Tu tez zapytam :)
Moderator: beata
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 08 wrz 2014, 20:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam ,swoja przygode z bieganiem zaczełam od końca czerwca , ( marszobiegi zaczeło sie od 2min marszu ,2 min biegu-wolnego ),i tak stopniowo co tydzień się zwiekszało wg rozpiski znalezionej na necie do ,w lipcu miałam 2 tyg przerwy -urlop,lenistwo , nastepnie znów wróciłam i jestem na etapie 15 min biegu -tetno tak by swobodnie mowic, 1min marszu i to x4 , 3x w tyg, wychodzi mi tak 7,5 - 8 km w czasie wyżej napisanym, moje pytanie jest nastepujace ,czy aby stracić zbędne kg zostać przy tak zaplanowanym treningu ( nazwijmy to tak ) czy np. lepiej codzienny tj.5x w tyg. np po 4x10 min i pomiedzy 1 minutowe marsze,jak lepiej co uważacie ? powiem ,że staram sie równiez pilnować jakoś tej swojej diety , wg.slanka ,gdzie zapisuje ,staram się nie przekroczyc 1500 , jem mniej wiecej co 2,5-3 godz, ost.nie dalej jak 18 no czasem 18.30 ale to max , słodycze sobota /niedziela ale z umiarem , bo wbrew pozorom wcale az tak wiele sie wtedy nie zje a nie można odmówic sobie całkiem bo później bym sie na nie poprostu zuciła hahah , pieczywo tylko chleb orkisz i to rano 2kromki , wspomne ,że nie waże sie wogóle ,obrałam taktykę ,ze bede sprawdzac na podstawie ubrań Może ktos cos wie ,coś doradzi będe wdzięczna
pozdrawiam
ja:)
pozdrawiam
ja:)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 22 kwie 2014, 21:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowsze
W poprzednim wątku, który założyłaś, ktoś już Ci odpowiedział, że 1500 kcal dziennie to prawie głodówka . Ja bym może aż tak drastycznie tego nie ujęła, ale myślę, że przyjęłaś błędne założenia, nie tylko kaloryczne, ale i te na temat ostatniego posiłku w ciągu dnia. Kolacja jedzona o 18:00 ma sens, o ile chodzisz spać maksymalnie o 21:00.
Jeśli chodzi o zapotrzebowanie kaloryczne, to w sieci są kalkulatory, którymi możesz je wyliczyć. Bez podstawowych danych, jak wiek, wzrost, waga jakiekolwiek doradzanie nie ma sensu.
Co do słodyczy w weekendy, to też zależy, jakie słodycze jesz. Skoro w tygodniu trzymasz dietę 1500, to ile kalorii zjadasz w weekend, włączając w to słodycze? I co to znaczy, że słodycze jesz z umiarem? Bo dla każdego "umiar" to co innego .
Co do treningów to nie jestem ekspertem, ale radziłabym zostać przy treningach biegowych 3, max. 4 razy w tygodniu, tylko nie tak, że biegasz środa, czwartek, piątek, sobota, bo mięśnie muszą mieć czas na regenerację. Oprócz biegania coś robisz? Jakieś ćwiczenia ogólnorozwojowe, czy tylko bieganie?
Jeśli chodzi o zapotrzebowanie kaloryczne, to w sieci są kalkulatory, którymi możesz je wyliczyć. Bez podstawowych danych, jak wiek, wzrost, waga jakiekolwiek doradzanie nie ma sensu.
Co do słodyczy w weekendy, to też zależy, jakie słodycze jesz. Skoro w tygodniu trzymasz dietę 1500, to ile kalorii zjadasz w weekend, włączając w to słodycze? I co to znaczy, że słodycze jesz z umiarem? Bo dla każdego "umiar" to co innego .
Co do treningów to nie jestem ekspertem, ale radziłabym zostać przy treningach biegowych 3, max. 4 razy w tygodniu, tylko nie tak, że biegasz środa, czwartek, piątek, sobota, bo mięśnie muszą mieć czas na regenerację. Oprócz biegania coś robisz? Jakieś ćwiczenia ogólnorozwojowe, czy tylko bieganie?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 lis 2014, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Witam000- tylko nie wolno głodowac 1500 kcal dziennie to za malo Biegamy i jemy dla zdrowia
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
muszę się Wam wtrącić - nie ma diety cud, nie ma uniwersalnych wartości kcal dla wszystkich.
