Perły Małopolski 2013
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 07 lip 2013, 00:58
- Życiówka na 10k: 54
- Życiówka w maratonie: 2.48
Kaśka pisze:problem pewnie byłby mniejszy, gdyby kilka dni przed startem nie zmienili trasy na trójkę (co oznaczało konieczność dojazdu do startu autobusem) oraz gdyby komunikat "odjazd spod bramy" oznaczał odjazd spod bramy, a nie spod mety, bo pod bramą staliśmy i czekaliśmy jak ciołki, kiedy mijający nas kierowca pomachał nam zza szyby. Dodatkowego busa nie było - organizatorzy zaprzęgnęli kierowcę orkiestry później staliśmy w korku przed parkiem. Cyrk był - dobrze, że nie startowałam tam z jakąś określoną ambicją, bo po takim czymś byłabym wściekła (a byli tacy... co byli ). Poza tym wiesz... jak się daje możliwość zapisów w dniu zawodów, to raczej można przewidzieć, że znajdą się tacy, co z tego skorzystają. W sumie w "nadmiarze" było jakieś 15 osób - żaden tam szał, który mógłby cokolwiek dezorganizować.
Sprawa startu na 3km. A było to tak ... Pierwotna trasa imprezy przebiegała przez Rynek w Skale ale okazało się to nieakceptowalne przez Policję z powodu krzyżowania się dwóch dróg wojewódzkich i komplikacji komunikacyjnych w rejonie Skały. Musieliśmy zmienić trasy biegów na 21km, 10km i 3km. Z tymi dłuższymi dystansami jakoś sie udało poukładać ale co zrobić z 3km? Padła sugestia aby poprowadzić trasę najkrótszego biegu poprzez okoliczne pola. I wtedy zadziałał mechanizm który najlepiej opisuje zdanie : " Dobre uczynki mszczą się jeszcze za żywota". Pomyślałem : " Kurcze ludzie przyjadą, pobiegają po polach, wrócą do domu i powiedzą do bani ten Ojcowski Park Narodowy , takie pola to sa wszędzie". Spojrzałem na listę startową na 3km i było tam stosunkowo mało zawodników więc pomyślałem, że damy radę przewieść tą grupkę do Ojcowa do serca OPN tak aby zawodnicy poczuli klimat parku narodowego. Taka trasę zaproponowałem i uzyskałem akceptacje odpowiednich jak to sie pisze organów Zabezpieczyłem odpowiednią ilość miejsc w autokarach. Z chwilą zamkniecia zapisów internetowych ponownie sprawdziłem : było ok. 200% miejsc dla zawodników ( miałem zabezpieczone dwa autokary łącznie na około 60 miejsc a zawodników było ok. 30) I co sie wydarzyło ? Ładna pogoda i mała różnica pomiędzy opłatą startową " internetową" a opłata startowa na miejscu w Biurze Zawodów spowodowała to, że dużo osób wstało rano, przeciągnęło się i powiedziało : JADĘ!!. I tu był mój błąd, ze tego nie przewidziałem i nie zablokowałem zapisów w Biurze Zawodów. I tak się stało jak sie stało : autobusy ( autobus orkiestry był od początku w planie nie był ściągany ekstra ) musiały zrobić dwa kursy co było utrudnione z powodu zablokowania dróg innymi biegami. Zrobiło sie zamieszanie - i nie ważne czy było 15 osób czy 2 czy 103 osoby - było ich zadużo w stosunku do miejsc w autokarach - i bałagan ale jakoś z tego wybrnęliśmy. Jakie wnioski wyciągneliśmy z tej historii? Organizatorzy też się uczą Nigdy już w dniu zawodów nie bedzie tanio jeżeli chodzi o opłatę startową. Teraz system opłat jest tak skonstruowany, że zniechęca do zapisów w dniu zawodów a zachęca do wcześniejszych zapisów i tak np. na 21km na początku opłata wynosi 40 zł a w dniu zawodów 120 zł. Dlaczego tak? Ano dlatego, że jeżeli chce się wszystko dobrze przygotować - odpowiednią ilość koszulek, medali, jedzenia , szatni itp należy to ZAPLANOWAĆ a nie zdac się na emocje porannej decyzji JADĘ-NIE JADĘ. Spróbujcie zorganizować np. wesele nie wiedząc ilu będzie gości : ile przygotować miejsc przy stole, ile jedzenia , ile picia itp. Trudne prawda? A druga nauczka to taka, że w przyszłym roku w Ojcowskim PN ( trasa nie powinna ulec zmianie) TYLKO zawodnicy zapisani poprzez internet na zawody 3km będą mieli zagwarantowany transport ze Skały do Ojcowa a pozostali będą musieli dotrzeć na miejsce startu we własnym zakresie.
