Dzieci, dom, praca, a marzenie o bieganiu
Moderator: beata
- Fladra
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 818
- Rejestracja: 07 paź 2009, 16:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: KRK
wieczorny trening zajmuje mi minimum godzinkę.
tak wiec nierzadko kończylam go ok 23:00.
Biegam w oświetlonych miejscach. Chodnikami, tam gdzie jezdżą samochody, chodzą ludzie albo biegają inni biegacze.
Brak wiekszej ilości czasu na bieganie ogranicza mój rozwój biegowy
ale tak naprawde to co biegam w tygodniu daje mi sporo radości i czasu tylko i wyłacznie dla mnie
W czasie biegu słucham muzyki albo uczę się j. niemieckiego z płyt zgranych na IPoda.
Gdy nie biegam jestem zła
wiec lepiej dla rodziny jak mam swoje treningi ![:taktak:](./images/smilies/taktak.gif)
tak wiec nierzadko kończylam go ok 23:00.
Biegam w oświetlonych miejscach. Chodnikami, tam gdzie jezdżą samochody, chodzą ludzie albo biegają inni biegacze.
Brak wiekszej ilości czasu na bieganie ogranicza mój rozwój biegowy
![hahaha :hahaha:](./images/smilies/icon_lol.gif)
![oczko :oczko:](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
W czasie biegu słucham muzyki albo uczę się j. niemieckiego z płyt zgranych na IPoda.
Gdy nie biegam jestem zła
![:sss:](./images/smilies/sss.gif)
![:taktak:](./images/smilies/taktak.gif)
Biegam bo Lubię Kraków
10 km - 47 min
21 km - 1h46
42,1 km- 3h43
10 km - 47 min
21 km - 1h46
42,1 km- 3h43
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 22 sty 2011, 16:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Muszę przyznać, że ja również rozpoczęłam biegi, aby móc pobyć chwilkę sama ze sobą;-) Choć bieganie sprawia mi wielką frajdę;-) to bycie z własnymi myślami z dala od domowego zgiełku, było dużym atutem i zachętą do systematycznych "treningów";-). Choć czasem faktycznie ogarnia mnie złość. Chcąc wszystko ogarnąć, nie ma czasu na bieganie (treningi to byłoby zbyt górnolotne stwierdzenie
), a ciężko zrezygnować z marzeń o maratonie. Jednak dzięki wszystkim postom zobaczyłam "światełoko w tunelu". Wielkie dzięki;-)
Może się uda;-). Pewnie mój poziom zaawansowania i sukcesów w bieganiu nie będzie wysoki, ale to nie tylko o to chodzi, co pewnie wszyscy tu obecni rozumieją;-)
Pozdrawiam;-)
A tak zastanawiają się nad motywacją do biegania mężczyzn i kobiet, oprócz oczywiście chęci zrzucenia paru kg, co jest pewnie wspólne u obu płci
to kobiety w większości biegają by oderwać sie od swych obowiązków, a mężczyźni by coś osiągnąć, coś sobie udowodnić. Oczywiście bardzo to uprościłam. Jednak to pewnie temat na nowy wątek;-) Tylko, żeby sobie ktoś nie pomyślał , że ja tu chcę wywołac jakąś wojnę;-) Po prostu to fascynujące jak jesteśmy rózni i jak ten sam cel można osiągnąć całkiem innymi drogami;-)
![oczko ;-)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Może się uda;-). Pewnie mój poziom zaawansowania i sukcesów w bieganiu nie będzie wysoki, ale to nie tylko o to chodzi, co pewnie wszyscy tu obecni rozumieją;-)
Pozdrawiam;-)
A tak zastanawiają się nad motywacją do biegania mężczyzn i kobiet, oprócz oczywiście chęci zrzucenia paru kg, co jest pewnie wspólne u obu płci
![oczko ;-)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
- Alexia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Coś w tym jesttama pisze: A tak zastanawiają się nad motywacją do biegania mężczyzn i kobiet, oprócz oczywiście chęci zrzucenia paru kg, co jest pewnie wspólne u obu płcito kobiety w większości biegają by oderwać sie od swych obowiązków, a mężczyźni by coś osiągnąć, coś sobie udowodnić.
