Komentarz do artykułu Bieg Siedmiu Szczytów - co nas czeka?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja nie bardzo to rozumiem. Są jakieś czynniki to warunkujące, ale przyznam, że ciężko mi wyłapać jakie. Myślałem, że kluczem jest to, od ilu lat jest dany bieg organizowany. Ale Chudy Wawrzyniec będzie dopiero trzeci raz, a już ma tysiączek uczestników. Może suma kosztów: wpisowe + dojazd (z Warszawy np. to świat drogi) + nocleg wypada jednak spora. Na Chudym można się przekimać na hali. Chyba jest tak, że dziesięć zmiennych wpływa, każda po trochu.
Aby tylko nogi nieśli...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 723
- Rejestracja: 23 mar 2013, 22:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jest wielce prawdopodobne , że czołówka np. maratonów uznaje za treking czasy powyżej 2,5h - powinno się zrobić taki limit w maratonie? Przecież wiadomo , że każdy sport najlepiej napędzają zupełni amatorzy. Nie rozumiem co komuś przeszkadza frekwencja w biegu górskim. Trzeba sobie uświadomić , że taki bieg to już nie elitarne zajęcie dla wybranych, tak jak wejście na Everest czy inne wyczyny. Zaostrzajac limit wcale nie ma mniej startujących , jedynie więcej odpada na poszczególnych pomiarach....co to ma niby zdziałać? Każdy ma swój szczyt możliwości w danej chwili - dlaczego nie szanować trochę wolniejszego od siebie? Elita biega ,bo z tego żyje , ale 90% ludzi zapisanych to ludzie walczący o granice swoich możliwości , dla których samo dotarcie do mety jest sukcesem. Nie słyszałem narzekań w biegu na 5km z limitem 1h czy dyszki z limitem 2h. Po co ograniczać skoro można mieć więcej wpływów? Z drugiej strony wiadomo , że szybszy zawodnik chciał by mieć na koncie biegi zarezerwowane dla wybranych-gdzieś musi być kompromis...
- Rychu
- Wyga
- Posty: 150
- Rejestracja: 12 sie 2009, 16:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
DFBG to festiwal, więc nie ma co porównywać do zwykłych biegów a jedynie do festiwalu w Krynicy.
A w Krynicy pierwsze edycje były mocno dofinansowane (z czasem poziom spada), od śmiesznych opłat wpisowych, poprzez darmowe noclegi do losowań nagród itp.
To wpływa na frekwencje.
Nazwą Bieg 7 Szczytów, brzmi sielsko i bajkowo, a nie ekstremalnie.
Zmienić nazwę na np: Wypruwasz Flaków, Zgon, 7 Noży w Plecy, a frekwencja wzrośnie o te parę procent, dla których start w biegu, nazwą którego można się pochwalić to kwintesencja biegania.
Termin też ma duże znaczenie. Problem, w tym, że nie ma już możliwości wybrania lepszego na festiwal (takie jest moje zdanie).
Dojazd. Tak, tu też jest spory problem. Ale czy większy niż gdzie indziej?
Mam nadzieję, że organizacja będzie tip top, a My, Biegacze sami zrobimy za najlepszy marketing i DFBG się rozwinie
A w Krynicy pierwsze edycje były mocno dofinansowane (z czasem poziom spada), od śmiesznych opłat wpisowych, poprzez darmowe noclegi do losowań nagród itp.
To wpływa na frekwencje.
Nazwą Bieg 7 Szczytów, brzmi sielsko i bajkowo, a nie ekstremalnie.
Zmienić nazwę na np: Wypruwasz Flaków, Zgon, 7 Noży w Plecy, a frekwencja wzrośnie o te parę procent, dla których start w biegu, nazwą którego można się pochwalić to kwintesencja biegania.
Termin też ma duże znaczenie. Problem, w tym, że nie ma już możliwości wybrania lepszego na festiwal (takie jest moje zdanie).
Dojazd. Tak, tu też jest spory problem. Ale czy większy niż gdzie indziej?
Mam nadzieję, że organizacja będzie tip top, a My, Biegacze sami zrobimy za najlepszy marketing i DFBG się rozwinie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 04 sie 2009, 12:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
"problem" z frekwencją na DFBG polega na tym, że najkrótszy bieg powyżej maratonu to 110K. Po prostu na to nie ma za wielu chętnych. Tym bardziej jeśli zarezerwowali już termin na B7D. A te 110K na DFBG to bieg "przy okazji" kolosa B7S, który ukończy ok 50 osób i przez najbliższe miesiące nigdzie nie będą się ścigać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A ja akurat półtora miesiąca po B7S planuję 100 km na B7D. Oba festiwale jak najbardziej do pogodzenia. Tylko jeden warunek - ja tam się specjalnie z nikim ścigał nie będę.
Aby tylko nogi nieśli...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 04 sie 2009, 12:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Planować możesz ale jak zniesiesz B7S nie wiesz:)
Więcek też mógł sobie coś planować po GSB i co z tego - wyłączył się na kilka miesięcy.
