Zostań Ultrasem
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Hola! Hola! Dodawanie do jednego worka zdjęcia z Biegu Katorżnika który trwa jakieś półtorej godziny to chyba lekkie nieporozumienie.
napieraj.pl
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1142
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Pewnie zdjęcie się artystycznie komponowało
A w sprawie tekstu. Co sprawiło, że Autor został ultrasem? Nic o tym nie pisze. Był wcześniej biegaczem? Asfalt i tartan mu się znudziły? Czy może urodził się dla biegania jako gotowy produkt ultra?
A w sprawie tekstu. Co sprawiło, że Autor został ultrasem? Nic o tym nie pisze. Był wcześniej biegaczem? Asfalt i tartan mu się znudziły? Czy może urodził się dla biegania jako gotowy produkt ultra?
- Bennet
- Administrator
- Posty: 1016
- Rejestracja: 13 sie 2001, 13:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szklarska Poręba
- Kontakt:
rocha, to przecież widać, że Arek urodził się z camelbakiem na plecach.
No i co mam tu teraz napisać? ;)
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Khysiek, sie kurna czepiasz...
chodziło mi, tak jak Rocha napisał, o pewną kompozycję artystyczną, to zdjęcie doskonale ukazuje stan psychiczny autora i jemu podonych
Bennet, ja to się raczej urodziłem z... nerką na plecach
bo z plecakami mi się źle biega
a dlaczego autor został ultrasem?
bo nie ma odpowiedniej prędkości do krótkich biegów
chodziło mi, tak jak Rocha napisał, o pewną kompozycję artystyczną, to zdjęcie doskonale ukazuje stan psychiczny autora i jemu podonych
Bennet, ja to się raczej urodziłem z... nerką na plecach
bo z plecakami mi się źle biega
a dlaczego autor został ultrasem?
bo nie ma odpowiedniej prędkości do krótkich biegów
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 01 kwie 2010, 23:27
Znam Arka z "Selekcji", widzieliśmy się na Sudeckiej i ten gość poprostu taki jest, że tylko rzeczy wielkie... "W".. tak powinno byc - Go interesują. Myśle, ze udział w "Selekcji" wyzwala w ludziach cos takiego, ze tylko szuka się duzych wyzwan, takich gdzie można dojsc do granic własnej wytrzymałosci- psychicznej jak i fizycznej, a potem wraca się do domu i szuka na nowo czegoś mocnego, a nawet mocniejszego.. To strasznie uzależniające, moze troszke nienormalne, ale niesamowicie przyjemne.
Często spotykam sie z określaniem takich ludzi mianem "inni".., wiec pozdrawiam wszystkich "innych" i wspieram.
Często spotykam sie z określaniem takich ludzi mianem "inni".., wiec pozdrawiam wszystkich "innych" i wspieram.
- Jarek Gniewek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Ale nie ma co, sexy w tych spodenkach na tym zdjęciu wyszedł
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
Arek Bielsko pisze:Khysiek, sie kurna czepiasz...
chodziło mi, tak jak Rocha napisał, o pewną kompozycję artystyczną, to zdjęcie doskonale ukazuje stan psychiczny autora i jemu podonych
Bennet, ja to się raczej urodziłem z... nerką na plecach
bo z plecakami mi się źle biega
a dlaczego autor został ultrasem?
bo nie ma odpowiedniej prędkości do krótkich biegów
Czy faktycznie żeby zostać ultrasem nie można mieć prędkości?
Nowozelandczyk Jonathan Wyatt Mistrz świata w biegach górskich doskonale radzi sobie również w maratonie, rekord życiowy 2:10, w Pekinie był przed naszymi...Pamiętam jak wygrał w sobote maraton górski w Lichtenstainie i na drugi dzień wygrał puchar świata na dystansie ok 13km...
Calcaterra Giorgio Mistrz świata na 100km, rekord życiowy w maratonie 2:13.15, tydzień po setce pobiegł dyszke w Rzymie w 30.10, w jednym roku pobiegł 11 maratonów ze średnią 2:19
Kenijczycy też mieli dobrego maratończyka (ok 2:08) który brał udział w maratonie i jednocześnie był w reprezentacji kraju na 400m!!!!
