Bieganie z niedoczynnością tarczycy
Moderator: beata
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 28 maja 2015, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dołączam do rozpoczynających biegową przygodę z niedoczynnością tarczycy na karku ( u mnie to Hashimoto i guzki na tarczycy). Biorę leki od ponad dwóch miesięcy, za miesiąc mam pierwszą kontrolną wizytę i mam nadzieję, że endokrynolog będzie widział zmianę. Ja mam lepsze samopoczucie i ta potworna niemoc i zmęczenie nie są już takie duże. I też czytam cały czas co i jak jeść, walczę z moim słodyczowym uzależnieniem. Mam nietolerancję glutenu i od 1,5 roku nie jem go wcale. do tego próbuję teraz ostawić mleko i przetwory, przerzuciłam się na mleka roślinne robione w domu. Od czasu do czasu zjem jogurt, twaróg lub ser.
Liczę na to, że zdrowe odżywianie i bieganie pomogą mi dojść do siebie (bo zmagam się z nadwagą, alergiami skórnymi i zespołem jelita drażliwego do tego wszystkiego). Myślę, że większość tych przypadłości to następstwa chorej tarczycy i uda mi się wyjśc na prosta za jakiś czas.
Liczę na to, że zdrowe odżywianie i bieganie pomogą mi dojść do siebie (bo zmagam się z nadwagą, alergiami skórnymi i zespołem jelita drażliwego do tego wszystkiego). Myślę, że większość tych przypadłości to następstwa chorej tarczycy i uda mi się wyjśc na prosta za jakiś czas.
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 01 sie 2012, 02:13
- Życiówka na 10k: 0h58m23s
- Życiówka w maratonie: 4h39m51s
- Lokalizacja: Warszawa
Powodzenia! Jak Ci endokronolog ustawi właściwą dawkę hormonu, to wszelkie objawy powinny zniknąć (ale nad już złapaną nadwagą trzeba będzie niestety popracować, samo nie zniknie ).
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Powodzenia!
Do do diety - dodam jeszcze jedną rzecz, którą powinnaś moim zdaniem wyeliminować - żywność przetworzoną - im mniej chemii w jedzeniu tym lepiej, a wszelakie ulepszacze, konserwanty, barwniki itd...
po lekach przez ponad rok tsh zeszło do ok 2,2-2,4, ale jak zmieniłam dietę i zaczęłam biegać, to zeszło do 1,5 (po ok roku biegania....) - kwestię ubytku cm pominę..
ogólnie zdrowe odżywanie pomaga bardzo - wiele problemów zdrowotnych, które miałam zniknęło bezpowrotnie :D
a różnica po roku wygląda tak:
(uprzedzając pytania: nie odchudzałam się, nie ograniczyłam ilości, a jedynie zmieniłam to, co jem)
2014:
2015:
Do do diety - dodam jeszcze jedną rzecz, którą powinnaś moim zdaniem wyeliminować - żywność przetworzoną - im mniej chemii w jedzeniu tym lepiej, a wszelakie ulepszacze, konserwanty, barwniki itd...
po lekach przez ponad rok tsh zeszło do ok 2,2-2,4, ale jak zmieniłam dietę i zaczęłam biegać, to zeszło do 1,5 (po ok roku biegania....) - kwestię ubytku cm pominę..
ogólnie zdrowe odżywanie pomaga bardzo - wiele problemów zdrowotnych, które miałam zniknęło bezpowrotnie :D
a różnica po roku wygląda tak:
(uprzedzając pytania: nie odchudzałam się, nie ograniczyłam ilości, a jedynie zmieniłam to, co jem)
2014:
2015:
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 28 maja 2015, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Charm WOW!!! Pięknie wyglądasz. Ja jem dość zdrowo jeśli chodzi i posiłki śniadanie-obiad-kolacja, tylko gubią mnie słodycze. piję tylko wodę i herbaty, gotuję sama, dużo warzyw, dobre białko. glutenu nie jem od 1,5 toku, ograniczam tez laktozę (mleka nie pijam, jem jogurty naturalne i twarogi)...mam nadzieję, że z lekami i sportem wreszcie waga drgnie w dół
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
dzięki :DAnaAna pisze:Charm WOW!!! Pięknie wyglądasz.
to może jak będziesz miała ochotę na coś słodkiego, to żeby się lepiej biegało powiedz sobie, że zjesz po biegu? a jak się zmęczysz, to spora szansa, że w ogóle przejdzie Ci ochotaAnaAna pisze:Charm WOW!!! Pięknie wyglądasz. Ja jem dość zdrowo jeśli chodzi i posiłki śniadanie-obiad-kolacja, tylko gubią mnie słodycze.
