Jakiś patent na marznącą d... ???
Moderator: beata
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
D. marznie, bo ... cóż: w znacznej mierze składa się z tkanki tłuszczowej, a ta jest słabo ukrwiona. Czyli de facto nie jest to może nawet marzniecie, ile wychłodzenie: ja po bieganiu czy po wędrówkach górskich zimą zawsze mam górną cześć ud i tyłek zimne, ale nie mogę powiedzieć, że te części mi marzną ... I niezależnie od intensywności wysiłku, ta część ciała - spora powierzchniowo a zarazem słabo ukrwiona wychładza się. Inaczej jest z dłońmi - te są bardzo ukrwione, tłuszczu a zatem warstwy izolacyjnej tam niemal zero, no i te mi niestety marzną dotkliwie aż do bólu i rady na to nie ma.
W okresie jesienno-zimowym zakładam na legginsy, lub nawet na legginsy 3/4 spodnie luźniejsze - tzw. ortaliony (choć dziś już z ortalionem niewiele mają wspólnego), albo jakieś inne, ale nie przylegające za to mniej przewiewne. Ze ściągaczem na dole. Jest ok a i szybko pobiegać się da .
W okresie jesienno-zimowym zakładam na legginsy, lub nawet na legginsy 3/4 spodnie luźniejsze - tzw. ortaliony (choć dziś już z ortalionem niewiele mają wspólnego), albo jakieś inne, ale nie przylegające za to mniej przewiewne. Ze ściągaczem na dole. Jest ok a i szybko pobiegać się da .
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
czyli, że d... tłusta ??
No coś w tym jest. Łapy faktycznie dobrze ukrwione, jak mi gorąco (choć d.. zimna) to na chwilę ściągam rękawiczki i szybciutko się schładzam.
Walają mi się takie spodenki 3/4, takie płucienko raczej nieprzewiewne. Podejmę w ten weekend próbę założenia na wierzch.
Pozostaje mi mieć nadzieję, że nikt mnie nie zobaczy, bo wyglądać będę przekomicznie...
No coś w tym jest. Łapy faktycznie dobrze ukrwione, jak mi gorąco (choć d.. zimna) to na chwilę ściągam rękawiczki i szybciutko się schładzam.
Walają mi się takie spodenki 3/4, takie płucienko raczej nieprzewiewne. Podejmę w ten weekend próbę założenia na wierzch.
Pozostaje mi mieć nadzieję, że nikt mnie nie zobaczy, bo wyglądać będę przekomicznie...
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ze jest tłusta, nie powiedziałam , ale, że jest tam jednak tego tłuszczu sporo, to chyba każdy i każda wie
Możesz nawet założyć krótkie spodenki, takie płócienne, na legginsy, i sądzę, że powinno być lepiej. A wygląd aż takiego znaczenia chyba nie ma ...
Możesz nawet założyć krótkie spodenki, takie płócienne, na legginsy, i sądzę, że powinno być lepiej. A wygląd aż takiego znaczenia chyba nie ma ...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"A wygląd aż takiego znaczenia chyba nie ma ..."
Ustępuje w tym konkretnym przypadku hierarchii zdrowiu i wygodzie, fakt No i przecież jak się pędzi 7 min/km to się tak szybko przemyka obok ludzi, że nie zdążą zlustrować. Wiem, bo sam tak bardzo często pędzę
Ustępuje w tym konkretnym przypadku hierarchii zdrowiu i wygodzie, fakt No i przecież jak się pędzi 7 min/km to się tak szybko przemyka obok ludzi, że nie zdążą zlustrować. Wiem, bo sam tak bardzo często pędzę
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nabyłam coś takiego: http://www.centrumsportu.eu/product-pol ... mskie.html
i dziś pierwszy raz założyłam. Warunki może nie ekstremalne (ok. -8, ale bezwietrznie) i w tych warunkach sprawdziły się całkiem dobrze Jedyna uwaga to że podczas biegu nogawki z tyłu lekko się ściągają do góry, więc tylnej części ud nie chronią za bardzo, ale za to na pośladkach leżą idealnie i dają przyjemne ciepło. Generalnie polecam. Na to założyłam cieplejsze legginsy Kalenji i nie odczuwałam dyskomfortu.
i dziś pierwszy raz założyłam. Warunki może nie ekstremalne (ok. -8, ale bezwietrznie) i w tych warunkach sprawdziły się całkiem dobrze Jedyna uwaga to że podczas biegu nogawki z tyłu lekko się ściągają do góry, więc tylnej części ud nie chronią za bardzo, ale za to na pośladkach leżą idealnie i dają przyjemne ciepło. Generalnie polecam. Na to założyłam cieplejsze legginsy Kalenji i nie odczuwałam dyskomfortu.
