beata pisze:O, a tu z Ekidenu, który to był rok

... ?
Cava, garmin wywal, dobrze radzą

!
Ale jak wywal moje cacuszko?

W prezencie dostałam, od tamtej pory "jestę biegaczkom"
Nie no spoko. Poza rozkminami "dlaczego się nie zalogował, dlaczego pika, dlaczego pokazuje to co pokazuje i co to znaczy

, gdzie jest ten (#@!!!) kabel" to on mi służy głównie do wiedzy ile przebiegłam.
Kompletnie nie mam wyczucia odległości i jak mam przebiec 3-5 km, to bez garmina przebiegnę zawsze około 10.
Bo mnie się zawsze wydaje że "za mało" biegłam. :/
Ekstra to pierwsze zdjęcie na którym startujesz po zmianie!!!
Gryziu, już zgłosiłam usterkę małżowi, więc będzie reanimacja.
No tak, zakleić guziczki. To by było najlepsze, bo ja się niestety nie ograniczam. Grzebię w tym nie wiem po co, a potem jest jak jest.
Ale mnie się za każdym razem wydaje, że już opanowałam ustrojstwo i teraz sama sobie wszytko ustawię bo wiem jak.
Mój małż to już ma tiki nerwowe. Jak przynosi do domu coś nowego skomplikowanego bardziej niż młotek, to od razu krzyczy :"tylko nie ruszaj!"
