coraz gorzej, coraz słabsza:(
Moderator: beata
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 13 lis 2015, 20:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witajcie, fajnie, że na tym forum jest miejsce dla kobiet:). Witałam się i pisałam już o swoim problemie w innym dziale i nawet dostosowuję się do rad tam uzyskanych, tzn. biegać dalej i cieszyć się z małych osiągnięć, bo one w perspektywie czasu zaprocentują. Mimo to jest mi smutno. Biegam od czerwca, 2-3 razy w tygodniu, ok 20-30 km/ tydzień. Niestety w terenie z pagórkami (nie ma tu terenu płaskiego, ma to swoje plusy:). Jest ze mną coraz gorzej, brakuje sił, coraz częściej biegając musze przejść do marszu, czasem na odcinku 10 km więcej maszeruje niż biegam, a na początku bez zadyszki przebiegalam 10 km (wcześniej regularnie 4-5 razy w tyg ćwiczyłam fitness). Nie mogę pochwalić się jakims zawrotnym czasem (mój rekord to 1 godz i 3 min), ale teraz 1 godz i 15 min na 10 km. Poza bieganiem wciąż ćwiczę w domu 2 razy w tyg od 60-70 min, często kardio. Pomyslalam, ze może to za dużo dla mnie, może już nie ćwiczyć w domu kardio tylko jakies zwykle ćwiczenia, bez zadyszki...czuje się b zmeczona a uwielbiam biegac i nie chce się poddac. Jakies rady? Może ktoras z Was przechodzila taki okres? Moja dieta jest raczej dobra, choć może jem za mało...nie pale, nie pije alkoholu, słodycze rzadko. Wzrost 168 cm, waga:54 kg, 40 lat, praca niesiedząca, zajmuję się domem i 4 dzieci:). Pozdrawiam, licząc na wsparcie, Ewa
- krzysztof.karczewski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pod latarnią.
wyniki krwi?
zwłaszcza cukier, hemoglobina, żelazo
zwłaszcza cukier, hemoglobina, żelazo
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6516
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No właśnie, też o tym pomyślałam - podstawowe badania, plus hormony tarczycy.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 13 lis 2015, 20:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czuję się zobowiązana do podziękowania Wam. Po badaniach okazało się, że mam skrajną anemie-bardzo mało żelaza, erytrocytów, hemoglobiny i jeszcze jakiś tam wskażnikow. Za dużo trombocytów Transferyny itp. Pierwszy raz w zyciu mam takie zle wyniki. Czy ktoś przez to przechodził?
Lekarz nakazal suplementacje...chce ja wspomóc dietą. Czytam ze najwięcej zelaza jest w watrobce jedzonej z produktami zawierającymi wit C. Nie lubie watrobki, ale chyba się zmobilizuje bo czuje się coraz gorzej, zadyszka po klikunastu metrach:((((. Zastanawiam czy na jakiś czas powinnam przestać biegac, ale bardzo nie chce:(
Lekarz nakazal suplementacje...chce ja wspomóc dietą. Czytam ze najwięcej zelaza jest w watrobce jedzonej z produktami zawierającymi wit C. Nie lubie watrobki, ale chyba się zmobilizuje bo czuje się coraz gorzej, zadyszka po klikunastu metrach:((((. Zastanawiam czy na jakiś czas powinnam przestać biegac, ale bardzo nie chce:(
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
nordynko
jako notoryczna anemiczka nie lubiąca mięsa i wątróbki
polecam preparaty z chelatem żelaza+witB+witC+kwas foliowy, nie będę siać reklamy, ale w aptekach jest jeden preparat zawierający wszystko powyższe w jednym
po regularnym stosowaniu przez 1,5msc/2msc twoje wyniki powinny ulec poprawie, ulegną tez poprawie parametry biegowe
dobrze jest raz na pół roku badać krew oraz raz na jakiś czas (ja co 3/4miesiące) pomimo diety wspomagać się jednak suplementami i na stałe włączyć do dziennego repertuaru kaszę jaglaną
no i truchtać jednak cały czas, może mniej, może wolniej, ale truchtać
pozdrawiam
jako notoryczna anemiczka nie lubiąca mięsa i wątróbki
![oczko :oczko:](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
![:taktak:](./images/smilies/taktak.gif)
po regularnym stosowaniu przez 1,5msc/2msc twoje wyniki powinny ulec poprawie, ulegną tez poprawie parametry biegowe
dobrze jest raz na pół roku badać krew oraz raz na jakiś czas (ja co 3/4miesiące) pomimo diety wspomagać się jednak suplementami i na stałe włączyć do dziennego repertuaru kaszę jaglaną
no i truchtać jednak cały czas, może mniej, może wolniej, ale truchtać
![uśmiech :usmiech:](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
pozdrawiam
- krzysztof.karczewski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pod latarnią.
