porady dla początkującego górala

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 888
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cześć Wam

od niedawna, tj. kilka msc, mieszkam w pobliżu gór. A, że już w Trójmieście tamtejsze klify i pagórki ciągnęły mnie do/na siebie to zacząłem i tutaj biegać po górach. I polubiłem to.

Mój staż, aby dać Wam więcej światła, to zawody w Brennej 15km, 36km górskie w Krynicy i 7-9 treningów w tym jeden maraton dookoła Szczyrku. Razem około 140km. Jestem typem rozsądnym, lubiącym się zmęczyć a i czasem skatować, byleby bez kontuzji i z przyjemnością&satysfakcją. Interesują mnie dystanse do maratonu włącznie, zatem ultra nie.

Z racji iż to nowy temat dla mnie chętnie dowiem się co poczytać w sieci w kwestii porad na górskie biegi. Albo po prostu, przeczytam Wasze porady. Niedawno, na innym portalu kilku biegaczy pomogło mi z butami w góry.

Sumując, co jest ważne Waszym zdaniem w tym bieganiu po górach?
Czego unikać?
Gdzie o tym w sieci mogę poczytać (po ang. jak najbardziej)?

przykład: po 2 długich wybieganiach w górach bolało mnie lekko prawe kolano. Podejrzewam złą technikę na zbiegach.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kamilv
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 259
Rejestracja: 15 paź 2013, 19:31
Życiówka na 10k: 43:53
Życiówka w maratonie: 3:40:00

Nieprzeczytany post

Może sadzisz za duże susy na zbiegach? Drobnymi kroczkami mniej obciążasz wszystkie stawy, ścięgna i mięśnie i do tego lepiej kontrolujesz zbieg.
DominikM
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 08 wrz 2014, 09:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Piotr-Fit pisze:Cześć Wam

przykład: po 2 długich wybieganiach w górach bolało mnie lekko prawe kolano. Podejrzewam złą technikę na zbiegach.
Jeżeli po górach biegasz od niedawna, może po prostu skróć nieco dłuższe wybiegania? Na pewno na początku dla organizmu to jest szok. Zupełnie inne kroki, duże i gwałtowne obciążenia na zbiegach. Drobne kroczki, mniej prędkości a więcej stabilności w każdym kroku.
Crazyfly
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 481
Rejestracja: 01 paź 2008, 15:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Piotr-Fit pisze:Cześć Wam


Sumując, co jest ważne Waszym zdaniem
Czego unikać?
Gdzie o tym w sieci mogę poczytać (po ang. jak najbardziej)?

przykład: po 2 długich wybieganiach w górach bolało mnie lekko prawe kolano. Podejrzewam złą technikę na zbiegach.
Wg mnie zeby dobrze biegac a w szczegolosci dobrze biegac po gorach gdzie tak naprawde zbiegi daja najbardziej popalic ( zaliczone 36 B7D i 66 B7D) - trzeba oprocz biegania cwiczyc tzw stabilnosc ogolna ( zajrzyj na strone nagora). Przed tegorocznym B7D na 66 km zaczalem od zeszlej jesieni cwiczyc stabilnosc ogolna i smialo moge powiedziec ze jest to klucz do poprawienia wyników. Poprawiajac stabilnosc ogolna , symetryzujesz sylwetke, nie obciazasz za bardzo jedenej ze stron. Zmeczenia sie symetryzuja. I tak mam teraz kilka dni po 66 km - oczywiscie boli ale symetrycznie i ukonczyłem to w niezlej formie. Tak ze widze ze zimowa praca dała efekty.
pzdr
andrzej/gdy

1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
Awatar użytkownika
jarek_bb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 271
Rejestracja: 26 cze 2013, 11:49
Życiówka na 10k: 44:40
Życiówka w maratonie: 3:36:50
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Uważaj na zbiegach. Są mordercze dla kolan. To prawdopodobna przyczyna bólu. Biegaj małymi kroczkami, nigdy na luźnych nogach. I uważaj na dziki - mieszkam w Bielsku i spotykam je ostatnio bardzo często. Generalnie kto pobiega po górach, raczej nie chce wracać na asfalt.
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 888
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jarek_bb pisze:Uważaj na zbiegach. Są mordercze dla kolan. To prawdopodobna przyczyna bólu. Biegaj małymi kroczkami, nigdy na luźnych nogach. I uważaj na dziki - mieszkam w Bielsku i spotykam je ostatnio bardzo często. Generalnie kto pobiega po górach, raczej nie chce wracać na asfalt.
Właśnie technikę zbiegów podejrzewam. Poszukałem w sieci, choć rozproszone to są informacje (dlatego tutaj zapytałem) i piszą, aby małymi krokami:
http://www.biegigorskie.pl/zbieganie-jak-to-ugryzc/
"Kolejna sprawa to wysoka kadencyjność, czyli większa częstotliwość stawiania kroków. Przed lądowaniem warto starać się nie wybijać (chyba że wymaga tego sytuacja), a czas trwania ewentualnego lotu skrócić do maksimum. Zadaniem wybicia jest przeciwdziałanie grawitacji, która ciągnie nas w dół. Nawet jeżeli mamy dużą prędkość, lecimy płasko. Wybicie pozwala też na bardziej kontrolowane lądowanie i obejrzenie miejsca, w którym się ląduje."

