Nie przejmuj się, ja już prawie rok jestem "jeźdźcem w stanie spoczynku". To dopiero porażka, mieć własnego konia i nie móc jeździć... Ja mam jednak tą nadzieję, że niedługo (kwestia max roku) wrócę do jeździectwa ....
Tak sobie myślę, że gdyby nie da przymusowa przerwa to nigdy nie zainteresowałabym się w takim stopniu bieganiem

Więc nie ma tego złego, nawet w kontuzji własnego konia
