Triathlon forever!
- gato
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 264
- Rejestracja: 28 lut 2003, 23:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pomyślałem sobie (hmm... chyba zacząłem jak Fredzio, hihihi), skoro jest więcej osób zainteresowanych triatlonem, to może znajdzie się ktoś kto podzieli się swoimi doświadczeniami.
Bawię się w triatlon dopiero od roku i swoją skromna wiedzę opieram na książce P.Barszowskiego "Podstawy treningu sportowego w triatlonie" i na kilku mailach od Ryszarda (dziękuję Ryszard).
Na dobry początek rzucę taki temat:
Ostatnio na treningu rowerowym poznałem gościa, który jest trenerem kolarzy. Jechaliśmy razem parę kilometrów, pogadaliśmy, udzielił mi kilku rad i między innymi powiedział, że w triatlonie "nie muszę tak szybko pedałować".
Dotychczas starałem się jeździć z kadencją 90/min a tu nagle dowiaduję się,że wystarczy 75/min, oczywiście na twardszym przełożeniu...
Co wy na to?
Nie wiem co o tym myśleć, ktoś wie?
Bawię się w triatlon dopiero od roku i swoją skromna wiedzę opieram na książce P.Barszowskiego "Podstawy treningu sportowego w triatlonie" i na kilku mailach od Ryszarda (dziękuję Ryszard).
Na dobry początek rzucę taki temat:
Ostatnio na treningu rowerowym poznałem gościa, który jest trenerem kolarzy. Jechaliśmy razem parę kilometrów, pogadaliśmy, udzielił mi kilku rad i między innymi powiedział, że w triatlonie "nie muszę tak szybko pedałować".
Dotychczas starałem się jeździć z kadencją 90/min a tu nagle dowiaduję się,że wystarczy 75/min, oczywiście na twardszym przełożeniu...
Co wy na to?
Nie wiem co o tym myśleć, ktoś wie?
gato
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Trenowalem kolarstwo szosowe wiele lat i moge napisac , ze kadencja to
sprawa indywidualna , wlasciwie nigdy nie staralem sie pedalowac w
okreslonym rytmie , to podobnie do tego , jakbys na sile wydluzal albo skracal krok biegowy .
Sam mialem tendencje do jazdy na "twardych"
przelozeniach . Znam kolege ktory jezdzi kolo 60-70 /min i ma przeloznie
56-11 ! . Kadencja jest rzeczywiscie wazne w treningow sprinterow , torowcow -
ale w treningu triathlonu chyba nie az tak .
PRzeciez to tak naprawde jazda na czas , i to dosc krotka - w Polsce 20 albo 40 km .
Mozna porownac styl i kadencje dobrych czasowcow - bardzo duza u Armstrona i mala u Ulricha ,
nie mowiac juz o Rissie , ktory
pedalowal raz na sekunde - wszyscy osiagali sukcesy w jezdzie na czas .
Ps: Tez zaczynam bawic sie triathlonem , gdzie mozna nabyc taka ksiazke ??
sprawa indywidualna , wlasciwie nigdy nie staralem sie pedalowac w
okreslonym rytmie , to podobnie do tego , jakbys na sile wydluzal albo skracal krok biegowy .
Sam mialem tendencje do jazdy na "twardych"
przelozeniach . Znam kolege ktory jezdzi kolo 60-70 /min i ma przeloznie
56-11 ! . Kadencja jest rzeczywiscie wazne w treningow sprinterow , torowcow -
ale w treningu triathlonu chyba nie az tak .
PRzeciez to tak naprawde jazda na czas , i to dosc krotka - w Polsce 20 albo 40 km .
Mozna porownac styl i kadencje dobrych czasowcow - bardzo duza u Armstrona i mala u Ulricha ,
nie mowiac juz o Rissie , ktory
pedalowal raz na sekunde - wszyscy osiagali sukcesy w jezdzie na czas .
Ps: Tez zaczynam bawic sie triathlonem , gdzie mozna nabyc taka ksiazke ??
