Maratony rowerowe

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ostatnio na maratonie w Gryficach gdybym nie podniosl glowy do gory w ostatniej chwili i jechal troche dalej niz 30 cm od krawedzi jezdni to bym mial czolowke z gosciem ktory bezczelnie wyprzedzal na trzeciego i nawet nie zatrabil zeby ostrzec zebym zjechal na prawo bo sie nie wyrobi, nawet idiota nie zwolnil
PKO
Awatar użytkownika
Kiniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 917
Rejestracja: 04 mar 2003, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

W mieście nie trąbią, na podwarszawskich drogach tak.
I nie jest to ostrzeżenie, to jest czysta radość poprzeklinania sobie na kogoś :)
Pozdrawiam,
Kiniak (gg 5660174)
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W tym tygodniu czytałem gdzieś w sieci o idiotycznym wypadku rowerowym - jakiemuś gościowi wyskoczył kot na drogę i ten usiłując uniknąć kolizji wywrócił się, jakoś nie wiem jak, nadział na kierownicę co spowodowało uszkodzenie tętnicy. Zabrało go pogotowie i w szpitalu jeszcze opowiedział lekarzowi o okolicznościach wypadku, po czym zmarł powodu wykrwawienia sie. Tak to było opisane.

Analogia szczęsliwie jest ułomna, ale ja dzisiaj też miałem idiotyczny wypadek z kotem. Wybralem się dzisiaj na taki bardziej spacerowy wypad na góralu. W końcówce miałem dosyć długi podjazd. Jako, że szykuje się do Kłodzka to pojechałem tą górkę tak bardziej żwawo. Jak stopniowo zaczęło się wypłaszczać to jeszcze przycisnąłem ... i wtedy przez ułamek sekundy zobaczyłem tego kota jak śmignąl w poprzek kursem kolizyjnym. Nawet nie zdążyłem dotknąc hamulców, uderzyłem w tego kota przednim kołem i jakoś mnie wykręciło i przyasfaltowałem. Wywaliłem sie przepisowo na lewo i naprawdę porządnie uderzyłem głową/kaskiem w asfalt.  Uderzenie było taki silne, że dłuższa chwilę bylem zamroczony i nie byłem w stanie wstać. Muszę chyba odszczekać moje sceptyczne uwagi na temat kasku. Jak go sobie teraz oglądam to myślę, że gdybym przydzwonił gołą glową, to chyba bym tego nie przeżył. Bilans strat: rozbity nowiuteńki Met Ippogrifo, rozcentrowane przednie koło, uszkodzone siodełko, trochę poobdzierany kolarz.

KONKLUZJA: uważajcie na koty i może jednak jeździjcie w kaskach.
PS. Sprawca wypadku zbiegł.
biegowa recydywa
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

oj Olek kaskaderze
pewnie ze 40 grzales jak Cie znam :)
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No to było pod gorkę więc pewnie 40 to nie, ale jechałem szybko - siedzę sobie i rozpamiętuję straty. Jeszcze okulary trochę się porysowały.

(Edited by Olek at 10:25 pm on July 2, 2004)
biegowa recydywa
Henryk
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 06 gru 2003, 15:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Mam nadzieję, że koteczka nie uszkodziłeś :grr:
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Musiał trochę oberwać, ale uciekł.
biegowa recydywa
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

"Czarny kot ci przebiegl droge,
Bedzie zle..."
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To był szary kot.
biegowa recydywa
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

a kto mial pierwszenstwo Ty czy kot ? :)
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W sumie nie jest mi do śmiechu. Jestem do tyłu na kilkaset złotych. Przeszlifowałem łokieć i kolano, na biodrze mam olbrzymią gulę i boli mnie głowa. A kot mógl to przyplacić życiem.
biegowa recydywa
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

na jesieni tez mialem wypadek i nie bylo mi do smiechu
jakims cudem praktycznie nic mi sie nie stalo choc jechalem bez kasku i wychamowalem po asfalcie z 40 km/h
od tamtej pory ograniczylem uzywanie lemondki w miescie :)
Awatar użytkownika
Kiniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 917
Rejestracja: 04 mar 2003, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Normalny szok :o

Ja tylko najechałam na taksówkę, która nagle pojawiła się znikąd ;) (widelec do wymiany)

Ale koty mają cos w sobie z kaskadera i kandydatów do nagrody Darwina- moja znajoma jechała na motorynce czy czymś takim  i niestety miała kolizję z kotem. Kot podobno się czaił przy jezdni, więc ona zwolniła, zeby przeszedł na drugą stronę. Jakoś nie wyglądał na zinteresowanego, więc ona przyspieszyła. Kot oczywiście postanowił udać sie na drugą stronę dokładnie w tym momencie kiedy go już prawie mijała...
Pięknie wkomponował się w przednie koło motorynki, a ona została ochlapana kotkiem :(
Mówiła poźniej, ze kot ewidentnie chciał się zabić i czekał na okazję...
Pozdrawiam,
Kiniak (gg 5660174)
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Quote: from Kiniak
Mówiła poźniej, ze kot ewidentnie chciał się zabić i czekał na okazję...
No tak, to mi wiele tłumaczy.
biegowa recydywa
Henryk
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 06 gru 2003, 15:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Koteczki takie są i trzeba uważać, gdy się widzi kota daleko od siebie. Niedawno też mi wskoczył, gdy piłem z bidonu, a kierownicę trzymałem lewą ręką. Jednak znając ich mentalność, przewidziałem jego wyczyn i nikt nie ucierpiał.
Pamiętajcie koty wskakują pod koła w ostatniej chwili, chociaż wcześniej udają, że nie są zainteresowane. Znając tą zasadę łatwiej będzie uniknąć kraksy.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