B7D - wyniki on-line
-
- Stary Wyga
- Posty: 225
- Rejestracja: 27 lis 2010, 10:42
- Życiówka na 10k: 00:43:43
- Życiówka w maratonie: 03:25:30
- Kontakt:
Brak obiecanego przez organizatora żarcia uważam za wielki minus, a nie lekkie niedociągnięcie. Ja byłem mniej więcej w połowie stawki na 100km a bulionu i drożdżówek nie widziałem na oczy. I o ile bulion miałem w nosie, to bułkę chciałem zeżreć... Na wszelki wypadek odpuściłem pasta party...bo jeszcze bym dostał tylko plastikowy widelec do wylizania...
Na lekki minusik dorzucam brak worków na przepaki w pakiecie na 64km (przypuszczam, że wydający pakiet w roztargnieniu zapomniał dołożyć), ale oddałem Mojej Lepszej Połowie ze swojego, bo nie używałem, oraz rozbieżność w podawanych przewyższeniach na profilu i opisie trasy (tu powinien się wstydzić ktoś, kto to dopuścił do druku).
Koszulkę finishera z 2016 mam do tej pory (a jakoś nie mam skrupułów, żeby takie gadżety wrzucać do pojemników z ubraniami PCK) i też uważam, że słabo, że w tym roku nie było.
No i niepotrzebnie zamówili 30 stopni i słońce na odcinku w Wierchomli
Reszta pozytywnie.
Na lekki minusik dorzucam brak worków na przepaki w pakiecie na 64km (przypuszczam, że wydający pakiet w roztargnieniu zapomniał dołożyć), ale oddałem Mojej Lepszej Połowie ze swojego, bo nie używałem, oraz rozbieżność w podawanych przewyższeniach na profilu i opisie trasy (tu powinien się wstydzić ktoś, kto to dopuścił do druku).
Koszulkę finishera z 2016 mam do tej pory (a jakoś nie mam skrupułów, żeby takie gadżety wrzucać do pojemników z ubraniami PCK) i też uważam, że słabo, że w tym roku nie było.
No i niepotrzebnie zamówili 30 stopni i słońce na odcinku w Wierchomli
Reszta pozytywnie.
- rachwal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 31 maja 2017, 17:44
Ja za to miałem aż 4 (oczywiście zbędne)... i nie swojego czipa w gratisie (bez możliwości sprawdzenia przed startem)nofinishlane pisze:Na lekki minusik dorzucam brak worków na przepaki w pakiecie na 64km
-
- Wyga
- Posty: 54
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 22:20
- Życiówka na 10k: 46:16
- Życiówka w maratonie: brak
https://napieraj.pl/statystyki-i-reflek ... ego-ultra/
Wrzucam artykuł Krzyśka Dołęgowskiego. Jak zwykle momentami na granicy kontrowersji.
Wrzucam artykuł Krzyśka Dołęgowskiego. Jak zwykle momentami na granicy kontrowersji.
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Ja tym razem wypowiem się bardzo pozytywnie o festiwalu biegowym w Krynicy.
Podoba mi się, że nagrody dla najlepszych są wysokie. Wpisowe są niskie, ja za dwa biegi zapłaciłem łącznie 50zł. Za inne podobne biegi muszę płacić nawet po 140zł za każdy start.
Za takie wpisowe nie wymagam od organizatora nic więcej niż było zapewnione. Koszulek mam już tyle, że będę miał w czym biegać do końca życia. Jak dla mnie to mogli by rezygnować jeszcze z medali, których nie lubię dostawać za sam udział. Mnie to zawstydza, bo dziecko wręczające mi taki medal miałoby patrzeć jak się cieszę z tego. Nie biorę ich, a jak już na siłę mi wręczą to zaraz chowam. Zresztą widzę, że coraz więcej biegaczy chowa te medale jak najszybciej. Nikt się z nimi nie afiszuje, bo straciły na wartości.
Owszem za podium to już inna sprawa, tam otrzymując medal to duma.
Wracając do biegów, to biuro działa sprawnie, jak już wydarzy się błąd to go naprawiają. Wolontariuszy jest bardzo dużo. Jeśli wiem, że na punktach będę głównie rodzynki, itp. to szykuję dodatkowe żarcie w swoim zakresie.
Jak dla mnie na moim poziomie konkurencja wśród biegaczy jest duża. Biegam więc cały czas wśród biegaczy takich jak ja.
Podoba mi się, że nagrody dla najlepszych są wysokie. Wpisowe są niskie, ja za dwa biegi zapłaciłem łącznie 50zł. Za inne podobne biegi muszę płacić nawet po 140zł za każdy start.