Uniwersalnym stwierdzeniom stanowcze NIE!
jak chcesz chudnąć zdrowo, spożywaj 200-300 kcal mniej, niż wynosi Twoje zapotrzebowanie w ciągu dnia. Głodówka to gwarantowane jo-jo, trwały efekt tylko przy zmianie ewolucyjnej. Rewolucja niczego nie poprawi na długo, ale może sporo zaszkodzić, i to trwale.
Poza tym, dieta to nie tylko ilość kalorii. Gdyby tak było, wystarczyłoby mi zjadać 5 czizburgerów dziennnie.
Jak myślisz, czy długo bym pożył na takiej diecie? Mimo, że kalorie się zgadzają...?
Nie żałuj pieniędzy na konsultację z dietetykiem, to nie są pieniądze wyrzucone w błoto ( czego nie można powiedzieć o kupowanych w ciemno np. spalaczach tłuszczu, guzik wartych ).
Uniwersalnym stwierdzeniom stanowcze NIE!
jak chcesz chudnąć zdrowo, spożywaj 200-300 kcal mniej, niż wynosi Twoje zapotrzebowanie w ciągu dnia. Głodówka to gwarantowane jo-jo, trwały efekt tylko przy zmianie ewolucyjnej. Rewolucja niczego nie poprawi na długo, ale może sporo zaszkodzić, i to trwale.
Poza tym, dieta to nie tylko ilość kalorii. Gdyby tak było, wystarczyłoby mi zjadać 5 czizburgerów dziennnie.
Jak myślisz, czy długo bym pożył na takiej diecie? Mimo, że kalorie się zgadzają...?
Nie żałuj pieniędzy na konsultację z dietetykiem, to nie są pieniądze wyrzucone w błoto ( czego nie można powiedzieć o kupowanych w ciemno np. spalaczach tłuszczu, guzik wartych ).
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
uebq pisze: Poza tym, dieta to nie tylko ilość kalorii. Gdyby tak było, wystarczyłoby mi zjadać 5 czizburgerów dziennnie.
Jak myślisz, czy długo bym pożył na takiej diecie? Mimo, że kalorie się zgadzają...?
Biorąc pod uwagę na jakiej parszywej diecie ludzie żyją całymi latami + to co potrafi współczesna medycyna jeśli idzie o podtrzymywania człowieka na chodzie za pomocą leków, to pożyłbyś bardzo długo.
Inna sprawa to komfort i koszty takiego życia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
a , o chyba , że tak ale nie jesteś Ty aby przedstawicielem przemysły farmaceutycznego ?
mój mały rozumek po prostu zamknął się na kwestię garściami łykanych supli
widać zataczam myślą zbyt wąskie horyzonty
mój mały rozumek po prostu zamknął się na kwestię garściami łykanych supli
widać zataczam myślą zbyt wąskie horyzonty
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 15 kwie 2018, 17:46
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 5.10
Włączenie orkiszu do diety może zapewnić wiele korzyści. Warto przeczytać o tym więcej: http://bieganie.pl/blogi/zdrowie/jakie- ... rkiszowej/ Polecam!
JAGOSIA pisze:Witam ,swoja przygode z bieganiem zaczełam od końca czerwca , ( marszobiegi zaczeło sie od 2min marszu ,2 min biegu-wolnego ),i tak stopniowo co tydzień się zwiekszało wg rozpiski znalezionej na necie do ,w lipcu miałam 2 tyg przerwy -urlop,lenistwo , nastepnie znów wróciłam i jestem na etapie 15 min biegu -tetno tak by swobodnie mowic, 1min marszu i to x4 , 3x w tyg, wychodzi mi tak 7,5 - 8 km w czasie wyżej napisanym, moje pytanie jest nastepujace ,czy aby stracić zbędne kg zostać przy tak zaplanowanym treningu ( nazwijmy to tak ) czy np. lepiej codzienny tj.5x w tyg. np po 4x10 min i pomiedzy 1 minutowe marsze,jak lepiej co uważacie ? powiem ,że staram sie równiez pilnować jakoś tej swojej diety , wg.slanka ,gdzie zapisuje ,staram się nie przekroczyc 1500 , jem mniej wiecej co 2,5-3 godz, ost.nie dalej jak 18 no czasem 18.30 ale to max , słodycze sobota /niedziela ale z umiarem , bo wbrew pozorom wcale az tak wiele sie wtedy nie zje a nie można odmówic sobie całkiem bo później bym sie na nie poprostu zuciła hahah , pieczywo tylko chleb orkisz i to rano 2kromki , wspomne ,że nie waże sie wogóle ,obrałam taktykę ,ze bede sprawdzac na podstawie ubrań Może ktos cos wie ,coś doradzi będe wdzięczna
pozdrawiam
ja:)
Początki zawsze są najtrudniejsze...