"Zapraszamy wszystkich na bieg solidarnościowy po Lesie Kabackim 5 września, czwartek, godzina 20.00
Spotykamy się przy wyjściu z metra Kabaty (od strony Tesco). Później biegniemy do lasu. Niezależnie od tego, czy masz kondycję fizyczną czy nie: przyjdź i pokaż, że nie ma przyzwolenia na przemoc. Nasz bieg będzie symbolicznym gestem solidaryzowania się z ofiarą piątkowego gwałtu.
Mamy prawo uprawiać sport, kiedy i gdzie chcemy!
Mamy prawo wyjść po zmroku, nawet do lasu!
Ale nikt nie ma prawa nas zaatakować!
To nie my jesteśmy winne gwałtom – mamy dość słuchania, że ofiara „sama tego chciała”, „przecież mogła się obronić”, "prowokowała". Gwałt to forma przemocy.
O sprawie:
30 sierpnia br., w piątek wieczorem około godziny 19 doszło do gwałtu. Kobieta uprawiała jogging w Lesie Kabackim. Biegła ścieżką, która jest przedłużeniem ul. Moczydłowskiej, w zachodniej części lasu. W pewnym momencie zbiegła ze ścieżki I tam, między drzewami, została zaatakowana przez nieznanego mężczyznę. Napastnik zagroził jej pistoletem (nie wiadomo: prawdziwym czy atrapą). Trzymał ją jedną ręką, miał też uderzyć jakimś kijem czy gałęzią. Po wszystkim uciekł. Kobiecie udało sie wydostać z lasu i zadzwonić po policję.
Sprawca nadal jest poszukiwany.
ORGANIZATORKI:
Sylwia Zaczkiewicz - grupa 'Otwarte Serca Zaciśnięte Pięści' , tel: 502214501
Sylwia Chutnik - Fundacja MaMa, tel: 503046317"
Ps.
Mapka już gotowa 2.2K
Bieg/marsz Kabacki - INFO
Moderator: beata
-
- Stary Wyga
- Posty: 180
- Rejestracja: 28 lis 2011, 10:35
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Dota de Guapa
http://oneginetatopa.blogspot.com/
http://oneginetatopa.blogspot.com/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To wszystko racja, ale jaką praktyczną rolę w realnym świecie miałyby pełnić te wzniosłe hasła? Jasne, mamy prawo a oni nie mają prawa - tylko co z tego? Należy tę mantrę zapamiętać i wykrzyczeć gniewnie w twarz napastnikowi a on, uderzony jej głęboką słusznością, w zawstydzeniu się oddali i wszystko skończy się dobrze? Sory za niepopularny głos, tego typu stwierdzenia brzmią uroczo dziecinnie, mają oczywiście duże znaczenie emocjonalne, solidarnościowe itd. ale nie za bardzo przyczyniają się do wzrostu bezpieczeństwa, jako że nie zastąpią zdrowego rozsądku i instynktu samozachowawczego - a u niektórych wręcz mogą je z lekka uśpić. Dobrym hasłem jest natomiast "brak przyzwolenia na przemoc".Dota de Guapa pisze: Mamy prawo uprawiać sport, kiedy i gdzie chcemy!
Mamy prawo wyjść po zmroku, nawet do lasu!
Ale nikt nie ma prawa nas zaatakować!
Należy też pamiętać, że ta historia jest oczywiście bardzo dramatyczna, bieżąca i dojmująca, oddziałuje na nasze emocje i wyobraźnię. Umieśćmy ją jednak w kontekście i pamiętajmy, że - jak ponoć głoszą statystyki - przez ostatnie 3 lata w Lesie nie odnotowano tego typu przestępstw. A przewalają się tam o różnych porach i w różnym celu (rower, piknik, kijkowanie, grillowanie, spacery z dziećmi itd.) tysiące tysiące setki tysięcy ludzi. Idą i wracają bezpiecznie do domu. Mamy więc jeden przypadek na wiele tysięcy. Osoba, która nigdy tam już nie pójdzie biegać powinna tym bardziej przestać poruszać się po ulicach, gdzie prawdopodobieństwo nieszczęścia jest sporo większe, nie chodzić do lokali ("gwałt randkowy" po podaniu "pigułki gwałtu" itd.), nie poruszać się po mieście, nie poruszać się po wsi...