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Ja też biegam, żeby odpocząć. Psychicznie. Dom, praca - wszędzie pełno ludzi, którzy mają setki pytań i próśb, a podczas biegania - cisza i spokój. Można się wyregulować
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
A biegam różnie. W tygodniu to podczas karate córki. Akurat godzinka. A w weekendy, to zawsze więcej czasu jest
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Jeśli się trochę sprężysz i wszystko dokładnie poukładasz, to Ci się na pewno uda. Jeden trening, to godzina-półtorej. Da się to wykroić kilka razy w tygodniu. Podejrzewam, że osobiście dużo więcej czasu spędzam przed komputerem na bezsensownym klikaniu (aż boję się to sprawdzić).
- HeavyPaul
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 489
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Jak wskazuje mój nick, jestem facetem, ale jeżeli chodzi o motywację... Wiadomo, zdrowie, kondycja itp. Żeby sobie coś udowodnić? Na pewno też, ale te chwile "samotności", oderwanie się od codzienności, odpłynięcie myślami są bezcenne.
Pozdrawiam![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Pozdrawiam
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6518
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Kilka lat temu, przez dwa sezony biegałam o 5. rano. Wstawałam o 4.45, czasem - o 5., gdy trening miał być krótszy. Szklanka wody z miodem i w trasę. Przez cały rok: latem, zimą. Niby czułam się nie najgorzej, ale w ciągu dnia zawsze dopadał mnie kryzys i straszna senność - pewnie dlatego, że ten mój trening ani lekki, ani krótki nie był. Ze spaniem i tak miałam problemy, ale ja tak po prostu mam, że często nie mogę zasnąć, a im bardziej jestem zmęczona, tym gorzej z tym.
Teraz na takie ranne wstawanie chyba jestem chyba już za stara
: z trudem zwlekam się o 7. do pracy. Biegam bezpośrednio po pracy, trochę na głodnego - około 15.-16., i to jest dobry moment, nieźle się wtedy czuję. Plus, że mam potem jeszcze kawał dnia na inne obowiązki rodzinno-domowe. Czasem zdarza mi się wyjść wieczorem, i też jest nieźle.
Co do ciemności - potencjalne zagrożenie często projektujemy własnymi myślami: lepiej nad tym się po prostu nie skupiać, zachowując podstawową czujność. Rano żadne ciemności wg mnie nie straszne, chyba, że z uwagi na pułapki podłoża: rano całe zło świata śpi. A wieczorem lepiej o tym za bardzo nie myśleć, robić swoje ....
Teraz na takie ranne wstawanie chyba jestem chyba już za stara
![hej :hejhej:](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Co do ciemności - potencjalne zagrożenie często projektujemy własnymi myślami: lepiej nad tym się po prostu nie skupiać, zachowując podstawową czujność. Rano żadne ciemności wg mnie nie straszne, chyba, że z uwagi na pułapki podłoża: rano całe zło świata śpi. A wieczorem lepiej o tym za bardzo nie myśleć, robić swoje ....
-
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 11 maja 2010, 10:48
- Życiówka na 10k: 00:40:50
- Życiówka w maratonie: 03:33:41
- Lokalizacja: Szmulki
Też tak miałem, przez pierwsze kilka miesięcy zdarzało mi się zasypiać w jakiś dziwnych miejscach. Teraz już tego nie obserwuje nawet gdy zawalę totalnie nockę i śpię tylko 4 h w nocy.beata pisze:... ciągu dnia zawsze dopadał mnie kryzys i straszna senność.
Ustąpiły mi też problemy z zasypaniem wieczornym - kładę głowę na poduszce i praktycznie automatycznie wykonuje mi się reset, dobudzenie mnie wtedy graniczy z cudem
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Jedyne minusy to to że na "niedospaniu" dużo trudniej mi wykonać rozruch no i sam trening jest sporo trudniejszy od takiego na który wstaje wyspany.
Bieganie wieczorami na pewno byłoby przyjemniejsze ale wtedy poświęcałbym jedyny czas jaki spędzić z małżonką bez obecności terrorystów także nie mam za bardzo wyjścia. Dodatkowo napiszę że nie jestem osamotniony w tym podejściu - miedzy 5 a 6 rano w Parku Skaryszewskim biega całkiem sporo ludzi jak na tak ekstremalną porę.