Żyje po to, by biegać
- Jarek Gniewek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Jono to inna bajka na dyche ma rekord 27.56 to jedno, a drugie to to, że on nie jest "ultrasem" tylko "góralem" ( i znowu te podziały). Ja mysle że ultra nie zabija prędkości. Sęk w tym że trenujesz na innych prędkościach które potem przekładają się na tempo biegu. Tak wogóle to pewnie są inne rzeczy dla których ktoś wybiera bardzo długie bieganie.
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
Z tym trenowaniem to bym polenizował. Z tego co słysze i widze to zawodnicy przygotowując się np. pod maraton boją się stracić szybkość i trenują tak samo jak pod dyszke czy półmaraton.
Żyje po to, by biegać
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
biegi górskie to nie ULTRAKRZYSIEKBIEGA pisze: Czy faktycznie żeby zostać ultrasem nie można mieć prędkości?
Nowozelandczyk Jonathan Wyatt Mistrz świata w biegach górskich doskonale radzi sobie również w maratonie, rekord życiowy 2:10, w Pekinie był przed naszymi...Pamiętam jak wygrał w sobote maraton górski w Lichtenstainie i na drugi dzień wygrał puchar świata na dystansie ok 13km...
no właśnie, piszesz o Mistrzu Świata, a komentowany tekst jest o amatorach i do amatorówKRZYSIEKBIEGA pisze: Calcaterra Giorgio Mistrz świata na 100km, rekord życiowy w maratonie 2:13.15, tydzień po setce pobiegł dyszke w Rzymie w 30.10, w jednym roku pobiegł 11 maratonów ze średnią 2:19
Kenijczycy też mieli dobrego maratończyka (ok 2:08) który brał udział w maratonie i jednocześnie był w reprezentacji kraju na 400m!!!!
Jarosław Janicki też robi w zasadzie z marszu 2:20-2:30 w maratonach
zresztą o treningu będzie w nastepnej części, wtedy to dopiero się spodziewam ostrej dyskusji
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2010, 20:46 przez Arek Bielsko, łącznie zmieniany 1 raz.
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Cześć Agata! miło spotkac kogoś ze starej gwardii od Tatka KupsioraAgataM pisze:Znam Arka z "Selekcji", widzieliśmy się na Sudeckiej
fakt jest taki, że S-ka niesamowicie kroi psyche i zmienia pogląd na samego siebie
a propos mocnej psychiki, to Agata jest świetnym przykładem - drobniutka kobieta, a okazała się lepsza od setek twardzieli o wyglądzie Conan-a, goście padali jak muchy, a Ta Mała Kobietka napierała dalej... i o to tu chodzi
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- asik_zoo
- Stary Wyga
- Posty: 209
- Rejestracja: 13 sie 2009, 23:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
Taką motywację, że bardzo chce się czegoś dokonać (tutaj ukończyć bieg) trzeba mieć także przed maratonem. Mój maraton wlókł się jak nie wiem, było baaardzo ciężko, ale uparłam się, że choćby nie wiem co, to i tak muszę go ukończyć. I chyba właśnie ta wola zwycięstwa trzymała mnie na nogach, kiedy mijałam tych, co się poddali i siedzieli na krawężniku. Bo wytrenowania jednak trochę mi brakowało.
Co do treningu, to też miałam ciężki kryzys. Dwa tygodnie przed startem przeziębiłam się i to mnie strasznie zestresowało, że wszystkie przygotowania pójdą na marne. Faszerowałam się aspiryną i przeszło mi dosyć szybko.
Jeśli chodzi o ból, to zwykły maraton też boli i to na całym ciele (mnie także bolała głowa i właściwie wszystkie mięśnie, a szczególnie mięśnie pleców, które miałam kiedyś porażone). No a po ukończeniu biegu przez ok. miesiąc dochodziłam do formy. Organizm był wycieńczony jak po ciężkiej chorobie.
