Polskie mityngi – smutny obowiązek lekkoatletów

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Niektórzy się oburzali, że bronimy PZLA. Nie bronimy jak widać.
rosomak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tylko jedna, bardzo drobna uwaga na marginesie. W czasach antycznych nie występowało się "dla idei". Swego czasu, przygotowując artykuł na ten temat, natknąłem się na "cenniki zwycięstw". Przeliczanie dawnych pieniędzy na dzisiejsze jest bardzo ryzykowne, ale faktem jest że zwycięzcy zarabiali na tyle dobrze, że pozostały w literaturze soczyste tyrady przeciwko bezmyślnym, ale o zgrozo sowicie opłacanym Herkulesom. Były imprezy, co ciekawe właśnie te największe, gdzie zwycięzca dostawał wieniec laurowy ... tylko że w jego rodzinnym mieście czekało na niego dożywotnie utrzymanie na koszt państwa, publiczne zaszczyty i honory, no i nierzadko jeszcze coś.
Mołojecka sława i nic poza tym to raczej pomysł XIX wieku i Pierre'a de Coubertin, utrzymujący się w ubiegłym wieku i pięknie pokazany choćby w Rydwanach Ognia.

Starożytność wobec sportu miała stosunek znacznie bardziej zdrowy. I sława i pieniądze.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
AWueFiak
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 15 mar 2009, 16:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Oj Adam nie czepiali, tylko zwrócili uwagę. Tekst jest delikatny, ale dosadny. A dla tych którzy uważają, że biegacze nie powinni biegać dla kasy-nie musieliby gdyby szkolenie nie opierało się tylko na 2-3 obozach w roku! Słabe gratyfikacje finansowe to problem i trzeba ten problem pokazać wkońcu!
Tak czy siak popieram słowa autorki ;)
Nazywam się Kamil Kędzierski
"Jeśli paść to przynajmniej po walce..."
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

AWueFiak pisze:Oj Adam nie czepiali, tylko zwrócili uwagę.
Może się czepiam, ale gdzie napisałem, że się "czepiali" :) ?
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Wszystko fajnie z tym zarabianiem pieniędzy na mitingach w Polsce tylko... kto ma za to płacić?
LA jest mało popularna dlatego o sponsora trudno, kibice na miting nie przyjdą jeżeli trzeba będzie sporo zapłacić za bilet...
To skąd wziąć kasę, żeby sobie lekkoatleta zarobił?

Włodarczyk miała umowę o start i nie ma co się czepiać organizatora, że nie przewidział kasy za rekord (nb. wydaje mi się, że za rekord daje kasę IAAF). Jej manager miał wybór jaką podpisać umowę- sam to potwierdził.
Kłeczek- sznuję jego zwycięstwo. Ale wynik... sto lat za... Czarnoskórymi. Kogo interesuje, że ktoś wygrał bieg z wynikiem, który 50 lat temu nie gwarantowałby sukcesu na żużlowej bieżni w rywalizacji z ludźmi, którzy nie wiedzieli co to jest zagraniczny obóz klimatyczny?

Pamiętajmy, że pieniądze z budżetu miasta albo państwa, to są pieniądze podatników. Powiem szczerze, że wątpię, czy zapytani podatnicy byliby zadowoleni, że miasto łoży na nagrody dla nikomu nieznanych (spoza wąskiego środowiska fanów LA) zwycięzców biegów, skoków czy rzutów, zamiast np. wyremontować jakiś stary chodnik.

Miting LA powinien funkcjonować jak każda inna forma rozrywki dla mas: chcesz zobaczyć show, kupujesz bilet i ogladasz. Przychody z biletów pokrywają wszelkie koszty, w tym nagrody dla zawodników. Czy ktoś dopłaca do kin, do koncertów rockowych, do cyrków? To się finansuje samo. Ba, nawet przynosi zyski.

Z TEGO ARTYKUŁU WYŁAZI CHCIEJSTWO.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
AWueFiak
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 15 mar 2009, 16:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fotman, a od kiedy państwo pyta się nas na co wydawać podatki? Bo jeśli mamy wybór to ja nie chce, żeby moje szły na utrzymanie naszej reprezentacji w piłce nożnej, na większość polityków, na powoływanie kolejnych komisji śledczych i delegacje zagraniczne.
Wynik zawodów zależy od zawodników. Wiadomo, że Radek nie pobiegłby 7:30,ale skąd wiesz czy gdyby bieg tego wymagał to nie poleciałbym poniżej 7:50 np. ? Zresztą abstrahując od tego. Skoro to jest bieg memoriałowy to należało by chociaż zadbać o jego oprawę: wspomnienie Kusocińskiego, przedstawienie zawodnika, może jakiś wywiad ze zwycięscą, kwiaty i głupia statuetka, dalej twierdze, że również odpowiednia gratyfikacja finansowa.
Po drugie wszystkie największe miting mają w regulaminie uwzględnioną gratyfikacje finansową za rekord świata, niezależnie od IAAFu! Menadżer Włodarczyk zgodził się na warunki ENEI i okej, ale dlaczego mamy równać do gorszych? Nie doceniamy naszych rodowitych gwiazd! Dziewczyna robi REKORD ŚWIATA! Na POLSKIEJ ziemii! A w wiadomościach poświęcają temu wydarzeniu 10s...
Mówisz chciejostwo? Nie wiem czym zajmujesz się zawodowo, ale podejrzewam, że nie pracowałbyś za darmo. A czy to się komuś podoba czy nie to bieganie dla czołówki w kraju jest pracą i powinni być za tę pracę wynagradzani! Zresztą nie tylko biegacze, ale ogólnie sportowcy.