no i biust mi zmalał jak mocno ograniczyłam mięso, zwłaszcza kurczaka
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 28 maja 2015, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dobry pomysł! tylko jak biegam wieczorami to czy ja do wieczora wytrzymam :P Bedę próbować...po bieganiu chce mi się tylko pić i prysznicacharm pisze:to może jak będziesz miała ochotę na coś słodkiego, to żeby się lepiej biegało powiedz sobie, że zjesz po biegu? a jak się zmęczysz, to spora szansa, że w ogóle przejdzie Ci ochota
Z biustem to dla mnie średnio dobra wiadomość - nie jestem posiadaczką zbyt dużego :P
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
ale coś lekkiego po biegu powinnaś zjeść, żeby uzupełnić braki - tylko niekoniecznie słodkiegoAnaAna pisze:Dobry pomysł! tylko jak biegam wieczorami to czy ja do wieczora wytrzymam :P Bedę próbować...po bieganiu chce mi się tylko pić i prysznicacharm pisze:to może jak będziesz miała ochotę na coś słodkiego, to żeby się lepiej biegało powiedz sobie, że zjesz po biegu? a jak się zmęczysz, to spora szansa, że w ogóle przejdzie Ci ochota
ze słodyczami jeszcze jest kwestia taka, że to działa bardziej jak uzależnienie - spróbuj się powstrzymać przez tydzień-dwa, potem będzie łatwiej, a zamiast słodyczy spróbuj owoce, bakalie, itd - dużo zdrowsze
dla mnie biust był jednym z największych problemów - bardzo poważnie rozważałam pomniejszenie operacyjne, miałam 65KK (czasem za małe), teraz mam 60HAnaAna pisze:Z biustem to dla mnie średnio dobra wiadomość - nie jestem posiadaczką zbyt dużego :P
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 09 sie 2014, 16:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak jak myślałam moja wizyta u endokrynologa była tylko formalnością - dawka leku pozostała bez zmian i wszystko jest super.
Podpytałam się ile osoba w moim wieku (40 lat, około 50 kg i 164 cm) powinna spożywać na dobę kcal i zbaraniałam, jak mi powiedziała, że bez aktywności fizycznej to około 1400 kcal, a w przypadku biegania to aby nie przekraczać 2000 kcal. Mam wrażenie, że lekarka trochę przesadziła. A Wy co o tym sądzicie?
Zapytałam też o nietolerancję glutenu i powiązania z niedoczynnością tarczycy - według lekarki nie ma tu żadnej zależności.
AnaAna - życzę wytrwałości i powodzenia w bieganiu
Charm - super wyglądasz - gratulacje
Podpytałam się ile osoba w moim wieku (40 lat, około 50 kg i 164 cm) powinna spożywać na dobę kcal i zbaraniałam, jak mi powiedziała, że bez aktywności fizycznej to około 1400 kcal, a w przypadku biegania to aby nie przekraczać 2000 kcal. Mam wrażenie, że lekarka trochę przesadziła. A Wy co o tym sądzicie?
Zapytałam też o nietolerancję glutenu i powiązania z niedoczynnością tarczycy - według lekarki nie ma tu żadnej zależności.
AnaAna - życzę wytrwałości i powodzenia w bieganiu
Charm - super wyglądasz - gratulacje
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 28 maja 2015, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hm....niewiele tych kalorii... ale ja tam specjalistką nie jestem
za to o niedoczynności tarczycy i nietolerancji glutenu wiem sporo i śmiem twierdzić, że endo nie zapoznaje się na bieżąco z najnowszymi badaniami. Jeśli niedoczynność wynika z choroby Hashimoto to razem z celiakią są chorobami autoimmunologicznymi, które mogą mieć wspólne źródło bądź jedna może być następstwem drugiej. to temat rzeka. czasami mam wrażenie idąc do lekarza, że wiem więcej i to nie jest fajne, bo nie mam zamiaru leczyć się sama...
mnie czeka przeprawa (a leczę się u profesora), bo znalazłam badania nt przyjmowania lewotyroksyny wieczorem przed snem zamiast rano na czczo. To dobra zmiana dla tych, dla których najbardziej dokuczliwym skutkiem ubocznym niedoczynności jest senność i zmęczenie. Ciekawa jestem jak zareaguje mój lekarz :P
za to o niedoczynności tarczycy i nietolerancji glutenu wiem sporo i śmiem twierdzić, że endo nie zapoznaje się na bieżąco z najnowszymi badaniami. Jeśli niedoczynność wynika z choroby Hashimoto to razem z celiakią są chorobami autoimmunologicznymi, które mogą mieć wspólne źródło bądź jedna może być następstwem drugiej. to temat rzeka. czasami mam wrażenie idąc do lekarza, że wiem więcej i to nie jest fajne, bo nie mam zamiaru leczyć się sama...
