Komentarz do artykułu Beskidy Ultra Trail 2013 - co nie wyszło organizatorom?

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
Awatar użytkownika
JamJan
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 30 wrz 2013, 12:12
Życiówka na 10k: 00:43:24
Życiówka w maratonie: 03:50:17

Nieprzeczytany post

Na facebookowym fanpage'u Beskidy Ultra Trail pojawił się wpis wyjaśniająco-przepraszający od organizatorów:

"Jako główny inicjator i organizator Beskidy Ultra Trail chciałbym w końcu, kiedy już udało mi się znaleźć trochę czasu by być w stanie, w maksymalnie przejrzysty sposób szczerze i otwarcie wyjaśnić wydarzenia ostatniego weekendu.

Od razu podkreślam, iż jest mi nieprawdopodobnie przykro, że impreza do której wszyscy przygotowywaliście się tyle czasu i na którą tak długo czekaliście nie spełniła nawet namiastki Waszych oczekiwań. Jest mi tym bardziej przykro, że w moim zamyśle miały to być epickie, majestatyczne, wyśnione zawody w jakich sam chciałbym wziąć udział.
Za wszystko co wyszło źle – czyli za wszystko, przepraszam.

Niniejsze oświadczenie nie jest absolutnie próbą wytłumaczenia się, bo w moim odczuciu, podobnie jak w odczuciu większości biegaczy nie ma dla nas usprawiedliwienia.
Dostaliśmy i wciąż dostajemy baty i wiem, że nigdy nie będzie ich mało.
Chciałbym jednak by było jasne, że w żadnym momencie nie można było mówić
o jakimkolwiek „tumiwisiźmie”. Tego typu zarzuty są bezpodstawne i krzywdzą przede wszystkim całą ekipę, która bezustannie pracowała ponad siły.

Do zarzutów padających w rozmowach i na forach spróbuję się odnieść w punktach mając nadzieję, że nie pominę żadnego.

1. ZNAKOWANIE TRASY – obiecywaliśmy świetne oznaczenie głównie odnosząc się do zawodów w czasie których sami czuliśmy się zawiedzeni.
Analizując doszliśmy do wniosku, że główne wady znakowania to : „znikalność” - przewieszanie i zrywanie , oraz „widzialność” nocna.
Nasza recepta, która się zresztą nie przyjęła, polegała na połączeniu permanentnego znakowania szlaków z doznakowaniem na punktach wątpliwych.
Wyszliśmy z założenia, że ludzie biegający po górach niejako „w genach” mają patrzenie na szlaki a wiedząc, że nie zawsze są łatwo namierzalne postanowiliśmy je „dozbroić” w punktach wątpliwych. Naszą intencją więc było byście szli po szlakach a w miejscach gdzie ich nie było – po naszych oznaczeniach.
Jak się okazało nie wypaliło parę rzeczy:
• część z Was szukała oznaczeń,
• nie wszystkie wątpliwe miejsca zostały oznakowane lub było to niejednoznaczne,
• dzienna widoczność naszych odblasków była zerowa lub nikła,
• niestety osoba, która opracowała dla Was rozpiskę szlaków popełniła błąd.

Ktoś napisał, że nie problemem jest nawieszać szarf czy taśm – otóż nie zawsze.
Chcąc poprowadzić trasę tak jak to miało miejsce musieliśmy w pewnych przypadkach np. obszarów chronionych , parku narodowego itp. pójść na spore ustępstwa.
Tam znakowanie jakiekolwiek inne niż szlakowe było właściwie niemożliwe.
Drugą istotną kwestią jaka wyszła w trakcie znakowania był fakt, że już nasi znakujący (naturalnie nie specjalnie) pomylili miejsca o czym ja dowiedziałem się już niestety od Was (Maciek, wybacz proszę).