W woli ścisłości miasta bardzo często dokładają do koncertów rockowych. Jeśli chcesz sprawdź ile dokładnie Warszawa dołożyła do niedawnych koncertów Eltona Johna i AC/DC.

Ze sportowym pozdrowieniem ;)

P.S Adam - chodziło o to oburzenie ;) Nieporozumienie ;)
Nazywam się Kamil Kędzierski
"Jeśli paść to przynajmniej po walce..."
kitler
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 04 cze 2009, 16:25

Nieprzeczytany post

To, że nasze podatki są wydawane w taki, a nie inny sposób to osobna sprawa, ale np. firma w której ja pracuję jest generalnym sponsorem reprezentacji w piłce kopanej i też nikt nas pracowników się o to nie pytał po prostu taką strategię marketingową ktoś wypracował ktoś zatwierdził i już. Ile odwagi musiałby mieć zarząd, żeby zdecydować np. o promocji królowej sportu w kraju gdzie "ciemny lud" kupi piłkę kopaną na miernym poziomie prędzej, niż rekordy świata w rzucie młotem. Lekkoatletyka jest niedofinansowana przez co nie jest popularna przez co jest niedofinansowana i tak w koło. Dopóki ktoś tego błędnego koła nie przerwie będzie taki marazm jak jest. Związki typu PZPN czy PZLA są niezależnymi organizacjami chociaż finansowanymi w znacznej części przez państwo (swoją drogą to absurd) i muszą się wyczyścić od środka, a to pewnie nigdy nie nastąpi, bo ręka rękę myje.
Odnośnie artykułu to fajnie, że wnosicie trochę świeżości na Wasz portal dzięki nowym piszącym, którzy siedzą w lekkiej i wiedzą o czym piszą oby tak dalej.
Kto nie był buntownikiem za młodu ten będzie świnią na starość.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Pracuję w firmie budowlanej, do której nikt nie dopłaca. Jeżeli wybuduję kiepski budynek nikt go ode mnie nie kupi i firma zbankrutuje. Tu rządzi rynek i jest to zdrowa dobra sytuacja.
Rynek powinien także rządzić w sporcie wyczynowym (nie mieszać tego ze sportem szkolnym, młodzieżowym)!

Kogo interesuje w Polsce LA? A w szczególności kogo interesuje rzut młotem kobiet? Ile jest osób na świecie pasjonujących się tą konkurencją? Niewielu jest takich kibiców. Niestety niewielu!!! :ojnie: Boleję nad tym bo kocham LA, ale patrzę trzeźwo na rzeczywistość. Miarą wartości w tym wypadku jest popularność. Czy ktoś słyszał by rekordzista świata w rzucie beretem dostał jakieś państwowe gratyfikacje za swój "wyczyn"? :orany: A przecież takie zawody też się odbywają i rekordy się notuje... :oczko: :lalala:

Jeżeli miasta dopłacają do koncertów rockowych, to znaczy, że rządzą tam głupi ludzie (ew. populiści).
PZPN jest mocny i władze "mogą mu skoczyć" bo pieniądze, którymi dysponuje nie pochodzą z budżetu państwa (kitler tu się myli).
PZLA bez dotacji państwa byłby już dawno martwy- to najlepiej świadczy o słabości naszej dyscypliny i jej władz.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
kitler
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 04 cze 2009, 16:25

Nieprzeczytany post

W którym miejscu się pomyliłem ? W tym, że PZPN dostaje dotacje państwowe ? Czy może w tym, że firma w której pracuje łoży na piłkę kopaną ... chyba coś źle zrozumiałeś.
Kto nie był buntownikiem za młodu ten będzie świnią na starość.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

