Komentarz do artykułu Wysokie progi Riffelbergu i nietypowa wygrana Marcina - podsumoanie trailowego weekendu
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Myślę, że Marcin mógłby odczuwać przewagę Kiliana dopiero na zabiegach (nie mówiąc o sytuacjach, gdzie występuje bardzo długi wysiłek).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Myślę, że kompletnie nie masz racji. W maju Kilian udostępnił na Twitterze trening jaki zrobił na płaskim: 3 x 5 km 14:58/15:20/15:15 z przerwą 1 km po 4:00. Przecież zdaje się, że to dla Marcina byłby bardzo mocny trening, a Kilian na płaskim jest relatywnie słaby. Na płaskim by się mogli pewnie pościgać, ale w górach różnica byłaby kosmiczna (na trasach takich jak Zegama/Sierre-Zinal/Marathon Mont Blanc, ale np. na verticalu w stylu 4km/1000 m w górę też). To jest zresztą podobno pierwszy sezon kiedy Kilian nie zrobił półrocznej przerwy od biegania w zimie, dla niego bieganie po płaskim to jest tylko jedna z wielu aktywności którą uprawia. Raczej walki Marcina z Kilianem w górach nie widzę, ale będę trzymał kciuki jeśli do niej dojdzie. Warto wspomnieć, że w tych mocno obsadzonych maratonach górskich często startują biegacze wywodzący się z biegania płaskiego, którzy prezentują poziom podobny jak Marcin, ale zdecydowana większość z nich kończy bez echa. Z reguły potrzeba kilku lat, żeby płaski biegacz zrobił udane przekwalifikowanie na górskie maratony i to i tak wcale nie wszystkim wychodzi. To jest dużo trudniejsza sprawa niż pozornie się wydaje. W Polsce Marcin nie miałby żadnego problemu być w czołówce, ale między Polską a światem jest przepaść.
- rachwal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 31 maja 2017, 17:44
Po takim porządnym zbiegu za p. Kilianem w jakiś Alpach czy innych Tatrach, to na pewno p. Marcinowi jakieś zabiegi będą potrzebne, bo to chyba nie to samo co bieganie po lesie w WejherowieAdam Klein pisze:zabiegach
-
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 15 paź 2016, 16:36
- Życiówka na 10k: 30:37
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
Nie rozumiem sensu startowania na mistrzostwach Europy będąc na roztrenowaniu. To nie lepiej dać innym okazję się wykazać? Według mnie to brak szacunku dla kibiców, oraz osób które dają szansę na start z orzełkiem na piersi.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tkobos, może masz rację ale i dla Kiliana to nie był łatwy trening, ja nie napisałem, że Marcin by zmiotl Kiliana, mimo, że płasko czy pod górę to "jeden pies", ale na zbiegu Marcin by odczuł różnicę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Po płaskim i pod górę to nie jest jeden pies. Np. w tym biegu, o którym mówi artykuł - trzeci mężczyzna Xavier Chevrier miał wynik 54:02 przy życiówce na 10 km 30:06, nasz Dawid Malina miał miejsce 52 i wynik 1:01:23 przy życiówce na 10 km 29:27. Ten bieg i tak nie był jakoś ekstremalnie stromy. Pomyśl, że na tych maratonach masz czasem odcinki po 20% nachylenia. I to wymieszane ze zbiegami i odcinkami często trudnymi technicznie. To, że ktoś biega szybko po płaskim samo w sobie niewiele daje, bo po kilku takich rundach góra-dół z reguły jest już przemielony totalnie. Tutaj dochodzi bardzo duża zmienność wysiłku, która dla asfaltowców jest bardzo ciężka do przyjęcia. Jasne, że generalnie bieganie po płaskim jest jakoś skorelowane z poziomem i w takich biegach, ale to nie wystarcza. Pamiętaj też, że tu mówimy o naprawdę bardzo trudnych, górskich trasach jakich w Polsce prawie nie ma. W takim czymś jak Wielka Prehyba czy 7 Dolin Kilian by nawet nie wystartował, bo jego to po prostu nie interesuje. Na technicznym i stromym zbiegu to Marcin widziałby go może ze 2-3 minuty.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Mówiąc "jeden pies" mówiłem symbolicznie, bo fakt jest taki, że dowolny dobry asfaltowiec jeśli przechodzi w góry to na alpejskich jest zawsze w czubie albo łatwo wygrywa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Adam, sorry - ale (w mojej ocenie) piszesz głupoty. Poczytaj sobie, co piszą/mówią mocni polscy amatorzy (w stylu np. Andrzeja Witka) o pierwszych startach w górach - gdzie oni biegają to w Polsce i na (stosunkowo) mało technicznych trasach. Może w Polsce, gdzie poziom biegów górskich jest obiektywnie słaby (z kilkoma drobnymi wyjątkami), to jak taki mocny zawodnik z ulicy pobiegnie to zawsze skończy w czubie - jeśli tylko nie spartoli totalnie, to po prostu nie ma z kim przegrać (tzn może sam bieg przegrać, ale żeby wylecieć z top 10 czy top 20 to już praktycznie niemożliwe). Po 2 mocnych podbiegach zawodnicy z asfaltu będą przemieleni (bo po prostu tego nie trenują), że o zbiegu nie wspomnę - bo chcąc utrzymać tempo czołówki światowej to by była gleba za glebą. Do tego dochodzi zupełnie inna taktyka, odżywianie, są odcinki gdzie z głową trzeba odpuścić i praktycznie podchodzić etc.
biegam ultra i w górach
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Eeee Zaczynasz dodawać już mnóstwo różnych „pierdul”. A to to, a to śmo. Ale co by tu daleko szukać. Bądź co bądź nie taki znowu super asfaltowiec czyli Kuba Wisniewski jest rekordzistą trasy Rzeźnika !!! Czyli biegu, gdzie właśnie te wszystkie pierduly (zbiegi, taktyka, odżywianie) powinny mieć znaczenie. Niestety po zmianie trasy nie da się już tego poprawić, choć czasami z Marcinem Swiercem rozmawialiśmy czy dla sprawdzenia nie pobiegłby tego teraz solo.
