najpierw nabawilam sie bolu jakby w pachwinie chociaz bardzoen myslalalm ze to biodro. usisk przy kucaniu. nie biegalam 3 tygodnie. teraz jak juz sie nauczylam biegac i moge sobie jogowac pol godzinki to po treningu lekko czuje to, ale nie jak wtedy..
jest inny problem. lydka. boli mnie bardzo. non stop juz teraz. chodzic nie moge. bol jest jakby w polowie lydki, od wewnetrznej strony. jakby tuz przy kosci, gdy uciskam to nawet czuje jakies zgrubienie (wybaczcie moja nieznajomosc anatomi i slaby opis).. najlepsze jest to, ze znow nie biegam tydzien a bol nie ustaje, smaruje, masuje.. boli - czy to naderwany miesien?
staram sie zawsze rozciagnac i rozgrzac przed bieganie. moze przesadzilam te 8 tygodni? sama nie wiem.
czy kupic sobie opaske uciskajaca? przestac biegac?
pracowalam na to 8 tygodniu, i kurde mam no

poradzcie cokolwiek
buziaki, Neeks