2. PUNKTY ODŻYWCZE - plan „żarcia” ponownie wyszedł z doświadczeń na innych biegach. Między innymi dlatego nie zaplanowaliśmy rodzynek.
Poza tym – tak jak pisaliśmy na większości punktów (B2 i B3) miało być coś ciepłego.
W rozmowach z miejscami gdzie mieliśmy punkty, ustalenia wskazywały, że jak zjecie rosół od pań z KGW (Koło Gospodyń Wiejskich), to przelecicie dosłownie cały etap.
I tu do dnia zawodów dałbym sobie uciąć rękę, że ta część będzie perfekcyjna.
Niestety zadziałało prawo Murphy'ego i dokładnie w piątek okazało się że:
• niektóre miejsca nie będą wyposażone w prąd – nie będzie herbaty, kuchenki – nie będzie makronu czy nawet krzesła
• niektóre ustalenia, mimo że czynione oficjalnymi kanałami nie będą respektowane – nic nie będzie ugotowane, bo komuś się pomyliły daty albo ktoś nie chce tracić TYLE prądu/gazu /wody
• niektóre osoby odpowiedzialne za otwarcie punktu i udostępnienie go mają delikatnie mówiąc „procentowe skłonności” przy zrealizowaniu których stają się niesamowicie wojownicze – jeśli w ogóle można z nimi rozmawiać
• wystawienie w nocy dostępu do prądu na 4 godziny oraz stolików to jednak po przemyśleniu dla niektórych okazał się za duży problem i ogromne potencjalne obciążenie finansowe „bo nie wiadomo co tam podłączycie” - naturalnie informację o tym otrzymałem w dniu zawodów.

To, co nastąpiło w związku z tym to po prostu tytanicznie ciężka praca ekipy, która za wszelką ceną starała się „poszyć” braki czym się dało.
Stąd też na jednym z punktów pojawiła się opcja gorącego kubka.

3. MEDALE – obiecywaliśmy medale i dyplomy.
Co do tych drugich to od razu się przyznam, że z nich zrezygnowaliśmy myśląc, że nikt ich i tak nie docenia ale mieliśmy nadrobić medalem. Ci, którzy widzieli prototyp pewnie potwierdzą, że wygląda okazale. Osoba odpowiedzialna za ich produkcję do końca obiecywała , że to nie problem i aż do czwartku wieczorem byłem o tym przekonany - niektórzy zapewne widzieli wiszące w biurze zawodów gotowe już wstążki. Medale dojechały. Ale nie wszystkie.
Zdecydowaliśmy, że bez sensu jest wydawać medale tylko połowie Zawodników.
Naturalnie można było je zamówić wcześniej, gdzie indziej itp.
Ale te, które mieliście dostać miały być specjalne i do ostatniego momentu trwały poprawki w projekcie. Mając zapewnienie o tym jak łatwa i szybka jest ich produkcja nie wątpiłem ani chwilę w sukces.
Jak widać bezpodstawnie.
Zgodnie z obietnicą dostaniecie je pocztą.

4. META /DEKORACJA/ POWITANIE – wielu z Was było przykro, że nikt nie witał Was na mecie i nie wieszał medali zwłaszcza w godzinach nocnych. Otóż powitanie było niemożliwe z bardzo prostej przyczyny – braku ludzi.
Przed zawodami z deklaracji wyszło mi, że mam do dyspozycji ok 100 osób.
Z doświadczenia wyliczyłem, że jeżeli na zawody stawi się 75 % będzie sukces ale za pewnik brałem połowę. W czwartek okazało się, że mam o dyspozycji maksymalnie 40 wliczając siebie.
Plan pracy uległ gwałtownej reorganizacji tak, że obsługa miała nawet rozpisane co i kiedy jedzą, kiedy muszą spać i kiedy iść do toalety.
Czekaliśmy na Was w biurze zawodów i choć pierwsze parę osób nie podchodziło do pożywienia z naszej winy – nie poinformowaliśmy, że jedzonko jest za darmo dla każdego, reszta mogła się posilić. Ciepłe jedzenie w biurze pojawiło się później w wyniku renegocjacji z właścicielami hotelu.

5. WYNIKI – tu zapanowało małe zamieszanie ponieważ niektórzy z Was wnieśli protest, zwłaszcza w odniesieniu do trasy 85 gdzie część skróciła sobie drogę powrotną idąc niebieskim szlakiem z Ostrego.
Po rozmowach wyszło nam, że karę otrzyma 5 osób, ale w wyniku ponownego protestu i dokładnej weryfikacji okazało się, że skrót zaliczyło tylko 3 zawodników
Takie też wyniki utrzymaliśmy.
(Szymon SAWICKI - przepraszamy za pomyłkę).

Zdaję sobie sprawę, że na skróty mogło pójść więcej uczestników ale nie było żadnej możliwości pilnować Was wszędzie i mam nadzieję, że to co ustaliliśmy (a co nie było wynikiem złej woli lecz pomyłki) to cała ekipa „krótsza”.
Wzięliśmy pod uwagę głosy tych z Was, którzy chcieli mieć wpisane DNF.

