Na pierwszym kilometrze zbiegu ze Skrzycznego wpadłem w euforię , po czterech modliłem się żeby w końcu się skończył.Nikki.Sixx pisze:Przy Beskidach już tak nie jest. 3/4 asfaltu (czy w zasadzie 4/5), długie podbiegi i zbiegi asfaltowe ze wszystkimi możliwymi nachyleniami po prostu niszczy mój organizm.
Byłem na wizytacji na kopcu powstania, bez biegania. Nie wiem czy uda mi się w tym tygodniu pobiegać, wyjeżdżam na prawie cały tydzień w delegację. Ale wygląda na fajne miejsce do intensywnego treningu "górskiego", w szczególności w zakresie trudnych zbiegów. Jest bardzo stromy, ma łagodniejsze podejście zrobione ze schodów wyłożonych kostką. Po schodach podbiegać się pewnie da, ze zbiegami trudniej, ale je można robić na zboczach kopca, można tam wydeptać ścieżkę, zresztą jakieś namiastki już są. Pod szczytem jest korona wyjeżdżona przez rowerzystów. Pełno błota, zatem namiastka beskidów czy innych sudetów jak znalazł .Nikki.Sixx pisze:Dalej twierdzę że Falenica jest dobrym przygotowaniem pod warunkiem że dany maraton będzie trailowy a nie asfaltowy...
Ktoś zainteresowany tą lokalizacją?