Więcek też mógł sobie coś planować po GSB i co z tego - wyłączył się na kilka miesięcy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Warto poczytać, zanim dostaniecie to przy rejestracji w czwartek
http://dfbg.pl/dfbg14_informator.pdf
http://dfbg.pl/dfbg14_informator.pdf
Aby tylko nogi nieśli...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 27 mar 2014, 22:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem jak to jest z tym ściganiem, ale porównując listy startowe tegorocznych edycji B7S oraz UTMB znajdziemy kilka podobieństw.blas pisze: B7S, który ukończy ok 50 osób i przez najbliższe miesiące nigdzie nie będą się ścigać.
BTW, słyszałem wręcz od kilku osób, ze B7S to najlepsza weryfikacja formy przed UTMB (oczywiście poza wysokością n.p.m.).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bywalcy zeszłorocznego B7S zwracają uwagę, żeby w miarę możliwości nie dać się zaskoczyć ciemnościom przed Szczelińcem, bo będzie trudno go nocą pokonać. Przy okazji wyszła niezgodność mojej mapy z ostatnimi publikacjami na stronie DFBG: limit czasowy na Szczelińcu to 33 godziny, a nie jak na mojej mapie 31 godzin.
Jak na razie pogoda szykuje się... piękna , jak przed rokiem...
Jak na razie pogoda szykuje się... piękna , jak przed rokiem...
Aby tylko nogi nieśli...
-
- Wyga
- Posty: 62
- Rejestracja: 27 sty 2013, 10:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Impreza podtrzymała poziom a nawet się podciągnęła w górę organizacyjnie Trasa oznaczona dobrze, bufety na wypasie. Na każdym woda, izo, coca-cola, 3 rodzaje owoców (arbuz, pomarańcze, banany) Do tego jak ktoś chciał zmienić słodkiego smaka mógł przegryźć kawałkiem sera lub wędliny. Wolontariusze pomocni, nic tylko napierać trzeba było
Osobiście zadowolony jestem z wyniku, czas poprawiony, piękny modelowy bieg ultra zaliczyłem, zmachałem się trochę, powalczyłem z upałem, który w tym roku był masakryczny.
Kto ma ochotę na dobre górskie ściganie polecam DFBG. Osobiscie kibicuje imprezie i mam nadzieję, ze na stałe wejdzie do naszego kalendarza zabaw biegowych w górach. Impreza na poziomie, bez dętej nazwy nic tylko jechać i się ścigać
Osobiście zadowolony jestem z wyniku, czas poprawiony, piękny modelowy bieg ultra zaliczyłem, zmachałem się trochę, powalczyłem z upałem, który w tym roku był masakryczny.
Kto ma ochotę na dobre górskie ściganie polecam DFBG. Osobiscie kibicuje imprezie i mam nadzieję, ze na stałe wejdzie do naszego kalendarza zabaw biegowych w górach. Impreza na poziomie, bez dętej nazwy nic tylko jechać i się ścigać
- Rychu
- Wyga
- Posty: 150
- Rejestracja: 12 sie 2009, 16:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Bardzo fajna impreza
A Pani, na ostatnim punkcie B7S, krojąca pomarańczę maczetą - rewelacja
Wielkie dzięki dla wolontariuszy, którzy byli sympatyczni, pomocni i zawsze uśmiechnięci
A Pani, na ostatnim punkcie B7S, krojąca pomarańczę maczetą - rewelacja
Wielkie dzięki dla wolontariuszy, którzy byli sympatyczni, pomocni i zawsze uśmiechnięci
-
- Wyga
- Posty: 76
- Rejestracja: 13 sie 2012, 17:24
- Życiówka na 10k: 44:57
- Życiówka w maratonie: 03:29:31
- Lokalizacja: Gdańsk
Co prawda startowałem tylko w półmaratonie, ale obserwując i kibicując przez weekend naprawdę nie miałem się do czego przyczepić. Tylko pogoda dała w kość. Za to impreza bardzo klimatyczna i wróciłem do domu bardzo zadowolony, że zdecydowałem się na udział.
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 04 paź 2013, 17:53
- Życiówka na 10k: 39:55
- Życiówka w maratonie: 3:47
Podziękowania dla organizatorów i wolontariuszy debiut w setce zaliczony - 110 km K-B-L. Impreza mega. Jeżeli chodzi o trasę cieżko było się pogubić (oznaczenia co 100m) z wyjątkiem Strzelinca - labiryntu skał gdzie nie było żadnego oznaczenia. Tutaj pozdrawiam kolegę z Warszawy i Czech. Na szczęście szybki telefon do organizatora wyjaśnił sprawę. O rozbieżności w kilometrach nie ma co pisać bo i tak zawsze zrobisz więcej zwłaszcza w górskich ultra. Punkty żywienia zaopatrzone obficie: banany, cola, iso, ser, tosty, pomarańcza itd. Wielka podróż i przygoda zarazem czad !!!! Tydzień po wielki banan na twarzy że się udało