ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Cava, już Cie widzę, jak jesz śnieg. Pewnie leśne istoty patrzyły na Ciebie z niedowierzaniem - człowiek w akcie desperacji do wszystkiego jest zdolny.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam nadzieję że jednak nikt i nic mnie nie widziało.
Bo że nie słyszało jak czkam- to nie wierzę.
W sumie sama jestem zdumiona- mam fisia na punkcie bakterii i pasożytów, nie podejrzewałam się o taką desperację żeby jeść śnieg.
Co Wy jecie podczas dłuższych biegów?
Testuję już 4 czy 5 rodzaj batona i wszystkie są do bani.
Te miększe na mrozie zamarzają- zdarzyło mi się próbować zjeść batona jogurtowego (musli) od Sante- tak zamarzł ze wbiłam w niego zęby i... tak zostałam. Podejrzewam że w lato będzie odwrotnie- będzie to klajster nie do przełknięcia.
Kilka klasycznych musli- są za suche- mnie zatyka.
Najlepiej wszedł NESTLE czekoladowy nesquik z takich kuleczek śniadaniowych- ale za słodki- zemdliło mnie.
No masakra jakaś po prostu. Marzy mi się coś o konsystencji galaretki i kwaskawym smaku. Jest coś takiego?
Bo że nie słyszało jak czkam- to nie wierzę.
W sumie sama jestem zdumiona- mam fisia na punkcie bakterii i pasożytów, nie podejrzewałam się o taką desperację żeby jeść śnieg.
Co Wy jecie podczas dłuższych biegów?
Testuję już 4 czy 5 rodzaj batona i wszystkie są do bani.
Te miększe na mrozie zamarzają- zdarzyło mi się próbować zjeść batona jogurtowego (musli) od Sante- tak zamarzł ze wbiłam w niego zęby i... tak zostałam. Podejrzewam że w lato będzie odwrotnie- będzie to klajster nie do przełknięcia.
Kilka klasycznych musli- są za suche- mnie zatyka.
Najlepiej wszedł NESTLE czekoladowy nesquik z takich kuleczek śniadaniowych- ale za słodki- zemdliło mnie.
No masakra jakaś po prostu. Marzy mi się coś o konsystencji galaretki i kwaskawym smaku. Jest coś takiego?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
To jakie Ty dystanse / czas pokonujesz, że musisz jeść w trakcie? Ja nie biegam na razie dłużej niż 70 min., a z reguły wychodzi mi trening ok. 55-60 min, w zalezności od tego, co mam na dany dzień zaplanowane. Nic nie jem, zupełnie nie czuję potrzeby. Nawet pić nie muszę przy takim wysiłku. Choć latem może będzie inaczej z piciem. Wychodzę nie najedzona, max. co mogę zjeść to pół banana czy kawałek bułki z nutellą gdzieś na pół godziny przed. W trakcie wysiłku nic bym nie przełknęła. Ale jeżeli musisz, to spróbuj jednak żele. Dobre są, często je jadam w górach. Są nawet takie nie zamarzające , ale trzeba czytać opis. Na nagłą słabość w górach miałam też pastylki z glukozą, takie do ssania, do kupienia w aptece.cava pisze:Co Wy jecie podczas dłuższych biegów?
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Póki co najdłuższy mój trening to była godzina 45 minut i ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowałam, było jedzenie. Nie sądzę, żebym musiała coś jeść i przy 2h biegania. Co najwyżej przed wyjściem banan, jeśli od ostatniego posiłku już chwila minęła - i starczy
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja nie wyobrażam sobie jedzenia batona, głównie przez konieczność dokładnego gryzienia - podczas biegu nie mam na to siły ani ochoty, poza tym oddycham buzią, a mama uczyła mnie, żeby przeżuwać z zamkniętymi ustami Żele nie są takie złe, można znaleźć taki, który nie będzie obrzydliwy - mój ulubiony to ostatnio żel karmelowy lekko słony Aptonii z Decathlonu. Możesz też spróbować żelków-misiów - też trzeba je pogryźć, ale łatwiej niż batony. I na pewno nie zatykają tak bardzo.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na razie też nie muszę, ale skoro plan ogólnie jest taki, że będę sukcesywnie wydłużać biegi, to wolałabym mieć coś przetestowanego co mogę ze sobą zabrać i to będzie działać a nie jak wczoraj- zatka mnie, albo zwyczajnie nie da się zjeść.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
cava spróbuj żele enervitu. Ja długo szukałem czegoś po czym mnie nie wykręci. Fakt, że robią drogie bo za 25 ml wychodzi z przesyłką ok 12zł ale testowałem sporo i wg mnie są najlepsze. Mi podchodzi o smaku pomarańczowym, ale znajomi chwalą też cytrynowy.
http://www.sportfuel.pl/?182,enervit-ze ... (cytrynowy)
http://www.sportfuel.pl/?182,enervit-ze ... (cytrynowy)
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O! To ja też się dziś zapiszę. :-Dfranklina pisze:się wzięłam i zapisałam na 11 maja,na km jenyy zeby sie udało!!!