Dziki? Do tej pory sarny spotykałem tutaj. Dziki są popularne w Trójmieście gdzie mieszkałem :)
Z BB jesteś? To chętnie pobiegam z Tobą.

Z tego ww linku to jest coś takiego jeszcze co mnie zastanawia is prawdzę w praktyce:
" Sylwetka takiej osoby powinna być pochylona delikatnie do przodu, z uwzględnieniem kąta nachylenia stoku" bo biegałem z wysunięciem lekkim bioder/miednicy do przodu.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 888
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Crazyfly pisze: Wg mnie zeby dobrze biegac a w szczegolosci dobrze biegac po gorach gdzie tak naprawde zbiegi daja najbardziej popalic ( zaliczone 36 B7D i 66 B7D) - trzeba oprocz biegania cwiczyc tzw stabilnosc ogolna ( zajrzyj na strone nagora). Przed tegorocznym B7D na 66 km zaczalem od zeszlej jesieni cwiczyc stabilnosc ogolna i smialo moge powiedziec ze jest to klucz do poprawienia wyników. Poprawiajac stabilnosc ogolna , symetryzujesz sylwetke, nie obciazasz za bardzo jedenej ze stron. Zmeczenia sie symetryzuja. I tak mam teraz kilka dni po 66 km - oczywiscie boli ale symetrycznie i ukonczyłem to w niezlej formie. Tak ze widze ze zimowa praca dała efekty.
pzdr
dziękuję za odp., znam stronę. O stabilność ogólną dbam, choć nie tak jakbym chciał. Zacznę więcej tego robić.
Z 2 strony kilka lat na siłowni bardzo się przydało przed rozpoczęciem biegania.

Gratuluje 66 :) pewnie gdzieś się mijaliśmy w tym tłumie :)
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 888
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kamilv pisze:Może sadzisz za duże susy na zbiegach? Drobnymi kroczkami mniej obciążasz wszystkie stawy, ścięgna i mięśnie i do tego lepiej kontrolujesz zbieg.
chyba tak, przypatrzę się temu.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 888
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

DominikM pisze:Jeżeli po górach biegasz od niedawna, może po prostu skróć nieco dłuższe wybiegania? Na pewno na początku dla organizmu to jest szok. Zupełnie inne kroki, duże i gwałtowne obciążenia na zbiegach. Drobne kroczki, mniej prędkości a więcej stabilności w każdym kroku.
"może po prostu skróć nieco dłuższe wybiegania" - masz rację, trochę je skrócę.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
TriSzerpa
Wyga
Wyga
Posty: 79
Rejestracja: 14 gru 2013, 19:15
Życiówka na 10k: kiepska
Życiówka w maratonie: kiepska
Lokalizacja: Żywiec/Beskidy

Nieprzeczytany post

Moja porada,
spędzaj jak najwięcej czasu w górach, ale czasami może po prostu trekkingowo, pochodź po nich.
W górach bardzo łatwo się zajechać, no i trochę inna praca serca i mięśni tam jest. Tętno co chwile skacze, inaczej mięsnie pracują niż na asfalcie. Nie kupuj na początek zbyt drogich ubrań, bo szkoda ich na gleby (szczególnie w zimie). Trochę potrwa jak się do tego zasymilujesz.

Zbiegi najlepiej trenuje się - zbiegając i zbiegając, ale też nie za wiele,bo są bardzo obciążające kręgosłupi czwórki, jedna sesja z mocnymi zbiegami w tygodniu na początku powinna wystarczyć.
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 888
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

TriSzerpa pisze:Moja porada,
spędzaj jak najwięcej czasu w górach, ale czasami może po prostu trekkingowo, pochodź po nich.
W górach bardzo łatwo się zajechać, no i trochę inna praca serca i mięśni tam jest. Tętno co chwile skacze, inaczej mięsnie pracują niż na asfalcie. Nie kupuj na początek zbyt drogich ubrań, bo szkoda ich na gleby (szczególnie w zimie). Trochę potrwa jak się do tego zasymilujesz.