mnie czeka przeprawa (a leczę się u profesora), bo znalazłam badania nt przyjmowania lewotyroksyny wieczorem przed snem zamiast rano na czczo. To dobra zmiana dla tych, dla których najbardziej dokuczliwym skutkiem ubocznym niedoczynności jest senność i zmęczenie. Ciekawa jestem jak zareaguje mój lekarz :P
-
- Stary Wyga
- Posty: 168
- Rejestracja: 21 mar 2015, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
To po co w ogóle chodzić do lekarza, skoro wiesz lepiej? Jeśli ma się wątpliwości to lepiej skonsultować się z innymi lekarzami, a nie leczyć się u doktora Google.
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
moim zdaniem trochę za mało... 2000 bez biegania ok, ale biegając.... wg polara w niebiegowe dni, kiedy nie mam żadnej aktywności fizycznej (siedząca praca, nadgodziny, itd) mam właśnie koło 2000, czasem ciut więcej, czasem ciut mniej, a trening to minimum kilkaset kcal (przy czym ja mam 32 lata i ważę 60kg)Macadamia pisze:Podpytałam się ile osoba w moim wieku (40 lat, około 50 kg i 164 cm) powinna spożywać na dobę kcal i zbaraniałam, jak mi powiedziała, że bez aktywności fizycznej to około 1400 kcal, a w przypadku biegania to aby nie przekraczać 2000 kcal. Mam wrażenie, że lekarka trochę przesadziła. A Wy co o tym sądzicie?
dziękiMacadamia pisze:Charm - super wyglądasz - gratulacje
hmmm, bo leki tarczycowe są na receptę?taka-paulina pisze:To po co w ogóle chodzić do lekarza, skoro wiesz lepiej?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 28 maja 2015, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Paulina - nie wiem lepiej (tego nie napisałam) i nie leczę się sama. Biorę leki tak jak przepisuje lekarz i nie korzystam z google tylko z badań publikowanych na stronach medycznych, nie pudelku :P
Po prostu czytam i interesuję się, bo chciałabym być zdrowa. więc czytam jaki wpływ na moje zdrowie (w tym niedoczynność tarczycy) ma to co jem czy jakie i jak leki przyjmuję. Nie uważam się za eksperta, ale mianem dobrego lekarza jest dla mnie fakt, że jest na bieżąco i śledzi najnowsze badania w dziedzinie, w której się specjalizuje i takich lekarzy szukam. I mój prof właśnie takim lekarzem jest i pisząc, że czeka mnie przeprawa miałam na myśli to, że będziemy dyskutować - a to lubię w nim akurat najbardziej nie mówi nie, bo nie. Szuka argumentów za i przeciw i na jego opinię zdaję się całkowicie.
I konsultowałam się z wieloma lekarzami zanim do niego trafiłam (i w ogóle do endokrynologa), uwierz, bo mam za sobą lata (ponad 15) diagnozowania.
Po prostu czytam i interesuję się, bo chciałabym być zdrowa. więc czytam jaki wpływ na moje zdrowie (w tym niedoczynność tarczycy) ma to co jem czy jakie i jak leki przyjmuję. Nie uważam się za eksperta, ale mianem dobrego lekarza jest dla mnie fakt, że jest na bieżąco i śledzi najnowsze badania w dziedzinie, w której się specjalizuje i takich lekarzy szukam. I mój prof właśnie takim lekarzem jest i pisząc, że czeka mnie przeprawa miałam na myśli to, że będziemy dyskutować - a to lubię w nim akurat najbardziej nie mówi nie, bo nie. Szuka argumentów za i przeciw i na jego opinię zdaję się całkowicie.
I konsultowałam się z wieloma lekarzami zanim do niego trafiłam (i w ogóle do endokrynologa), uwierz, bo mam za sobą lata (ponad 15) diagnozowania.
