Ironman Team Poland - prezentacja zespołu

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
Bodek
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 23 kwie 2003, 13:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jest jeszcze Roman Pustułka z Dabrowy Górniczej wygrał zawody w Austrii , Micheldorf 99 r z czasem 8:35:09.
Bogdan Sądel
Pulsar Sport
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
gato
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 264
Rejestracja: 28 lut 2003, 23:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bodek, to jakieś kosmiczne wyniki!
Marzę skromnie o 16:59
gato                                                
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Quote: from lezan on 2:47 am on May 3, 2004
Quote: from PAwel on 7:04 am on May 3, 2004
Poza wynikiem Janka (sorry Janek) wszystkie pozostałe wyniki budzą respekt
Sorry Pawel ale wg mnie KAZDY kto ukonczyl Ironman budzi respekt.

(Edited by lezan at 12:48 pm on May 3, 2004)
no tak, wpadłem. :)

Kiedy to pisałem to myślałem o pytaniu Murata o moich planach na Ironmana. Może powinienem raczej napisać, że mierzę wyżej niż Janek. Tak jak mierzę wyżej od Leszka G., Pawła P. - kolegów z Ironman Team Poland. Ale nie chciałem umniejszać osiągnięcia Janka. Po prostu wszystko jest względne. Dla Paula Tergata moje wyniki w maratonie to zabawka w bieganie.

Mam nadzieję, ża ani Ty, ani Janek się nie obrazili.
ENTRE.PL Team
Mifor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 593
Rejestracja: 09 paź 2001, 10:12

Nieprzeczytany post

Dawno mnie tu nie było.
Tak jak pisał PAweł wycofałem się.
2-miesiące straty treningów są nie do odrobienia
w tak krótkim czasie. Szkoda.
Ale to nie jest moje oststnie słowo.
Już delikatnie trenuję, na razie tylko na rowerze.

PAweł, na Nowowiejskiej w sklepie rowerowym są takie przejściówki po 4,5zł z zaworu szosowego na samochodowy, nakręca się to na zaworek i pompuje dowolną pomką samochodową i kompresorem na stacji.
Polecam.

Mifor
[i]biegać każdy może, trochę lepiej
lub trochę gorzej, ale nie oto chodzi ...[/i]
Awatar użytkownika
lezan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 555
Rejestracja: 20 cze 2001, 04:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Australia

Nieprzeczytany post

Uwazaj na pompowanie kol kompresorem. Objetosc opony rowerowej jest bardzo mala i bardzo latwo mozna ja rozwalic przez niewaga gdy kompresor pompuje duza ilosc powietrza. Polecam tylko pompke.
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mam chłopaki do Was jedno pytanko w rodzaju wróżenia z fusów, ale byłbym wdzięczny za próbę oszacowania chociaż na nie odpowiedzi, OK ?

- jestem typowym wytrzymałościowcem i lubię się katować pod tym kątem (bieg, góry)
- startowałem 12 lat temu i ukończyłem całkiem dobrze Triathlon na dystansie olimpijskim
- teraz głównie biegam (2:57 maraton)
- lubię pływać i chyba nie będzie problemu, żeby przygotować się do przepłynięcia 4km

Chciałbym ukończyć - zaznaczam "ukończyć" - pełen dystans czyli (wybaczcie jak się mylę) 4-180-42 i nie być ostatni. Czy jest to realne przy założeniu, że nie będę się przykładał do treningu kolarskiego i pływania ? Czy jakbym przejechał na treningu 180 na rowerze, jakbym na treningu dał radę przepłynąć 4km to czy "wyszłoby" połączenie tego w całość na zawodach ? Czy ktoś próbował podejść do tego zagadnienia w taki sposób tzn. poświęcając się zdecydowanie bieganiu a pozostałe dwie konkurencje traktując po macoszemu ?
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
Awatar użytkownika
Pit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1350
Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli

Nieprzeczytany post

Tak jak piszesz spróbuj zrobic te 4km w wodzie , 180 na rowerze i najlepiej spróbuj po rowerze przebieć się z 10km i dodając zapas bedziesz wiedział czy się zmiescisz w limicie. Tylko pływanie na zawodach na jeziorze czy innej otwartej wodzie to inna zabawa niż basen. To jest ciężko samemu sprawdzić bo dochodzi nawigacja i fala no ale przecież jak robiłes olimpijski to wiesz.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Laszlo, moim zdaniem limit w Ironmanie nie jest specjalnie wyżyłowany. W zależności od zawodów to jest 16 lub 17 godzin. No i teraz zrób taką kalkulację:

rower w tempie 20km/h - 9 godzin
pływanie w tempie 30min./km - 2 godziny
Pozostaje 5 lub 6 godzin na przerwy i pokonanie maratonu. Mówią, że zawodnik podczas triatlony na pełnym dystansie ma wynik w maratonie gorszy od rekordu życiowego o 30 min

Celowo podałem te czasy pływania i roweru, bo nawet dla niewytrenowanej osoby wyniki te są - przyznasz - łatwe do osiągnięcia.

