Rower na zawody triathlonowe
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 17 kwie 2004, 07:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Kiniak - limity są na stronie zawodów, w Programie (http://www.triathlon1.republika.pl/program.htm).
Cezariusz - gdyby, w skutek jakiś nadzwyczajnych okoliczności, decyzja mogła się zmienić najdalej tydzień przed, to proszę daj znać w tym wątku.
Cezariusz - gdyby, w skutek jakiś nadzwyczajnych okoliczności, decyzja mogła się zmienić najdalej tydzień przed, to proszę daj znać w tym wątku.
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
inna sprawa ze przepisy takie raczej nie popularyzuja tego skandinad malo popularnego sportu w Polsce
ktos moze jechac i co najwyzej sobie pokibicuje a trudno zmuszac wszystkich ludzi zeby czytali jakies zawile przepisy pztri jezeli chca tylko sprobowac jak to jest
ktos moze jechac i co najwyzej sobie pokibicuje a trudno zmuszac wszystkich ludzi zeby czytali jakies zawile przepisy pztri jezeli chca tylko sprobowac jak to jest
- Maciaszczyk
- Stary Wyga
- Posty: 192
- Rejestracja: 05 sie 2003, 11:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Z tego, co ja zrozumiałem po przeczytaniu regulaminu na stronie PZT, to przeciętny góral po zmianie kierownicy na baranka, nadaje się do triathlonu. Przepisy triathlonowe są pod tym względem bardziej liberalne od przepisów UCI (kolarskich). Na szosowe zawody kolarskie typowy rower górski nie zostanie dopuszczony choćby z uwagi na średnicę kół.
Inna sprawa to wygoda jazdy. Do innej kierownicy prawdopodobnie należałoby też dobrać inny mostek... No i na szosę obowiązkowo inne opony. Calowe z gładkim bieżnikiem...
Inna sprawa to wygoda jazdy. Do innej kierownicy prawdopodobnie należałoby też dobrać inny mostek... No i na szosę obowiązkowo inne opony. Calowe z gładkim bieżnikiem...
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 17 kwie 2004, 07:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Może niesłusznie przestraszyłem się tych pomiarów i z góry założyłem, że nie będą odpowiadać na inny rower niż kolarka. Zrobię super dokładne pomiary metrem krawieckim i zobaczę. Dzięki za zwrócenie uwagi. Jeżeli rower będzie trzymać wymiary to oprócz slick'ów czeka mnie zakup kierownicy.
Jeszcze trochę, a kupię tę szosówkę. Żartuję, bo trenowanie/śmiganie po ulicach za spalinami mi się nie uśmiecha, a wokół mam piękne tereny leśne i jazda wtedy ciekawsza więc wybór roweru MTB przesądzony.
Jeszcze trochę, a kupię tę szosówkę. Żartuję, bo trenowanie/śmiganie po ulicach za spalinami mi się nie uśmiecha, a wokół mam piękne tereny leśne i jazda wtedy ciekawsza więc wybór roweru MTB przesądzony.
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 15 cze 2004, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
A skąd jesteś? Bo chyba gdzieś niedaleko. W okolicach Katowic jest też trochę ładnych szos do ścigania się. To zupełnie inna przyjemność niz jazda na góralu. Jeżeli nie chcesz na tym jednym Górznie zakończyć, to chyba jednak kupno szosówki się opłaci. Ja rok tgemu kupiłem całkiem fajną Meridę za ok. 1700 (bez pedałów).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Spacerowicz, ja naprawdę widziałem w Górznie w zeszłym roku MTB i w poprzednim roku też podobno były.
Nie szukaj usprawiedliwienia do rejterowania z Górzna tylko kupuj sliki lub semisliki, zgłaszaj się i startuj.
W treningach kolarskich na szosie zawsze ktoś przyjeżdża na MTB na semislikach i trzyma się do końca, więc nie przeszadzajmy z tą różnicą w prędkościach.
Poza tym limit czasu w wodzie i na rowerze w Górznie to 2:15. Nie opowiadaj, że w półtorej godziny na MTB 40km nie przejedziesz - to jest 26km/h. Gdybyś widział kto kończy te zawody to byś nie pisał takich rzeczy.
(Edited by PAwel at 2:34 pm on Aug. 3, 2004)
Nie szukaj usprawiedliwienia do rejterowania z Górzna tylko kupuj sliki lub semisliki, zgłaszaj się i startuj.
W treningach kolarskich na szosie zawsze ktoś przyjeżdża na MTB na semislikach i trzyma się do końca, więc nie przeszadzajmy z tą różnicą w prędkościach.
Poza tym limit czasu w wodzie i na rowerze w Górznie to 2:15. Nie opowiadaj, że w półtorej godziny na MTB 40km nie przejedziesz - to jest 26km/h. Gdybyś widział kto kończy te zawody to byś nie pisał takich rzeczy.
(Edited by PAwel at 2:34 pm on Aug. 3, 2004)
ENTRE.PL Team
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Z tyłu stawki są "zawodnicy", którzy sprawiają wrażenie, że nie trenują ale tylko startują, a w przerwach między zawodami nadużywają pokarmów. Zresztą tak samo jest na zawodach biegowych.
