Jak zaplanować pierwszy sezon z biegami ultra?

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
GrzesiekWroc
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 19 paź 2013, 16:55
Życiówka na 10k: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Hej!
W przyszłym roku chciałbym debiutować w biegach ultra. Staram się dużo czytać na ten temat, ale najwięcej trudności sprawia mi ułożenie kalendarza tak, by nie "zajechać się" w trakcie imprez prowadzących mnie do celu, a z drugiej strony pozostać zmotywowanym i wyrabiać spore ilości kilometrów miesięcznie. Debiut planuję na wakacje, najprawdopodobniej w lipcu (jeżeli odbędzie się kolejna edycja Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich), a do tej pory z pewniaków na wiosnę zakładam start w Półmaratonie Ślężańskim i maratonie w Dębnie. Czy macie doświadczenia z imprez górskich, odbywających się w okolicach kwietnia-czerwca, przy okazji których mógłbym szlifować formę? Dodam, że mieszkam we Wrocławiu, więc na wszelkie treningi w górskich warunkach muszę organizować "wyprawę" - stąd pytanie konkretnie o zawody, bo na wyjazd na nie zawsze łatwiej się zmotywować.
Dzięki z góry za odpowiedź na pytanie i za wszelkie inne rady dotyczące debiutu.
Grzesiek
New Balance but biegowy
GrzesiekWroc
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 19 paź 2013, 16:55
Życiówka na 10k: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Pytanie dodatkowe: W tym tygodniu będę miał okazję przez dwa dni biegać w Prudniku, czy ktoś biega w okolicach i może polecić fajne trasy?
oskee
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 328
Rejestracja: 16 maja 2010, 19:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na początku czerwca masz Chojnik Maraton... Twoja okolica i bardzo fajna impreza.

Poza tym to sprawdź co jest w Lidze Montrail, tam masz same biegi górskie na najróżniejszych dystansach.
GrzesiekWroc
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 19 paź 2013, 16:55
Życiówka na 10k: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Dzięki za informacje! Chojnik już mi gdzieś mrugnął, gdy przeglądałem kalendarze biegowe na różnych stronach. Lokalizacja na pewno na wielki plus i - jeżeli nie znajdzie się w tym terminie nic lepszego - pewnie w nim pobiegnę :-)
Awatar użytkownika
kamilv
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 259
Rejestracja: 15 paź 2013, 19:31
Życiówka na 10k: 43:53
Życiówka w maratonie: 3:40:00

Nieprzeczytany post

Co mogę poradzić jako tegoroczny ultras-debiutant... nie więcej niż 2 górskie ultramaratony na pierwszy sezon. A może jeden górski maraton (np. jak ktoś wspomniał Chojnik bo masz blisko) i później coś dłuższego. W tym roku w kwietniu zaliczyłem pierwszy uliczny maraton w Łodzi, w czerwcu przełajowe płaskie 48k w Ozorkowie, w sierpniu długą wersję Chudego Wawrzyńca i w końcu września BUT85. Wyszło tak na granicy, teraz organizm czuje że ma dosyć. Życzę powodzenia, rozsądku i odrobiny szaleństwa :)
GrzesiekWroc
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 19 paź 2013, 16:55
Życiówka na 10k: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

To zacząłeś bez obijania się ;-) Dzięki za rady!
Nikki.Sixx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 191
Rejestracja: 04 lut 2013, 11:15
Życiówka na 10k: 37:02 trail
Życiówka w maratonie: 3:10

Nieprzeczytany post

Oj... z Wrocławia masz blisko to wielu górskich pięknych maratonów i ultra... pozazdrościć. Ja póki co jestem na etapie górskim maratonów znaczy takich do 50 km. W przyszłym roku planuję Krynicę 100km zrobić a wcześniej Bieg Rzeźnika ;-)

U mnie było tak że najpierw płaskie maratony uliczne, potem górskie o podobnej długości no a teraz będzie ultra - chyba dobre podejście ;)