Ostatnio zmieniony 08 lip 2013, 23:51 przez Dragonkra, łącznie zmieniany 4 razy.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 07 lip 2013, 00:58
- Życiówka na 10k: 54
- Życiówka w maratonie: 2.48
Serekdanio pisze:Zawody w małym cichym to totalna porażka organizatorów na 20 minut przed startem nikt nie wiedział gdzie jest start a sama trasa słabo oznakowana i zabezpieczona by postronne osoby nie przeszkadzały biegnącym zawodnikom. Sporawe wpisowe + dopłata 25 zł do zwykłej bawełnianej koszulki a w zamian jeden napój parę reklam i mapa (pewnie by się nie zgubić na wypadek jak byśmy pomylili trasę) a na mecie medal, kubek wody i kubeczek pomidorówki. No i oczywiście pomiar czasu to już wogóle kosmos tylko jedna mata i to na mecie a więc wszyscy mieli ten sam czas startu
Podsumowując pomysł fajny, lecz fatalne wykonanie, co będzie miało wpływ na to, że na kolejny bieg raczej się nie wybiorę
Panie Danielu,
Zapraszam Pana na następne zawody w Zawoi - przydzielimy Panu indywidualną obstawę aby sie Pan nie zgubił jeżeli nie jest Pan utrzymać trasy gdzie co 10-20m ma Pan znak z taśmy - Ci co byli w Małem Cichem ( taka jest niestety prawidłowa odmiana) wiedzą o czym piszę. . A tak na poważnie to start był wiadomy dla ludzi słyszących ( spiker co ok. minutę mówił, że należy przejść ok. 200m ) oraz dla ludzi czytających ( wystarczyło przeczytać maila który został wysłany do zawodników ; były tam wszelkie informacje nawet takie gdzie sa parkingi, WC, szatnie itp). Nie znam zawodów gdzie postronni ludzie nie przechodzą przez trasę biegu - nawet w Tour de Pologne to sie zdarza. Co do mapy w pakiecie to jest to juz tradycja, że w kolejnych parkach narodowych są kolejne mapy nie po to aby sie nie zgubić ale po to aby kiedyś tam wrócić i cieszyć się urokami szlaków turystycznych. Generalnie słyszałem pozytywne uwagi na ten temat. Co do ceny koszulki to albo Pan świadomie kłamie ( co gorsze) albo Pan się myli ( co lepsze). Koszulka Adlera nie kosztowała 25zł tylko 15 zł.i była na cały cykl zawodów. No jest jeszcze taka możliwość, ze górale "konikowali" z koszulkami i chcieli cepra oskubać ) ale nie sądzę aby tak było. Czy wpisowe na początku zapisów na 21km w wysokości 40 zł jest "sporawe" nie wiem ale wiem, że jest rozrzutnością zapisywać sie w ostatniej chwili. Generalnie organizatorzy starają się zachęcić do wcześniejszych zapisów aby móc coś zaplanować. Na przykład opłata za Maraton Dębno w dniu zawodów wynosi 300zł. Co do pomiaru czasu to kolejna bzdura. Jaki ma sens robienie kilku mat pomiarowych na trasie nieatestowanej na zawodach niemistrzowskich? Od zawodników z którymi rozmawiałem mam informację, że różnice w pomiarze czasu wynosiły 2-3 sekundy plus minus. Na 90% zawodów tak sie wykonuje pomiar czasu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 07 lip 2013, 00:58
- Życiówka na 10k: 54
- Życiówka w maratonie: 2.48
Link do filmu ze Szczawnicyrubin pisze: Pieniny - jestem zapisana, tyle, że rodzina mnie nie puści,
http://www.youtube.com/watch?v=Zeyxz9fGMLI
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 17 lut 2013, 19:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Byłem w Małem Cichem. Trasa dla mnie okrutna niemiłosiernie, liczyłem się z górkami, ale o tak dostałem mocno w d**e
Trasa była oznakowana dobrze ( co 10-20 metrów) coś gdzieś wisiało,zgubić sie nie dało rady, wcześniej parokrotnie wrzucona mapka na stronce, oznakowanie który km ( miało być co 1km, ja pamiętam znaki na 2 i 8, ale możliwe że pominąłem je ze zmęczenia).