Za takie wpisowe nie wymagam od organizatora nic więcej niż było zapewnione. Koszulek mam już tyle, że będę miał w czym biegać do końca życia. Jak dla mnie to mogli by rezygnować jeszcze z medali, których nie lubię dostawać za sam udział. Mnie to zawstydza, bo dziecko wręczające mi taki medal miałoby patrzeć jak się cieszę z tego. Nie biorę ich, a jak już na siłę mi wręczą to zaraz chowam. Zresztą widzę, że coraz więcej biegaczy chowa te medale jak najszybciej. Nikt się z nimi nie afiszuje, bo straciły na wartości.
Owszem za podium to już inna sprawa, tam otrzymując medal to duma.
Wracając do biegów, to biuro działa sprawnie, jak już wydarzy się błąd to go naprawiają. Wolontariuszy jest bardzo dużo. Jeśli wiem, że na punktach będę głównie rodzynki, itp. to szykuję dodatkowe żarcie w swoim zakresie.
Jak dla mnie na moim poziomie konkurencja wśród biegaczy jest duża. Biegam więc cały czas wśród biegaczy takich jak ja.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Jeśli już ruszył temat organizacji w Krynicy to dorzuciłbym kilka swoich słów:
- dziwi mnie brak bulionu, drożdżówek, bo np. szeroka czołówka w wielu przypadkach w ogóle z tego nie korzysta, wiec powinno zostać nawet więcej dla tych osób przybiegających później. Jeśli faktycznie nic nie zostało to znaczy, że było tego bardzo za mało...
- tylko woda gazowana na punktach to słaby pomysł. Rozumiem, że sponsor to Muszynianka, ale na 100km biegu brak wody niegazowanej niejednemu biegaczowi pomieszał szyki, a na pewno pomieszał w żołądku. W tym mi.
- dekoracje kategorii wiekowych B7D trwały wieki... Start 18.15 i najpierw jakieś inne dekoracje, potem 34km, po tym 64km. Kiedy przyszedł w końcu czas na 100km pani oznajmiła, że nie ma wyników, bo kobiety w jakiejś kategorii są jeszcze na trasie i trzeba czekać. Nie podała ile czekać. Wraz z innym panem ruszyłem wyjaśnić tę sytuację i udało się ustalić godzinę zbiórki do dekoracji na 19:35, żeby nie trzymać ludzi niewiadomo ile. O tejże godzinie usłyszeliśmy, że nadal nie ma wyników. Pani zaprosiła wszystkich obecnych na dekorację główną OPEN na dużą scenę na godz. 20.00 i dopiero po tym na dekorację kategorii. Najpierw odbyła się jeszcze dekoracja Mastersów. I tak, w końcu, przed godz. 21:00 udało się stanąć na podium w pustej sali, gdzie zostali już tylko zainteresowani, dekorowani. Na tym festiwalu wiele rzeczy jest naprawdę dobrze dopiętych czasowo. Myślę, że to też można zrobić lepiej i ustalić godziny dekoracji dla każdego biegu osobno, o realnych godzinach. Niby obecność na tej dekoracji nie jest obowiązkowa do otrzymania nagrody, ale przecież każdy lubi stanąć na podium Trzymanie zmęczonych, głodnych ludzi w nieskończoność to jednak brak poszanowania czyjegoś czasu...
- poza tym jak dla mnie wszystko było OK, trasa oznaczona dobrze, na punktach sprawnie, a obsługa pomocna.
- dziwi mnie brak bulionu, drożdżówek, bo np. szeroka czołówka w wielu przypadkach w ogóle z tego nie korzysta, wiec powinno zostać nawet więcej dla tych osób przybiegających później. Jeśli faktycznie nic nie zostało to znaczy, że było tego bardzo za mało...
- tylko woda gazowana na punktach to słaby pomysł. Rozumiem, że sponsor to Muszynianka, ale na 100km biegu brak wody niegazowanej niejednemu biegaczowi pomieszał szyki, a na pewno pomieszał w żołądku. W tym mi.
- dekoracje kategorii wiekowych B7D trwały wieki... Start 18.15 i najpierw jakieś inne dekoracje, potem 34km, po tym 64km. Kiedy przyszedł w końcu czas na 100km pani oznajmiła, że nie ma wyników, bo kobiety w jakiejś kategorii są jeszcze na trasie i trzeba czekać. Nie podała ile czekać. Wraz z innym panem ruszyłem wyjaśnić tę sytuację i udało się ustalić godzinę zbiórki do dekoracji na 19:35, żeby nie trzymać ludzi niewiadomo ile. O tejże godzinie usłyszeliśmy, że nadal nie ma wyników. Pani zaprosiła wszystkich obecnych na dekorację główną OPEN na dużą scenę na godz. 20.00 i dopiero po tym na dekorację kategorii. Najpierw odbyła się jeszcze dekoracja Mastersów. I tak, w końcu, przed godz. 21:00 udało się stanąć na podium w pustej sali, gdzie zostali już tylko zainteresowani, dekorowani. Na tym festiwalu wiele rzeczy jest naprawdę dobrze dopiętych czasowo. Myślę, że to też można zrobić lepiej i ustalić godziny dekoracji dla każdego biegu osobno, o realnych godzinach. Niby obecność na tej dekoracji nie jest obowiązkowa do otrzymania nagrody, ale przecież każdy lubi stanąć na podium Trzymanie zmęczonych, głodnych ludzi w nieskończoność to jednak brak poszanowania czyjegoś czasu...
