Biegowe pytanie do dziewczyn

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Czy zaczełyście Panie bieganie za namową lub pod wpływem chłopaka, narzeczonego, męża ?

TAK
30
21%
NIE
114
79%
 
Liczba głosów: 144
Awatar użytkownika
wysek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3442
Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
Życiówka na 10k: 32:34
Życiówka w maratonie: 2:43
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Katarina pisze:odchudzanie? jakie odchudzanie :P są lepsze motywacje
Punkt widzenia zależy od punku siedzenia :hejhej:

Ano są, ale większość na początku traktuje bieganie jako motywacja do walki z kilogramami. A z czasem wciągają się bardziej i nie ma odwrotu :bleble:
Obrazek
Biegacz, bloger, trener biegania
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Ulaa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 197
Rejestracja: 05 lis 2008, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No ja zdecydowanie zaczęłam biegać pod wpływem chłopaka. Chodziłam wcześniej na aerobik i naprawdę dawałam z siebie wszystko. Czasami zostawałam na kilka zajęć pod rząd, a tu mi nagle koleś mówi, że ja nie wiem, co znaczy prawdziwy wysiłek?! :bum: Poszłam, więc z nim pobiegać. Pamiętam przebiegłam 6km i padłam. No i zamieniłam aerobik na bieganie.
Awatar użytkownika
Katarina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

coś w tym jest.... (z tym aerobikiem)

kiedyś zabraliśmy na przejażdżkę rowerem dziewczynę, która ćwiczy od lat na siłowni, aerobiki, indoor cycling parę godzin pod rząd niemal chyba codziennie.

padła po paru kilometrach...

(przepraszam za oftop ale jakoś ciągle ta historia robi na mnie wrażenie...)
Valarauco
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 19 mar 2009, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bo sport sportowi nie równy - sama codziennie jeżdżę konno od kilku lat, a mimo że rozciągnięta to zakwasy po pierwszym bieganiu były.

Odnośnie tematu - biegać zaczęłam sama i to raczej ja staram się kumpla wciągnąć, ale na razie udało mi się go namówić tylko na basen :lalala:
kumiko
Wyga
Wyga
Posty: 87
Rejestracja: 07 mar 2009, 10:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: tokyo (in my mind)

Nieprzeczytany post

Byłoby naprawdę fajnie, gdyby faktycznie kobiety (i faceci również) zaczynali odchudzanie od biegania,ale sami wiecie, że tak nie jest. Ludzie wolą magiczne diety i zaklinanie tabletkami.
Awatar użytkownika
trinity
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15

Nieprzeczytany post

A mnie trochę denerwuje, że ludzie tak ściśle łączą bieganie z odchudzaniem. Ja zaczęłam biegać z zupełnie innych powodów, a że przy okazji straciłam trochę kilogramów, to raczej normalne. Niemniej gdy mówię komuś, że biegam, to 90% osób jest przekonanych, że moją motywacją się właśnie sylwetka i że mam ( miałam ) jakieś kompleksy na tym punkcie.
złośliwa wiedźma
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 19 mar 2009, 00:15

Nieprzeczytany post

Za to mnie do biegania zachęcił widok męża dopingującego żonę podczas biegu. Widać było, że Ona jest początkującą biegaczką, że jest jej ciężko itp... Ale dziewczyny! JAK On JĄ ZACHĘCAŁ, JAK MOTYWOWAŁ - po prostu nie da się tego opisać! COŚ NIESAMOWITEGO!
Na pierwszy 'bieg' wyszłam jeszcze tego samego dnia - ledwo dałam radę połowę dystansu tej Pani ;)

PS
Ale w ankiecie zaznaczyłam NIE, bo w sumie ludzie kompletnie mi obcy :hejhej:
Awatar użytkownika
Beauty&Beast
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1158
Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
Życiówka na 10k: 00:45:29
Życiówka w maratonie: 3:42:02
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

trinity pisze:A mnie trochę denerwuje, że ludzie tak ściśle łączą bieganie z odchudzaniem.
Mnie nie :bum: Ja wlasnie dlatego zaczelam biegac :>
Awatar użytkownika
izaA
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 21 gru 2008, 18:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To widzę, że jestem w mniejszości. Mnie nauczył biegania mąż, biega ze mną, jesteśmy na tym samym poziomie wtajemniczenia. Za nami pierwszy półmaraton w tym samym czasie, razem wystartowaliśmy, razem ukończyliśmy...i jestem gorącą orędowniczką wspólnego biegania, pod każdym względem - jako para można tylko zyskać :-)
Midi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 290
Rejestracja: 30 mar 2009, 21:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zmienna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mój mąż to by mnie chyba do psychiatry wysłał, gdybym mu zaproponowała bieganie :bum: Chociaż jak się przyznałam bez bicia, że zapisałam się na maraton, to zapytał, jaki jest limit i powiedział, że rozważy, czy nie PÓJŚĆ mnie popilnować, żebym nie padła po drodze :hej:
Ale jednak nie jestem typowa, bo jak zaczynałam biegać, to mnie nie motywowały sprawy sylwetki (uprawiam [z przerwami niestety] kulturystykę, więc bieganie robi mi wyjątkowo źle na sylwetkę, biorąc pod uwagę moje biegowe preferencje), tylko idiotyczna chęć, żeby zaskoczyć złodzieja, który może mi wyrwać torebkę i zacznie uciekać. A ja go wtedy dogonię i wkopię.
No mówiłam, że idiotyczna chęć... ;)
nationals_karen
Wyga
Wyga
Posty: 92
Rejestracja: 04 mar 2009, 17:23