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
W sumie, racja, bo analogicznie można by powiedzieć: mam prawo zostawić moje mieszkanie, mój samochód etc. otwarte, i nikt nie ma prawa tego nawet dotknąć, bo to moje. Prawda, ale - co z tego? Taki świat.hassy pisze:To wszystko racja, ale jaką praktyczną rolę w realnym świecie miałyby pełnić te wzniosłe hasła?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cóż, bo racje i prawdy bywają rozumowe i "sercowe" (emocjonalne, instynktowe). Jeśli przyjdzie do mnie kiedyś (bo teraz to mała jest) córa i powie, że się wieczorem wybiera z koleżanką do tego parczku przy Myśliwieckiej, obok stadionu Legii, a ja wiem, że tam właśnie się kończy mecz z Widzewem i za chwilę cała dzielnica wypełni się ryczącymi, narwanymi i napranymi wygolonymi łbami z szalikami (uuups, sorki: polskimi zaangażowanymi patriotami o prawicowych poglądach), to mogę jej powiedzieć:
a) oczywiście, córeczko, masz prawo chodzić wszędzie i zawsze i nikt nie ma prawa Cię zaczepić;
b) chyba Cię dobry Bóg pomrocznością jasną pobłogosławił! Dwie laski w takiej porze w takie miejsce???!!! Sama się prosisz o kłopoty, podejmujesz duże ryzyko i prowokujesz los.
Nie wiem jak innym, ale mnie instynkt ojca raczej podpowie b). Oraz, nie zważając na krytykę różnych teoretyzujących aktywistek-mądrali, owszem, zapewne użyję sformułowania "prosisz się o kłopoty" oraz "prowokujesz los". Jak piszesz - taki świat. I niekoniecznie chodzi o przestępstwa. Czy ktoś o zdrowych zmysłach wlezie na pasy tuż przed sznurem pędzących aut? Nie, ma instynkt przeżycia. A przecież ma prawo pierwszeństwa na pasach i nikt inny nie ma prawa go tam przejechać. Itd. itd.
a) oczywiście, córeczko, masz prawo chodzić wszędzie i zawsze i nikt nie ma prawa Cię zaczepić;
b) chyba Cię dobry Bóg pomrocznością jasną pobłogosławił! Dwie laski w takiej porze w takie miejsce???!!! Sama się prosisz o kłopoty, podejmujesz duże ryzyko i prowokujesz los.
Nie wiem jak innym, ale mnie instynkt ojca raczej podpowie b). Oraz, nie zważając na krytykę różnych teoretyzujących aktywistek-mądrali, owszem, zapewne użyję sformułowania "prosisz się o kłopoty" oraz "prowokujesz los". Jak piszesz - taki świat. I niekoniecznie chodzi o przestępstwa. Czy ktoś o zdrowych zmysłach wlezie na pasy tuż przed sznurem pędzących aut? Nie, ma instynkt przeżycia. A przecież ma prawo pierwszeństwa na pasach i nikt inny nie ma prawa go tam przejechać. Itd. itd.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 09 sty 2014, 15:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie.
Moje ciało to nie jest otwarty samochód ani mieszkanie. Obrzydliwe są takie porównania. Ja dostrzegam różnicę.
Zwyrodnialcy atakują tak samo często w mieście, na klatkach schodowych. I to jest problem.
