Nagor pisze:No właśnie Beata - u Ciebie widzę takie podejście, że owszem, równouprawnienie, ale pod warunkiem zachowania przywilejów. Czyli de facto - dyskryminacja drugiej płci.
No, nie całkiem, przecież napisałam, że kible mogą być wspólne
.
Czy dyskryminacja - no nie powiedziałabym, nie wymagam przecież wysokiego poziomu u mężczyzn, bo niezależnie od poziomu dostają przeznaczone dla nich nagrody.
Zgadzam się, że może być mniej nagród dla kobiet, czy mniej kategorii.
Jak już mamy wyczynowa biegaczkę, to jej droga na szczyt jest dużo łatwiejsza niż wyczynowego biegacza.
No i znowu wyszło na to, że kobiety mają łatwiej.
Uprzedzając ewentualne domysły - osobiście o żadne względy nie zabiegam, wręcz przeciwnie, i będąc przedstawicielką raczej męskiego zawodu przywykłam do równości i braku przywilejów. Mi one nie potrzebne i obejdę się nawet bez szatni. Prysznic zazwyczaj biorę w domu.
W całej tej dyskusji starałam się raczej zabrać głos kobiecej masy, ale jak widać, jest on inny, niż mi się wydawało.
Ech, no i gdzie te kobiety
?