Zielonego na razie nie dam, bo piję czerwone wino, chyba się uzależniłam, heh
ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Tak tak, wrażenie dwutonowego roweru to dokładnie ten stan. Może rower na zimę też nabiera masy
.
Zielonego na razie nie dam, bo piję czerwone wino, chyba się uzależniłam, heh
.
Zielonego na razie nie dam, bo piję czerwone wino, chyba się uzależniłam, heh
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Zielono-szare.
Oprócz zieleni, na Sycylii pełno kotów, które są naprawdę różnokolorowe, i to raczej nie jest efekt pitego tam przez nas wina
.
Oprócz zieleni, na Sycylii pełno kotów, które są naprawdę różnokolorowe, i to raczej nie jest efekt pitego tam przez nas wina
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
obłędny krajobraz!!!
zrobiłaś winne zapasy???
zrobiłaś winne zapasy???
-
ania102
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Sycylia piękna! Nie mogę się już doczekać wiosny. Przynajmniej dni są coraz dłuższe.
katekate ostatnio chyba za zimno na rower
10.03 zaczynam sezon wiosennych startów od biegu Kobieta na Piątkę. Trasa jest bez atestu i do tego dłuższa niż by się można było spodziewać. Rok temu nie byłam zadowolona z czasu i formy, a jak się okazało cały sezon był potem bardzo dobry, więc tym razem się nie spinam. Będzie, co ma być.
katekate ostatnio chyba za zimno na rower
10.03 zaczynam sezon wiosennych startów od biegu Kobieta na Piątkę. Trasa jest bez atestu i do tego dłuższa niż by się można było spodziewać. Rok temu nie byłam zadowolona z czasu i formy, a jak się okazało cały sezon był potem bardzo dobry, więc tym razem się nie spinam. Będzie, co ma być.
- ASK
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Hej, a teraz cos z zupelnie innej beczki, tak dzis trafilam na kawalek krecony w Rudawie, kolo Lasowki. Tam jezdzimy latem rowerem, z tego pomostu skaczemy. Pieknie...
https://m.youtube.com/watch?v=-00Y3RosluQ
Drugi ich kawalek wyglada na krecony w Spalonej.
Nie biegam aktualnie, bo wirusy polozyly caly dom. Oby do wiosny. Beata, za 2 tygodnie bede na kursie w Tatrach.
https://m.youtube.com/watch?v=-00Y3RosluQ
Drugi ich kawalek wyglada na krecony w Spalonej.
Nie biegam aktualnie, bo wirusy polozyly caly dom. Oby do wiosny. Beata, za 2 tygodnie bede na kursie w Tatrach.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
ASK, a jedziesz na kurs turystyki zimowej?
Ja w marcu na pewno będę w Tatrach, ale nie wiem, kiedy. Nie mam żadnych ograniczeń czasowych, więc pojadę, gdy będą przyzwoite warunki. No i raczej w Zachodnie.
Ale będę miała na uwadze, że jesteś, a nuż uda nam się spotkać
.
Ja w marcu na pewno będę w Tatrach, ale nie wiem, kiedy. Nie mam żadnych ograniczeń czasowych, więc pojadę, gdy będą przyzwoite warunki. No i raczej w Zachodnie.
Ale będę miała na uwadze, że jesteś, a nuż uda nam się spotkać
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No, w Betlejemce zimą to może być lekki hardcore
Już sobie wyobrażam górę całą zawaloną suszącymi się rzeczami
.
Szkoda, że nie wiedziałam, że się na zimową turystykę wybierasz, dałabym Ci namiar na - chyba lepszego - instruktora i lepszą szkołę, a kurs 4-dniowy. Ale i tak, z pewnością, będzie fajnie i pouczająco
.
