tylko do dziewczyn :)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

atalanta
Wyga
Wyga
Posty: 113
Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jestem szczupłą osobą.
zawsze byłam aktywna fizycznie i narażałam uda na "rozrost" :hej: Tak się na szczęście nie działo.
Biegam cztery miesiące a moje uda znacznie zwiększyły obwody. Normanie nie mieszczę się w spodnie!
Sprawdziłam - waga stoi.
Myślałam że jeśli już w ogóle to uda raczej wysmukleją niż zwiększą objętośc.
Stanęłam przed lustrem, złączyłam kolana - jasny gwint, gdzie się podziała moja przerwa pomiędzy udami?! No nie ma jej :hahaha:

I tu pytanie do biegających dłużej dziewczyn. Jak wasze ciało zmieniało się w trakcie początków biegania? Czy wraz ze zwiększaniem dystansów i wydłużaniem czasu biegania wasze mięśnie nóg robiły się co raz większe? Czy po prostu bardziej sprężyste, mocniejsze?
New Balance but biegowy
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Atalanta,

na Twoje pytanie nie odpowiem, ale myślę, że jest to prawdziwa ciekawostka przyrodnicza :oczko:
Bo ja nigdy nie miałam tej pięknej przerwy między udami i myślałam, że taa po prostu niestety moja natura (choć od dzieciństwa też lubiłam sporty, szczególnie pływanie).
A odkąd zaczęłam biegać (niecałe 5 misięcy), to mi się zrobiła. SZOK w tramkach :orany: i wielkie szczęście.
Mi bardzo nogi wyszczuplały i zrobiły się bardziej sprężyste (dziś mierzyłam obwody: łydka 32 cm; udo 46.5cm biodra 85 cm). Mam 160/161 cm wzrostu i ważę 46 kg.
Czyli jesteśmy dwoma kompletnie różnymi przypadkami.
Miłej soboty!
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja nie mam pojecia czy mam przerwe czy nie hihih
ale zawsze uwazalam, ze mam krzywe nogi chodze jak kon a tu nagle po roku biegania wszyscy mi mowia, ze mam piekne nogi :bum:
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Bawareczka pisze:... a tu nagle po roku biegania wszyscy mi mowia, ze mam piekne nogi :bum:
Ja tam się nie dziwie! Wstawiałaś kiedyś zdjęcia z zawodów i pamiętam, że od razu na nich uwagę zgrabne nogi zwracały! :usmiech:

A moje własne uda ją odporne na wszelakie chudnięcie, czy to sportem czy przez wzięcie "głodem". Góra może być jak u szkieletora (nigdy nie doprowadzałam się do takiego stanu celowo, ale czasem tak wychodziło - samo życie :tonieja: ), a przerwy między udami ani widu, ani słychu. Dobrze, że nie mam w zwyczaju tracić czasu na przejmowanie się tym. :oczko:
Awatar użytkownika
DOM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2101
Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
Życiówka na 10k: 34:27
Życiówka w maratonie: 2:36:045
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Boże, pardita- ale ty jesteś chudzielec!!! Czy w ogóle znajdujesz jakieś ciuchy dla siebie?? Ja mam 161 i ważę 50kg, a xs najczęściej na mnie wiszą...
A co do ud... to dla mnie dość normalne, że na początku następuje przyrost objętości. Naprawdę nie jesteś wyjątkiem i nie tylko od biegania tak się dzieje. Także spokojnie, ale napisz jaki trening wykonujesz, bo być może za dużo "siłowego". Długie wybiegania (wolne) na pewno pomogą.
Spełniona mama dwóch chłopaków.
Miłośniczka Wings For Life;) i biegów górskich.
DOMwBIEGU.pl
atalanta
Wyga
Wyga
Posty: 113
Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

o dzięki :) to mnie skłania żeby jednak nie wymieniac garderoby tylko (czekając na "odwrót") przez jakiś czas chodzic w tych spodniach które na uda włażą.
Trening... hmmm. biegam 3-4 razy w tygodniu po 5-7 km + przebieżki. To są raczej wolne wybiegania.
To wszystko co mogę nazwac treningiem bo reszta jest stała od lat, wpleciona w mój metabolizm i ogólną wydolnośc mięśni.
3-4 razy w tygodniu trzaskam serię cwiczeń stabilizacyjnych, równoważnych i zwykłą gimnastykę siłową (to wszystko raczej wysmukla uda)
Dwie godziny tańca w tygodniu
Dwie godziny pilatesu ze względu na kręgosłup
basen i łyżwy z doskoku ale zamiast pilatesu (żeby kręgosłup nie zwariował :hahaha: .
Do tego rower jako codzienny środek transportu do pracy (5 km mam w jedną stronę)
Trening siłowy wykonywałam kiedyś namiętnie ale nie miałam takich garów jak teraz :hahaha: Zamieniłam go właśnie na bieganie (a raczej po okresie około ciążowym już do niego nie wróciłam)
atalanta
Wyga
Wyga
Posty: 113
Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

a, no właśnie, ja teraz przez zimę rowerem nie jeżdżę, dopiero zacznę sezon :)
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