Pozdrowienia
Nie boję się gdy ciemno jest, bo mam latarkę i GPS
- makar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1050
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:38:26
Myślę, że wygospodarowanie czasu na bieganie to tylko kwestia dobrej organizacji. Na trening 4x w tygodniu nie jest trudno znaleźć czas. Ja biegam w czasie, gdy zawożę syna na zajęcia dodatkowe ( w poniedziałek i środę). Trwają zawsze ok. godziny, więc można się zmieścić w czasie.Oczywiście nie można wtedy przebiec jakiegoś wyjątkowo długiego dystansu, ale można zrobić np. siłę biegową, albo pobiegać trochę szybciej niż zwykle. Piątki mam wolne ( to nagroda za dodatkową pracę popołudniową we wtorki i czwartki), więc mogę sobie pobiegać rano do woli. Najdłuższy trening robię w sobotę, bo wtedy dużo czasu jest i nigdzie się nie spieszę. I tak mija tydzień za tygodniem. Przemyśl swój rozkład dnia i tygodnia, a na pewno znajdziesz na wszystko czas i nie będziesz musiała wstawać o 4.00, żeby pobiegać. Dla mnie to kosmos. Ja o 22.00 dopiero zaczynam prać, prasować, gotować itd. zerkając jednym okiem na telewizor, a drugim do garów, a 4.00 to dla mnie środek nocy. Najwcześniej w swoim życiu biegałam latem o 5.00, ale tylko dlatego, że potem żar lał się z nieba i nie dało rady wyściubić nosa z cienia. No i byłam na urlopie. Pozdrawiam serdecznie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 22 sty 2011, 16:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Korzystając z rad rozpoczęłam treningii wcześnie rano, może nie o tak ekstremalnej porze, ale o 6 wybiegłam na moją trasę. Ciężko;-). Nogi do 5km spały.
. Szczerze, planując ten trening wydawało mi się, że to będzie prostsze, ale mina męża jak wyskakiwałam z łóżka z informacją, że idę biegać, bezcenna;-). Dużym plusem porannego biegania jest to, że już cały dzień nie myślałam, kiedy znaleźć czas na bieganie i dzień sie toczył swoim spokojnym rytmem. Tylko nie wiem, czy mój organizm przestawi się na taki poranny rozruch;-). No ale trzeba mu dać więcej czasu, więc robię swoje i czekam, kto wygra;-) Pozdrawiam wszystkich i Wielkie Dzięki.
![oczko ;-)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
Na początek witam wszytkich - w tym dziale jeszcze się nie odzywałam
.
Zaczęłam biegać po dłuuuuugiej przewrwie. Biegam wieczorem kiedy położe małą spać, rano nie ma szans - próbowałam, ale budziłam się przytulając budzik na poduszcze
. Poza tym rano jest szykowanie się do przedszkola itd... Musiałabym chyba wstawać o 5tej
.
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Zaczęłam biegać po dłuuuuugiej przewrwie. Biegam wieczorem kiedy położe małą spać, rano nie ma szans - próbowałam, ale budziłam się przytulając budzik na poduszcze
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
ja właśnie przerzuciłem się na bieganie rano, wstaje przed 7 , zanim wyjdę to jest 7:15 i tak do 8:00-8:30 mi schodzi, później szybki prysznic, coś na ząb i do pracy na 9
szczerze mówiąc ciężko mi się biega rano ale mam nadzieję, że się przyzwyczaję zawsze biegałem tylko wieczorami, poza weekendami kiedy starałem się wychodzić rano ale nie aż tak wcześnie
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Fladra
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 818
- Rejestracja: 07 paź 2009, 16:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: KRK
Szczęściarz, ja o 6:50 budze siebie potem dzieciaki aby dostczyć je do przedszkola, szkoły. Dla mnie poranne bieganie oznaczałoby pobudke o 5:40 minimum, zakładająć 10 minut na wyjscie i 1h bieganie.piter82 pisze:ja właśnie przerzuciłem się na bieganie rano, wstaje przed 7 , zanim wyjdę to jest 7:15 i tak do 8:00-8:30 mi schodzi, później szybki prysznic, coś na ząb i do pracy na 9szczerze mówiąc ciężko mi się biega rano ale mam nadzieję, że się przyzwyczaję zawsze biegałem tylko wieczorami, poza weekendami kiedy starałem się wychodzić rano ale nie aż tak wcześnie
Chcialabym miec komfort biegania o 7:15......
Biegam bo Lubię Kraków
10 km - 47 min
21 km - 1h46
42,1 km- 3h43
10 km - 47 min
21 km - 1h46
42,1 km- 3h43
- Kosteczka
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 27 sie 2009, 11:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olszewnica Stara
Fladra pisze:Szczęściarz, ja o 6:50 budze siebie potem dzieciaki aby dostczyć je do przedszkola, szkoły. Dla mnie poranne bieganie oznaczałoby pobudke o 5:40 minimum, zakładająć 10 minut na wyjscie i 1h bieganie.piter82 pisze:ja właśnie przerzuciłem się na bieganie rano, wstaje przed 7 , zanim wyjdę to jest 7:15 i tak do 8:00-8:30 mi schodzi, później szybki prysznic, coś na ząb i do pracy na 9szczerze mówiąc ciężko mi się biega rano ale mam nadzieję, że się przyzwyczaję zawsze biegałem tylko wieczorami, poza weekendami kiedy starałem się wychodzić rano ale nie aż tak wcześnie
Chcialabym miec komfort biegania o 7:15......