- Wilma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 562
- Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Jak biegałam w zwykłej, dłuższej kurtce to nic mi nie marzło. A jak wczoraj założyłam cieplejszą, typowo sportową, to od razu mi zadek wymroziło mimo getrów i dresów :/
o
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Klapsy mogą zdziałać cuda Od razu krew krąży ochoczo :uuusmiech:
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
no niestety mąż bije mnie tylko w tygodniu, nigdy w weekendy
usiłowałam w niedzielę na biegowe rajtuzy założy luźniejsze spodnie, ale okazało się, że luźniejsze to one są, ale nie wciśnięte na ocieplane rajtki; no to sobie odpuściłam
w ogóle tak się przejęłam tym, co pokazuje termometr, że naubieram się jak głupia i w efekcie zmarzłam straszliwie, bo byłam mokra
i w dodatku mijałam się ciągle z jakimś gościem na biegówkach i strasznie mnie wkurzał, bo z górki sobie zjeżdżał, a ja musiałam szkitkami przebierać !!!!!
usiłowałam w niedzielę na biegowe rajtuzy założy luźniejsze spodnie, ale okazało się, że luźniejsze to one są, ale nie wciśnięte na ocieplane rajtki; no to sobie odpuściłam
w ogóle tak się przejęłam tym, co pokazuje termometr, że naubieram się jak głupia i w efekcie zmarzłam straszliwie, bo byłam mokra
i w dodatku mijałam się ciągle z jakimś gościem na biegówkach i strasznie mnie wkurzał, bo z górki sobie zjeżdżał, a ja musiałam szkitkami przebierać !!!!!
- Anja.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
- Życiówka na 10k: 1'02'46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Żoliborz
dont_ask pisze:mam długą koszulkę devolda... bardzo ciepła...
Zastanawiam się, czy na wierzch nie założyć luźniejszych spodni. Getry, nawet te ciepłe, przylegają do ciała i niewiele jest przestrzeni na "ciepłe powietrze".
Że też wcześniej na to nie wpadłam - całą ubiegłą zimę zmagałam się z marznącą d** - zakupiłam termoaktywne kolarki pod biegowe "chiepłochronne" lajkry, zakładałam po 2 pary gatek, a to wszystko przecież ściśle przylegające, nie robi poduszki powietrznej....
dziś na sam wierch dołożyłam swoje letnie spodenki w góry:
http://www.decathlon.pl/szorty-forclaz- ... 71857.html
i różnica była, wolne długie wybieganie (2 godziny bez 15 minut) wreszcie nie przemroziło mi permanentnie tyłka i ud (no ale dziś było tylko jakieś -1)...a, i te spodenki nie łopoczą
W ogóle mam żal, że nie robi się biegowych długich kurtek które zakrywają cały tyłek. Rozumiem, że jak się zasuwa kosmiczną prędkością to taka kurtka ograniczała by ruch w biodrze, ale założę się że całkiem sporo biegających kobiet po prostu sobie truchta, i fajnie jakby ktoś na to wpadł, że przy truchtaniu długość za tyłek nie przeszkadza.Żądam dłuższych bluz na zimę !!!
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Mój patent na marznący odwłok to leginsy, a na wierzch jeszcze szorty. Szorty mam takie dość obcisłe (no, może nie obcisłe, ale takie przy ciele) i dość grube - spełniają rolę może nie grzejącą, ale pozwalają na pewno uniknąć nieprzyjemnego wychłodzenia tej akurat części ciała
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 14 lut 2013, 20:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bielizna z naturalnej wełny merynosa - majty i leginsy. W zależności od temperatury można dobrać odpowiednią grubość.
Mój kuzyn biegał w tej odzieży w najniższe mrozy tej zimy. Fajny efekt zaobserwowałam po biegu Chomiczówki.
Biegacze po biegu stali w kolejce po kawę i "parowali", temperatura wynosiła -7. A on ubrany w merynosa - nie.
Wniosek z tego taki, że sztuczne włókna niekoniecznie nadążają za odprowadzeniem wilgoci z ciała podczas biegu, a wełna tak.
Wiadomo wełna jest bardzo dobrym izolatorem.
Mój kuzyn biegał w tej odzieży w najniższe mrozy tej zimy. Fajny efekt zaobserwowałam po biegu Chomiczówki.
Biegacze po biegu stali w kolejce po kawę i "parowali", temperatura wynosiła -7. A on ubrany w merynosa - nie.
Wniosek z tego taki, że sztuczne włókna niekoniecznie nadążają za odprowadzeniem wilgoci z ciała podczas biegu, a wełna tak.
Wiadomo wełna jest bardzo dobrym izolatorem.