[i]swim - bike - run [/i]
- gato
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 264
- Rejestracja: 28 lut 2003, 23:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
gato
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
- gato
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 264
- Rejestracja: 28 lut 2003, 23:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Księgarnia jest na pierwszy rzut oka dobra, ale często się zdarza, że nie mają zamówionej pozycji.
Niestety, nie odpowiadają czy otrzymali zamówienie i czy je zrealizują, trzeba czekać.
Na pocieszenie dodam, że kilka książek jednak mi przysłali...
Jeszcze o kadencji:
Czy na dłuższych dystansach np. 180km też nie ma takiego znaczenia? A jeśli ma to jakie?
Niestety, nie odpowiadają czy otrzymali zamówienie i czy je zrealizują, trzeba czekać.
Na pocieszenie dodam, że kilka książek jednak mi przysłali...
Jeszcze o kadencji:
Czy na dłuższych dystansach np. 180km też nie ma takiego znaczenia? A jeśli ma to jakie?
gato
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
na ktoryms watku o kolanach byla dyskusja ze niska kadencja powoduje duze obciazenia dla kolan, a na innym z kolei czytalem o jakichs badaniach wedlug ktorych najbardzej optymalna jest w granicach 80/min, po tym jak to przeczytalem tez zwiekszylem swoja i jestem zadowolony, szczegolnie jak jestem u kresu wytrzymalosci albo po skurczu miesnia to zwiekszam kadencje i przed kazda gorka koniecznie zmieniam przelozenia
(Edited by saint at 10:05 pm on July 28, 2003)
(Edited by saint at 10:05 pm on July 28, 2003)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Kazdy ma inna , optymalna kadencje .
Jazda z niska kadencja rzeczywiscie obciaza kolana , szczegolnie
tzn wyciskanie w gorach ...
Proponuje lekture , znakomity artykul , zreszta nie tylko ten :
http://www.kolarstwo-szosowe.gda.pl/kadencja.html
Jazda z niska kadencja rzeczywiscie obciaza kolana , szczegolnie
tzn wyciskanie w gorach ...
Proponuje lekture , znakomity artykul , zreszta nie tylko ten :
http://www.kolarstwo-szosowe.gda.pl/kadencja.html
[i]swim - bike - run [/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 593
- Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12
No to zaczynamy temat rzekę.
Wsiadłem na szosowy rower po raz pierwszy 3 tygodnie temu. Wtedy nie wiedziałem jeszcze co to kadencje itp.
Po pierwszym tygodniu jazdy dostałem przykurczu łydek.
Jeździłem oczywiście na twardych przeł. z kadencją, jak się okazało 40-50 i kosmicznym HR, pod 160. Teraz już kręcę 75-80, prędkość jest porównywalna, a HR=120-130. Tak jest na płaskim, natomiast nie mam pojęcia o technikach podjazdów i chętnie posłucham doświadczonych. Na rekonesansie w Górznie na podjazdach I pętelki kończyły mi się przekładnie i HR, a jechałem 15km/h
Pomocy !!!!
Mifor
Wsiadłem na szosowy rower po raz pierwszy 3 tygodnie temu. Wtedy nie wiedziałem jeszcze co to kadencje itp.
Po pierwszym tygodniu jazdy dostałem przykurczu łydek.
Jeździłem oczywiście na twardych przeł. z kadencją, jak się okazało 40-50 i kosmicznym HR, pod 160. Teraz już kręcę 75-80, prędkość jest porównywalna, a HR=120-130. Tak jest na płaskim, natomiast nie mam pojęcia o technikach podjazdów i chętnie posłucham doświadczonych. Na rekonesansie w Górznie na podjazdach I pętelki kończyły mi się przekładnie i HR, a jechałem 15km/h
Pomocy !!!!
Mifor
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Mifor:
Nie wiem jak wyglada podjazd w Gorznie , ale pewnie nie jest zbyt dlugi ,
wiec technika nie bedzie istotna , wstajesz z siodla i dajesz z calej sily
do przodu - tyle
Swoja droga , nie wiem jakie masz przelozenie , bo ja znam malo gorek w
Polsce , na ktorych przelozenie 39/26 moze sie skonczyc.