Osoby wymądrzające się w temacie mojej głupoty, po prostu wolą wierzyć,że są zupełnie inne niż ja i nic złego im się przydarzyć nie może. To naturalny mechanizm obronny ludzkiej psychiki. Niemal odruch. Warto jednak się chwilę zastanowić i poddać się głębszej refleksji. Nie wszystko zależy od nas i naszych decyzji. Nie spotyka nas tylko to na co zasłużyliśmy.
To jest właśnie wyzbycie się złudzeń.
Pod tym linkiem zostało to ładnie opisane
http://psychologikaprawnika.wordpress.c ... zywdzenie/
Marsz popieram ponieważ był wyrazem sprzeciwu wobec wtórnej wiktymizacji ofiar przestępstw. A to w naszym społeczeństwie duży problem. Łatwo zauważyć jak wiele osób ma do tego skłonność, czytając np. komentarze pod artykułami o wypadkach samochodowych. Ofierze zawsze się dostanie, bo ktoś w ten sposób poprawia sobie samopoczucie i zwiększa własne poczucie bezpieczeństwa. A to naprawdę boli kiedy się czyta,że sama się o to prosiłam i jestem wyjątkową idiotką. Też wolałabym, aby to co się stało było wynikiem jakiegoś kardynalnego błędu z moje strony. Wiedziałabym, że to się powtórzyć nie może i jestem bezpieczna. A tak nie mogę się oszukiwać, jak wielu z Was. Miałam pecha spotkać na swojej drodze zwyrodnialca i nie była to kwestia wyboru, a ślepy los. Byłam przypadkową ofiarą. Zmieniłam trasę właśnie po to, aby szybciej wydostać się z lasu.
Ponieważ w mediach i środowisku krążą niesamowite legendy na temat wydarzenia, próbuje je prostować tu na forum:
viewtopic.php?f=23&t=36548&start=135
Moje ciało to nie jest otwarty samochód ani mieszkanie. Obrzydliwe są takie porównania. Ja dostrzegam różnicę.
Zwyrodnialcy atakują tak samo często w mieście, na klatkach schodowych. I to jest problem.
Osoby wymądrzające się w temacie mojej głupoty, po prostu wolą wierzyć,że są zupełnie inne niż ja i nic złego im się przydarzyć nie może. To naturalny mechanizm obronny ludzkiej psychiki. Niemal odruch. Warto jednak się chwilę zastanowić i poddać się głębszej refleksji. Nie wszystko zależy od nas i naszych decyzji. Nie spotyka nas tylko to na co zasłużyliśmy.
To jest właśnie wyzbycie się złudzeń.
Pod tym linkiem zostało to ładnie opisane
http://psychologikaprawnika.wordpress.c ... zywdzenie/
Marsz popieram ponieważ był wyrazem sprzeciwu wobec wtórnej wiktymizacji ofiar przestępstw. A to w naszym społeczeństwie duży problem. Łatwo zauważyć jak wiele osób ma do tego skłonność, czytając np. komentarze pod artykułami o wypadkach samochodowych. Ofierze zawsze się dostanie, bo ktoś w ten sposób poprawia sobie samopoczucie i zwiększa własne poczucie bezpieczeństwa. A to naprawdę boli kiedy się czyta,że sama się o to prosiłam i jestem wyjątkową idiotką. Też wolałabym, aby to co się stało było wynikiem jakiegoś kardynalnego błędu z moje strony. Wiedziałabym, że to się powtórzyć nie może i jestem bezpieczna. A tak nie mogę się oszukiwać, jak wielu z Was. Miałam pecha spotkać na swojej drodze zwyrodnialca i nie była to kwestia wyboru, a ślepy los. Byłam przypadkową ofiarą. Zmieniłam trasę właśnie po to, aby szybciej wydostać się z lasu.
Ponieważ w mediach i środowisku krążą niesamowite legendy na temat wydarzenia, próbuje je prostować tu na forum:
viewtopic.php?f=23&t=36548&start=135