PS: ale co najważniejsze muszę się wpierw przebadać u lekarza sportowego bo to już nie chop siup będzie :P tak więc lepiej zacząć od tego.
GrzesiekWroc
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 19 paź 2013, 16:55
Życiówka na 10k: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ewentualny debiut planuję w tym biegu: http://www.dfbg.pl/?pl_k-b-l-100-km,128
Wydaje mi się stosunkowo łatwiejszy od podobnych biegów na tym dystansie, bo nie ma monstrualnych przewyższeń, a limit wydaje się osiągalny nawet dla początkujących. Może to jednak tylko moje pozytywne nastawienie ;-)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

grzesiek, a zauważyłeś o której jest start? :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
GrzesiekWroc
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 19 paź 2013, 16:55
Życiówka na 10k: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Wydaje mi się to dobrym wyjściem. Wolę kończyć bieg za dnia (to chyba bezpieczniejsze), a do biegu w nocy stosunkowo łatwo się przygotować. Dobra czołówka, zapas baterii i dodatkowa ręczna latarka - powinno być ok. Dzień poprzedzający zawody spędzę na spaniu ;-)
GrzesiekWroc
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 19 paź 2013, 16:55
Życiówka na 10k: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Mam jeszcze parę pytań do doświadczonych biegaczy ultra i tych, którzy niedawno debiutowali. Jaki był wasz tygodniowy/miesięczny kilometraż, jak "bezpiecznie" zwiększać liczbę kilometrów, żeby nie zajechać się przed startem i ile z treningów poświęcaliście pracy nad siłą biegową (i czy były to wyłącznie podbiegi czy także skakanka, skipy, bieżnia elektryczna)?
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

szczerze - jeżeli nie mieszkasz i nie trenujesz w górach, to żadna ilość siły nie będzie zbyt duża.

schody, przysiady ze sztangą, wykroki, no i podbiegi i zbiegi - to są moje główne środki.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Nikki.Sixx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 191
Rejestracja: 04 lut 2013, 11:15
Życiówka na 10k: 37:02 trail
Życiówka w maratonie: 3:10

Nieprzeczytany post

Co chwila dowiaduje się o jakiś innych (nowych?) biegach ultra itp. Tego jest tyle że można się pogubić. W szczególności jeśli chodzi np. o Ligę Montrail i klasyfikacje różnych biegów. Być może to efekt tego że dopiero od tego roku zagłębiam się w te tematy :P

K-B-L - limit 26 godzin na 100 km = 1 godzina na przebiegnięcie 3,8 km. Osobiście ? Przegięli z tym limitem czasowym trochę :D, małe przewyższenia i tym bardziej nie rozumiem limit 150 zawodników ?. Rozumiem że w bieg nocny i jest szansa się pogubić no ale... to chyba nie bieg na orientację ? :ble: Tak więc o limit czasowy martwić się nie trzeba ;-)
Awatar użytkownika
kamilv
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 259
Rejestracja: 15 paź 2013, 19:31
Życiówka na 10k: 43:53
Życiówka w maratonie: 3:40:00

Nieprzeczytany post

GrzesiekWroc pisze:To zacząłeś bez obijania się ;-) Dzięki za rady!
No grubo zacząłem :)
GrzesiekWroc pisze:Mam jeszcze parę pytań do doświadczonych biegaczy ultra i tych, którzy niedawno debiutowali. Jaki był wasz tygodniowy/miesięczny kilometraż, jak "bezpiecznie" zwiększać liczbę kilometrów, żeby nie zajechać się przed startem i ile z treningów poświęcaliście pracy nad siłą biegową (i czy były to wyłącznie podbiegi czy także skakanka, skipy, bieżnia elektryczna)?
Jak mówiłem jestem żółtodziób. Trenowałem na czuja. To nie będą porady, najwyżej punkt odniesienia :)

W kwietniu maraton, wcześniej jakieś tam przygotowania, oczywiście za mało ale się udało.