Już sobie wyobrażam górę całą zawaloną suszącymi się rzeczami
Szkoda, że nie wiedziałam, że się na zimową turystykę wybierasz, dałabym Ci namiar na - chyba lepszego - instruktora i lepszą szkołę, a kurs 4-dniowy. Ale i tak, z pewnością, będzie fajnie i pouczająco
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ASK ten kawałek super
wiecie co, dobija mnie ten mróz już
byłam cierpliwa, ale już za dużo
podziwiam was za te górsko zimowo wiosenne zimne wycieczki 
wiecie co, dobija mnie ten mróz już
- ASK
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Katekate, a jakie tam piekne widoki. I do tego te przydrozne krzyze, koscioly, chalupy. Musze wreszcie sie wybrac z porządnym aparatem na obfotografowania tej architektury.
Beata, tak, bedzie hardcore, juz sie boje i Betlejemki (zawsze to lepiej niz w namiocie) i instruktora, ktory lubi sobie krzyknąć na kursantow czy mijanych turystów. Juz sie nastrajam na wysluchiwania o wyzszosci ósemki nad przyrządem albo czy wiazc sie z góry czy z dołu
Beata, tak, bedzie hardcore, juz sie boje i Betlejemki (zawsze to lepiej niz w namiocie) i instruktora, ktory lubi sobie krzyknąć na kursantow czy mijanych turystów. Juz sie nastrajam na wysluchiwania o wyzszosci ósemki nad przyrządem albo czy wiazc sie z góry czy z dołu
-
ania102
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ASK też bym Ci poleciła instruktora, mam nadzieję, że to ten sam, o którym wspomina beata może innym razem skorzystasz
Ja to chyba biegam za Was wszystkich;-) co prawda na bieżni mechanicznej, ale jednak. Muszę się pochwalić, że nie choruję. Oby tak dalej. Mam wrażenie, że kiedy biegałam zimą na zewnątrz często kaszlałam i smarkałam. Przystosowałam się i skupiam na pozytywach biegania w siłowni, jednak tęsknię - o dziwo! do kręcenia kółek po tartanie:-D do moich parkowych ścieżek też, ale najbardziej brakuje mi bieżni, której tak się kiedyś bałam
Ja to chyba biegam za Was wszystkich;-) co prawda na bieżni mechanicznej, ale jednak. Muszę się pochwalić, że nie choruję. Oby tak dalej. Mam wrażenie, że kiedy biegałam zimą na zewnątrz często kaszlałam i smarkałam. Przystosowałam się i skupiam na pozytywach biegania w siłowni, jednak tęsknię - o dziwo! do kręcenia kółek po tartanie:-D do moich parkowych ścieżek też, ale najbardziej brakuje mi bieżni, której tak się kiedyś bałam
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
No co ty Ania, ja biegam non stop, zima nie zima, smog nie smog, nikt by mnie siłą nie zaciągnął na bieżnię w ten zaduch, hihi
Dziś było mega zimno, ale przyjemnie
Dziś było mega zimno, ale przyjemnie
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ja bieganiu indoor też mówię "nie", choć właśnie z zawodów indoor mam jedyny medal Mistrzostw Polski, kiedy to było heh
.
Chodzę na siłownię, ale nawet na rozgrzewkę to robię tylko różne wymachy. Poza tym łącznie spędzam tam godzinę, więc biegać nie ma nawet kiedy.
Od powrotu z Sycylii biegam, noga (jedna) chyba się na razie wyleczyła, druga ma stan przewlekły, więc się przyzwyczaiłam
. Dziś miło nie było, ale podłoże w lesie fajne. Ponieważ było mi zimno, ostatnie 5k z 12 wyszło mi w równe 24min. Po bieganiu w siłowni nie byłoby jednak później takiej satysfakcji i obiad tak by nie smakował. A czekolada - tym bardziej! 
Tak, mam na myśli tego samego instruktora, co ania102
, też potrafi strofować - "ruchy, ruchy!" sama czasem teraz powtarzam
, ale na kurs nikt nie jedzie, aby być głaskanym po głowie, to nie plaża
. Natomiast jednak ważne, jak się strofuje. ASK, jeśli dobrze pamiętam, robiłaś kurs u niejakiego M.P.? Postać dość kontrowersyjna i nawet inni instruktorzy w Betlejemce mają z nim czasem problem
.
Ale, w tych górach to w ogóle sami i neurotycy i dziwacy
.