- kuczi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1809
- Rejestracja: 20 maja 2014, 13:14
- Życiówka na 10k: 41:20
- Życiówka w maratonie: 3:30:12
- Lokalizacja: Sieradz
- Kontakt:
Andrew1962 pisze:Co prawda to Strefa Kobiet ale co mi tam W lutym 13 lat temu z powodu Ca wycięto mi tarczycę a w lipcu poprawiono bo za pierwszym razem coś ominęli a przy okazji również usunięto co nie jestem standardem przytarczyczki. Potem radioterapia i 10 lat badań opartych na podawaniu promieniotwórczego jodu i scyntygrafii ciała oraz oczywiście obaw czy wróci mój nieznajomy czy nie. Zanim ustawiono mi właściwe dawki leków to miałem takie wahania nastrojów, że bez kija nie podchodź. Jako, że całe swoje życie ze sportem byłem za Pan Brat, dodatkowo dołowała mnie ta sytuacja i pytanie czy będę mógł być dalej aktywny fizycznie tym bardziej, że w okresach niedoczynności ładnych parę kilo mi przybyło. Po konsultacjach endokrynologicznych i kardiologicznych, niestety wraz z upływem lat nadciśnienie również się przypętało, doszliśmy z lekarzami do wniosku, że mogę spróbować jakiegoś lekkiego rozruchu. A było to lat temu 7. Zacząłem od codziennego truchtania po 2-3 km w oszałamiającym tempie jakieś 6.30-6.45'/km oraz pływania. Miałem również stosować odpowiednią dietę ale z racji tego, że pracowałem 300 km od domu i nienormowanego czasu pracy, po 16 h/dobę ciężko było Ale to co z bólami zacząłem 7 lat temu trwa do dziś W międzyczasie zostałem po 10 latach od operacji poinformowany, że mój nieznajomy sprzed 13 lat już na dobre zgubił adres do mnie ), ja zgubiłem 15 kg, wprowadziłem swoją dietę opartą na poszukiwaniu propozycji zdrowego odżywiania, pogoniłem albo przegoniłem nadciśnienie i czuję się rewelacyjnie, choć już drugie półwiecze na karku. Biegam 5-6 razy w tygodniu, min. 7 max. 15 km i tylko dla siebie, jakoś udział w zawodach mi do niczego nie jest potrzebny. Aktualne tempo moich biegów terenowych z całkiem fajnymi podbiegami oscyluje w granicach 4.45-450'/km a dodatkowo 2x tydzień siatkówka z przyjaciółmi. Najważniejsza sprawa przy Waszych schorzeniach, choć sądzę, że nie tylko, to słuchać własnego organizmu, ja przez te 13 i 7 lat doświadczeńjuż wiem bez użycia igły czy ciśnieniomierza kiedy coś z nim jest nie w porządku choć nie zdarza się to często. Oczywiście raz na pół roku obowiązkowa wizyta u mojej Endokrynolog, poprzedzona niezbędnymi badaniami ale to tylko pro forma i niech już tak zostanie. Także skoro Wy macie tarczyce, farmakologicznie jesteście ustawione to na pewno nie widzę przeciwwskazań do ruchu Pozdrawiam
Jakbym czytał o sobie
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 01 sie 2012, 02:13
- Życiówka na 10k: 0h58m23s
- Życiówka w maratonie: 4h39m51s
- Lokalizacja: Warszawa
A czy ta różnica w TSH nie wynika po prostu ze zmniejszenia wagi? Ja przy stałej wadze miałam taki spadek TSH przy zwiększeniu dawki hormonu o ok. 10%. Jeśli więc schudłaś, to ilość hormonu na kg ciała się zwiększyła i dlatego mogło spaść TSH.
charm pisze:Powodzenia!
Do do diety - dodam jeszcze jedną rzecz, którą powinnaś moim zdaniem wyeliminować - żywność przetworzoną - im mniej chemii w jedzeniu tym lepiej, a wszelakie ulepszacze, konserwanty, barwniki itd...
po lekach przez ponad rok tsh zeszło do ok 2,2-2,4, ale jak zmieniłam dietę i zaczęłam biegać, to zeszło do 1,5 (po ok roku biegania....) - kwestię ubytku cm pominę..
ogólnie zdrowe odżywanie pomaga bardzo - wiele problemów zdrowotnych, które miałam zniknęło bezpowrotnie :D
(...)
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 26 maja 2016, 20:35
- Życiówka na 10k: 39:15
- Życiówka w maratonie: 3:21:22
- Lokalizacja: Warszawa
Witam, ja nie kobieta ale tu pewnie szybciej znajdę odpowiedź i nie chciałem zakładać nowego tematu więc podepnę się pod istniejący.
Czy są wśród Was osoby które biegały aktywnie przed wycięciem tarczycy i czy po jej wycięciu dużo się zmieniło w waszym bieganiu ?
Pytam gdyż mnie to czeka w przyszłym roku, mam duże guzy + wole częściowo zamostkowe – czuję ciągły ucisk w gardle i klatce piersiowej cholernie to przeszkadza w życiu codziennym.
Czy są wśród Was osoby które biegały aktywnie przed wycięciem tarczycy i czy po jej wycięciu dużo się zmieniło w waszym bieganiu ?
Pytam gdyż mnie to czeka w przyszłym roku, mam duże guzy + wole częściowo zamostkowe – czuję ciągły ucisk w gardle i klatce piersiowej cholernie to przeszkadza w życiu codziennym.
10km 39:15, HM 1:25:25,
M 3:21:22
M 3:21:22