Jeszcze jeden ważny element na który mało kto zwraca uwagę, bo jest upierdliwy i mniej wymierny niż przebyte kilometry, czyli rozciąganie i gimnastyka siłowa. M. Więcek wyraźnie zaznacza, że do przebiegniętych kilometrów dodaje 1h gimnastyki dziennie!Arek Bielsko pisze:Duncan, Maciek Więcek to już bardzo wysoki poziom, nasz najlepszy ultras i on trenuje głównie przez starty, a te przebieżki do pracy to raczej tylko po to, żeby mu się nogi nie zastały
ja z kolei jestem dziwnym przypadkiem, bo nie robie jakiegoś wielkiego kilometrażu, w tygodniu 2 treningi po 20km, w weekend obowiazkowo dłuższe WB od 3-7h, zależy od czasu i od etapu przygotowań pod daną imprezę, z tym, że ja dodatkowo 2-3 razy w tygodniu jeżdże na rowerze do pracy robiąc ok.20km przed i po pracy, ale ja nie walcze o pudło na zawodach, ja poprostu mam radoche z tego, ale bez łojenia na maxa, juz nie to zdrowie
na początku jest najtrudniej, bo trzeba się przełamać, zrobić te pierwsze 50km, 60km, 100km... zobaczyć, że się da, chodzi głównie o psyche, potem to już jakoś leci, doświadczenie robi swoje, chodzi o dokładne poznanie swoich możliwości, dogranie sprzętu, picia i żarcia, oswojenie się z ultra dystansami
potem to już tylko szukasz gdzie by tu wystartować, żeby się złoić na maxa
pozdr, Arek
Do biegów ultra szczególnie w górach, czy trudniejszym terenie nie ma co podchodzić, bez dobrego rozciągnięcia oraz silnego brzucha i pleców. Ważne jest trenowanie zbiegów, gdyż przy takich przewyższeniach możemy zajechać najsilniejsze mięśnie i to właśnie z górki. Jeśli używamy kijów, które są bardzo przydatne, to musimy w treningu pamiętać o ramionach i barkach.
Gratuluje Panowie znakomitego wyniku i bardzo ciekawej imprezy. Mnie już za miesiąc czeka to samo w Chamionix, gdzie startuje w TDS