Pochwalę się :)
Moderator: beata
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 28 paź 2012, 16:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dwa dni temu zaliczyłam swoją pierwszą dyszkę Do biegania podchodziłam jak do jeża od kilku lat, ale od września ubiegłego roku trenuję systematycznie (zasługa też m.in. grupy, z którą biegam ), 3-4razy w tygodniu, wg planu, który najpierw miał doprowadzić do 30min. biegu bez przerwy, a potem plan na 10km (przygotowania do maniackiej 10w Poznaniu). W tym czasie zaliczyłam jedną kontuzję kolana, która mnie unieruchomiła na 3tyg. (wtedy poczułam jak mi brakuje treningów ). To była dla mnie nauczka, żeby nie robić więcej niż mogę zrobić, mądrze podchodzić do treningu, no i jak ważna jest rozgrzewka i rozciąganie.
Bardzo fajne uczucie i mega wielka satysfakcja.
No, i tyle w temacie, dziękuję za uwagę
Bardzo fajne uczucie i mega wielka satysfakcja.
No, i tyle w temacie, dziękuję za uwagę
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
nooooo, pamiętam swoją później padłam na tydzień
gratuluję!
gratuluję!
- sprinterka90
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 23 sty 2015, 14:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Ja po swojej pierwszej dyszce czułam się wspaniale, choć nieco bardziej zmęczona niż zawsze, kumulacja wszystkich strasznych skutków przyszła dopiero dnia następnego - dziś wspominam to z uśmiechem, wtedy czułam się jak przejechana przez czołg
_________________
chronimy środowisko
_________________
chronimy środowisko
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 28 paź 2012, 16:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki Dziewczyny Za mną trudny bieg Parszywej 12 , do którego bałam się podejść, ale dałam radę i znowu mogłam być z siebie dumna. Teraz zmniejszyłam dystans do 5-6km, bo powyżej kolana mi się buntują