Porównuję te dwa biegi dlatego, że wiele osób startuje w nich z tych samych powodów - traktując je jako wyzwanie, przygodę. Poza tym oba wymagają podobnych wyrzeczeń i przygotowań (chociaż, oczywiście, maraton na mniejszą skalę).
Bardzo ciekawy tekst. Czekam na dalszy ciąg.
Co do treningu, to też miałam ciężki kryzys. Dwa tygodnie przed startem przeziębiłam się i to mnie strasznie zestresowało, że wszystkie przygotowania pójdą na marne. Faszerowałam się aspiryną i przeszło mi dosyć szybko.
Jeśli chodzi o ból, to zwykły maraton też boli i to na całym ciele (mnie także bolała głowa i właściwie wszystkie mięśnie, a szczególnie mięśnie pleców, które miałam kiedyś porażone). No a po ukończeniu biegu przez ok. miesiąc dochodziłam do formy. Organizm był wycieńczony jak po ciężkiej chorobie.
Porównuję te dwa biegi dlatego, że wiele osób startuje w nich z tych samych powodów - traktując je jako wyzwanie, przygodę. Poza tym oba wymagają podobnych wyrzeczeń i przygotowań (chociaż, oczywiście, maraton na mniejszą skalę).
Bardzo ciekawy tekst. Czekam na dalszy ciąg.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
Byśmy musieli jeszcze ustalić kto jest amatorem na jakim poziomie, bo taki H.Gebrselassie też jeż według encyklopedii amatorem gdyż jest szefem pewnej firmy budowlanej zatrudniającym ok. 500 osób...Arek Bielsko pisze:biegi górskie to nie ULTRAKRZYSIEKBIEGA pisze: Czy faktycznie żeby zostać ultrasem nie można mieć prędkości?
Nowozelandczyk Jonathan Wyatt Mistrz świata w biegach górskich doskonale radzi sobie również w maratonie, rekord życiowy 2:10, w Pekinie był przed naszymi...Pamiętam jak wygrał w sobote maraton górski w Lichtenstainie i na drugi dzień wygrał puchar świata na dystansie ok 13km...no właśnie, piszesz o Mistrzu Świata, a komentowany tekst jest o amatorach i do amatorówKRZYSIEKBIEGA pisze: Calcaterra Giorgio Mistrz świata na 100km, rekord życiowy w maratonie 2:13.15, tydzień po setce pobiegł dyszke w Rzymie w 30.10, w jednym roku pobiegł 11 maratonów ze średnią 2:19
Kenijczycy też mieli dobrego maratończyka (ok 2:08) który brał udział w maratonie i jednocześnie był w reprezentacji kraju na 400m!!!!
Jarosław Janicki też robi w zasadzie z marszu 2:20-2:30 w maratonach
zresztą o treningu będzie w nastepnej części, wtedy to dopiero się spodziewam ostrej dyskusji
Żyje po to, by biegać
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
"nie oszukujmy się, biegi ultra bolą! Bolą stopy od ciągłego obijania o kamieniste podłoże oraz asfalt, bolą łydki od podbiegania, od zbiegania niemiłosiernie bolą uda, od plecaka bolą plecy i ramiona, a czasami od tego zmasowanego bólu i wysiłku boli też głowa. Skurcze. Rewelacje żołądkowe. W dzień jest za gorąco, w nocy za zimno. Nie ma lekko.
• Chcecie tego?
• Sprawia Wam to przyjemność?
Jeśli TAK, to możecie sobie pogratulować, jesteście materiałem na ultrasa
Powiedzmy sobie szczerze – trzeba być lekko stukniętym żeby biegać 100km "
Mały fragment tekstu który moim zdaniem powinien być podkreślony czekam na dalszą część.
• Chcecie tego?
• Sprawia Wam to przyjemność?
Jeśli TAK, to możecie sobie pogratulować, jesteście materiałem na ultrasa
Powiedzmy sobie szczerze – trzeba być lekko stukniętym żeby biegać 100km "
Mały fragment tekstu który moim zdaniem powinien być podkreślony czekam na dalszą część.