UTMB 2014

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
DominikM
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 08 wrz 2014, 09:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kisio pisze:Fakt.. ostatnio jakieś 3 tygodnie temu ;) Podejście na Św. Krzyż (to łagodne, asfaltowe) po 7:50.. póki się nie znudziłem i nie zacząłem biec.

Uprzedzając następne pytanie Twoje - tak, biegałem po górach w środku nocy, sam ;) Inna sprawa, że ilość biegów w PL gdzie można zostać nocą samemu w górach jest ciągle mała a ten element przed UTMB faktycznie warto sobie przetrenować.
Wobec tego witam w gronie przyszłych zwycięzców UTMB. Jeżeli tylko utrzymasz tempo marszu, które podałeś powyżej, skończysz w niecałe 23 godziny. Jeśli się znudzisz i zaczniesz biec, z palcem w nosie prześcigniesz aktualnego zwycięzcę.

A potem się obudzisz i przestaniesz pitolić.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale czekaj, bo znowu popadasz w demagogię jak z tym bieganiem w nocy..

UTMB to zupełnie inna para kaloszy niż B7D, który jest biegiem stosunkowo łatwym jak na polskie biegi ultra i dziecinnie łatwym w porównaniu z UTMB moim skromnym zdaniem. Tak jak pisałem wcześniej.. nie licząc tych kilkunastu km za Piwniczną to jest bardzo łagodna trasa i utrzymanie tam średniego tempa poniżej 10min/km nie wymaga nawet specjalnie biegania.

Nie zgadzam się z tym, że trzema jakoś mega cisnąć żeby się zmieścić w limicie tam. 60km z tych 100 jest płasko lub z górki.. nawet zakładając truchtanie tego zostaje jakieś 8-9 godzin na te 40km pod górę.. no c'mon =)
DominikM
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 08 wrz 2014, 09:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kisio pisze:Ale czekaj, bo znowu popadasz w demagogię jak z tym bieganiem w nocy..

UTMB to zupełnie inna para kaloszy niż B7D, który jest biegiem stosunkowo łatwym jak na polskie biegi ultra i dziecinnie łatwym w porównaniu z UTMB moim skromnym zdaniem. Tak jak pisałem wcześniej.. nie licząc tych kilkunastu km za Piwniczną to jest bardzo łagodna trasa i utrzymanie tam średniego tempa poniżej 10min/km nie wymaga nawet specjalnie biegania.

Nie zgadzam się z tym, że trzema jakoś mega cisnąć żeby się zmieścić w limicie tam. 60km z tych 100 jest płasko lub z górki.. nawet zakładając truchtanie tego zostaje jakieś 8-9 godzin na te 40km pod górę.. no c'mon =)
Po pierwsze. W górach nie ma czegoś takiego jak "płasko". Po drugie, skoro można zyskać 3 pkt. do UTMB, to chyba jednak bieg do banalnie łatwych nie należy. Po trzecie, demagogią jest twierdzenie na podstawie jednego lub 2 km, że spokojnie biega się km pod górę po 7.50 a o zbiegach pisać tak, jakby to była taśma, która ci się przesuwa po nogami. Czyli co, skoro spokojnie wbiegasz po górę po 7.50 i jak piszesz, pod górę to ledwo 40 km ze stu (reszta to płasko i jakieś tam zbiegi), to chyba możemy spokojnie przyjąć, że uzyskasz średni czas poniżej szóstki?
Inaczej mówiąc, rozmawiam ze ścisłą czołówką? Jeżeli tak, to bez maty padam na twarz i masuję stopy proszę Pana.

Oczywiście, zgadzam się, że dla osoby, która nie idzie na ten bieg z ulicy tylko solidnie się przygotuje limit w granicach 10 min na km nie jest zabójczy, ale pisać z takim lekceważeniem o 100 km biegu po górach to bufonada.
Awatar użytkownika
kamilv
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 259
Rejestracja: 15 paź 2013, 19:31
Życiówka na 10k: 43:53
Życiówka w maratonie: 3:40:00

Nieprzeczytany post

kisio pisze:Jak czytam, że żeby zrobić B7D w limicie to trzeba cisnąc od samego początku to zapalają mi się jednak jakieś lampki.. może choinkowe :D

