Maratony rowerowe

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Quote: from spector on 12:51 am on June 4, 2004
Trudno nazwac pokonanie rowerem 190 km maratonem.
Chyba od 400km zaczyna sie maraton.
W ciagu 24 godzin najlepsi pokonuja ponad 700 km.
Dotyczy to rowerow szosowych.
Jakiś czas temu brałem udział w dyskusji na ten temat;
http://www.supermaraton.org/forum/viewtopic.php?t=4
Wtedy w sposób chyba mało przemyślany opowiedziałem się za bardziej ekstremalnymi dystansami dla rowerowych maratonów. Teraz wydaje mi się, że od 200 w góre to opowiedni dystans.

Biegacze też biegają na 100 i więcej km i z tego nie wynika, że 42,195 ta za mało na maraton.
biegowa recydywa
PKO
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zeby przebiec 42 km trzeba wielu miesiecy przygotowan dla kogos kto nie cwiczyl na codzien
zeby przejchac 200 km wystarczy pare razy pojezdzic na rowerze wczesniej

nie wiem jak to jest u innych osob ale ja ledwo przebiegam 20 km (pewnie moja masa 85 kg/182 cm wzrostu gra tu jakas role) a spokojnie przejezdzam 300 km
stad uwazam ze maratonem nalezalo by nazwac taki dystans (zeleznie od warunkow czy po plaskim czy w gorach itp) ktory wymaga wielu miesiecy treningow na rowerze aby wogole go przebyc

mysle ze 400 km po plaskim mozna juz tak nazwac
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Trzeba moze brać pod uwagę wydatek energetyczny.
Maratończycy mają jednak dużo wyższe tętno w trakcie biegu niż kolarz w trakcie wyścigu szosowego.
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja bym jednak bral pod uwage mozliwosci
slowo maraton ma w koncu budzic respekt
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Quote: from saint
zeby przebiec 42 km trzeba wielu miesiecy przygotowan dla kogos kto nie cwiczyl na codzien
zeby przejchac 200 km wystarczy pare razy pojezdzic na rowerze wczesniej
No nie wiem, czy wystarczy parę razy pojeździć zeby przejechać 200 km - to chyba raczej trudne. Z drugiej strony - przy niewyśrubowanym limicie czasu maraton biegowy mogą pokonać nawet niezbyt wyrobieni biegacze.  Na Forum mozna znaleźć takie przyklady. Ważny jest nie tylko dystans, ale i czas.
Ponadto trzeba wziąć pod uwagę ile osób wyjeżdża na kolejne pętle przy długich dystansach: choćby w Świnoujściu czy Długim.
---------------------
Fredzio: to byłoby bardzo interesujące dokonać takiego porównania. Z reguły wysiłek na zawodach rowerowych trwa znacznie dłużej.

(Edited by Olek at 1:55 pm on June 4, 2004)
biegowa recydywa
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

no ja jestem przykladem
w tym roku nie przejechalem wiecej niz 500 km i nie przebieglem wiecej niz 100 a w Dlugich machnalem 300 i gdyby mnie nie zmoczylo to pewnie skonczylbym obie petle
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Quote: from saint
no ja jestem przykladem
w tym roku nie przejechalem wiecej niz 500 km i nie przebieglem wiecej niz 100 a w Dlugich machnalem 300 i gdyby mnie nie zmoczylo to pewnie skonczylbym obie petle
Saint - masz talent rowerowy.  :)
W Berlinie- myślę - też Ci dobrze pójdzie.
biegowa recydywa
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

raczej rowerowy bo na koncu jazdy z reguly czuje niedosyt a po tych 20 km biegu juz nie dalbym rady wiecej
jedyna nadzieja w odchudzaniu
Awatar użytkownika
Kiniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 917
Rejestracja: 04 mar 2003, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Kto będzie w Gryficach?
Pozdrawiam,
Kiniak (gg 5660174)
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zobacz liste startowa
Awatar użytkownika
Kiniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 917
Rejestracja: 04 mar 2003, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Tam nie ma nicków z forum ;)
Pozdrawiam,
Kiniak (gg 5660174)
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mnie to juz chyba wszyscy znaja !? :)
Awatar użytkownika
Kiniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 917
Rejestracja: 04 mar 2003, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

A bo ja wiem??
Pozdrawiam,
Kiniak (gg 5660174)
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Maraton Gryficki - 2gi z cyklu pucharowego maratonów szosowych - kończy się kompletną zapaścią organizacyjną. Orgowie sygnalizują, że czują się urażeni uwagami krytycznymi uczestnikow. Nie było zresztą totalnej krytyki tylko wskazanie na pewne niedociągnięcia. Tydzień po maratonie nie ma wyników, orgowie się nie odzywają, ja nie mam pojęcia które miejsce zająłem i tracę powoli nadzieję na wydębienie dyplomu i medalu. Pal licho dyplom, ale lubię sobie medale wieszać w przeznaczonym na to kąciku.

Następne zawody to Klasyk Kłodzki - czyli góry. Nigdy nie jeździłem w górach i nie bardzo wiem jak się przygotowywać do tego maratonu. Wiem, że do wątków rowerowych zaglądają bardziej doświadczeni ode mnie kolarze i może ktoś zechce udzielić mi jakichś wskazówek.

Regularnie ćwiczę nasze kaszubskie pagóry i choćby stąd wiem, że jeżdżę górki tak sobie. Dzisiaj jechałem z 3miejskimi szosowcami i w miarę nabijania dystansu szło coraz gorzej. Chyba zacznę jeździć z nimi systematycznie bo tylko w grupie i na zawodach dostaje się takiego kopa. Gdy jeżdżę sam to zwykle po przekroczeniu 160 muszę odpuścić. Moje teoretyczne max. to 167. Dzisiaj miałem średnio 143, max 170 i trochę byłem zaskoczony na jakimś podjeździe że mam 165 i mogę kręcic dalej w tym samym tempie. To było przyjemne, ale jak trenować, żeby moc utrzymywać się na takich obrotach odpowiednio długo - przez np. 200 ileś km w gorach?  

(Edited by Olek at 4:19 pm on June 27, 2004)
biegowa recydywa
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Olek - weź mnie na hol ! ;)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