Hej - poszukuję trenera. Próbuję biegać od około 7 lat. niestety za każdym razem kiedy osiągam jakiś przyzwoity poziom, np. 1 godzina truchtu, czy 800 metrów w 2:50, dopadają mnie... no nie kontuzje ale przeciążenia które nawracają uparcie. A to biodro a to mięśnie łydki. Ja nie wiem co ja robie źle. Czy biegam zbyt nieregularnie czy nie umiem sie rozgrzac czy rozciągnąć - czy może mój organizm nie lubi biegania? Ale potrzebuję chyba kogoś kto mnie "nauczy" biegać od początku od podstaw. Uczyłyście się kiedykolwiek biegać u profejsonalisty?
Z góry dzięki za podpowiedzi!
polećcie jakiegoś trenera w okolicach warszawy/w warszawie
Moderator: beata
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Moze rozmowa Ci wystarczy? Gdzie mieszkasz? Albo w jakich rejonach Warszawy bywasz?
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nie wiem, czy można powiedzieć, że biegania się "uczy". Ja trenowałam profesjonalnie, ale nikt mnie tego nie uczył, po prostu realizowałam jakiś tam program pod okiem trenera.lawstory pisze:Uczyłyście się kiedykolwiek biegać u profejsonalisty?
Może tak, jak napisał Adam, porozmawiałabyś z kimś? Co do trenerów, to z jednej strony jest teraz wielu trenerów i grup amatorskich a nawet pół-wyczynowych, więc w W-wie nie ma problemu z tym, aby do kogoś się zgłosić. Ale już takiego trenera wyczynowych zawodników trudno złapać, bo 3/4 roku spędzają na zgrupowaniach poza W-wą i poza Polską.
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 624
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Kontuzje czy przeciążenia - to warto najpierw iść do fizjoterapeuty i zdiagnozować przyczynę.
Z trenerek zaś polecam Izę Parszczyńską
Z trenerek zaś polecam Izę Parszczyńską
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 09 sie 2014, 13:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
właśnie niedawno trafiłam na fizjo który sie stricte biegaczami zajmuje - i u mnie problem tkwił chyba w tym że nigdy porządnie nie wzmacniałam nóg. Tylko zawsze bieganie bieganie.... teraz miałam kilka miesiecy problemy z biodrami i właśnie wyprowadza mnie na prostą.... tyle że u mnie z formą jest tak ze jak przerwe na 2 miesiące to jakbym bieganie od nowa zaczynała.... I to juz nie wiem ktory moj obwod w zyciu że bede zaczynac od nowa, a człowiek chciałby miec w koncu jakies wyniki
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:49:48
No to może Szanowny Adam (poprzedni naczelny) . Chyba , że Idzie do polityki lub biznesu .lawstory pisze:Hej - poszukuję trenera. Próbuję biegać od około 7 lat. niestety za każdym razem kiedy osiągam jakiś przyzwoity poziom, np. 1 godzina truchtu, czy 800 metrów w 2:50, dopadają mnie... no nie kontuzje ale przeciążenia które nawracają uparcie. A to biodro a to mięśnie łydki. Ja nie wiem co ja robie źle. Czy biegam zbyt nieregularnie czy nie umiem sie rozgrzac czy rozciągnąć - czy może mój organizm nie lubi biegania? Ale potrzebuję chyba kogoś kto mnie "nauczy" biegać od początku od podstaw. Uczyłyście się kiedykolwiek biegać u profejsonalisty?
Z góry dzięki za podpowiedzi!
Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać .
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 09 sie 2014, 13:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
hm...może rozmowa wystarczy Polecono mi parę dni temu książkę skarżyńskiego biegiem przez cyei i doszłam do wniosku...że ja nigdy nie ćwiczyłam siłowo do biegania. A faktycznie miałam etap ze chodziłam na silke robilam duzo cwiczen na nogi i to był czas ze nic mnie nie dopadało. Moze to jest klucz do wszystkich moich przeciążeń ktore mnie na przestrzeni ostatnich lat dopadały....
Póki co wychodzę z bólu biodra - ale to raczej było spowodowane ciągłym staniem plus dodatkowe bieganie po 2-3h w tygodniu i niestety za słabe mięśnie - taka była też diagnoza fizjoterapeuty. Zalecił mi trenng siłowy rozpisał ćwiczenia i rzeczywiscie przechodzi jak ręką odjął, tylko ze ból w biodrze wraca mimo tych cwiczen. Może przerwa za krótka?
Póki co wychodzę z bólu biodra - ale to raczej było spowodowane ciągłym staniem plus dodatkowe bieganie po 2-3h w tygodniu i niestety za słabe mięśnie - taka była też diagnoza fizjoterapeuty. Zalecił mi trenng siłowy rozpisał ćwiczenia i rzeczywiscie przechodzi jak ręką odjął, tylko ze ból w biodrze wraca mimo tych cwiczen. Może przerwa za krótka?