Jedyny minus to moment jak podczas długiego i szybkiego zbiegu wypadało sie z zza zakrętu i wpadało się do strumyka. Potem dopiero zauwazyłem mostek. Uznałem że w biegach górskich tak ma być i już;) Na piękno trasy zasadniczo nie zwracałem uwagi, ale jedno miejsce po minięciu wyciągu było tak pocztówkowe tak piękne ,z widokiem na doline że nie jeden musiał dostać tam porządnego "kopa"
Na mecie piciu ( woda) w pakiecie mapa + jakies papierzyska + izotonik+ miseczka zupy pomidorowej z makaronem +10 % zniżki na obiad w pobliskiej knajpie.
Problem był z parkowaniem, ale przyjechałem dosć późno więc do nikogo pretensji miec nie mogę. Miejsce znalazłem,tylko że na najbardziej odległbym parkingu na samym końcu Małego Cichego.
Na minus pomiar czasu, nie wiem dokładnie na czym miało to polegać ale na starcie nie było maty, na 5 km jakiś pan zapisywał kto koło niego przebiegal i mata na mecie. Nie lubie takich akcji bo uważam ,że każdy chce uzyskac jak najlepszy czas a przy takiej formie pomiaru wychodzi na to ze trzeba pchac sie do przodu i rozpychac łokciami..a potem blokować i opóźniać szybszych. A to jest bez sensu. U mnie różnica wynosila 10 s czyli sekunde na km.
Koszulka bardzo fajna. Medal pamiątkowy tak samo.
Ogólnie nie zgrały się jakieś detale... no i za wysokie wpisowe 60 zł ( start 10 km+15 zł koszulka), zwłaszcza że pozyskano naprawdę multum sponsorów.
Podziwiam każdego, kto przebiegł tam 21 km i przeżył lodowaty deszcz i gradobicie. Oglądałem to w ciepłej knajpie, znad parujacej zupki i małego piwka, a i tak miałem ciarki na plecach
Trasa była oznakowana dobrze ( co 10-20 metrów) coś gdzieś wisiało,zgubić sie nie dało rady, wcześniej parokrotnie wrzucona mapka na stronce, oznakowanie który km ( miało być co 1km, ja pamiętam znaki na 2 i 8, ale możliwe że pominąłem je ze zmęczenia).
Jedyny minus to moment jak podczas długiego i szybkiego zbiegu wypadało sie z zza zakrętu i wpadało się do strumyka. Potem dopiero zauwazyłem mostek. Uznałem że w biegach górskich tak ma być i już;) Na piękno trasy zasadniczo nie zwracałem uwagi, ale jedno miejsce po minięciu wyciągu było tak pocztówkowe tak piękne ,z widokiem na doline że nie jeden musiał dostać tam porządnego "kopa"
Na mecie piciu ( woda) w pakiecie mapa + jakies papierzyska + izotonik+ miseczka zupy pomidorowej z makaronem +10 % zniżki na obiad w pobliskiej knajpie.
Problem był z parkowaniem, ale przyjechałem dosć późno więc do nikogo pretensji miec nie mogę. Miejsce znalazłem,tylko że na najbardziej odległbym parkingu na samym końcu Małego Cichego.
Na minus pomiar czasu, nie wiem dokładnie na czym miało to polegać ale na starcie nie było maty, na 5 km jakiś pan zapisywał kto koło niego przebiegal i mata na mecie. Nie lubie takich akcji bo uważam ,że każdy chce uzyskac jak najlepszy czas a przy takiej formie pomiaru wychodzi na to ze trzeba pchac sie do przodu i rozpychac łokciami..a potem blokować i opóźniać szybszych. A to jest bez sensu. U mnie różnica wynosila 10 s czyli sekunde na km.
Koszulka bardzo fajna. Medal pamiątkowy tak samo.