Wasze uwagi wciąż zbieramy, notujemy i analizujemy.
Ja sam bardzo bym chciał by w przyszłym roku odbyła się 2 edycja BUTa.
Już teraz wiem czego nie powinienem był zrobić, kogo nie angażować i ile więcej rzeczy dopilnować.
Nie wiem czy utrzymamy tą samą formę (4 biegów) – bo to będzie zależało od tego czy będziemy dysponowali takimi środkami finansowymi i ludzkimi.
Nie chciałbym znacząco podnosić ceny wpisowego bo wiem, że dla sporej części z Was to i tak duży wydatek.
Zdaję sobie sprawę i doskonale to rozumiem, że u większości z Was BUT jest spalony.
Rozumiem i przyjmuję każdą krytykę, nawet tą pełną złości, pisaną na świeżo i pod wpływem głównie negatywnych emocji.
Mam jednak nadzieję, że Ci, którzy znajdują czas na pisanie mnóstwa postów na FB znajdą go również by rzeczowo i w punktach przesłać nam na maila informacje n/t tego co w ich przekonaniu było niedociągnięte. Wnioski takie pozwolą nam w przyszłym roku przygotować imprezę, o której i my i Wy marzycie.

Na sam koniec chciałbym podziękować tym wszystkim, którzy stawali na głowie nie śpiąc po parę dni by pomóc mi ogarnąć resztki BUTa:
Patrolowcy (wszyscy 32- Najlepsza Ekipa na świecie!), Hania, Zuzia, Ewa, Iwona, Gabrysia, Sabina, Joasia, p. Beata, Arek, Endrju, Krzyś, Alek, Kuba, Tomek, Marek, Marcin, biegający Krzyś z Zabrza.

Jeśli prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie to ja mam mocną ekipę.
Michał Kołodziejczyk"
PKO
Awatar użytkownika
rockduck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1077
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

teraz trochę lepiej widać, że to po prostu chłopaków przerosło, mimo szczerych chęci dogranie 4 takich biegów to jednak jest spore wyzwanie i te 40 osób mimo pracy nie podołało.
Najbardziej dziwi postawa KGW i osób odpowiedzialnych za miejsca punktów żywieniowych, z jednej strony deklaracje ze będzie wszystko zgodnie z planem, a z drugiej wycofka z projektu za pięć dwunasta ( tyle można powiedzieć na podstawie oświadczenia orgów). Jeżeli ktoś naprawdę tak tłumaczył zamknięcie miejsca ( bo zużyjecie za duzo prądu) to po prostu brak słów.
Z czystej ciekawości- jakie było oficjalne stanowisko tych różnych Kól gospodyń ? nie chciało im się bawić w nocne gotowanie ?

Ja tego BUTa nie przekreślam bo oni mają  potencjał, tylko troszkę pokory i realnego spojrzenia na cały projekt by się przydało. Pierwsza edycja nie musi być super hiper wielkim przedsięwzięciem, trzeba celować przynajmniej na początku w bardziej kameralną imprezę, niech przyjedzie nawet 150 osób ale niech 140 wyjedzie zadowolonych z organizacji.
Termin macie fajny, miejsce również, w zasadzie w mieście a już w górach, w Bielsku jest porządna baza noclegowa, są połączenia drogowe, kolejowe i autobusowe- jak ktoś chce dojechać na Rzeźnika to wie o czym mówie ( z krakowa autem jechałem 5h z kawałkiem). Tras nie ma co komentować bo są bdb.
kubol
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 01 kwie 2008, 17:14

Nieprzeczytany post

Coś mi tu nie bardzo pasuje. Skoro wszystko było już dograne w styczniu (jak chłopaki mówili w wywiadzie), to jak to się stało, że nagle wszyscy w tym samym momencie się odwrócili 9 miesięcy później?
kgw, restauracja w korbielowie, wolontariusze, producent medali itd - wygląda to na skoordynowany spisek. a może prawda jest gdzieś indziej? znamy relację tylko jednej ze stron.

dlaczego wogóle nie było bułek z wędliną, mimo że były wymieniane w menu b2? sklepy odmówiły sprzedaży?
dlaczego w węgierskiej górce, gdzie miało być b2, a więc bułki plus inne pierdoły, było tylko 18 bułek? - przybiegłem na ten punkt jako 19. biegacz, a nie było dla mnie nic (ok, była cola, woda, banany, ale ja byłem po prostu głodny, jak zresztą przez prawie cały bieg). wiem, że później były tylko suche bułki bez dodatków.

