Po maratonie pieszym - Zapraszam do relacji z tej imprezy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujscie
- Kontakt:
„ I Maraton Pieszy Dookoła Wyspy Wolin ” odbył się w dniach 30-31 stycznia 2004 roku w Świnoujściu. Do udziału w maratonie zgłosiło się 16 zawodników w tym jedna kobieta Magda Łyko, która na trasę wyruszyła w towarzystwie swojego przyjaciela szczura, który przez cały czas siedział w kapturze. Ostatecznie wystartowało 14 zawodników. Start i meta usytuowane były w „Marinie Karsibór” w okolicach Świnoujścia. Uczestnicy mieli do pokonania 125 km, limit czasowy wynosił 30 godzin. Na trasie maratonu było 9 punktów kontrolnych. Uczestnicy mieli jeden 32 km odcinek obowiązkowego przejścia po plaży ze Świnoujścia do Dziwnowa. Pozostałą trasę zawodnicy wybierali sami. Na 55 km w Kamieniu Pomorskim zorganizowaliśmy PK z przepakiem tam też zawodnicy otrzymali gorącą herbatę i zupę. Zaraz po starcie na czoło stawki wysunęło się kilku „biegaczy”, którzy trasę do Dziwnowa (41 km trasy) pokonali biegiem. Na przepaku (55 km) pierwszy zgłosił się Hubert Puka za nim ze stratą 30 minut Krzysiek Rąpała, trzeci był Mikołaj Zieliński ze strata 72 minut. Późniejszy zwycięzca Grzesiek Urbański był 6 ze stratą 112 minut. Na PK 4 (80 km) Krzysiek dogonił Huberta i już razem pokonywali dalszą trasę. Grzesiek odrobił kilka minut, ale nadal miał stratę 102 minut. Na PK 8 (103 km) Grzesiek miał stratę 74 minut, na PK 9 (114 km) strata zmniejszyła się do 42 minut na 500 metrów przed metą Grzesiek dogonił prowadzącą dwójkę i rozpoczął się finisz. Najszybszym okazał się Grzesiek kilkanaście sekund za nim Hubert a po kilku minutach dotarł Krzysiek. Całą trasę pokonali jeszcze Mikołaj Zieliński w czasie 25 godz. 17 minut oraz Andrzej Sochoń i Marek Zięba w czasie 26 godz. 58 minut. Trzej zawodnicy zakończyli marsz w Kamieniu Pomorskim z powodu otarć i pęcherzy, pozostali dotarli do Wolin i tam z podobnych powodów zakończyli start w maratonie. Pogoda tym razem dopisał, w piątek było –2 stopnie, ale świeciło fantastycznie słońce, wiatr z zachodu pomagał na odcinku plażowym. W sobotę o 15.00 kilku odważnych skorzystało z uroków kąpieli na śniegu i w beczce z gorącą wodą. Właściciel „Mariny” zafundował kąpiącym się wyborne piwo. Wieczorem przy palącym się kominku mieliśmy zakończenie i pyszną kolację. Ustaliliśmy, że w styczniu 2005 spotykamy się w „Marinie” na drugim maratonie. Mam też pomysł zorganizowania podobnego marszu w sierpniu, ale dookoła wyspy Uznam, byłaby to druga część marszów wokół wyspy Wolin i Uznam.
WiechoR
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujscie
- Kontakt:
Grzesiek wykręcił 21 godz. 44 minuty
Hubert 21 godz. 45 minut
Krzysiek 21 godz. 28 minut
Hubert 21 godz. 45 minut
Krzysiek 21 godz. 28 minut
WiechoR
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Errata - 21:48 I druga - nie miałem kontuzji tylko tzw. sałatę w butach - w nocy zaczęła się odwilż, przyszły plusowe temperatury, śnieg zrobił się mokry, w butach masakra, sałata całkowita, odparzenia i piętrowe bąbelki . Od Zielonki szedłem chyba na jakichś oparach adrenaliny. Już wolałem asfalt od leśnej ścieżki, bo powierzchnia równa i przewidywalna, nie trzeba było uważać jak stawiać stopę, żeby nie zawyć
Grzesiek wygrał koncertowo. 25 km od mety miał jeszcze prawie dwie godziny straty i doszedł nas pół kilometra od mety. Ja nawet nie ruszyłem za nim, bo i tak wyglądałbym jak Quasimodo i skończyłbym bieg po stu metrach. Ale jestem bardzo zadowolony z czasu, Wiesiek troche przesadził z tym łamaniem 20 godzin
Czy coś komuś wiadomo o zdjęciach? Zwłaszcza tych z beczki...