DOMku,

ta moja waga to typowy wypadek przy pracy nad dodatkowymi kilogramami.
rok temu wazylam 58 kg, ciagle mialam jakies tam kompleksy etc. ale mialam tez takiego jednego kolege, ktory ciagle mi mowil o mojej grubej d...e. Tak sie w koncu wscieklam, obrazilam na niego na amen i zaczelam odchudzac. Do wakacji zjechalam do 50-51 kg. W sierpniu pojechalam do wspanailego kraju z pieknymi ludzmi i cudownym jedzeniem ;) - Izreala -i wlocczylam sie tam backpackersko przez 3 tyg i jadlam te wszytskie pysznosci. Wrocilam z 55 kg i zaczelam zabawe do 50 kg od nowa. W miedzyczasie zaczelam biegac. Potem, wazac 48 kg i bedac juz naprawde zmeczona tym liczeniem kalorii i ta cala histeria postanowilam zrobic tzw. stabilizacje (czyli +100 kcal tygodniowo) i p...c ta cala dieta. A w miedzyczasie biegalam coraz wiecej i wiecej. I mimo zwiekszania do 1600, 1700 etc... chudlam
Dzis jest OSTATNI dzien z 2000 kcal, od jutra mam to gleboko :hej:
Kochana, powiem szczerze, ja nie pamietam takiej wagi u siebie. Pamietam sie jako 14-latke z 53 kg, jako odchudzona 16-latke z 49, jako zakompleksiona do granic mozliwosci 18-latke z 63 kg. Nie planowalam az tyle schudnac, wyszlo tak samo.. A co do ciuchow - problem jest, nie ukrywam :zero:
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Problem wiszących XS/34 znam i ja (48-50kg/164cm), kupowanie ciuchów "na górę" to masakra, szczególnie, że bardzo wąskie ramiona mam. W sumie dół to odrębna masakra, bo przy słusznych biodrach (przyszłej) matki polki jakimi mogę się poszczycić absolutnie nie wchodzi w rachubę te słynne 60cm w talii, jak zdają się uważać wszelkie dostępne na rynku firmy odzieżowe. :oczko:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

DOM pisze:Boże, pardita- ale ty jesteś chudzielec!!!
Też tak pomyślałam ...
Ja przy 159 ważę latem 52kg i jest to absolutne minimum, zimą - jak teraz - 54. Mniej nie potrafię. Żeby było śmieszniej, wyglądam szczupło i wszyscy wokół twierdzą, że jestem bardzo szczupła i na pewno bardzo mało ważę. Może i jestem szczupła, ale cóż: uda to mam 53cm :hejhej: .
Pracujące mięśnie rozrastają się, rzecz normalna. Moje uda to wypadkowa 20lat treningu biegowego, a biegam "nisko" - właśnie obciążając bardziej mięśnie ud. Do tego intensywny i mocny rower - tak na pograniczu treningu kolarskiego, no i wiele lat wędrówek górskich a teraz jeszcze też ścianka. A do tego jeszcze geny - w rodzinie mojego ojca wszyscy są niewysocy, szczupli, ale o mocnych nogach. No i moje nogi też są mocne, a to, ze nie mieszczą się w spodnie na mój wzrost, to inna sprawa i w sumie nie ważne: ważne, że mam w tych nogach moc :hej: .

ps. w bardzo dopasowane ciuchy "na górę" tez się nie mieszczę, bo nie mieszczą mi się napakowane ramiona ... uroki sportów różnych, wędrówek z plecakiem i wspinaczki :hahaha: .
Awatar użytkownika
Katarina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

strasb pisze:... absolutnie nie wchodzi w rachubę te słynne 60cm w talii, jak zdają się uważać wszelkie dostępne na rynku firmy odzieżowe. :oczko:
ale firmy odzieżowe o ogóle nie uznają czegoś takiego jak talia :niewiem:
większość rzeczy do przerobienia po zakupie (poprzedzonym poszukiwaniami rzeczy najlepiej pasujących)
jack warski
Wyga
Wyga
Posty: 130
Rejestracja: 27 sie 2010, 21:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: city of the gods

Nieprzeczytany post

Choć wątek jest dla Pań ale wiem jaki to poważny problem i demotywujące może byc gdy sie ćwiczy a efekty są wręcz przeciwne

szkoda atalanta że nie napisalaś od razy że jestes instruktorką
duża większośc instruktorek nawet ta rezerwowa ma kłopty z udami wystarczy popatrzyc

...Biegam cztery miesiące a moje uda znacznie zwiększyły obwody...

powodem może być też albo zła dieta albo kłopoty hormonalne (tabletki )

pozdawiam jack
atalanta
Wyga
Wyga
Posty: 113
Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

oj tam, jestem instruktorką ale w stanie spoczynku :hej:

uda zostały duże jak były. Miałam nadzieję że to może takie okresowe "opuchnięcie" ale nie - zostało. Nie przeszkadza mi ani trochę; kupiłam nowe spodnie i git.

Z innej beczki - doczekałam się sześciopaka na brzuchu :taktak:
nie zwiększyłam częstotliwości ani intensywności cwiczeń dla tej partii (poza naturalnymi zmianami rytmu).
To efekt samego biegania. Każdy km biegu to 6 minut (w moim przypadku) ciągłego treningu izo. Czy mięśnie grzbietu też mi się tak samoistnie (tzn. poza standardowymi cwiczeniami) wzmocnią? :oczko:
nie zakładałam takiego efektu
zaskoczył mnie bardzo mile
jest super
:)
malami
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 26 cze 2010, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

moje już od zawsze dość tęgie uda (nie tylko te z resztą,bo zadek też ;) nie poległy jakieś znaczniej zmianie jeżeli chodzi o obwód przez te moje bieganie,poza faktem ze stały się trochę jędrniejsze...ale nie o to mi chodzi..wole mieć takie,znaczy się umięśnione i szersze i moc przebiec ileś kilometrów niż takie jak niektóre laski,którym się mieści traktor między nogami,ale padają z sil na pierwszych metrach..od dwóch tygodni dołączyłam do biegowego treningu 3 razy w tygodniu aerobic,ciekawa jestem czy nastąpią jakieś zmiany..a czy wy "uprawiacie" jakieś inne dyscypliny poza bieganiem?
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja chwilowo nie. W ubieglym roku byl rower ale nie mam czasu na regularne jezdzenia
ODPOWIEDZ