- poza tym jak dla mnie wszystko było OK, trasa oznaczona dobrze, na punktach sprawnie, a obsługa pomocna.
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Byłem jako support na wszystkich punktach prócz Wierchomli. Drożdżówek i bulionu nie widziałem od samego początku. Ja jednak jestem za ich brakiem, ponieważ dla mnie kostki rosołowe z wodą to nie bulion, a drożdżówki są zabronione nawet w podstawówkach.
Rozumiem, że wielu biegaczy nie znosi dobrze wody gazowanej, nawet średniogazowanej. Muszynianka jest najlepiej zmineralizowaną wodą w Polsce. To jedyna rozlewnia wody mineralnej, w której zakup możliwy jest tylko przedpłatą i/lub za gotówkę. Chętnych do jej zakupu jest więcej niż możliwości wydobywczych i rozlewczych. Rynek ją docenia.
Rozumiem, że wielu biegaczy nie znosi dobrze wody gazowanej, nawet średniogazowanej. Muszynianka jest najlepiej zmineralizowaną wodą w Polsce. To jedyna rozlewnia wody mineralnej, w której zakup możliwy jest tylko przedpłatą i/lub za gotówkę. Chętnych do jej zakupu jest więcej niż możliwości wydobywczych i rozlewczych. Rynek ją docenia.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
-
- Wyga
- Posty: 110
- Rejestracja: 24 lip 2018, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
z takim podejściem można bardzo szybko dojść do wniosku, że punkty odżywcze należy całkowicie zlikwidować.
-bulion z kostki - syf
-drożdżówki - ustawowo zakazane
-piwo - dzieło szatana
Każdemu do pakietu startowego wrzucić 1,5l muszynianki a główną nagrodę przyznajemy za najlepszy wiersz pochwalny na temat tej wody wyrecytowany na mecie.
-bulion z kostki - syf
-drożdżówki - ustawowo zakazane
-piwo - dzieło szatana
Każdemu do pakietu startowego wrzucić 1,5l muszynianki a główną nagrodę przyznajemy za najlepszy wiersz pochwalny na temat tej wody wyrecytowany na mecie.
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
miroszach jedno pytanie. Biegasz ultra?
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Biegam ultra.
Zgadłeś, bo półtora litra Muszynianki zawsze sobie wlewam do plecaka na każdy trening.
Rok temu ostro skrytykowałem festiwal krynicki, jakby co.
Po prostu wolę płacić mniejsze wpisowe i nie otrzymywać na punktach jakiś drożdżówek z kostkami rosołowymi.
Zgadłeś, bo półtora litra Muszynianki zawsze sobie wlewam do plecaka na każdy trening.
Rok temu ostro skrytykowałem festiwal krynicki, jakby co.
Po prostu wolę płacić mniejsze wpisowe i nie otrzymywać na punktach jakiś drożdżówek z kostkami rosołowymi.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 362
- Rejestracja: 08 maja 2007, 13:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Luboń k/Poznania
Inny plus festiwalu... - fakt że można zapisać się w ostatniej chwili, nawet przeddzień startu... na B7D.
Z jednej strony duzo osób zapisanych, które nie wystartowały... - ich wybór. A z drugiej strony przy całej masie biegów, gdzie na wiele miesięcy przed startem trzeba się zapisać ( np. brak możliwości przepisania) potrzebny jest taki... wentyl bezpieczeństwa
Też mi się ta woda wysokozmineralizowana nie podoba - ale 3 raz w Krynicy - więc się już przyzwyczaiłem do tego.
Z jednej strony duzo osób zapisanych, które nie wystartowały... - ich wybór. A z drugiej strony przy całej masie biegów, gdzie na wiele miesięcy przed startem trzeba się zapisać ( np. brak możliwości przepisania) potrzebny jest taki... wentyl bezpieczeństwa
Też mi się ta woda wysokozmineralizowana nie podoba - ale 3 raz w Krynicy - więc się już przyzwyczaiłem do tego.