Nieprzeczytany post

Midi pisze:uprawiam [z przerwami niestety] kulturystykę
szczerze watpie, czy ktokolwiek odwazylby sie wyrywac ci cokolwiek...;)
[url=http://runmania.com/rlog/?u=nationals_karen][img]http://runmania.com/f/e7dcb9919414218a69ba3f2310f826f1.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Prawdę mówiąc, to tą ankietę zrobiłem dlatego, bo przeczytałem poniższy tekst i pomyślałem że dużo dziewczyn ma podobnie i zaczynają biegac głónie po to, żeby się podobać chłopakom. :)

http://wyborcza.pl/1,76842,6361029,Moje ... akiem.html
Awatar użytkownika
trinity
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15

Nieprzeczytany post

FREDZIO pisze:Prawdę mówiąc, to tą ankietę zrobiłem dlatego, bo przeczytałem poniższy tekst i pomyślałem że dużo dziewczyn ma podobnie i zaczynają biegac głónie po to, żeby się podobać chłopakom. :)

http://wyborcza.pl/1,76842,6361029,Moje ... akiem.html
No ja to po przeczytaniu tego tekstu byłabym skłonna przestać biegać i zacząć jeść niezdrowe rzeczy, których nie lubię, byle się przestać podobać takiemu facetowi.

A po przemyśleniu jak się ma kwestia podobania facetom odkąd zaczęłam biegać, to większą uwagę zwaracają na nogi, które się poprawiły, więc je częściej pokazuję, a mniejszą na biust, który się zmieniejszył 2 rozmiary, więc i mniej do pokazywania... w bilansie ogólnym wzrostu ani spadku zainteresowania nie zanotowano.

Jedno jest pewne, gdybym miała biegać dla podobania się jakiemuś facetowi, który akurat lubi szczuplejsze czy bardziej wysportowane, to bym się rozejrzała za takim, co lubi bardziej 'kobiece' i dobrze gotujące na przykład.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ale chyba jeśłi ten który woli szczuplejsze szczególnie Ci się podoba to pewnie coś jesteś w stanie zrobić w tym kierunku ?
Jeśłi lubi dobre jedzenie to się uczysz gotować.
Jeśłi lubi irańskie filmy to nie ciągasz go tylko na NottingHill i podobne.

Czy od razu sie poddajesz i szukasz tylko takiego który zachwyca sie już taka jaka jesteś teraz ? :)

Zawsze na początku znajomości jest trochę ściemniania - więc jest też czas na zmiany.
Awatar użytkownika
trinity
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15

Nieprzeczytany post

FREDZIO pisze:Ale chyba jeśłi ten który woli szczuplejsze szczególnie Ci się podoba to pewnie coś jesteś w stanie zrobić w tym kierunku ?
Jeśłi lubi dobre jedzenie to się uczysz gotować.
Jeśłi lubi irańskie filmy to nie ciągasz go tylko na NottingHill i podobne.

Czy od razu sie poddajesz i szukasz tylko takiego który zachwyca sie już taka jaka jesteś teraz ? :)

Zawsze na początku znajomości jest trochę ściemniania - więc jest też czas na zmiany.
Hm... no wchodzimy na tematy trochę osobiste, ale niech tam ;)
Ja mam po prostu tak, że mi się nie podoba żaden facet na pierwszy ( drugi, trzeci... ) rzut oka. Więc to on musi się mną pierwszy zainteresować i dać mi to do zrozumienia ( niestety czasem zrozumienie idzie mi opornie ). A że faceci się wzrokowcami ( tak obstawiam ), to wybierają po wyglądzie, więc jeśli mu się podoba moje fizyczność na początku, to nie mam powodu się martwić o wygląd.
Co do reszty masz rację, na początku jest trochę ściemniania, potem oczywiście jakieś kompromisy w kwestii gotowania i kina.
Jeśli tym kompromisem miałaby być zmiana wyglądu, typu na przykłąd kolor włosów, bo on ma taką fantazję, to O.K., bo to mi nie robi różnicy. Ale akurat moja sylwetka jest czymś, z czego jestem zadowolona i nie potrafiłabym się poświęcić, dla czyjegoś kaprysu, bo to jest moje ciało.
Kiedyś mój mąż miał pomysł, żebym sobie powiększyła piersi, bo by wolał większe... dostał miesięczny zakaz dotykania się do tych, które mam i teraz już potrafi docenić ;)
ODPOWIEDZ