nie musisz jeść notorycznie.
drobiową zdołasz jakoś przełknąć![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
do tego jak napisała Kate (w rozwinięciu).
jest sporo naturalnych źródeł żelaza:
pokrzywa, pietruszka, natka, orzechy, produkty zbożowe z żyta i owsa, migdały, rośliny strączkowe, podroby (wątroba, ozór, nerki), śliwki suszone, rodzynki, żółtko, drożdże, kakao (dobieraj sezonowo).
by wzmocnić przyswajanie potrzebna jest witamina C.
i do kompletu wit. B6
ponieważ przyszła pora roku taka a nie inna, więc musisz zabrać się za suplementację.
drobiową zdołasz jakoś przełknąć
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
do tego jak napisała Kate (w rozwinięciu).
jest sporo naturalnych źródeł żelaza:
pokrzywa, pietruszka, natka, orzechy, produkty zbożowe z żyta i owsa, migdały, rośliny strączkowe, podroby (wątroba, ozór, nerki), śliwki suszone, rodzynki, żółtko, drożdże, kakao (dobieraj sezonowo).
by wzmocnić przyswajanie potrzebna jest witamina C.
i do kompletu wit. B6
ponieważ przyszła pora roku taka a nie inna, więc musisz zabrać się za suplementację.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6516
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Suplementacja suplementacją, a ja na wszelki wypadek pokazałabym wyniki innemu lekarzowi, zwłaszcza, że inne parametry krwi też nie są w normie. Anemia może mieć różne przyczyny, czasem bardzo poważne i wtedy już nie sama anemia jest problemem, trzeba leczyć chorobę.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 13 lis 2015, 20:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
wielkie dzięki za rady! Kate, fajnie, że nie jestem sama, choć życzę Ci, żeby anemia omijała Cię z daleka. Wszyscy niebiegający (łącznie z lekarzem zakazali jakiegokolwiek ruchu, biegacze natomiast radzili biegać, mniej, wolniej ale jednak-któż zrozumie lepiej biegacza, jak nie biegacz?:). Zmusiłam się do wątróbki, popijałam sokiem wycisnietym z pomarańczy i natką pietruszki, na sniadanie kasza jaglana i już po 4 dniach żelazo drgnęło i inne parametry też. Włączyłam też suplementację (dzięki Kate). Minelo 2 tygodnie, podczas których bardzo uważałam z dietą (mam taki organizm, ze mogłabym zapomnieć o jedzeniu:), wczoraj ruszyłam i zrobiłam 10 km (w międzyczasie duzu marszowalam i ćwiczyłam w domu) bez zadyszki w najlepszym swoim czasie!!! Jestem szczesliwa i czuję jak wraca mi energia. No i dzięki całej akcji przestalam nałogowo pic kawe, dbac o to co jem po i przed biegiem.
Beata, oczywiście mam przekaz na inne badania, ale boje się i czuje się dobrze. Postanowiłam się wzmocnić trochę, a potem zapisac się na.....gastroskopie i kolonoskopie. Masakra!
Kate, wiedzac, że masz takie sklonnosci do anemii, zazywasz żelazo, dbasz o diete-czy w związku z tym dajesz rade wyrownac wyniki krwi do normy? i czy inne parametry tez masz obniżone/zawyżone? czy tylko hemoglobina? Pozdrawiam, Ewa
Beata, oczywiście mam przekaz na inne badania, ale boje się i czuje się dobrze. Postanowiłam się wzmocnić trochę, a potem zapisac się na.....gastroskopie i kolonoskopie. Masakra!