- sebbor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1205
- Rejestracja: 03 lis 2008, 21:52
- Życiówka na 10k: 33:38
- Życiówka w maratonie: 2:38
- Lokalizacja: Poznań
Rozumiem, że każdy ma inne przyzwyczajenia żywieniowe na swoich treningach i zawodach ultra. Jednemu wchodzi woda gazowana, innemu nie. Organizator każdemu nie dogodzi, ale powinien jednak spróbować obsłużyć jak największą grupę zawodników. Myślę, że jakkolwiek Muszynianka jest zajebista, sam ją często piję, to na biegu jednak obecność niegazowanej to powinien być standard i tyle. Nawet najwyższa na świecie mineralizacja wody gazowanej nie będzie tu argumentem. Co do drożdżówek i bulionu - też tego nie brałem, jak wielu innych produktów na punktach. Mnie wystarczają owoce i to co mam w przepaku. Ale ja nie jestem sam na biegu i są inni którzy z tego korzystają. Idąc twoim tokiem myślenia na punktach nie powinno być nic i każdy sam sobie żywność dostarcza czy powinno być tylko to co tobie smakuje? Nie bierz tego do siebie, bo ja personalnie nic do Ciebie nie mam, po prostu apeluję o bardzie racjonalne i mniej samolubne podejście do tematu.miroszach pisze:Biegam ultra.
Zgadłeś, bo półtora litra Muszynianki zawsze sobie wlewam do plecaka na każdy trening.
Rok temu ostro skrytykowałem festiwal krynicki, jakby co.
Po prostu wolę płacić mniejsze wpisowe i nie otrzymywać na punktach jakiś drożdżówek z kostkami rosołowymi.
- Woszkowaty
- Stary Wyga
- Posty: 208
- Rejestracja: 13 kwie 2018, 15:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 03:17:57
- Lokalizacja: Opole
Nie bierz sobie tego do serca, bo nie taka jest intencja tego postu, a o wodzie piszemy przy okazji - ale myślę, że nie istnieje takie pojęcie jak najlepiej zmineralizowana woda. Dla konkretnej grupy osób - tak, ale nie dla wszystkich. Nadmiar pierwiastków może zakłócić funkcjonowanie pewnych narządów i układów. To, co dla jednego będzie za dużą ilością - dla innego będzie za małą ilością i odwrotnie.miroszach pisze: Muszynianka jest najlepiej zmineralizowaną wodą w Polsce.
Ogólnie Festiwal Biegów odbieram na plus, może czepiam się pierdół, ale 4 ( dosłownie cztery ) toj-toje w Piwnicznej to lekko mało. Przepak + start dla 34km, gdzie przed 11.30 znajduje się około 1000 osób. Kończy się tradycyjnie dla zdecydowanej większości - pobliskie krzaki . Chłopy jak chłopy, ale kobitek mi szkoda
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Tego nie mówiłem, że nie powinno być nic na punktach, z mojego toku myślenia to nie wynika.sebbor pisze:Idąc twoim tokiem myślenia na punktach nie powinno być nic i każdy sam sobie żywność dostarcza czy powinno być tylko to co tobie smakuje? Nie bierz tego do siebie, bo ja personalnie nic do Ciebie nie mam, po prostu apeluję o bardzie racjonalne i mniej samolubne podejście do tematu.miroszach pisze:Biegam ultra.
Zgadłeś, bo półtora litra Muszynianki zawsze sobie wlewam do plecaka na każdy trening.
Rok temu ostro skrytykowałem festiwal krynicki, jakby co.
Po prostu wolę płacić mniejsze wpisowe i nie otrzymywać na punktach jakiś drożdżówek z kostkami rosołowymi.
Szanuję zdanie innych. Wiem, że wielu osobom coś nie pasowało na festiwalu. Mnie w tym roku jednak wszystko styknęło. W pozostałych edycjach też mi się wiele rzeczy nie podobało, jednak zmiany poszły po mojej myśli.
Masz prawo myśleć, że moja opinia na temat festiwalu jest samolubna.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Jeśli chodzi o skład minerałów w wodach, to jedna sieć sklepów oferuje wodę niegazowaną o składzie zbliżonym do wody destylowanej. Ta woda pewnie bardziej szkodzi niż pomaga uzupełniać wypłukiwane minerały.Woszkowaty pisze:Nie bierz sobie tego do serca, bo nie taka jest intencja tego postu, a o wodzie piszemy przy okazji - ale myślę, że nie istnieje takie pojęcie jak najlepiej zmineralizowana woda. Dla konkretnej grupy osób - tak, ale nie dla wszystkich. Nadmiar pierwiastków może zakłócić funkcjonowanie pewnych narządów i układów. To, co dla jednego będzie za dużą ilością - dla innego będzie za małą ilością i odwrotnie.miroszach pisze: Muszynianka jest najlepiej zmineralizowaną wodą w Polsce.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
I ta woda o składzie zbliżonym do wody destylowanej ma na butelce napisane mineralna czy źródlana? Bo żeby była nawet niskozmineralizowana musi w sobie jakąś normę anionów i kationów mieć.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)