możliwe, że chłopaki chcąc zorganizować najtańszy festiwal biegowy w PL, w ostatniej chwili zorientowali się, że nie mają $$$ na to wszystko co ustalili z kgw, restauracja w korbielowie, fantomem itd. i musieli ciąć koszty. to jest tylko gdybanie. mam nadzieję, że się mylę, ale coś zbyt dużo tych nieszczęśliwych przypadków.

chętnie poznałbym wersję drugiej strony.

wiem, że wiele osób włożyło w ten festiwal dużo pracy, czasu, serca i zdrowia. i za to szacun. jednak ostatecznie była klapa na całej linii.
Awatar użytkownika
rockduck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1077
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

raczej 2 wersji nie poznamy bo pewnie się to wszystko słownie/telefonicznie rozgrywało, a szkoda

co do medali to nie jestem zainteresowany, ale wydaje mi się ze od stycznia do września dużo było czasu na ich produkcję :D
blink
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 788
Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
Życiówka na 10k: 53
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskid

Nieprzeczytany post

Przykra sprawa. A miało być tak pięknie.
Każdy pije według własnego pragnienia...

Obrazek
Awatar użytkownika
Andzej
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 06 lut 2013, 22:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kubol, rockduck, blink - macie sporo wątpliwości, piszcie, tak jak michał napisał, bezpośrednio do nich. rozdmuchiwanie konkretnych wpadek już nie ma sensu.

oglądałem ten bieg bardzo blisko i z perspektywy zawodników, i z perspektywy organizatorów. gdy w kilka godzin po starcie najdłuższych tras wszystko zaczęło się sypać jak kostki domino, widziałem, jak chłopaki michał i arek, a wraz z nimi wąski, ale naprawdę oddany sztab ludzi, stawał na rzęsach próbując gasić kolejne wielkie pożary.

dla mnie sprawa kończy się na tym - pełnym pokory i odwagi - oświadczeniu. przepraszają, tłumaczą, proszą o konsultacje. zachowali się wzorowo, nie zamiatając sprawy pod dywan. za to pełny szacunek. myślę, że pojawię się tam za rok.
Awatar użytkownika
lukizpaska
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 05 lip 2010, 20:59
Życiówka na 10k: 44:53
Życiówka w maratonie: 4:25:xx

Nieprzeczytany post

Andzej pisze:kubol, rockduck, blink - macie sporo wątpliwości, piszcie, tak jak michał napisał, bezpośrednio do nich. rozdmuchiwanie konkretnych wpadek już nie ma sensu.
Oczywiście, że ma. Pisanie do organizatorów służy organizatorom. Pisanie na forum służy wszystkim, choćby tym, którzy mieliby ochotę wybrać się na bieg w przyszłym roku.

PS. Pokora okazana po dziesiątkach publicznych połajanek nie jest zachowaniem wzorowym, jest zachowaniem jedynym możliwym.
Ludziowiec
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 26 lut 2013, 08:20
Życiówka na 10k: 42:02
Życiówka w maratonie: 3:20:20
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Ciekawa spraw... O BIT-cie czytałem i śledziłem info od początku zastanawiając się nad uczestnictwem w tym biegu.
Z jednej strony zgadzam się z opinią niektórych, że wyjaśnienia Organizatora to i odwaga (?) i przyzwoitość z kulturą plus sposób na niezamknięcie tematu na przyszłość. Jednakże również słuszna wydaje się uwaga, że było to ("oświadczenie" Organizatora) jedynym słusznym działaniem po iluś dniach od imprezy i komentarzach. Z drugiej strony lepiej zaczekać i odnieść się do większości znanych i właśnie poznawanych zarzutów, niż ciągłe pisanie i powracanie.
Prawdopodobnie przyszłoroczny BUT będę poważnie jednak rozważać pod warunkiem, że Org będzie informować rzetelnie (oczywiście bez szczegółów;), że kolejna sprawa została dopięta umową, porozumieniem, przez zgromadzone środki (również nie spodziewam się szczegółów)... Boiwiem nie szczegółów Nam potrzeba, a PEWNOŚCI. I Orgom pewnie także, gdyż wydaje się, że tylko to Im samym da większą wiarę w powodzenie imprezy (na głodnego i bez ciepełka tyle kilosów:/)
Chodzi o to, y pokazać ludziom zainteresowanym, że nie ma już na "gębę", że są twarde konkrety. Inaczej trudno będzie wzbudzić zaufanie. Bo zainteresowanie, jak sądzę, z pewnością BUTem jest, czego jestem przykładem.
Jeśli pokonasz co wcześniej nie znałeś, to poznanie właśnie rozpocząłeś od siebie.
Awatar użytkownika
AvantaR
Wyga
Wyga
Posty: 105
Rejestracja: 08 lis 2012, 12:29
Życiówka na 10k: 39m:54s
Życiówka w maratonie: 3g:28m:16s
Lokalizacja: Łaziska Górne
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kubol pisze:Coś mi tu nie bardzo pasuje. Skoro wszystko było już dograne w styczniu (jak chłopaki mówili w wywiadzie), to jak to się stało, że nagle wszyscy w tym samym momencie się odwrócili 9 miesięcy później?
kgw, restauracja w korbielowie, wolontariusze, producent medali itd - wygląda to na skoordynowany spisek. a może prawda jest gdzieś indziej? znamy relację tylko jednej ze stron.
No właśnie, chciałbym posłuchać ludzi z którymi współpracowali. Z jakiś powodów to nie wyszło, aż trudno uwierzyć, że nagle wszyscy w Beskidach postanowili organizatorom zrobić na złość. Punkt w Ustroniu miał być ponoć z budynku Straży. Myślę, że jest opcja wystosować do nich jakiegoś maila czy coś i zapytać co i jak?