Zbiegi najlepiej trenuje się - zbiegając i zbiegając, ale też nie za wiele,bo są bardzo obciążające kręgosłupi czwórki, jedna sesja z mocnymi zbiegami w tygodniu na początku powinna wystarczyć.
Artur
staram się spędzać. Chodzimy na 20-35km wędrówki. W tym roku 2014 zobaczyłem i przeszedłem więcej gór niż przez całe swoje życie do roku 2013 włącznie :D :D :D

Ok, to widzę, że znów się sprawdza moja zasada "Step by step i nie od razu Rzym zbudowano" :)
dziękuję Ci za rady

zbiegi - ok, a co sądzisz o tych cytatach powyżej dotyczących zbiegów (mój wpis z ": Cz, 11 września 2014, 12:55")
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
Katarina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

" Sylwetka takiej osoby powinna być pochylona delikatnie do przodu, z uwzględnieniem kąta nachylenia stoku"
nurtują mnie dwie rzeczy:
1. jak określić stopień pochylenia sylwetki z uwzględnieniem kąta nachylenia stoku?
2. jak tę poradę zastosować na trasach górskich, gdzie jeśli nie błocko, to kamole, tudzież korzenie, razem, osobno i w dowolnych kombinacjach, a nachyleniu bliżej do pionu niż poziomu... :lalala:
cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore
Awatar użytkownika
jarek_bb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 271
Rejestracja: 26 cze 2013, 11:49
Życiówka na 10k: 44:40
Życiówka w maratonie: 3:36:50
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

1. Naturalnie taką sylwetkę przyjmujesz. łatwiej się tak biegnie po prostu. Ten cytat mądrze brzmi, ale nie trzeba biegać z kątomierzem.
2. J.w.

Nie ma co robić habilitacji z kąta nachylenia sylwetki. To się czuje i tyle.
Awatar użytkownika
TriSzerpa
Wyga
Wyga
Posty: 79
Rejestracja: 14 gru 2013, 19:15
Życiówka na 10k: kiepska
Życiówka w maratonie: kiepska
Lokalizacja: Żywiec/Beskidy

Nieprzeczytany post

Piotr-Fit pisze: Ok, to widzę, że znów się sprawdza moja zasada "Step by step i nie od razu Rzym zbudowano" :)
dziękuję Ci za rady

zbiegi - ok, a co sądzisz o tych cytatach powyżej dotyczących zbiegów (mój wpis z ": Cz, 11 września 2014, 12:55")
Hej,
tak, dokładnie - powoli i do przodu. Stawy i ścięgna potrzebują trochę czasu żeby się zasymilować do górskich warunków :)

a co do zbiegów - udało mi się spłodzić wczoraj w miarę dobry wpis o trenowaniu zbiegów, na podstawie tego co kilian ostatnio napisał - może to trochę autopromocja, ale uważam, że warto się dzielić tym co wartościowe :)

http://triszerpa.pl/jak-zbiegac-radzi-m ... an-jornet/

a sama technika zbiegania, moje zdanie jest takie, żeby sobie samemu ją wyrobić na treningu. Jestem przeciwnikiem konkretnych sztywnych zasad.
Nie mniej jest kilka elementów, które bardzo ułatwiają zbieganie - duża kadencja i brak strachu :)
To, że trzeba biec prostopadle do nachylenia działa wg mnie do pewnego nachylenia. Bo na zbiegach o nachyleniu > 20% to raczej biega się tak, że nogi wyprzedzają tułów i trawersuje się zbocze, ale to chyba też od nawierzchni i trudności terenu zależy.

Nigdy nie stosowałem się do jakiś konkretnych reguł ani zasad a w miarę dobrze mi zbieganie wychodzi :)
To tak samo jak z ortografią, jak się dużo czyta to nie popełnia się błędów nawet jak się nie zna zasad, żeo wymienia się na ó albo coś tam...po prostu się wie.
Jak się dużo biega w górach, to nie trzeba się zastanawiać jaki kąt musi być,albo co z rękami robić itd.
Awatar użytkownika
rockduck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1077
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

stosowanie zbyt dużej ilości teorii w zbiegach trochu mija się z celem, po prostu trzeba to poczuć (tak jak napisał TriSzerpa)
ODPOWIEDZ