Ale wiadomość z ostatniej chwili. Wysłałem maila do organizatora z pytaniem o możliwość jezdy na rowerach MTB i otrzymałem taką odpowiedź:
"Informujemy, że po konsultacji z sędzią głównym zawodów rowery MTB nie będą dopuszczone do startu."
To mi się wydaje mimo wszystko dziwne, bo jeśli o względy bezpieczeństwa chodzi, to jakie zagrożenie powoduje osobnik, który gdzieś tam z tyłu stawki na MTB z prędkością 25-30km/h samotnie pedałuje. Nie grozi chyba żadna kraksa, w której ktoś mu się na rogi od kierownicy przy upadku nadzieje.
Ale wiadomość z ostatniej chwili. Wysłałem maila do organizatora z pytaniem o możliwość jezdy na rowerach MTB i otrzymałem taką odpowiedź:
"Informujemy, że po konsultacji z sędzią głównym zawodów rowery MTB nie będą dopuszczone do startu."
To mi się wydaje mimo wszystko dziwne, bo jeśli o względy bezpieczeństwa chodzi, to jakie zagrożenie powoduje osobnik, który gdzieś tam z tyłu stawki na MTB z prędkością 25-30km/h samotnie pedałuje. Nie grozi chyba żadna kraksa, w której ktoś mu się na rogi od kierownicy przy upadku nadzieje.
ENTRE.PL Team
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 17 kwie 2004, 07:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Frosty, tak jak Ty z Katowic.
Próbowałem wstawić mapę z pliku aby pokazać gdzie trenuję ale to chyba niemożliwe. Z tego co się zorientowałem obrazek można wstawić tylko jako odnośnik czyli url.
Sarny, dziki, zające to zwyczajny widok w trakcie treningów, zarówno biegowych jak i rowerowych po lasach rozciągajacych się od Muchowca, Wesołą, Tychy, Kostuchnę, którego nie bardzo mam ochotę zamienić na widok samochodów i wdychanie ich spalin. Mam oczywiście otwartą głowę i proszę opisz te trasy. Czy na nich jednak można przeżyć taką przygodę jaką miałem wczoraj?
Biegnąc lasem zauważyłem, iż na wprost mnie na ścieżce stoi sarna i spokojnie mnie obserwuje. Zwolniłem zbliżając się do niej, przeszedłem do marszu, a ponieważ nie ruszała się to wreszcie stanąłem około 20 m. przed nią. Tak się obserwowaliśmy, aż po 2 minutach skoczyła w bok ścieżki na około 10 metrów. Wtedy podszedłem i zrównałem się z nią. Znowu obserwowaliśmy się. Wreszcie ona ruszyła powolutku do przodu. Ja też. Tak biegliśmy obok siebie przez gdzieś 200 metrów po czym wyprzedziła mnie odrobinę, przebiegła przede mną w poprzek ścieżki i zniknęła w lesie.
Jak ja żałowałem, że akurat wczoraj nie wziąłem aparatu.
Co do kupna szosówki. No cóż. 1 400 zł kosztuje najtańsza Merida. Wydanie takiej kasy aby dwa razy w roku wyciągnąc rower na zawody nie jest zasadne. Dochodzą też inne prozaiczne względy. Już ten rower, który mam przetrzymuję w pokoju. Jeszcze jeden i z pokoju zrobi się graciarnia, komórka czy coś w tym stylu zamiast przytulnego pokoju do wypoczynku. Może i to wszystko nie byłoby przeszkodą gdybym poczuł bakcyla. Potrzebuję do tego paru startów, które pozwolą przekonać mi się do triathlonu. Uwierzyć, że potrafię i zakochac się w tym sporcie. Wtedy dopiero będę mógł zainwestować.
Dzięki Paweł za wsparcie. Także kontaktowałem się w tej sprawie. Na wiadomość oczekiwałem do jutra ponieważ tak prosiłem Sędziego w mailu wysłanym za pośrednictwem Organizatora. Wynik już znamy dzięki Twojemu postowi. Na Górznie już postawiłem krzyżyk. Organizator czyli Urząd Gminy w Górznie nie zdaje sobie sprawy ile pieniędzy im uciekło. Około 600 zł minimum mogłem tam zostawić za pobyt z wyżywieniem dla całej mojej rodziny ponieważ planowałem zostać parę dni w ramach urlopu, w drodze nad morze.
Kiniak. Mam wyniki w Excelu z ubiegłego roku. Jeżeli chcesz to podeślę.
Próbowałem wstawić mapę z pliku aby pokazać gdzie trenuję ale to chyba niemożliwe. Z tego co się zorientowałem obrazek można wstawić tylko jako odnośnik czyli url.
Sarny, dziki, zające to zwyczajny widok w trakcie treningów, zarówno biegowych jak i rowerowych po lasach rozciągajacych się od Muchowca, Wesołą, Tychy, Kostuchnę, którego nie bardzo mam ochotę zamienić na widok samochodów i wdychanie ich spalin. Mam oczywiście otwartą głowę i proszę opisz te trasy. Czy na nich jednak można przeżyć taką przygodę jaką miałem wczoraj?
