Nie raz zdarzał mi się spontan. Wychodziłem na 80 minut biegania wracałem po 2,5 godzinie tylko z powodu braku wody. Bo nic nie zabrałem.
Obecnie na biegi do 2 godzin nic nie jem i nic nie piję.
To z powodu treningów wytrzymałościowych. Ciało po odpowiednim treningu daje sobie radę z małym odwodnieniem. Większość „mistrzów“ ma minimalny spadek wydajności w stanie odwodnienia.
Nasze organizmy doskonale się przystosowują nawet do skrajnych warunków, pod warunkiem że damy im okazję do nauczenia się tego.
Jeśli chodzi o potrzeby to powyżej +13 st.C, czasem podaje się +15 st.C organizm podczas biegania zaczyna mieć problem z odprowadzeniem ciepła więc intensywnie się zaczyna pocić.
Jeśli chodzi o niskie temperatury to przy ujemnych temperaturach problemu z nadmiarem ciepła nie ma. Ale powietrze to jest bardzo suche. Tracimy dużo wody z oddechem. Prawie tyle samo co w upał. Łatwiej odwodnić się zimą niż latem. Zimą to bardziej niebezpieczne bo odwodnienie zaburza układ termoregulacji (skrajne zmęczenie czy duży brak snu też to zaburza).
Odwodnienie to gorsza koncentracja. W górach, podczas biegu to może skończyć się kontuzją jak się przewrócimy.
Ile trzeba wody? W trekkingu - z plecakiem ok. 16 kg to ok. 0,95 litra na każde 10 km. Taka dziwna ilość bo to przeliczenie - w normie jest 1 pinta na marsz z tempem 3 mile/h. Z plecakiem 35 funtów.
Jak to łatwy teren, cień, optymalna temperatura to 25% mniej. Jak bez plecaka też 25% mniej. Jeśli teren jest ciężki np. mocno pod górkę to +50%. Jeśli plecak jest bardzo ciężki też +50%. Jak jest upał także +50%. Jeśli marsz jest bardzo szybki (np. 7km/h a nie 4,8 km/h) też +50%.
I ta amerykańska norma mi się w górach doskonale sprawdza.
Pamiętajcie że halny sprawia że wilgotność spada poniżej 15%, czasem nawet do 5%. Latem to warunki skrajne bo potrafi być 30+ st.C w cieniu, silny wiatr i bardzo niska wilgotność. Wtedy potrzeba nawet 4+ litrów na 10 km. To nie z literatury. W takich warunkach też wędrowałem. A z przeciwka kilku nawet biegło...
Jeśli chodzi o bieganie to u mnie 600-700 ml na każdą godzinę biegania jest optymalnie.
Aha... 1 kcal z jedzenia potrzebuje dodatkowo 1 ml wody. Nie masz wody to nie jesz bo się szybciej odwodnisz.
W długich biegach górskich jak się je ok. 350 kcal/h to już są znaczące ilości dodatkowej wody.