Na ciezkich podjazdach chwilami mozesz krecic bardzo wolno i jechac rowniez wolno - np ze srednia 10-15 km wlasnie.
Oto taka gorka , Slowacja , schronisko Wielickie (1667m) - po prawej stronie Gerlach - dojazd 6.2 km - roznica wzniesien 660 m
Dlugo bede pamietal ten podjazd , hehe )
Nie wiem jak wyglada podjazd w Gorznie , ale pewnie nie jest zbyt dlugi ,
wiec technika nie bedzie istotna , wstajesz z siodla i dajesz z calej sily
do przodu - tyle
Swoja droga , nie wiem jakie masz przelozenie , bo ja znam malo gorek w
Polsce , na ktorych przelozenie 39/26 moze sie skonczyc.
Na ciezkich podjazdach chwilami mozesz krecic bardzo wolno i jechac rowniez wolno - np ze srednia 10-15 km wlasnie.
Oto taka gorka , Slowacja , schronisko Wielickie (1667m) - po prawej stronie Gerlach - dojazd 6.2 km - roznica wzniesien 660 m
Dlugo bede pamietal ten podjazd , hehe )
[i]swim - bike - run [/i]
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
czytalem ten artykul z linku ale te wywody jakos do mnie nie przemawiaja, w koncu jezdze dla przyjemnosci i nie bede liczyl ile razy krece na minute, ale staram sie mniej wiecej trzymac stala predkosc czy to pod gore czy z gory odpowiednio dopasowujac po prostu przelozenia
- lezan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 555
- Rejestracja: 20 cze 2001, 04:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Australia
Saint, krotko mowiac mozesz te sama predkosc osiagnac jadac na twardym przelozeniu przy niskiej kadencji lub na miekkim szybko krecac. Niektorym pasuje jedno, niektorym drugie. Ja np. lubie krecic 80-90 obrotow odczuwajac lekki opor w pedalach i do tego dobieram przelozenie. Wazna jest tez technika krecenia gdy sile przenosisz na pedaly podczas ruchu nogi w gore i w dol a nie tylko w dol.
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no mialem wlasnie na mysli stala predkosc krecenia okolo 80/min o ktorej gdzies wyczytalem ze jest optymalna z punktu widzenia ergonomiki i obciazenia dla organizmu
w gore nie moge przenosic sily bo nie mam koszyczkow w swoim rowerze (czy jak to sie tam nazywa)
(Edited by saint at 9:08 am on Aug. 2, 2003)
w gore nie moge przenosic sily bo nie mam koszyczkow w swoim rowerze (czy jak to sie tam nazywa)
(Edited by saint at 9:08 am on Aug. 2, 2003)
- gato
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 264
- Rejestracja: 28 lut 2003, 23:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No tak...
O kadencji wiele już zostało powiedziane...
Na ten artykuł z posta proto natknąłem się już kiedyś wcześniej i w zasadzie odpowiadają mi rady autora, właśnie tak jeżdżę od czasu kiedy się z nim zapoznałem mniej więcej przed rokiem.
Moje zainteresowanie wzbudzają głównie odrębności treningu triatlonisty i z tego powodu założyłem ten wątek. Kadencja jest tu tylko jednym z zagadnień na które zwrócił mi uwagę przypadkowo spotkany człowiek na rowerze, twierdzący że jest trenerem kolarzy...
lezan, pisałeś że bawisz się w triatlon od 4 lat: jakie są twoim zdaniem podstawowe (najważniejsze) różnice w porównaniu z treningiem biegacza, kolarza, pływaka?
Czy wam też ciągle brakuje czasu na treningi?
Jak biegam i pływam, rower stoi...
Ruszę rower: nie ma czasu na basen.
Idę 2 razy na basen i pamiętam o rowerze: okazuje się że od 5 dni nie biegałem...