Jak widzę na fejsie, jak wszyscy (prawie) rozpływają się nad odpowiedzią organizatorów to mi się niedobrze robi. Rozumiem, że nie ma co kopać leżącego, ale też nie ma co przesadzać. Pisanie o jakieś odwadze organizatora? Ustosunkowanie się do zarzutów to był ich obowiązek, wypełnili go dobrze, ale impreza była jaka była i dobrze dobranego slowa po imprezie to trochę za mało.

Jest też kwestia wielu rzeczy, które nie wynikały z tego, że ktoś coś z zewnątrz zawalił. Prosta sprawa z dyplomami. Organizatorzy sobie wymyślili, że nikt ich nie doceni i bez żadnej informacji, ani zmian w regulaminie postanowili po prostu ich nie robić. Nie mi oceniać czy ktoś docenia dyplomy czy nie (ja doceniam, jeśli są czymś lepszym niż kserem), ale jeśli oferuje się za pewną kwotę określony pakiet startowy to nie zmienia się go później (albo informuje się o tym uczestników).

Trasy te zasługują na dobry bieg, liczę, że chłopaki od BUTa się ogarną i serio staną na wysokości zadania :)
marbej
Wyga
Wyga
Posty: 93
Rejestracja: 27 sty 2012, 11:25
Życiówka na 10k: 50:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

AvantaR pisze:Nie mi oceniać czy ktoś docenia dyplomy czy nie (ja doceniam, jeśli są czymś lepszym niż kserem)
A ja, jakby to nie był problem, zamiast dyplomu chętnie widziałbym za rok na BUCie... proporczyk :) Tak jak to ma miejsce w Dębnie na maratonie :)
Pozdrawiam,
Marcin
Obrazek
Awatar użytkownika
Andzej
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 06 lut 2013, 22:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

lukizpaska pisze:
Andzej pisze:kubol, rockduck, blink - macie sporo wątpliwości, piszcie, tak jak michał napisał, bezpośrednio do nich. rozdmuchiwanie konkretnych wpadek już nie ma sensu.
Oczywiście, że ma. Pisanie do organizatorów służy organizatorom. Pisanie na forum służy wszystkim, choćby tym, którzy mieliby ochotę wybrać się na bieg w przyszłym roku.

PS. Pokora okazana po dziesiątkach publicznych połajanek nie jest zachowaniem wzorowym, jest zachowaniem jedynym możliwym.
i mówisz to przyglądając się polskim imprezom biegowym? jakoś nie widzę by za swoje ciężkie uchybienia przepraszali organizatorzy największych polskich biegów czy maratonów, które w nieskończoność są później wytykane na forach, ale organizatora stać jedynie na piarową nowomowę i mydlenie oczu.

orgowie dali dupy, przeprosili, wytłumaczyli - detale (jak to z mailem do straży, litości!!!) rozwiążmy nie za pomocą forumowego bicia piany, tylko w konkretnych rozmowach z michałem i arkiem. ostatnią rzeczą na której powinno zależeć obydwu stronom jest śmierć tej imprezy.
Awatar użytkownika
Gife
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5842
Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
Życiówka na 10k: 34:04
Życiówka w maratonie: 2:42:10
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pech tej imprezy jest bardzo dyskusyjny bo zapowiadała się najlepsza impra biegowa w kraju.
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Awatar użytkownika
rockduck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1077
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Gife ja mam raczej odczucie, że była kreowana na najlepszą przez organizatorów :hejhej:



a tak serio, serio - trochę biegów widziałem głównie tych górskich, ale jakby nie patrzeć pierwszy raz spotkałem się z sytuacją, że 3/4 imprezy po prostu się posypało, mniejsza o to z jakich powodów.