Chodzę na siłownię, ale nawet na rozgrzewkę to robię tylko różne wymachy. Poza tym łącznie spędzam tam godzinę, więc biegać nie ma nawet kiedy.
Od powrotu z Sycylii biegam, noga (jedna) chyba się na razie wyleczyła, druga ma stan przewlekły, więc się przyzwyczaiłam
Tak, mam na myśli tego samego instruktora, co ania102
Ale, w tych górach to w ogóle sami i neurotycy i dziwacy
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ooo beata świetne wieści z frontu
oby było tylko lepiej!
- charm
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
@Beata - piękne zdjęcia :D nie wiedziałam, że na Sycylii jest aż tak ładnie - kiedyś będziemy musieli tam pojechać 
No i dobrze, że choć jedna noga lepiej
@katekate - mnie na rowerze przy mrozie zawsze było zimno, i jakoś tak "powolnie"
A u Ciebie jest równie zimno co u nas, czy jednak trochę "normalniej"?
@ania - super, że biegasz :D ja też nie lubię bieżni mechanicznej, ale smog czasem przekracza wszelkie normy (żeby nie powiedzieć, że wielokrotności normy...)
Nie biegam i nie ruszam się za dużo, bo przy takim smogu zaczynam od razu kaszleć, a kaszel nie wskazany...
Chciałam wystartować w jastrzębskim biegu kobiet (jest bieg i nw) - z mamą spacerkiem bym spokojnie przeszła z kijkami, ale limit miejsc wyczerpał się w mniej niż 2 tygodnie, więc nie zdążyłam się zapisać...
@ASK - widzę, że góry wciągają Cię coraz bardziej
czyżby przygotowania przed Himalajami? 
Poza tym, oj, pojechała bym w góry....
A u mnie w sumie nic nowego....
Odpoczywam, sporo leżę, ale nie jest już to takie restrykcyjne, więc też szyję, gotuję, szukam elementów na budowę, kaloryferów, itd, projektuję wnętrza, i leniwie spędzamy czas... Za leniwie jak na mnie, ale w sumie pierwszy i ostatni raz w życiu mam taki okres, więc zamiast narzekać staram się go jakoś wykorzystać
No i jutro drugie prenatalne... Trochę się oczywiście stresuję, ale liczę, że w końcu dowiem się, kogo tam noszę (do tej pory na każdym jednym usg maleństwo się maskowało, odwracało itd., że płeć nadal nieznana, a już 22tc
)
Wysłane z Tapatalka
No i dobrze, że choć jedna noga lepiej
@katekate - mnie na rowerze przy mrozie zawsze było zimno, i jakoś tak "powolnie"
A u Ciebie jest równie zimno co u nas, czy jednak trochę "normalniej"?
@ania - super, że biegasz :D ja też nie lubię bieżni mechanicznej, ale smog czasem przekracza wszelkie normy (żeby nie powiedzieć, że wielokrotności normy...)
Nie biegam i nie ruszam się za dużo, bo przy takim smogu zaczynam od razu kaszleć, a kaszel nie wskazany...
Chciałam wystartować w jastrzębskim biegu kobiet (jest bieg i nw) - z mamą spacerkiem bym spokojnie przeszła z kijkami, ale limit miejsc wyczerpał się w mniej niż 2 tygodnie, więc nie zdążyłam się zapisać...
@ASK - widzę, że góry wciągają Cię coraz bardziej
Poza tym, oj, pojechała bym w góry....
A u mnie w sumie nic nowego....
Odpoczywam, sporo leżę, ale nie jest już to takie restrykcyjne, więc też szyję, gotuję, szukam elementów na budowę, kaloryferów, itd, projektuję wnętrza, i leniwie spędzamy czas... Za leniwie jak na mnie, ale w sumie pierwszy i ostatni raz w życiu mam taki okres, więc zamiast narzekać staram się go jakoś wykorzystać
No i jutro drugie prenatalne... Trochę się oczywiście stresuję, ale liczę, że w końcu dowiem się, kogo tam noszę (do tej pory na każdym jednym usg maleństwo się maskowało, odwracało itd., że płeć nadal nieznana, a już 22tc
Wysłane z Tapatalka