10min/km na trasie, z której kilkanaście kilosów trzeba traktować jako 'płaskie' a połowa reszty jest z górki? I stromych podejść/zbiegów jest mniej niż 10%? Poważnie? Trzeba cisnąć? Ale cisnąć czym? albo do czego?
Kisio, może dla Ciebie mocnego zawodnika to brzmi śmiesznie, pisałem z punktu widzenia przeciętnych ultramaratońskich turystów, do których sam należę :oczko: Byli jeszcze wolniejsi ode mnie, dla których mieszczenie się w limitach od początku wymagało "ciśnięcia" na ich możliwości, a na Rzeźniku tym tempem by się mieścili z palcem w nosie.
kisio pisze:Toż to nawet w kategorii marszu nie jest bardzo żwawo.

Jak mi kiedyś odwali całkiem to ukończę B7D nie biegnąć ani metra. Podchodzenie po 7:50 już ćwiczę :D
Wszystko jest względne. Jeśli nie łamiesz trójki w maratonie, to Korzeniowski w szczycie formy maszerując by Ci skopał rzyć, nawet gdybyś biegł :hahaha:
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale widzisz - właśnie w tym cały sęk, że mi do czołówki daleeeeeeko =) jak popracuję solidnie to się może w przyszłym sezonie na krótszych biegach będę łapał w ogon peletonu ;) Ja jestem cienki jak dupa węża ;) Co więcej - 100km to dla mnie sporo za długi dystans na ten moment. Żeby przyzwoicie napierać pary wystarcza mi na jakieś 50-60km, do 70-80 jestem jeszcze w stanie trzymać fason i dlatego w tym sezonie nie latałem nic dłuższego niż 80. Jak komuś pary brakuje już na Radziejowej to potem ma do końca SufferFest.

Pod łagodny podbieg jestem w stanie IŚĆ po 7:50, biec pewnie byłoby ciut szybciej. a spora część podbiegów na B7D jest łagodna. Dla mnie np. ten odcinek z agrawką i kawałek dalej to jest właśnie 'płasko', płasko jest też po asfalcie i większość drogi pod Wierchomlę.

Robiłem ostatni dwa treningi w górach świętokrzyskich, trasa momentami bardzo łagodna ale podejścia pod św. Krzyż czy Łysicę (te trudniejsze) trochę w kość dają i tempo wychodziło 6:30 z 42km i 6:09 z 31km a to jednak trening nie zawody. Strome i bardzo techniczne podejście na św. Krzyż wychodziło nam na świeżo po ok. 10min/km, na sporym zmęczeniu 11-12min/km.

Ale to piszemy o osobie, która się przygotowuje czy idzie z ulicy na 100km czy na UTMB? Bo już się trochę pogubiłem. W jednym momencie piszemy o zmieszczeniu się w limicie (ponad 10min/km) a za chwilę na poparcie swoich tez wyskakujesz z 6:00. A to płasko jest różnica jak 4h12 a 7h. Sam fakt przyznawania punktów nie przeświadcza o trudności biegu. I tak dobrze, że w końcu zaostrzyły się kryteria żeby bieg dostał punkty. B7D w stosunku do Rzeźnika, Chudego, BUTa, czy nawet Mnicha jest biegiem stosunkowo łatwym. I to bardzo fajnie, bo debiutanci mogą w miarę łagodnie wejść w ultra. Jak ktoś woli pobiegać niż się mozolnie wspinać to też doceni łagodną i szybką trasę. Ale pisać, że trzeba cisnąć na limit.. To jest właśnie ta 'magia dystansu' i to o czym było w 'ultra jest dla cieniasów'. Pewnie, że to wybór każdego osobisty czyli woli porządnie napierać na krótszym dystansie czy umierać na dłuższym, ale skoro wybiera to drugie to nie ma co udawać, że to ostre tempo. Bo trudność nie wynika z trudności trasy czy ostrego limitu tylko - nie boję się tego napisać - BRAKU PRZYGOTOWANIA. i ok - ukończenie biegu, do którego się NIE JEST PRZYGOTOWANYM jest w jakiejś kategorii wyczynem.. ale sportowo.. czy ja wiem(?)

