Komentarz do artykułu Bieg 7 Dolin - A co za rok?...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie. każdy bieg oferuje tyle, ile oferuje.
jeżeli org mówi: zabepzieczyłem trasę, strzelam na start, czekam na mecie, reszta naelży do ciebie, to spoko. wchodze to albo nie wysyłając pieniądze za zgłoszenie.
ale jeśli org pisze: będzie to tamto sramto, rzygniesz tęczą jak to zobaczysz, to mam prawo powiedzieć: sprawdzam, i jak coś będzie nie tak to powiesić na nim psy.
jeżeli org mówi: zabepzieczyłem trasę, strzelam na start, czekam na mecie, reszta naelży do ciebie, to spoko. wchodze to albo nie wysyłając pieniądze za zgłoszenie.
ale jeśli org pisze: będzie to tamto sramto, rzygniesz tęczą jak to zobaczysz, to mam prawo powiedzieć: sprawdzam, i jak coś będzie nie tak to powiesić na nim psy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 19 cze 2001, 18:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UE
nie płać za bieg - lepiej sobie kup zegarek. Jak wybierzesz taki ze stoperem to z pomiarem czasu sobie poradzisz.rudnickir pisze:Ja zwykle płacę za numer startowy i oczekuje pomiaru czasu , a reszta coż ...to bieganie.
Myślałem, że po upływie jakiegoś czasu moja złość i irytacja na organizatorów B7D minie. Niestety, przyznaję, że nawet się pogłębia. Cieszę się, że już B7D przebiegłem i nie muszę tam wracać. Uff.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 19 cze 2001, 18:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UE
A skąd wiesz dla kogo jest ultra? W zeszłym roku dość wcześnie skończyłeś B7D. Ciekaw jestem jakie ultra dotąd przebiegłeś. Dobry jesteś w praktyce, czy tylko w teorii? Z najlepszymi życzeniami w 2014 - w tym połamania 4 w maratonie.rudnickir pisze:dajcie już spokój z tym marudzeniem, ultra jest dla twardych ludzi , a nie wymagających nie wiadomo czego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 723
- Rejestracja: 23 mar 2013, 22:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A co mają moje wyniki do tego? ...o jaka lawina komentarzy , a temat wisi nietknięty już długo-dziwne. 7 dolin to nie tylko 100km są też inne dystanse. Jak się przekonuje kolejny raz ktoś , kto nie ma argumentów atakuje osobę , a nie temat. Wasze głupawe docinki niczego nie wnoszą do tematu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 19 cze 2001, 18:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UE
Nie odbieraj moich postów jako ataku na Ciebie, bo ani nie mam takich intencji, ani tak nie jest. "Atakuję" głupoty, które piszesz i nabieram przekonania, że jednak nie wiesz o czym piszesz.rudnickir pisze:A co mają moje wyniki do tego? ...o jaka lawina komentarzy , a temat wisi nietknięty już długo-dziwne. 7 dolin to nie tylko 100km są też inne dystanse. Jak się przekonuje kolejny raz ktoś , kto nie ma argumentów atakuje osobę , a nie temat. Wasze głupawe docinki niczego nie wnoszą do tematu.
Przeczytaj uważnie: http://www.festiwalbiegowy.pl/festiwal- ... rogram2014
Bieg 7 Dolin jest jeden i ma dystans 100 km. Inne dystanse o których piszesz to po prostu Ultramaraton na dystansie 66 km i Bieg górski na dystansie 36 km (możesz zaproponować zmianę nazwy tych biegów na Bieg po 1 Dolinie, albo Bieg po 2 i pół Dolinach). Jak ktoś pisze o B7D, a ma na myśli bieg na 36 km to się chyba z nim nie dogadam.
może mu ktoś zapłacił, żeby pobiegł z reklamówką i nie narzekał,rudnickir pisze:widziałem starszego Pana biegł z reklamówką i bez całego osprzętu na który większość " biegaczy" wydaje majątek. Nie słyszałem żeby narzekał.
może się założył, że przebiegnie z reklamówką i nie będzie narzekał,
może zaczął narzekać tuż po tym jak przestałeś na niego patrzeć
nie miał osprzętu? Faktycznie jeden kolega biega bez butów - czy to ten? Faktycznie zawsze uśmiechnięty i nie narzeka.
Odnośnie samego Biegu 7 Dolin, po zeszłorocznych doświadczeniach naprawdę cieszę się, że tam w tym roku nie jadę. Życzę wszystkim śmiałkom jak najlepiej, ale spodziewam się niezłego bigosu. Z satysfakcją powiem wtedy a nie mówiłem... A jeśli jednak impreza będzie super (w co wątpię) to bardzo dobrze, bo tak właśnie powinno być.