I trzymamy kciuki żeby nic nie wypadło tylko żebyśmy pobiegły.
Kto jeszcze?
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Fajnie, fajnie - zapisujcie się
Ja zapisana na 20k w Brukseli - 35 tys. miejsc rozeszło się w jeden dzień! Opłacało się zerwać skoro świt (9 w sobotę to świt jak nic!), żeby się zapisać Pod biurem organizatora ludzie się ustawiali od 5:30 podobno, a zimno było porządnie
Ja zapisana na 20k w Brukseli - 35 tys. miejsc rozeszło się w jeden dzień! Opłacało się zerwać skoro świt (9 w sobotę to świt jak nic!), żeby się zapisać Pod biurem organizatora ludzie się ustawiali od 5:30 podobno, a zimno było porządnie
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
szelma pisze:Fajnie, fajnie - zapisujcie się
Ja zapisana na 20k w Brukseli - 35 tys. miejsc rozeszło się w jeden dzień! Opłacało się zerwać skoro świt (9 w sobotę to świt jak nic!), żeby się zapisać Pod biurem organizatora ludzie się ustawiali od 5:30 podobno, a zimno było porządnie
To jakiś obłęd!
Kurde, jak u nas do tego dojdzie to ja nic nie będę biegać- z moim refleksem to się dowiem tydzień po zakończeniu zapisów że w ogóle były.
Dobrze ze Franklina była czujna, a teraz ja powiadomię jednego znajomego bo on też z tycz chujnych inaczej "nooo... jak nie przeoczę zapisów to pobieeegneeeę"
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
cava Ty kobieto masz nawet nazwisko składajace sie z tylu liter co moje hehe i rocznik z DWÓJKA na koncu
a mnie mój K. zaś zdenerwował bo on 11ego AKURAT nie moze byc w Polsce 13ego przyjezdza i nic nie moze na to poradzic.Ok ,ciul mu w oko.Zapakuje synka i mamuske do pociagu i sobie przyjedziemy.Mama trójmiasta nie widziała to po biegu sobie pojdziemy na długi spacer,moze o Sopot zahaczymy A my cava blizej maja musimy sie numerami wymienic cobyśmy mogły sie spotkać na 5minutek,uścisnąć i fotkę trzasnąć
wczoraj odebrałam okulary czuje sie STARO i brzydko.Kiedy sie przyzwyczaje??ale widzenie sie poprawilo i ostrosc i kolor róznica diametralna
a mnie mój K. zaś zdenerwował bo on 11ego AKURAT nie moze byc w Polsce 13ego przyjezdza i nic nie moze na to poradzic.Ok ,ciul mu w oko.Zapakuje synka i mamuske do pociagu i sobie przyjedziemy.Mama trójmiasta nie widziała to po biegu sobie pojdziemy na długi spacer,moze o Sopot zahaczymy A my cava blizej maja musimy sie numerami wymienic cobyśmy mogły sie spotkać na 5minutek,uścisnąć i fotkę trzasnąć
wczoraj odebrałam okulary czuje sie STARO i brzydko.Kiedy sie przyzwyczaje??ale widzenie sie poprawilo i ostrosc i kolor róznica diametralna
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale masz tempo, nawet nie sprawdzałam czy już jestem, myślałam że zajmie im to trochę zanim przelew pójdzie.
Jakoś się zorganizujemy i spotkamy.
Ech, okulary. Ja nie przyswoiłam. Noszę soczewki... czasami.
Mar.co
Dzięki, spróbuję tych żeli- mąż się będzie pewnie "zbroił" na sezon MTB to podpuszczę żeby nakupił sobie i skubnę mu.cava spróbuj żele enervitu. Ja długo szukałem czegoś po czym mnie nie wykręci. Fakt, że robią drogie bo za 25 ml wychodzi z przesyłką ok 12zł ale testowałem sporo i wg mnie są najlepsze. Mi podchodzi o smaku pomarańczowym, ale znajomi chwalą też cytrynowy.
http://www.sportfuel.pl/?182,enervit-ze ... (cytrynowy)
Tych z Aptoni też spróbuję, pewnie nawet zalegają gdzieś w domu.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
franklina pisze:Ty juz GDZIES biegałas to sie nie ekscytujesz jak ja mam nadzieje ze DOJADE na miejsce i nic nie stanie na przeszkodzie
No trzymam kciuki i za Ciebie i za siebie.
Ja już mam stresa, bo u mnie to nigdy nie wiadomo kiedy okresu dostanę i już przeliczam czy aby nie na 11 maja. I niestety może "trafić" a wtedy jestem niezdatna do biegania na 2 dni.
Jedyne co, to nadzieja że jak zwykle coś się przesunie i ominie.