Grzesiek wygrał koncertowo. 25 km od mety miał jeszcze prawie dwie godziny straty i doszedł nas pół kilometra od mety. Ja nawet nie ruszyłem za nim, bo i tak wyglądałbym jak Quasimodo i skończyłbym bieg po stu metrach. Ale jestem bardzo zadowolony z czasu, Wiesiek troche przesadził z tym łamaniem 20 godzin
Czy coś komuś wiadomo o zdjęciach? Zwłaszcza tych z beczki...
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujscie
- Kontakt:
Tak mam je i wieczorem będę wysyłał.
WiechoR
- gawel
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 26 cze 2001, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Mam fajne zdjęcia (te z beczki też) i dzisiaj wieczorem wsadzę je na napieraj.pl
[url]http://www.napieraj.pl[/url]
- Hyu Bee
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 25 paź 2003, 14:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Impreza była super i Wieskowi należa sie gratulacje za zorganizowanie. Niech inni organizatorzy przemysla sobie jak to jest że ktoś robi impreze bez kasy, bez nagród i nikt nie narzeka.
Szczególne podziękowanie nalezy sie ode mnie Krzychowi- bez niego wymiękłbym przed Wolinem i ukończyl gdzieś w głębokim tle. Gratulacje dla Grześka- to co zrobił bylo wielkie- odrobił 2 godziny na 20 kilometrach. Nawet mi nie żal że przegrałem - Żwiru był o te 10 sekund lepszy i już.
Pod względem towarzyskim też było fajnie- właściwie każdy z uczestników mial za sobą fascynującego w życiorysie. Koniecznie trzeba wspomnieć o Dawidzie Ciecierskim. Zdaje sie ze pierwszy raz brał udział w takiej imprezie. Spóźnił się na start 3 godziny bo nie mial lepszego dojazdu. Potem machnął 80 km i prosto z trasy wsiadł o ósmej rano do pociagu zeby na wieczór zdązyc do Gdyni na studniówkę. Facet z jajami.
No i jeszcze napieraj.pl zrobilo transmisje prawie live. Po prostu sam miód.
Szczególne podziękowanie nalezy sie ode mnie Krzychowi- bez niego wymiękłbym przed Wolinem i ukończyl gdzieś w głębokim tle. Gratulacje dla Grześka- to co zrobił bylo wielkie- odrobił 2 godziny na 20 kilometrach. Nawet mi nie żal że przegrałem - Żwiru był o te 10 sekund lepszy i już.
Pod względem towarzyskim też było fajnie- właściwie każdy z uczestników mial za sobą fascynującego w życiorysie. Koniecznie trzeba wspomnieć o Dawidzie Ciecierskim. Zdaje sie ze pierwszy raz brał udział w takiej imprezie. Spóźnił się na start 3 godziny bo nie mial lepszego dojazdu. Potem machnął 80 km i prosto z trasy wsiadł o ósmej rano do pociagu zeby na wieczór zdązyc do Gdyni na studniówkę. Facet z jajami.
No i jeszcze napieraj.pl zrobilo transmisje prawie live. Po prostu sam miód.
Hyu Bee
- Dino
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 25 kwie 2003, 11:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujście
Popieram Huberta !!!
Popatrzcie organizatorzy jak się robi imprezę małym nakładem pieniędzy i z wielkim efektem organizacyjnym:) Wiesieka zawody zawsze pozostawiają miłe wspomnienia ...............i nie trzeba płacić w EURO !!! jak sobie wymyślili pewni panowie:)
(Edited by Dino at 11:23 am on Feb. 3, 2004)
Popatrzcie organizatorzy jak się robi imprezę małym nakładem pieniędzy i z wielkim efektem organizacyjnym:) Wiesieka zawody zawsze pozostawiają miłe wspomnienia ...............i nie trzeba płacić w EURO !!! jak sobie wymyślili pewni panowie:)
(Edited by Dino at 11:23 am on Feb. 3, 2004)
Artek
Morski Stwór
Nie ma że boli :)
Morski Stwór
Nie ma że boli :)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujscie
- Kontakt:
Na stronie http://www.orzelbielik.pl/maraton/wyniki.htm
są szczegółowe wyniki a za kilkanaście minut będzie kilkanaście zdjęć.
są szczegółowe wyniki a za kilkanaście minut będzie kilkanaście zdjęć.
WiechoR