A może jednak faktycznie to ja się czepiam, bo cały ten Jarmark Biegowy nie jest dla mnie, ale właśnie na przykład - Rudnickir dla Ciebie. I dobrze. Powodzenia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 723
- Rejestracja: 23 mar 2013, 22:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Miło , że mnie nie atakujesz ..chociaż twój wcześniejszy post tak wygląda. Szanuje konstruktywną opinię ,wiele jednak negatywów to zwykłe narzekanie takie samo jak na wszystko w naszym kraju. Konkretne uwagi warto kierować do organizatorów - być może wyciągną wnioski. Wiadomo ,że Krynica to komercja tak samo jak wiele innych biegów, ale chętnych nie brakuje jak widać. Osobiście nie lubię takich wielkich spędów ludzkich i wielkiej reklamy sklepów ,firm,ubrań itd ...z drugiej jednak strony gdzie lepiej jeśli nie na takiej " imprezie". A jeśli kogoś boli ,że inna osoba nie narzeka to nie wiem w czym tkwi problem. Może jestem za mało doświadczony i zbyt amatorsko biegam żeby mieć wymagania...nie wiem. Może swoim komentarzem o twardzielach kogoś poruszyłem - jednak tych którzy dobiegli za takich uważam. Nie dla wszystkich liczy się wynik , każdy jednak ma swoje granice z którymi walczy ...czasami organizator poprzez swoje zaniedbania lub nieprawidłowe myślenie podnosi poprzeczkę, a czy to źle...zależy od punktu widzenia. Mam nadzieje , że B7D będzie jak rzeka - zawsze inny , ale oby nie dzielił nigdy ludzi o tym samym hobby a ich łączył.
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
A z jakim logo była to reklamówka?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 07 cze 2012, 12:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
witajcie, nie biegłem jeszcze nigdy stu kilometrów, mój rekord to maraton gór stołowych, pamiętam jednak, że w trakcie biegu nie oczekiwałem żadnych frykasów, ważny był dla mnie jedynie napełniony izotonikiem camelbak, woda i banan, nie oczekiwałem innego typu dań, przyjechałem tam pobiegać a nie się najeść.
zgadzam się również że biegi na 100 kilometrów są dla twardzieli a nie dla ciapek które narzekają, że nie smakował im izotonik albo że woda była nie taka jaką normalnie kupują w supermarkecie.
to że różne biegi proponują różne frykasy nie świadczy o tym że to musi być standard. ja na przykład na maratonie gór stołowych na mecie nie próbowałem arbuza bo marzyłem jedynie o piwku
zgadzam się również że biegi na 100 kilometrów są dla twardzieli a nie dla ciapek które narzekają, że nie smakował im izotonik albo że woda była nie taka jaką normalnie kupują w supermarkecie.
to że różne biegi proponują różne frykasy nie świadczy o tym że to musi być standard. ja na przykład na maratonie gór stołowych na mecie nie próbowałem arbuza bo marzyłem jedynie o piwku
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 19 cze 2001, 18:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UE
Kolejny bezcenny głos kolegi co nie biegł, ale wątek go zainteresował więc postanowił zabrać głos w dyskusji. Pełna demokracja. Gdybyś przeczytał ten wątek od początku wiedziałbyś, że piszę o tym co i dla Ciebie jest "ważne" czyli izotonik i woda. Na B7D nie byłoby ci dane napełnić izotonikiem camelbaka. Niemożliwe? A jednak! Biegłbyś 100 km mając do wyboru woda gazowana, albo trawa. Ja nie mam pretensji, że tego nie było. Ja jestem wściekły, że a) Pan Berdychowski mnie nie uprzedził, że wody i izotonika nie będzie b) nie czuł się w obowiązku by za to mnie przeprosić.janrunjan pisze:witajcie, nie biegłem jeszcze nigdy stu kilometrów, mój rekord to maraton gór stołowych, pamiętam jednak, że w trakcie biegu nie oczekiwałem żadnych frykasów, ważny był dla mnie jedynie napełniony izotonikiem camelbak, woda i banan, nie oczekiwałem innego typu dań, przyjechałem tam pobiegać a nie się najeść.
Przed biegiem słuchałem i czytałem wiele mądrych rad doświadczonych kolegów i koleżanek. Jedną z podstawowych rad było "żadnych eksperymentów - Wszystko w czym będziesz biegł, z czego będziesz korzystać musisz mieć przetestowane i przećwiczone podczas wcześniejszych treningów".