kitler pisze:Związki typu PZPN czy PZLA są niezależnymi organizacjami chociaż finansowanymi w znacznej części przez państwo
PZLA jest prawie całkowicie zależne od bezpośrednich dotacji, budżet PZPN w niewielkim stopniu zależy od bezpośrednich dotacji.
Innym tematem są ukryte dotacje w postaci finansowania klubów przez spółki skarbu państwa oraz wojsko. Ale ta paranoja dotyczy wszystkich dyscyplin sportu.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
AWueFiak
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 15 mar 2009, 16:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Trochę nie trafiłeś z porównaniami. Przyjmijmy, że wybudujesz dobry dom i co, oddasz go za darmo? Bo Anita Włodarczyk wybudowała wieżowiec i zrobiła to "charytatywnie". Rzut beretem? Nie wiem, może i jest taka konkurencja, ale ja chciałbym zauważyć, że rzut młotem to konkurencja OLIMPIJSKA! W czym gorsza wobec pchnięcia kulom, skoku w dal czy biegu na 100m? Bronisz uparcie, że to nie opłacalne. Nieprawda! To media kreują popularność i prywatni przedsiębiorcy oraz mądrzy zarządcy, a nie państwo. W USA na Mistrzostwach Kraju w LA jest więcej kibiców niż na meczach piłki nożnej w Polsce. Można? Można tylko trzeba chcieć i doceniać, a nie ciągle narzekać. Ja jestem biegaczem i generalnie powinno mi zwisać to czy młociarka dostała jakieś pieniądze czy nie. Tylko, że nie o to w tym chodzi. chodzi o to, żebyśmy umieli docenić to co mamy dobrego. Nie mamy dobrych piłkarzy, więc doceńmy dobrych lekkoatletów ( ich też za wielu nie ma ). Nie chce mi się już spierać na temat biegu memoriałowego, bo widzę, że dla Ciebie oznacza on coś innego, a dla mnie coś innego. Nie wiem czym zajmujesz się w tej firmie budowlanej, ale zawsze słyszałem, że aby odnieść sukces w biznesie to najpierw trzeba zainwestować.
Pozdrawiam
Nazywam się Kamil Kędzierski
"Jeśli paść to przynajmniej po walce..."
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

fotman pisze: Jeżeli miasta dopłacają do koncertów rockowych, to znaczy, że rządzą tam głupi ludzie (ew. populiści).
niech dopłacają - przynajmniej na koncert mimo, że i tak trzeba kupić bilet przychodzą tysiące ludzi
a na lekką nawet jak wejście jest gratis to stadion świeci pustkami...
gdyby władze miasta dopłacały mase do organizacji zawodów la to na następnych wyborach władza by sie zmieniła :)
nie tędy droga - to ludzie muszą sami chcieć to oglądać ! i tym żyć !
Malinho
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 26 cze 2010, 18:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Chciałbym nawiązać nie do kwestii finansowej, ale do kwestii publiczności na mityngu enea cup. We wszystkich miejscach, gdzie mogłem przeczytać relacje z mityngu, znajdowałem wiadomości, że świetna, bydgoska publiczność jak zwykle dopisała. Zgoda, około 5 tysięcy ludzi na lekkiej to nie najgorszy wynik zwłaszcza w porównaniu z polską piłką, ale trzeba zdać sobie sprawę dlaczego było tylu ludzi, i dlaczego nie zostali do końca konkursu rzutu młotem.
1. Wstęp na zawody był bezpłatny (poza trybuną VIP -50zł, i trybuną A -10zł)
2. Kilkaset osób to uczniowskie kluby kibica, które organizatorzy zachęcili nagrodami dla najlepszych kibiców. Jako, że były to dzieci, nie za bardzo mogły zostać na stadionie do późna.
3. Tego samego dnia na Zawiszy kończył się maraton metropolii, i część uczestników została na mityngu.
4. Konkurs rzutu młotem miał poślizg.
5. A jeśli chodzi o kasę, to Włodarczyk powiedziała, że jej kwota startowa była duża. Dodatkowo budżet KPZLA nie jest nieskończony, tak jak firmy Enea.
Kiedy boli i jest ciężko, trzeba biec jeszcze szybciej...
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

AWueFiak pisze:Trochę nie trafiłeś z porównaniami. Przyjmijmy, że wybudujesz dobry dom i co, oddasz go za darmo? Bo Anita Włodarczyk wybudowała wieżowiec i zrobiła to "charytatywnie".
Mogę sobie bez trudu wyobrazić, że zbuduję perfekcyjny dom budzący szacunek pośród fachowców, w który zainwestuję masę pieniędzy i wysiłku, a którego nikt nie będzie potrzebował (nie będzie chciał kupić). Przyczyny mogą być różne i złożone, ale sprowadzają się do prostego stwierdzenia, że nie trafiłem z moją podażą na popyt i tyle. Mam dwa wyjścia:
1. Zainwestować w marketing i próbować wcisnąć ludziom, że ten dom jest tym o czym marzyli od zawsze- trzeba duuużo zainwestować i efekt nie jest przesądzony.
2. Oddać go półdarmo i cieszyć się, że w środwisku budowlanym ta perfekcyjna budowla dodała mi prestiżu.

Podobnie jest ze sportowcami, którzy się napracują i osiągną świetny wynik w swojej konkurencji ale nie są popularni (tzn. nikt nie chce kupić biletu na ich występ). Im też pozostają dwa analogiczne wyjścia:
1. Zainwestować w marketing i przekonać ludzi, że np. rzut beretem jest wart uwagi.
2. Rzucać beretem dla przyjemności i prestiżu bycia mistrzem i rekordzistą świata w swoim środowisku.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
ODPOWIEDZ