Biegnąc lasem zauważyłem, iż na wprost mnie na ścieżce stoi sarna i spokojnie mnie obserwuje. Zwolniłem zbliżając się do niej, przeszedłem do marszu, a ponieważ nie ruszała się to wreszcie stanąłem około 20 m. przed nią. Tak się obserwowaliśmy, aż po 2 minutach skoczyła w bok ścieżki na około 10 metrów. Wtedy podszedłem i zrównałem się z nią. Znowu obserwowaliśmy się. Wreszcie ona ruszyła powolutku do przodu. Ja też. Tak biegliśmy obok siebie przez gdzieś 200 metrów po czym wyprzedziła mnie odrobinę, przebiegła przede mną w poprzek ścieżki i zniknęła w lesie.
Jak ja żałowałem, że akurat wczoraj nie wziąłem aparatu.
Co do kupna szosówki. No cóż. 1 400 zł kosztuje najtańsza Merida. Wydanie takiej kasy aby dwa razy w roku wyciągnąc rower na zawody nie jest zasadne. Dochodzą też inne prozaiczne względy. Już ten rower, który mam przetrzymuję w pokoju. Jeszcze jeden i z pokoju zrobi się graciarnia, komórka czy coś w tym stylu zamiast przytulnego pokoju do wypoczynku. Może i to wszystko nie byłoby przeszkodą gdybym poczuł bakcyla. Potrzebuję do tego paru startów, które pozwolą przekonać mi się do triathlonu. Uwierzyć, że potrafię i zakochac się w tym sporcie. Wtedy dopiero będę mógł zainwestować.
Dzięki Paweł za wsparcie. Także kontaktowałem się w tej sprawie. Na wiadomość oczekiwałem do jutra ponieważ tak prosiłem Sędziego w mailu wysłanym za pośrednictwem Organizatora. Wynik już znamy dzięki Twojemu postowi. Na Górznie już postawiłem krzyżyk. Organizator czyli Urząd Gminy w Górznie nie zdaje sobie sprawy ile pieniędzy im uciekło. Około 600 zł minimum mogłem tam zostawić za pobyt z wyżywieniem dla całej mojej rodziny ponieważ planowałem zostać parę dni w ramach urlopu, w drodze nad morze.
Kiniak. Mam wyniki w Excelu z ubiegłego roku. Jeżeli chcesz to podeślę.
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 15 cze 2004, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
To widzę Stary, że biegamy po tym samym lesie i z tymi samymi sarenkami sie ścigamy. Wiem, że na szosie trzeba się ścigać z samochodami, ale zapewniam Cię, że to też bywa fun. Zawsze szukam takich dróg i takich pór, żebym to ja był królem szosy. Zakochać się w triatlonie nietrudno - to jest po prostu to. Pozdrowienia
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
W niedzielę rano robiłem jeździłem na rowerze szosowym. Trening zajął mi 1:40 i w trakcie treningu minęło/wyprzedziło mnie 12 (słownie dwanaście samochodów). Liczyłem je, bo czasem licze samochody, zeby żonie, która się o mnie martwii pochwalić jaki roztropny jestem i jak bezpiecznie trenuję.
A było naprawdę pięknie - słońce, sady, ładne nowe domy, po prostu sielanka.
A było naprawdę pięknie - słońce, sady, ładne nowe domy, po prostu sielanka.
ENTRE.PL Team
- Kiniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 917
- Rejestracja: 04 mar 2003, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Co do graciarni. U mnie w domu stoją w tym momencie 4 rowery w jednym malutkim pokoju...
Nazywamy go teraz pokój rowerowy
i kombinujemy haki na ścianę, bo się chodzić nie daje. Jakby ktoś mial pomysł na haki, to ja bardzo poproszę o wsparcie...
Nazywamy go teraz pokój rowerowy

Pozdrawiam,
Kiniak (gg 5660174)
Kiniak (gg 5660174)
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 17 kwie 2004, 07:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Kiniak
Widziałem w sklepie rowerowym dość sprytny sposób mocowania rowerów na ścianie. Zrobiłem 5 zdjęć taką małą cyfrówką. 4-ry wyszły kiepsko ze względu na słabe oświetlenie, a 5-te dość fajnie. W dodatku co ostatnie oddaje całą ideę pomysłu. Pytałem sprzedawcę.Powiedział, że to ich własny pomysł i robota.
Wszystkie zdjęcia mają 30 MB, a po spakowaniu zipem 18,3 MB. Jak chcesz to prześlę na e-mail podany w profilu.
Widziałem w sklepie rowerowym dość sprytny sposób mocowania rowerów na ścianie. Zrobiłem 5 zdjęć taką małą cyfrówką. 4-ry wyszły kiepsko ze względu na słabe oświetlenie, a 5-te dość fajnie. W dodatku co ostatnie oddaje całą ideę pomysłu. Pytałem sprzedawcę.Powiedział, że to ich własny pomysł i robota.
Wszystkie zdjęcia mają 30 MB, a po spakowaniu zipem 18,3 MB. Jak chcesz to prześlę na e-mail podany w profilu.