Nie zabraniam, aby na biegu była tylko woda gazowana. Albo żeby nie było jej wcale. Ale w takim wypadku organizator powinien mnie przed biegiem poinformować, że postanowił urozmaicić zawody i izotonika i wody niegazowanej nie planuje serwować - a mógł o tym powiedzieć chociażby na obowiązkowej odprawie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 19 cze 2001, 18:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UE
Zupełnie nie rozumiem dyskusji dla kogo jest ultra, a dla kogo nie..janrunjan pisze:zgadzam się również że biegi na 100 kilometrów są dla twardzieli a nie dla ciapek które narzekają, że nie smakował im izotonik albo że woda była nie taka jaką normalnie kupują w supermarkecie.
A zwłaszcza śmieszy mnie podkreślanie, że ultra jest dla "twardzieli". A niby kim jest ten "twardziel"? Burak? Cham? Ktoś nieczuły? Niedelikatny? Osoba bez kompleksów? Cotonieja?
Przypuszczam, że raczej chcecie widzieć twardziela jako osobę która nie narzeka. Czyli innymi słowy baran lub jeleń, od którego Pan Berdychowski weźmie pieniądze za udział w imprezie i tyle. Taki baran lub jeleń potulnie będzie napierał prosto do mety, gdzie z radości zarży, gdy ktoś go poklepie wręczając medal. Jeśli tak to po raz kolejny cieszę się, że nie będzie mnie wśród twardzieli na B7D.
janrunjan wygląda na to, że naśmiewasz się i obrażasz ciapki. Zdziwiłbyś się ile ciapek ukończyło 100 km - co jak dotąd jest dla Ciebie nieosiągalne. Ale może kiedyś też dasz radę! Póki co przyjmij moją radę: jak masz wybór, to raczej sięgaj po arbuzy niż po piwo.
- Katarina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
nie masz dość tego jojczenia?Przemek pisze: Przed biegiem słuchałem i czytałem wiele mądrych rad doświadczonych kolegów i koleżanek. Jedną z podstawowych rad było "żadnych eksperymentów - Wszystko w czym będziesz biegł, z czego będziesz korzystać musisz mieć przetestowane i przećwiczone podczas wcześniejszych treningów".
czy organizator powinien na kilka miesięcy przed biegiem przestawić menu, żebyś dokładnie wiedział co może być na punktach? to, że na B7D podają muszyniankę to żadna tajemnica, od początku tak jest. na pierwszym biegu przed Piwniczną pewna Gospodyni częstowała też swojską maślanką (to dopiero mix!).
jeśli pewnego dnia któryś org zapowie owszem izoton i poda jakiś lokalny produkt, którego nie piłeś, też będziesz narzekał, że jakaś nowość, której nie przetestowałeś? prawda jest taka, że jedne służą, inne potrafią rozstroić żołądek - wszystko zależy od organizmu.
Owszem, organizator B7D powinien wyciągnąć wnioski z błędu do którego doszło: brak wody i nie dopuścić do powtórzenia sytuacji. jednak jeśli więcej takich jojczących osób znalazło się, nie dziwne, że w końcu obsłudze punktów puściły nerwy.
cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore
- STI
- Stary Wyga
- Posty: 169
- Rejestracja: 22 mar 2012, 11:57
Dobry humor na cały dzień.Przemek pisze:Kolejny bezcenny głos kolegi co nie biegł, ale wątek go zainteresował więc postanowił zabrać głos w dyskusji.(...)janrunjan pisze:witajcie, nie biegłem jeszcze nigdy stu kilometrów, mój rekord to maraton gór stołowych, pamiętam jednak, że w trakcie biegu nie oczekiwałem żadnych frykasów, ważny był dla mnie jedynie napełniony izotonikiem camelbak, woda i banan, nie oczekiwałem innego typu dań, przyjechałem tam pobiegać a nie się najeść.
Żeby biegać, trzeba biegać.
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
"Owszem, organizator B7D powinien wyciągnąć wnioski z błędu do którego doszło: brak wody i nie dopuścić do powtórzenia sytuacji. jednak jeśli więcej takich jojczących osób znalazło się, nie dziwne, że w końcu obsłudze punktów puściły nerwy."
Troszkę słabe wytłumaczenie. To osoba np 5 czy 10 w kolejności nie może już narzekać na brak wody bo przed nią już ktoś to robił? Bardzo dobrze, że więcej narzeka może bardziej do serca to wezmą.
Troszkę słabe wytłumaczenie. To osoba np 5 czy 10 w kolejności nie może już narzekać na brak wody bo przed nią już ktoś to robił? Bardzo dobrze, że więcej narzeka może bardziej do serca to wezmą.