U mnie jeszcze gorzej
![:bleble:](./images/smilies/bleble.gif)
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
Lekko nie jest ale nie ma co narzekać, jakoś udaje mi się pogodzić i dom i pracę i przyjemności. Pozdr.
Now I know I am on my road...
- Alexia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
To samo pomyślałam. U mnie budzik dzwoni o 6:15.Fladra pisze:Szczęściarz, ja o 6:50 budze siebie potem dzieciaki aby dostczyć je do przedszkola, szkoły. Dla mnie poranne bieganie oznaczałoby pobudke o 5:40 minimum, zakładająć 10 minut na wyjscie i 1h bieganie.piter82 pisze:ja właśnie przerzuciłem się na bieganie rano, wstaje przed 7 , zanim wyjdę to jest 7:15 i tak do 8:00-8:30 mi schodzi, później szybki prysznic, coś na ząb i do pracy na 9szczerze mówiąc ciężko mi się biega rano ale mam nadzieję, że się przyzwyczaję zawsze biegałem tylko wieczorami, poza weekendami kiedy starałem się wychodzić rano ale nie aż tak wcześnie
Chcialabym miec komfort biegania o 7:15......
-
- Wyga
- Posty: 113
- Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja stosuję system biegania wplecionego w życie ![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Mam dwójkę małych (w miarę) dzieci i pracę. Z mężem pracujemy na wymianę, opiekunki brak, więc mogłabym jedynie biegać z wózkiem i pięciolatką za rękę :D (późne wieczory i wczesne poranki to również godziny pracy męża - zostaje noc a ja lubię wtedy spać)
Dlatego jedynym moim rozwiązaniem na bieganie jest wykorzystanie trasy "do pracy" albo "z pracy". Mam akurat piękne 4.5 km - dodatkowo robię parę rundek po parku, rozgrzewka pod blokiem, prysznic, rozciąganie i lekka gimnastyka siłowa w pracy![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Dzięki temu wyrabiam się czasowo, biegam i fajnie jest.
1 godzina treningu (rozgrzewka, bieg, rozciąganie, gs) zajmuje mi tyle samo co zwykła podróż do pracy (mieszkam w "remontowanym" Radomiu; tu na piechotę w ogóle jest szybciej niż autobusem).
Uważam że to doskonałe rozwiązanie dla pracujących. Wymaga tylko dobrej lokalizacji miejsca pracy oraz zmiany torebki na plecak![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Poza zimą dojeżdżałam zawsze rowerem - teraz też tak będę robić. Jednego dnia rowerem do pracy, z pracy bieg. Następnego dnia bieg do pracy a z pracy rowerem.
Bajka![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Mam dwójkę małych (w miarę) dzieci i pracę. Z mężem pracujemy na wymianę, opiekunki brak, więc mogłabym jedynie biegać z wózkiem i pięciolatką za rękę :D (późne wieczory i wczesne poranki to również godziny pracy męża - zostaje noc a ja lubię wtedy spać)
Dlatego jedynym moim rozwiązaniem na bieganie jest wykorzystanie trasy "do pracy" albo "z pracy". Mam akurat piękne 4.5 km - dodatkowo robię parę rundek po parku, rozgrzewka pod blokiem, prysznic, rozciąganie i lekka gimnastyka siłowa w pracy
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Dzięki temu wyrabiam się czasowo, biegam i fajnie jest.
1 godzina treningu (rozgrzewka, bieg, rozciąganie, gs) zajmuje mi tyle samo co zwykła podróż do pracy (mieszkam w "remontowanym" Radomiu; tu na piechotę w ogóle jest szybciej niż autobusem).
Uważam że to doskonałe rozwiązanie dla pracujących. Wymaga tylko dobrej lokalizacji miejsca pracy oraz zmiany torebki na plecak
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Poza zimą dojeżdżałam zawsze rowerem - teraz też tak będę robić. Jednego dnia rowerem do pracy, z pracy bieg. Następnego dnia bieg do pracy a z pracy rowerem.
Bajka
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)