Maj 203k, czerwiec 220k - znowu powiecie że śmiesznie mało, ale bardziej jakość niż ilość, dużo treningów po pagórach, w tym szybkich mocnych podbiegów. W Łodzi i okolicach też się da :)

Lipiec - marne 47k, potem tygodniowe sensacje żołądkowe, a cała druga połowa bez biegania, za to w górach z wnoszeniem wora z 35 kilo szpeju wspinaczkowego na duże przewyższenia.

Na pocz. sierpnia dłuższe wybiegania 3 dni z rzędu, parę dni odpoczynku i 10 sierpnia Chudy Wawrzyniec 87k - 12h47 w dobrej formie, gdyby nie taktyczne błędy żółtodzioba to bym urwał jeszcze co najmniej pół godziny, bo mocno napierałem do końca. Potem dłuższa regeneracja, trochę szybkościowych treningów i na koniec start na uliczną dychę. Wynik przyzwoity ale bez życiówki. Sierpień się zamknął z 214k na liczniku.

Na pocz. września po długim wybieganiu ból w stopie - przeciążeniowe nadwyrężenie ścięgna dużego palucha - 2 tyg. prawie bez biegania - a byłem już opłacony na BUT85. Lekarz doradził że jak już muszę wystartować to już nie robić długich wybiegań tylko krótsze i szybsze. Więc ok. tydzień przed startem 2 treningi - stopa jeszcze bolała. BUT-a ukończyłem siłą woli w 18h49 (limit 20h), faktycznie zrobiłem około 100k, stopa po wszystkim nie bolała bo ją zagłuszył ból wszystkiego innego :hej: Wrzesień 193.5k na budziku, łącznie z setką na BUT-cie. W łydce coś boli do tej pory, ale to taka stara powracająca kontuzja. Stopa w porzo.

Niecałe 2 tyg. przerwy, 2-3 szybkościowe treningi i 20 października życiówka na dychę w Uniejowie 45:02, poprawa o pół minuty, praktycznie na samej mocy z gór, mimo bólu i niedotrenowania :hej: W ostatni weekend pobiegłem przełajową mocno pagórkowatą połówkę w Łodzi, jeszcze dałem radę ale organizm czuje że ma dosyć. Czas na miesiąc roztrenowania.

Co do siły nóg, robię tylko mocne podbiegi. Wiem, przydałyby się jeszcze np. przysiady z obciążeniem, ale mam dosyć mocne kopyta :) Na siłę ogólną robię dużo podciągania, różne rodzaje pompek i brzuszki. Do tego dosyć często pedałuję do pracy i z powrotem, trochę ponad 10k w jedną stronę, plus czasem jakieś dłuższe wycieczki.

Czyli mało trenuję jak na ultrasa, ale ten pierwszy sezon jakoś na limesie wyciągnąłem.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

GrzesiekWroc pisze:Mam jeszcze parę pytań do doświadczonych biegaczy ultra i tych, którzy niedawno debiutowali. Jaki był wasz tygodniowy/miesięczny kilometraż, jak "bezpiecznie" zwiększać liczbę kilometrów, żeby nie zajechać się przed startem i ile z treningów poświęcaliście pracy nad siłą biegową (i czy były to wyłącznie podbiegi czy także skakanka, skipy, bieżnia elektryczna)?
Rok temu na pół roku przed B7D miałem 100km miesięcznie. I to było trochę za mało choć ukończyłem spokojnie.

W tym roku zaszalałem i zwiększyłem kilometraż miesięczny do 200km (średnio - czasem 160, czasem 240) i to już jest moim zdaniem wystarczająco ;)

Siła to podstawa - sztanga, przysiady w tysiącach wariacji, TRXy, podbiegi (ale nie 6-7x 100m tylko 20-30x500m albo 30-40x150m), w różnych konfiguracjach (mocno w górę, luźno dół i bez przerw. Mocno góra i dół ale odpoczynek pomiędzy. Albo serie po 10 bez odpoczynku i odpoczynek między seriami). Rower też trochę pomaga, mocne podjazdy szczególnie.

To czego Ci zabraknie jeśli masz daleko do gór to i tak zbiegi.
ODPOWIEDZ