siedziałem w bazie zawodów około godziny 8/8:30 trochę tam widziałem, różne było wtedy podejście Arka i Michała do zarzutów, które powoli zaczęły wyłaniać się z dyskusji między zawodnikami a Nimi właśnie. Potem gdy już przyszedłem koło 15 po obiedzie to chyba świadomość dania dupy przeważyła..
Awatar użytkownika
Christos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 261
Rejestracja: 22 lip 2011, 16:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Trójmiasto

Nieprzeczytany post

Wiem dobrze jak to jest jak chce się coś zorganizować zawsze trafisz na ludzi nieodpowiedzialnych ,kapryśnych itp trzeba być na to przygotowanym wszystkim nigdy nie dogodzisz.
Dobrze że w koncu organizator wszystko już wyjaśnił .
Czyli było dokładnie tak jak pisałem wcześniej. Podstawowe błędy to obiecanie wszystkiego co się da wszystkim.I potem nie dziwne że ludzie mają pretensje. To się robi odwrotnie .To jest bieg praktycznie zaliczany do wyzwań ekstremalnych .Dlatego trzeba mówić że to jest ostra rzeźnia ,że chcesz biec to pamiętaj byś wcześniej prześledził mapę i poćwiczył się w biegach na orientacje ,nie oczekuj luksusów bo będzie bardzo skromnie .Zawodnicy niech liczą na siebie i swoich kolegów ,oraz by się wzajemnie wszyscy wspierali, że gwarantujemy wam tylko minimum i .A jeśli będzie co kolwiek więcej to jako bonus .Wtedy wszyscy będą zadowoleni bo każdy wcześniej wie na co się pisze.Mapki i czołówka obowiązkowa kompas lub GPS dodatek.

To że się większość wolontariuszy wysypie też przewidziałem podobnie jak sponsorów co mieli słomiany zapał .
Podobnie jak za wiele tych biegów w rożnych kierunkach skoro sama trasa but się nie opłaca to taśmy można choćby i sprajem w miejscach trudnych zamalować.Jest sposobów mnóstwo każdy problem można rozwiązać lepiej 5 razy się zabezpieczyć niż liczyć że jakoś się uda.
Ja się chętnie wybiorę za rok jak mi zdrowie pozwoli szkoda było by tych szlaków i tej imprezy bo pomysł jest bardzo dobry i wymyślony przez prawdziwych wyjadaczy górskich .I jakieś własne pomysły chętnie organizatorowi podrzucę szkoda że mieszkam na drugim końcu kraju bo bym pomógł w jego organizacji.Organizatorzy zapewne się nie poddadzą bo ultrasy się nigdy nie poddają wszyscy chcemy by ta impreza była tylko lepiej zorganizowana.
Obrazek
MarcinBielsko
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 07 cze 2010, 12:32
Życiówka na 10k: 48'08''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Też skrytykowałem organizatorów ale po ich odpowiedzi wydaje się że zdają sobie sprawę z braków i niedociągnięć i nie ma co więcej bić piany.
Tak naprawdę to gdyby Michał lub Arek na odprawie(przed BUT55/85) uprzedził że:
- mają sygnały że trasy są za słabo oznaczone i trzeba być czujnym bo to nie wycieczka niedzielna i dodatkowo wskazał najtrudniejsze punkty orientacyjne np. Bystra za stacją BP
- niestety nawalili współpracownicy i nie będzie punktów takich jak obiecywali a będzie tylko mniejszy zakres usług
- uprzedził że nie ma medali bo coś tam coś tam
To większość zrozumiałaby to bo wiemy że organizacja takiego festiwalu biegowego po raz pierwszy to nie małe wyzwanie i opiera się na entuzjazmie kilku amatorów, zapaleńców. Te parę zdań nic nie kosztowało a wtedy już wiedzieli że wiele rzeczy się posypało.
A jak ktoś liczył na wycieczkę po górach z prowadzeniem za rączkę i rosołkiem co chwilę to trzeba się było wybrać kolejką na Szyndzielnię do schroniska i spowrotem.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