 700 m bardzo wolny bieg z górki