Dwa dni temu zaliczyłam swoją pierwszą dyszkę

Do biegania podchodziłam jak do jeża od kilku lat, ale od września ubiegłego roku trenuję systematycznie (zasługa też m.in. grupy, z którą biegam ), 3-4razy w tygodniu, wg planu, który najpierw miał doprowadzić do 30min. biegu bez przerwy, a potem plan na 10km (przygotowania do maniackiej 10w Poznaniu). W tym czasie zaliczyłam jedną kontuzję kolana, która mnie unieruchomiła na 3tyg. (wtedy poczułam jak mi brakuje treningów ). To była dla mnie nauczka, żeby nie robić więcej niż mogę zrobić, mądrze podchodzić do treningu, no i jak ważna jest rozgrzewka i rozciąganie.
Bardzo fajne uczucie i mega wielka satysfakcja.
No, i tyle w temacie, dziękuję za uwagę