kamilv - ale ja nie jestem żadnym mocnym zawodnikiem. Robert Korzeniowski by mnie wciągnął nosem, to prawda :D
DominikM
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 08 wrz 2014, 09:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kisio pisze: Robiłem ostatni dwa treningi w górach świętokrzyskich, trasa momentami bardzo łagodna ale podejścia pod św. Krzyż czy Łysicę (te trudniejsze) trochę w kość dają i tempo wychodziło 6:30 z 42km i 6:09 z 31km a to jednak trening nie zawody. Strome i bardzo techniczne podejście na św. Krzyż wychodziło nam na świeżo po ok. 10min/km, na sporym zmęczeniu 11-12min/km.
W GŚ wybieram się w sobotę. Zaplanowałem wycieczkę 42 km, ale przewyższenia wyszło z tego 900m. Inaczej mówiąc ciągle blado w porównaniu z B7D, gdzie na 50 km (licząc po połowie) wychodzi ponad 2200m.

Wracając do tematu. Sam piszesz, że dystans ma znaczenie :) Już z twoich czasów wynika, że między 31 km a 42 km, różnica na jednym km wynosi 21 sekund. Jaka więc będzie różnica między 42 km a powiedzmy 75? :)

Zgadzam się - technicznie B7D nie jest specjalnie trudny. Zgadzam się, nie kończą Ci, którzy nie przygotowali się odpowiednio. Zgadzam się, limit nie jest drastycznie wyśrubowany. Podkreślam raz ostatni, trudnością jest jednak odległość. Sam piszesz "Krzyż wychodziło nam na świeżo po ok. 10min/km, na sporym zmęczeniu 11-12min/km." Sporym zmęczeniu po 40 km... nie po 80 km... I wszystkie czasy liczone na krótszym dystansie diabli biorą.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To nadal, nawet mając tylko 30km w nogach jest bardzo strome i techniczne podejście, na B7D w zasadzie takich nie ma. Nawet licząc, że tempo spadnie to i tak przy założeniu, że chcemy średnio zrobić 10min/km jest spory zapas.

Nam na 42km w GŚ wyszło 1300m w górę i w dół (w tym 3x Św. Krzyż (z czego dwa razy trudną stroną) i 2x. Łysica (1x trudniejszą stroną)). Zgadza się, że to łagodniej sporo niż B7D ale to tylko trening. Na tym treningu 31km wyszło ok 900m góra-dół. Różnica czasów wynikała tu raczej nie z dłuższego dystansu a tego, że było proporcjonalnie więcej technicznych podejść (1x więcej trudnego podejścia na Krzyż i 1x więcej trudnego podejścia na Łysicę). Przyznaję też, że po 40km zbieg z Łysicy gołoborzem był mega wolny ;) BTW. B7D tylko w głowach organizatorów ma 4500 przewyższeń ;)

Na zawodach 81km z przewyższeniem 2900, gdzie miałem pod koniec spory kryzys, musiałem się zatrzymać żeby porządnie się nawodnić i chwilę potem przespacerowałem wyszło mi średnio 6:47. Na Rzeźniku 7:53. Więc nie do końca od dystansu spada, raczej od relacji do metrów w pionie.

Masz już zaplanowaną trasę tego wybiegania w GŚ? Możesz pokazać?
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

w B7D jest 4000m w górę a nie 4500.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
rockduck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1077
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

już mi się nie chciało kłocić, ale B7D na 100 km ma tyle co rzeźnik na 78
DominikM
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 08 wrz 2014, 09:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kisio pisze:
Na zawodach 81km z przewyższeniem 2900, gdzie miałem pod koniec spory kryzys, musiałem się zatrzymać żeby porządnie się nawodnić i chwilę potem przespacerowałem wyszło mi średnio 6:47. Na Rzeźniku 7:53. Więc nie do końca od dystansu spada, raczej od relacji do metrów w pionie.

Masz już zaplanowaną trasę tego wybiegania w GŚ? Możesz pokazać?
Full szacun, mnie w górach (mieszkam w okolicach Bielska - Białej) na treningach średni czas ledwo poniżej siódemki schodzi. Z drugiej strony, gdy ostatnio zmierzyłem sobie czas na 1 km o nachyleniu 28%, to wyszło mi ... 15 min!