A Kuba nigdy wcześniej biegów górskich nie biegał.
Ale żeby było jasne - mi chodzi o fizjologię, moc, wytrzymałość - nie mówię, o kwestiach technicznych.
A Kuba nigdy wcześniej biegów górskich nie biegał.
Ale żeby było jasne - mi chodzi o fizjologię, moc, wytrzymałość - nie mówię, o kwestiach technicznych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 508
- Rejestracja: 14 sty 2017, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dlaczego od razu tak nie. Porównywanie dwóch zawodników na stan teraz nie ma sensu. Wymagany jest czas adaptacji i aklimatyzacji.
Marcin mówił też o trialu, a nie biegach po Orlej Perci.
Marcin mówił też o trialu, a nie biegach po Orlej Perci.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
No tak, ale raptem masz kilku liczących się górali - z kim się ścigać? To te "pierdoły" robią robotę.
---
Edit: Adam, ale popatrz na to tak: ilu z naszych górali liczy się w świecie i może rywalizować z czołówką? Trudno stwierdzić, ale na pierwszy rzut oka przez ostatni rok to tylko Świerc i Przedwojewski? Czy Ci zawodnicy biegli Rzeźnika na tej trasie na 100% żeby odnosić się do rekordu trasy? No nie. No i trzeba by jeszcze spojrzeć obiektywnie na trudność trasy - tutaj ja się nie wypowiem bo nie biegam i nie wiem jak wygląda trasa Rzeźnika technicznie na tle innych.
---
Edit: Adam, ale popatrz na to tak: ilu z naszych górali liczy się w świecie i może rywalizować z czołówką? Trudno stwierdzić, ale na pierwszy rzut oka przez ostatni rok to tylko Świerc i Przedwojewski? Czy Ci zawodnicy biegli Rzeźnika na tej trasie na 100% żeby odnosić się do rekordu trasy? No nie. No i trzeba by jeszcze spojrzeć obiektywnie na trudność trasy - tutaj ja się nie wypowiem bo nie biegam i nie wiem jak wygląda trasa Rzeźnika technicznie na tle innych.
biegam ultra i w górach
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Nie możemy tutaj za bardzo porównywać trudniejszych tras alpejskich do Rzeźnika - biegałem po kilku tych pierwszych, trzaskałem 7 lat Rzeźnika. Różnica jest kolosalna. Tak po prawdzei Rzeźnik jest praktycznie czystko biegowy, poziom trudności 0, mocnych sztajch brak. Tam idzie cisnąć ile fabryka dała. I jeżeli byśmy obstawiali jak Michał poleci na Rzexniku czy Łemkowynie czy też B7D to tak, tam może poszaleć. Ale coś alpejskiego z trudnościami? No way.
Zresztą nie trzeba Alp, wystarczy BUGT i tam będzie też pozamiatane. A co dopiero coś pokroju KIMA czy Tromso, tutaj to już różnice byłyby kolosalne.
Zresztą nie trzeba Alp, wystarczy BUGT i tam będzie też pozamiatane. A co dopiero coś pokroju KIMA czy Tromso, tutaj to już różnice byłyby kolosalne.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Marek, ja dałem tylko przykład, że średni asfaltowiec bez doświadczenia zrobił rekord trasy Rzeźnika. Walmsley czy Hawkes wywodzą się z bieżni (łamali 29 min na dychę). U nas kiedyś Darek Kruczkowski, rekord trasy Na Kasprowy tez chyba należy do asfaltowca.
Przewaga górala zaczyna się na zbiegu.
Przewaga górala zaczyna się na zbiegu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Adam, ale cofnij się o krok. Co z tego, że zrobił rekord trasy Rzeźnika, jak powyżej masz post wielokrotnego uczestnika że mityczna trudność techniczna tego biegu nijak się ma do trudnych biegów ultra? Do tego dodaj, o czym wielokrotnie piszę, ilu mamy topowych ultrasów / górskich, którzy wtedy rywalizowali z topką w Europie i biegli w tym Rzeźniku? Ano właśnie. Jest takie powiedzenie, że w królestwie ślepców jednooki królem - myślę, że to tutaj się dokładnie sprawdza. Z Walmsleyem jest ten problem, że... wygrywa tylko w Stanach. Ciężko to trochę ugryźć i przełożyć na Kiliana (bo Marcin Chabowski się porównuje do Kiliana).
Ja myślę, że jest prosty test: jeśli naprawdę to jest takie proste jak piszesz, to dlaczego asfaltowcy seryjnie nie wygrywają tych topowych biegów górskich? Po co biec taki Berlin czy Londyn na 2:13-2:20, jakby można za konkretniejszą kasę łatwo wygrać jakiś bieg w górach?
Ja myślę, że jest prosty test: jeśli naprawdę to jest takie proste jak piszesz, to dlaczego asfaltowcy seryjnie nie wygrywają tych topowych biegów górskich? Po co biec taki Berlin czy Londyn na 2:13-2:20, jakby można za konkretniejszą kasę łatwo wygrać jakiś bieg w górach?
biegam ultra i w górach