Lubię też odwiedzić siłownię, ale to kolejna tragedia: 2 godziny na machanie odważnikami gdzieś trzeba znaleźć.
No i może jeszcze jakieś życie prywatne i praca?
Rozpisałem się i podstawowe pytanie mogło się gdzieś zagubić, więc powtórzę:
jakie są podstawowe (najważniejsze) różnice w przygotowaniach triatlonisty w porównaniu z treningiem biegacza, kolarza, pływaka?
O kadencji wiele już zostało powiedziane...
Na ten artykuł z posta proto natknąłem się już kiedyś wcześniej i w zasadzie odpowiadają mi rady autora, właśnie tak jeżdżę od czasu kiedy się z nim zapoznałem mniej więcej przed rokiem.
Moje zainteresowanie wzbudzają głównie odrębności treningu triatlonisty i z tego powodu założyłem ten wątek. Kadencja jest tu tylko jednym z zagadnień na które zwrócił mi uwagę przypadkowo spotkany człowiek na rowerze, twierdzący że jest trenerem kolarzy...
lezan, pisałeś że bawisz się w triatlon od 4 lat: jakie są twoim zdaniem podstawowe (najważniejsze) różnice w porównaniu z treningiem biegacza, kolarza, pływaka?
Czy wam też ciągle brakuje czasu na treningi?
Jak biegam i pływam, rower stoi...
Ruszę rower: nie ma czasu na basen.
Idę 2 razy na basen i pamiętam o rowerze: okazuje się że od 5 dni nie biegałem...
Lubię też odwiedzić siłownię, ale to kolejna tragedia: 2 godziny na machanie odważnikami gdzieś trzeba znaleźć.
No i może jeszcze jakieś życie prywatne i praca?
Rozpisałem się i podstawowe pytanie mogło się gdzieś zagubić, więc powtórzę:
jakie są podstawowe (najważniejsze) różnice w przygotowaniach triatlonisty w porównaniu z treningiem biegacza, kolarza, pływaka?
gato
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Nie startowalem nigdy w triathlonie , ale mam zamiar , kolarstwo trenowalem wiele lat ,
a od jakiegos czasu stosuje trening mieszany.
Fakt - jedno jest pewne , czasu troche trzeba miec , i niezla organizacje
pracy rowniez .
Kiedys czytalem , ze triathlonista poprostu trenuje za trzech , hihi
i takie musi miec zdrowie
Swego czasu znalazlem troche planow treningowych , z ktorych mozna
sie troche dowiedziec , oto linki :
http://redhillstriathlon.org/wo-plan.htm
http://www.kellogg.nwu.edu/student/club ... ngPlan.htm
Tez chetnie bym sie dowiedzial wiecej na temat treningu , specyfiki itd
Moze trenujacy dluzej sie wypowiedza ..
a od jakiegos czasu stosuje trening mieszany.
Fakt - jedno jest pewne , czasu troche trzeba miec , i niezla organizacje
pracy rowniez .
Kiedys czytalem , ze triathlonista poprostu trenuje za trzech , hihi
i takie musi miec zdrowie
Swego czasu znalazlem troche planow treningowych , z ktorych mozna
sie troche dowiedziec , oto linki :
http://redhillstriathlon.org/wo-plan.htm
http://www.kellogg.nwu.edu/student/club ... ngPlan.htm
Tez chetnie bym sie dowiedzial wiecej na temat treningu , specyfiki itd
Moze trenujacy dluzej sie wypowiedza ..
[i]swim - bike - run [/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 593
- Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12
Gdzieś wyczytałem, że chętni do trenowania triatlonu muszą wygospodarować minimum 14h w tygodniu na trening. Udaje mi się z trudem wykroić 10-11h.
A wypadałoby zrobić ze 3xpływanie po 1-1,5h.
Ze dwa razy rower po min. 2-2,5h no i z 4-5razy pobiegać po 1-2h.
A wypadałoby zrobić ze 3xpływanie po 1-1,5h.
Ze dwa razy rower po min. 2-2,5h no i z 4-5razy pobiegać po 1-2h.
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]