Jeśli chodzi o trasę w GŚ
http://mapa-turystyczna.pl/route/siac
(po lewej dokładniejszy opis poszczególnych odcinków). Nie znamy z kumplem tych terenów więc musimy trzymać się szlaków.
BTW, na zdjęciach widzę oznaczenia szlaków z napisem "szlak płatny", WTF????
Awatar użytkownika
rockduck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1077
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

DominikM pisze:
kisio pisze:
Na zawodach 81km z przewyższeniem 2900, gdzie miałem pod koniec spory kryzys, musiałem się zatrzymać żeby porządnie się nawodnić i chwilę potem przespacerowałem wyszło mi średnio 6:47. Na Rzeźniku 7:53. Więc nie do końca od dystansu spada, raczej od relacji do metrów w pionie.

Masz już zaplanowaną trasę tego wybiegania w GŚ? Możesz pokazać?
Full szacun, mnie w górach (mieszkam w okolicach Bielska - Białej) na treningach średni czas ledwo poniżej siódemki schodzi. Z drugiej strony, gdy ostatnio zmierzyłem sobie czas na 1 km o nachyleniu 28%, to wyszło mi ... 15 min!

Jeśli chodzi o trasę w GŚ
http://mapa-turystyczna.pl/route/siac
(po lewej dokładniejszy opis poszczególnych odcinków). Nie znamy z kumplem tych terenów więc musimy trzymać się szlaków.
BTW, na zdjęciach widzę oznaczenia szlaków z napisem "szlak płatny", WTF????

zapewne chodzi o wstęp do Parku
DominikM
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 08 wrz 2014, 09:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kisio pisze:To nadal, nawet mając tylko 30km w nogach jest bardzo strome i techniczne podejście, na B7D w zasadzie takich nie ma.
Teraz mnie poważnie zachęciłeś :taktak: Co prawda setką chciałem uczcić swoje 40ste urodziny, ale z charakteru niecierpliwy jestem.
DominikM
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 08 wrz 2014, 09:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

rockduck pisze:

zapewne chodzi o wstęp do Parku
fenk ju macz for informejszyn
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No widzisz, to jesteśmy na podobnym poziomie ;) Ostatnio trasa Dębowiec - Szyndzielnia - Klimczok - Błatnia i z powrotem mi wyszła po ok. 6:47 :D

Szlak jest płatny :D 6,50 :D Moim zdaniem warto - szlak jest bardzo zadbany i czysty. Oferując w zamian taką 'jakość' nie obraziłbym się gdyby inne parki też pobierały opłatę za latanie po czystych górach :D punkt poboru opłat masz w Nowej Słupii przy podejściu na Św. Krzyż (chyba, że idziesz do kościoła wtedy jesteś zwolniony) i w Św. Katarzynie przy podejściu na Łysicę. Napisz koniecznie czy warto odbijać na ten dolny fragment, tam jednak sporo 'asfaltu' zaliczycie. Jak chcesz opcję hardcore to polecam wydłużyć z Łysicy do Św. Katarzyny, tam jest jazda po całości :D
DominikM
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 08 wrz 2014, 09:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kisio pisze:No widzisz, to jesteśmy na podobnym poziomie ;) Ostatnio trasa Dębowiec - Szyndzielnia - Klimczok - Błatnia i z powrotem mi wyszła po ok. 6:47 :D

Szlak jest płatny :D 6,50 :D Moim zdaniem warto - szlak jest bardzo zadbany i czysty. Oferując w zamian taką 'jakość' nie obraziłbym się gdyby inne parki też pobierały opłatę za latanie po czystych górach :D punkt poboru opłat masz w Nowej Słupii przy podejściu na Św. Krzyż (chyba, że idziesz do kościoła wtedy jesteś zwolniony) i w Św. Katarzynie przy podejściu na Łysicę. Napisz koniecznie czy warto odbijać na ten dolny fragment, tam jednak sporo 'asfaltu' zaliczycie. Jak chcesz opcję hardcore to polecam wydłużyć z Łysicy do Św. Katarzyny, tam jest jazda po całości :D
Dzięki za wszelkie info. Muszę zostawić sobie odrobinę sił, bo po porannej przejażdżce samochodem i 42 km w górach muszę przejechać kolejnych 200 parę km. Głupio byłoby dostać skurczu w łydce nie mając automatu :)
ODPOWIEDZ