Biorąc pod uwagę twój wynik w maratonie, nie mam wątpliwości, że nie byłbyś w Ironmanie ostatni. Tylko nie upierałbym się, żeby nie trenować roweru, bo to najważniejsza dyscyplina w tym sporcie i choćby po to żeby się na tm rowerze nie meczyć aż 9 godzin potrenowałbym trochę rower. Poza wszystkim innym twoje siedzenie jest mniej zmaltretowane jak pokonanie 180km zajmuje ci 5 godzin, a nie 9 godzin.
ENTRE.PL Team
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Poza wszystkim innym twoje siedzenie jest mniej zmaltretowane jak pokonanie 180km zajmuje ci 5 godzin, a nie 9 godzin.
Przeanalizowałem sprawę treningu rowerowego. Praktycznie jedyna taka możliwość w moim przypadku to week-end. Ponieważ teraz rodzinka co tydzień ciągnie mnie na działkę, to mógłbym się tam zabrać nie autem a rowerem. Na początek tylko w jedną stronę czyli co tydzień 90km - 100km na działkę lub z działki. Martwi mnie tylko to, że w niedzielę robię zwykle długie wybieganie 30-32km i chciałbym dalej to robić. Nie wiem jak zareaguje organizm, gdy mu w sobotę zapodam 90km na rowerze albo w niedziele po wybieganiu wsiądę na rower w drogę do domu 90km... :( Czy takie połączenie treningów da się zaakceptować jeszcze jako "trening" ?

Czy ma sens zastosowanie amortyzowanego wspornika siodełka lub jakiegoś miękciejszego siodełka (może większych rozmiarów?) w celu zminimalizowania bólu własnego siedzenia ? Ma to wpływ na wyraźną poprawę komfortu czy to tylko kosmetyka ?
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
proto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 709
Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Nomalny trening do triathlonu , zaden dylemat - trzeba pogodzic
wode z ogniem , hihi :)

co do siodelka, najlepsze jest poprostu dobrej jakosci , nawet zelu nie musi byc, nie mowiac o jakis amortyzowanych gadzetach
ktore nic nie daja ...
[i]swim - bike - run [/i]
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

zgadzam sie z Proto - te wszystkie duże miękkie siodełka z amortyzacją są dobre jak się je testuje w sklepie. W terenie się nie sprawdzają. Zauważ, że czym bardziej wyczynowy rower tym siodełko bardziej twarde. Coś w tym musi być. Siedząc na siodełku opierasz się na takich wypustkach kości miednicy, niektórzy nazywają to kościami siedzącymi. Do tego żeby się dobrze na nich opierać wystarczy naprawdę wąskie siodełko. Te wszystkie duże, szerokie miękkie siodełka wg. mnie na dłuższym dystansie powoduja otarcia i odparzenia części miękkich.
ENTRE.PL Team
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

zgadzam sie z Proto - te wszystkie duże miękkie siodełka z amortyzacją są dobre jak się je testuje w sklepie. W terenie się nie sprawdzają.
Zatem wykonałem swoje dwa pierwsze "treningi" rowerowe na starym siodełku ale w nowych spodniach kolarskich z "podpaską" :) W sumie nie jest źle, tyłek boli ale da się wytrzymać.

Przy okazji prosiłbym o ocenę mojego rowerowego weekendu pod kątem przygotowania do Ironman tzn. czy jest dobrze, nieźle a może trzeba jeszcze dużo popracować nad rowerem:

SOBOTA
Pierwszy trening, 120km ze średnią 28,4 km/h
Jedna przerwa pod sklepem na batoniki oraz kilkanaście przystanków w celu skontrolowania drogi na mapie.
Po treningu byłem opadły z sił bo uparłem się wytrzymać ostatnie 20km bez jedzenia aby zjeść w domu... co nie było rozsądne :) Zużyłem 3,5 litra płynów.

NIEDZIELA
Na zasadzie "co, ja nie potrafię ?" wsiadłem na rower w drogę powrotną i zrobiłem w sumie 105km:
- 62km po 31,1 km/h
- kilkanascie minut na popas
- 43km po 26,6 km/h z czego pierwsze 30km po 29 km/h (reszta po mieście...)
Po treningu byłem w lepszej formie niż w sobotę (jadłem sobie batonika jak czułem potrzebę :) )

Dzisiaj bolą mnie nadgarstki, kark i plecy, reszta OK (z wyjątkiem tyłka, który boli rzecz jasna).

Czy podane czasy i długości przejazdów są w miarę dobre dla amatora, czy może jeszcze trzeba się podciągnąć jakimś specjalistycznym treningiem rowerowym ? Zakładam, że co tydzień lub co dwa tygodnie przejadę jakieś 90 - 100km na rowerze (na jeden raz). Czy przy takich wynikach treningowych jak podałem to wystarczy ?
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Spróbuj napisać parę zdań o terenie?
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Spróbuj napisać parę zdań o terenie?
Asfalt rzecz jasna i teren płaski. Były podjazdy i zjazdy ale one zawsze są. Generalnie trasa pomiędzy Poznaniem a Koninem. Zdarzały się odcinki bardzo złego asfaltu lub nawet (hi, hi, hi) dwa razy asfal się skończył i 1 - 2km po "piachu" lub żużlu.... Tak czy owak, trasę trzeba nazwać płaską.
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ja nie wiem czy to wystarczy, ale PAweł aktualnie chyba robi ze dwa razy w tygodniu 5-cio 6-cio godzinny trening rowerowy.

No - ale ma dużo czasu bo jest na wakacjach.
ODPOWIEDZ