Wilma pisze:Dołączam do klubu. Kolano boli coraz bardziej :/
Ja mam jutro wizytę u fizjoterapeutki, bo już nie mam cierpliwości do wiecznie bolących pięt.
Jak mi powie ze mam nie biegać aż przestaną boleć, to chyba uduszę.
Franklina, jak tam twoje choróbsko?
Ja się wczoraj pozbierałam jako tako do kupy i klucząc po osiedlu jak pijany zając - bo ciemno to się bałam odbiegać gdzieś dalej, swoje odtruchtałam.
Co ciekawe - rano miałam wrażenie że zaczyna mi się katar, i z nosa mi ciekło- a jak biegłam to zero problemu mimo ze zabrałam ze sobą 2 paczki chusteczek, nie zużyłam ani jednej. A w nocy znowu jakiś katar - zaczynam podejrzewać że to nie katar, tylko reakcja śluzówek na przesuszone powietrze w domu, chyba muszę wytropić nawilżacz gdzieś schowany i włączać chociaż na noc.
Jutro się wypławię w basenie- a skąpiradła tak w tym roku nie grzeją wody, że można przymarznąć do drabinki jak się za wolno wchodzi. Więc albo mi przejdzie, albo mnie rozłoży - przynajmniej będzie jasność w temacie kataru.