Bieg na Kasprowy 19.06.2010 Relacja

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
majkel111
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 38
Rejestracja: 14 cze 2008, 23:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witajcie,

Zaliczywszy Kasprowy w sobotę postanowiłem się podzielić wrażeniami coby może nieco ku przestrodze napisać.
Generalnie rzecz biorąc był to mój 2 bieg na Kasprowy z tym, że pierwszy rzeczywiście na Kasprowy. W październiku z związku z aurą ( o tej porze roku nic dziwnego moim zdaniem) zawody zostały skrócone do sprintu na dystansie 3km do Kuźnic i kawałeczkiem szlaku. Dramat. Ale postanowiłem spróbować znowu, bo w końcu tam chciałem dobiec.
Wpisowe 80 PLN załatwiało jak się okazało bawełnianą koszulkę ( w zeszłym roku za 70pln była oddychająca), worek foliowy na depozyt do którego nic większego nie miało prawa się zmieścić, jazdę z powrotem kolejką i posiłek. Zero pamiątkowych dyplomów, medali, itp.
Zgłosiło się ok 300 luda, a przybyło 177.
Pierwsza niespodzianka to przeniesienie biura zawodów do Kuźnic bez wcześniejszej informacji więc wszystkich czekał spacer 2km w deszczu lub za dodatkową opłatą 3pln jazda na miejsce busem. Na miejscu przebieralnie okazała prowizorycznym dmuchanym namiotem reklamującym Gore-tex ( nawiasem mówiąc przeciekającym) wielkości 2,5x2,5 m gdzie w błocie można było się przebrać. Przypominam, że piszę o Mistrzostwach Europy w Biegach Górskich Ekstremalnych. Ekstremy było aż nadto bo już za chwilę wyszło na jaw, że nikt nie przewidział, że zawodnicy mogą chcieć zostawić gdzieś swoje torby z rzeczami w tym , jak np ja, dokumenty,klucze , pieniądze itp. Oczywiście można z tym było biec na górę, ale jakoś nie wpadłem na to. Cóż, rzeczy te deponowano w rzeczonym namiocie. A co z bezpieczeństwem? Hmm"ktoś tu rzuci na to okiem". Co tam - ekstremalnie! Kapka adrenaliny więcej nie zaszkodzi. Jeszcze pozostało wcisnąć ciepłe ubranie do worka 20x30cm (na górze było 6 stopni), szybkie ekstremalne siku w krzakach ( toi toie są za mało ekstremalne) i..... start przesunięty o 20 min bo ... ktoś się nie wyrobił.

No ale ale. Wreszcie ruszyliśmy i po prawie godzinie ( a najlepsi po 40 min) dobiegliśmy. I na górze...uwaga po wypoceniu litrów wody i ogromnie męczącej końcówce oto przed nami napoje... ciepła woda z sokiem :) cudownie regenerujący napój mistrzów Europy za 80PLN.
Potem niestety ekstrema się skończyła i już normalnie zjechaliśmy kolejką i normalnie dostaliśmy obiad (choć p.Zatorska zgubiła bon i byłem świadkiem jak musiała przekonywać pana wydającego posiłek, że naprawdę biegła ), normalnie zapłaciłem 3 zeta za podróż na parking i do domku.

Podsumowując. Bieg -tak, ale tylko raz,jeśli ktoś nie był a chce. Reszta,a zresztą czytaliście.

pozdrawiam

Michał
http://www.language-consulting.pl
http://www.angielski.bielsko.pl
http://www.terratlon.pl
http://www.ultrarunning.pl
PKO
Sleczek
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 170
Rejestracja: 30 mar 2010, 09:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W prawdziwie ja byłem tylko obserwatorem i to nie długo ale potwierdzam "przebieralnie" oraz "depozyt" widziałem. Co do samych mistrzostw to żenada jeżeli chodzi o organizacje. Ja rozumiem, że ciężko jest zorganizować większą imprezę. Ale na poprzednich edycjach tatrzańskiego biegu pod górę było dużo lepiej. A tak to znowu pokazaliśmy jaką mamy organizację imprez międzynarodowych. Szkoda, że tak wyglądała organizacja bo naprawdę trasa z kuźnic na Kasprowy jest idealna do rozgrywania biegów górskich.
Awatar użytkownika
Jarek Gniewek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1227
Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Ja nie moge się wypowiedzieć nic na temat organizacji od strony praktycznej tylko marketingowej, bo widzę jak wielu ludzi dało sie nabrać na range imprezy - Mistrzostwa Europy w Biegach Górskich Ekstremalnych. Panowie proszę Was co to ma być?
Jakie ME? Jakiej organizacji? (oficialnie uznanej przez inne orgaznizacje) Że co, extremalne? Dla mnie większość biegów górskich jest ekstremalnych a już napewno zarezerwowałbym to dla Sky Rece.
Sama idea biegu na Kasprowy jest bardzo dobra i popieram, ale wszyscy śmieją się właśnie z parcia marketingowego i tworzenia mitu "berglauf".
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
 właśnie dzięki mojemu umysłowi".
majkel111
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 38
Rejestracja: 14 cze 2008, 23:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W całej imprezie nie chodziło (przynajmniej mnie) o mistrzostwa. Nie po to biegam. Po pierwsze nie mam szans z zawodowcami,po drugie zlewam to. Cytowałem tytuł imprezy, bo śmieszne mi się wydaje, że ktoś rzuca hasłami o mistrzostwach nie umiejąc nawet załatwić kibla. A ta cała idea berglauf to w ogóle jakaś śmieszna jest. Że niby z górki biegać nie wolno? A niby po co ja się tak męczę pod górę.. :)

pozdrówka

Michał
http://www.language-consulting.pl
http://www.angielski.bielsko.pl
http://www.terratlon.pl
http://www.ultrarunning.pl
kamilj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 03 sty 2009, 22:06
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Razi mnie, gdy nadużywa się słowa "extremalnie", na "Xtreme Sports" ogląda się skakanie na deskorolce, zwykły bieg górski już jest ekstremalny. Dla mnie ekstremalnym wysiłkiem można nazywać np. ukończenie długiego rajdu przygodowego lub chodzenie po wysokich górach w zimie.
Zresztą podobnie zaczyna być z innym magicznym słówkiem jakim jest MARATON. 50-o kilometrowy maraton.. rowerowy, czy 15 kilometrowy bieg "mountain marathon".
Może zrobienie nietrudnego "ekstremalnego maratonu" to poprostu dobry sposób na zarobienie na popularnej imprezie?
Awatar użytkownika
Jarek Gniewek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1227
Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Zgadza się nadużywamy słów - niby kluczy, aby ubarwnić i zmocnić "prestiż" imprezy. Za duzo słów zapożyczamy z ameryki. A razi niekonsekwencja, bo jeśli zaczynamy piszać zdanie po angielsku to kończmy również po angielsku, często wychodzi taki mix pol-ang. np. Beskidy Cup
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
 właśnie dzięki mojemu umysłowi".
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