Kate, wiedzac, że masz takie sklonnosci do anemii, zazywasz żelazo, dbasz o diete-czy w związku z tym dajesz rade wyrownac wyniki krwi do normy? i czy inne parametry tez masz obniżone/zawyżone? czy tylko hemoglobina? Pozdrawiam, Ewa
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
tak nordynko, jesli dbam o siebie(dieta) to poziom wskaźników morfologii jest OK, kontroluję to kilka razy w roku i znam na tyle mój organizm, że potrafię rozpoznać złe objawy
mnie przy anemii spada nie tylko hemoglobina ale też hematokryt, ferrytyna i oczywiście żelazo
kłopoty cały czas są z granulocytami kwasochłonnymi, ale tu winna jest astma
ciesze się, że wyszłaś na prostą, serdecznie pozdrawiam
mnie przy anemii spada nie tylko hemoglobina ale też hematokryt, ferrytyna i oczywiście żelazo
![uśmiech :usmiech:](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
kłopoty cały czas są z granulocytami kwasochłonnymi, ale tu winna jest astma
ciesze się, że wyszłaś na prostą, serdecznie pozdrawiam
- krzysztof.karczewski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pod latarnią.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 13 lis 2015, 20:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Krzysztof, dzięki za gratulacje:) to miłe:)
Zrobiłam kolejne badania, znów lepiej, teraz w serum (wymazie mam już za użo żelaza), pozostale wskaźniki się podniosły, ale jeszcze do normy brakuje. Caly czas rosnie mi wskaźnik RDW, hmmm, a nie powinien i rośnie też coś tam z transferryna a też nie powinno. No ale ogólnie jest lepiej... z samopoczuciem też:)
Natomiast mam za dużo erytrocytów w moczu ( w pierwszym badaniu też leukocytów, ale po 3 tygodniach już było ok), nic mnie nie boli...czytam, że to może być objaw zbytniego wysiłku fizycznego, czy ktoś z Was, biegających, też tak ma? I dlaczego?
Wciąż wszędzie trąbia, że ruch to zdrowie i rzeczywiście cholesterol ok, ilość energii i radości życia przy ruchu jest wieksza, ale jest też druga strona medalu...albo tylko ja tak mam?? Od 3 lat uprawiam regularnie jakiś sport, od niedawna dołączyłam bieganie. Zanim zaczęłam ćwiczyć wciąż miałam ataki rwy kulszowej z przesuniętymi dyskami wlacznie (czasem 10 razy w roku i przy 4 dzieci wciąż musiałam leżeć, to była masakra). Odkad wzmocniłam miesnie nic takiego się nie zdarza, sylwetka super, postawa też, ale te wyniki. Ok, z anemii wyjde, dieta i suplementacja pomagają ale jak wyleczyć się z tych erytrocytów? Jutro ide do lekarza, pewnie czeka mnie diagnostyka ale najprawdopodobniej to znow wysiłek fizyczny jest winowajca, a do tego lekarza nie przekonam:). No i w związku z dietą przytyłam 2 kg, ale to może i dobrze, bo szczupla jestem, ale lubie być szczupła:) Serdecznie Was pozdrawiam, Ewa
Zrobiłam kolejne badania, znów lepiej, teraz w serum (wymazie mam już za użo żelaza), pozostale wskaźniki się podniosły, ale jeszcze do normy brakuje. Caly czas rosnie mi wskaźnik RDW, hmmm, a nie powinien i rośnie też coś tam z transferryna a też nie powinno. No ale ogólnie jest lepiej... z samopoczuciem też:)
Natomiast mam za dużo erytrocytów w moczu ( w pierwszym badaniu też leukocytów, ale po 3 tygodniach już było ok), nic mnie nie boli...czytam, że to może być objaw zbytniego wysiłku fizycznego, czy ktoś z Was, biegających, też tak ma? I dlaczego?
