brujeria pisze:Po pierwsze w regulaminie jest mowa o tym, że organizator MOŻE zdyskwalifikować, a więc nie musiał. Skoro to zrobił to powinien to uzasadnić skalą naruszenia i okolicznościami sprawy. Jest to przy takim zapisie decyzja uznaniowa, wymagająca w świetle ogólnych zasadach cywilizowanego porządku prawnego przekonywającego UZASADNIENIA - dlaczego w danej sytuacji tak drakońska kara.
Powinien bo? Ja tu nie widzę żadnego powinien. Powinien w przypadku, gdyby ukarał kogoś z pominięciem regulaminu (jakieś nadzwyczajne sytuacje). Co więcej, organizator to .. uzasadnił :D
"Edyta zachowała się więc w sposób niezgodny z regulaminem, a dodatkowo głęboko sprzeczny z duchem biegów
górskich i promowaną przez nas dbałością o środowisko naturalne. Śmiecenie podczas zawodów, w każdej
postaci, na każdym poziomie zaawansowania, jest tak samo niedopuszczalne i w naszym odczuciu musi spotkać
się z bardzo poważnymi konsekwencjami."
brujeria pisze:Jak dla mnie, skorzystanie z takiej możliwości wobec skali śmiecenia i faktu, że mówimy o mistrzu (okoliczności sprawy) nie są wystarczajcie do tak drastycznej kary i mnie organizator nie przekonał.
A jak dla mnie jest wystarczające, zwłaszcza jeśli mówimy o mistrzu (okoliczności sprawy), który powinien być WZOREM dla reszty zawodników. Jaki to da przykład innym jeśli puścimy to płazem bo "to mistrz" (swoją drogą mistrz tamtego dnia, bo raczej nie naszego kraju
).
brujeria pisze:Po drugie, regulamin wcale nie jest świętością, jak niektórzy próbują twierdzić, i nie każdy zapis jest prawnie skuteczny. Jeżeli byłoby tam napisane, że organizatora należy całować w tyłek w danych okolicznościach, to czy mógłby to wyegzekwować?
A ktoś CI każe uczestniczyć w biegu, w którym regulamin mówi o całowaniu w tyłek? Nikt nikogo nie zmusza, tak samo Ciebie jak i Pani Edyty. Nie pasuje taki regulamin to można pobiec gdzie indziej (oh wait, zapis o "śmieciarzach" jest chyba we wszystkich biegach górskich)
brujeria pisze:Po trzecie, te wszystkie pełne oburzenia na zawodniczkę komentarze pachną mi trochę januszową satysfakcją z potknięcia sąsiada i pohukiwaniem pod wąsem, że należało się bo prawa trzeba przestrzegać, jak dostanie mandat za przekroczenie prędkości o 5 km /h. Tak jakby nikt z nas nie popełniał różnego rodzaju
Tak, zmieniło mi to życie diametralnie.
PS. NIGDY nie śmieciłem w żadnym biegu (w lesie również). Uważam to za oznakę prostactwa i chamstwa.
brujeria pisze:Po czwarte, regulamin bywa przez organizatorów różnych imprez traktowany z przymrożeniem oka, gdy mówimy o prawach biegacza. Czy udało was się cokolwiek wyegzekwować od organizatora jeżeli nap. trasa nie maiła równych 10 km? Zwrot opłaty? Jakieś konsekwencje? Czy rozgrywanie biegu niezgodnie z treścią regulaminu spowodowało jego przerwanie, przywrócenie do właściwej trasy, miejsca startu, itp.? Jak jesteśmy tacy święci , to proszę kłaść się następnym razem na ulicy i domagać się PRZESTRZEGANIA REGULAMINU, CO DO PRZECINKA!
A ktoś CI broni domagać się przestrzegania regulaminu co do przecinka? Ja jakoś nigdy nie miałem powodów do jakiegokolwiek egzekwowania czegokolwiek. Co więcej, nigdy nie zauważyłem by organizator łamał regulamin (chociaż chyba kiedyś dawno temu zdarzyło się to chyba z Rzeźnikiem [padło na Świerca i Hercoga]).
Btw echnicznie nie jest możliwe podanie dokładnej długości trasy w górach
brujeria pisze:Po piąte, za wiele przestępstw najpierw zazwyczaj otrzymuje się karę w zawieszeniu na okres próby (np. kradzież, włamanie, pobicie). Za wyrzucenie papierka od razu kara ostateczna. Nie urąga to waszemu poczuciu sprawiedliwości i zdrowemu rozsądkowi?
A jeśli ktoś pobije kogoś 3x zanim go złapią ?
brujeria pisze:Po szóste, zapominacie o człowieku
Nie, właśnie tutaj jest kompletnie odwrotnie
To ten człowiek zapomina o innych. Egoistycznie patrząc tylko na siebie i swój wynik - nie zwraca uwagi co z innymi (o przyrodzie nie będę wspominał)
brujeria pisze:Podsumowując uważam, że gdyby zawodniczka chciała podjąć ten trud, to miałaby szanse uzyskać satysfakcję na drodze sądowej, ale wiem, że tego nie zrobi bo internet by ją zalał falą nienawiści.
[/quote]
Ty tak na poważnie? Ciekawi mnie jak któryś adwokat by to podważył
Masz jakiś pomysł?
PS.
Kangoor5 - tak, to ta sama Edyta. Przeniosła się z ulicy w góry
PS2. Pani Edyta akurat z regulaminem nie pierwszy raz ma na bakier. Wystarczy przypomnieć Silesian Highland Marathon i jej "zgubiłam trasę to podwiezie mnie auto byleby utrzymać podium"