Wciąż wszędzie trąbia, że ruch to zdrowie i rzeczywiście cholesterol ok, ilość energii i radości życia przy ruchu jest wieksza, ale jest też druga strona medalu...albo tylko ja tak mam?? Od 3 lat uprawiam regularnie jakiś sport, od niedawna dołączyłam bieganie. Zanim zaczęłam ćwiczyć wciąż miałam ataki rwy kulszowej z przesuniętymi dyskami wlacznie (czasem 10 razy w roku i przy 4 dzieci wciąż musiałam leżeć, to była masakra). Odkad wzmocniłam miesnie nic takiego się nie zdarza, sylwetka super, postawa też, ale te wyniki. Ok, z anemii wyjde, dieta i suplementacja pomagają ale jak wyleczyć się z tych erytrocytów? Jutro ide do lekarza, pewnie czeka mnie diagnostyka ale najprawdopodobniej to znow wysiłek fizyczny jest winowajca, a do tego lekarza nie przekonam:). No i w związku z dietą przytyłam 2 kg, ale to może i dobrze, bo szczupla jestem, ale lubie być szczupła:) Serdecznie Was pozdrawiam, Ewa
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6516
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nordynko, ja biegam 25lat, trenowałam też mocno wyczynowo, i jakoś erytrocytów w moczu nie mam. to bardziej komentarz do komentarza lekarza, niestety dla lekarzy niesportowych pojęcie wysiłku fizycznego to jakaś abstrakcja. Erytrocyty w moczu pojawiają się przy ekstremalnym wysiłku w ekstremalnych warunkach, sądzę, że Ciebie to nie dotyczy. Więc musisz zbadać nerki koniecznie, może to nic poważnego - mam nadzieję, ale lepiej nie gdybać.
Co do pozostałych wyników, to zrób koniecznie gastroskopię i kolonoskopię, dobrze, że lekarz zlecił Tobie te badania. Anemia to objaw, a nie choroba sama w sobie, coś musi gorzej funkcjonować skoro wystąpiła anemia i trzeba to zdiagnozować.
Paradoksalnie przy anemii może być dość wysokie żelazo - ja tak mam, mając bardzo niską ferrytynę (15-17) żelazo mam dobre a nawet bywa w nadmiarze, dopiero teraz się dowiedziałam, że przy niskiej ferrytynie organizm sobie radzi poprzez zwiększony wychwyt żelaza z pożywienia.
Czy ruch to zdrowie? Ruch, to życie, ale umiarkowany. Sadzę, ze w Twoim przypadku nie jest to jednak jakiś mega kosmiczny wysiłek, więc nie powinnaś mieć większych konsekwencji zdrowotnych. Natomiast nigdy nie powiem, że sport uprawiany intensywnie/wyczynowo to zdrowie, ale w obecnych czasach to w ogóle mało co jest zdrowe, więc chyba ważniejsze jest, aby robić coś z pasją, i robić to, co nam daje jakąś satysfakcję - odprężenie - spełnienie Nawet, jeżeli w dłuższej perspektywie nie jest to całkiem "zdrowe".
Powodzenia i dawaj znać, co tam u Ciebie!![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Co do pozostałych wyników, to zrób koniecznie gastroskopię i kolonoskopię, dobrze, że lekarz zlecił Tobie te badania. Anemia to objaw, a nie choroba sama w sobie, coś musi gorzej funkcjonować skoro wystąpiła anemia i trzeba to zdiagnozować.
Paradoksalnie przy anemii może być dość wysokie żelazo - ja tak mam, mając bardzo niską ferrytynę (15-17) żelazo mam dobre a nawet bywa w nadmiarze, dopiero teraz się dowiedziałam, że przy niskiej ferrytynie organizm sobie radzi poprzez zwiększony wychwyt żelaza z pożywienia.
Czy ruch to zdrowie? Ruch, to życie, ale umiarkowany. Sadzę, ze w Twoim przypadku nie jest to jednak jakiś mega kosmiczny wysiłek, więc nie powinnaś mieć większych konsekwencji zdrowotnych. Natomiast nigdy nie powiem, że sport uprawiany intensywnie/wyczynowo to zdrowie, ale w obecnych czasach to w ogóle mało co jest zdrowe, więc chyba ważniejsze jest, aby robić coś z pasją, i robić to, co nam daje jakąś satysfakcję - odprężenie - spełnienie Nawet, jeżeli w dłuższej perspektywie nie jest to całkiem "zdrowe".
Powodzenia i dawaj znać, co tam u Ciebie!
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 03 gru 2015, 00:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Całkiem mozliwe ze to chwilowe załamanie. Może wcale nie jest związane to z Twoją kondycją tylko chwilowym załamaniem, znudzeniem? Na początku gdy zaczęłam biegać to też mialam lepsze osiągi niż czasami teraz wlasnie przez to, że mi się momentami nie chce. Spróbuj odpuścić sobie jeden trening i jedno bieganie w najblizszm tygodniu i zobacz jak Ci bedzie szlo w nastepnym
moze wroci Ci energia i zapal :D
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)