Ogólnie nie zgrały się jakieś detale... no i za wysokie wpisowe 60 zł ( start 10 km+15 zł koszulka), zwłaszcza że pozyskano naprawdę multum sponsorów.
Podziwiam każdego, kto przebiegł tam 21 km i przeżył lodowaty deszcz i gradobicie. Oglądałem to w ciepłej knajpie, znad parujacej zupki i małego piwka, a i tak miałem ciarki na plecach
3k 11:53 5k 22:26 10k 45:49 21.1k 1:44:27
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 07 lip 2013, 00:58
- Życiówka na 10k: 54
- Życiówka w maratonie: 2.48
To są góry więc każdy musi dostać co mu się należy gdybyś był w Szczawnicy to tam było... poczuj to 01/06/2014r. ( przewidywany termin w 2014r.) Z tym strumykiem to tak może być w biegu terenowym - czasami zbiega się wzdłuż strumienia ( w Szczawnicy ok. 1km Potokiem Klimontowskim) To raczej ten mostek był nie planowany. Strumień płytki - jak wytyczałem trasę to też przez niego maszerowałem więc wiem z autopsji:). To miejsce o którym piszesz nie na darmo nazywa się Tarasówka bo widok niczym z tarasu widokowego:))sirxobo pisze:Byłem w Małem Cichem. Trasa dla mnie okrutna niemiłosiernie, liczyłem się z górkami, ale o tak dostałem mocno w d**e
Trasa była oznakowana dobrze ( co 10-20 metrów) coś gdzieś wisiało,zgubić sie nie dało rady, wcześniej parokrotnie wrzucona mapka na stronce, oznakowanie który km ( miało być co 1km, ja pamiętam znaki na 2 i 8, ale możliwe że pominąłem je ze zmęczenia).
Jedyny minus to moment jak podczas długiego i szybkiego zbiegu wypadało sie z zza zakrętu i wpadało się do strumyka. Potem dopiero zauwazyłem mostek. Uznałem że w biegach górskich tak ma być i już;) Na piękno trasy zasadniczo nie zwracałem uwagi, ale jedno miejsce po minięciu wyciągu było tak pocztówkowe tak piękne ,z widokiem na doline że nie jeden musiał dostać tam porządnego "kopa"
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 07 lip 2013, 00:58
- Życiówka na 10k: 54
- Życiówka w maratonie: 2.48
Przekonaj mnie, że jest sens dokonywać pomiaru czasu netto na nieatestowanej górskiej trasie. W takich biegach liczy się miejsce. A czas? No jeżeli ma dla Ciebie znaczenie czy dystans 9.812,5 m przebiegłeś w czasie 49,14 czy 49,18 to ja wymiękam. Daj mi przykład jednego biegu gdzie dystans jest nieatestowany i start/meta sa w innych miejscach a czas jest mierzony w sposób jaki sugerujesz. Ja nie znam ale ponoć człowiek uczy się całe życie. Nie bardzo wiem o jakim Panu na 5 km piszesz. My nikogo tam nie stawialiśmy. Może wypełniał sobie kupon totolotka albo cos takiego?:)sirxobo pisze: Na minus pomiar czasu, nie wiem dokładnie na czym miało to polegać ale na starcie nie było maty, na 5 km jakiś pan zapisywał kto koło niego przebiegal i mata na mecie. Nie lubie takich akcji bo uważam ,że każdy chce uzyskac jak najlepszy czas a przy takiej formie pomiaru wychodzi na to ze trzeba pchac sie do przodu i rozpychac łokciami..a potem blokować i opóźniać szybszych. A to jest bez sensu. U mnie różnica wynosila 10 s czyli sekunde na km.
- wujek
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 09 lip 2012, 14:05
- Życiówka na 10k: 41:41
- Życiówka w maratonie: 3:36:27
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Kontakt:
Dlaczego na Waszej stronie nie działa zakładka "Trasy"? Czy można coś bliżej o październikowych zawodach w Rabce-Zdrój?
zapraszam na moją stronę w całości poświęconą górskim fotorelacjom --> www.fotografie.nowytarg.pl
Konto na facebooku --> Lubię To
endomondo
Konto na facebooku --> Lubię To
endomondo
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 07 lip 2013, 00:58
- Życiówka na 10k: 54
- Życiówka w maratonie: 2.48
Trasa w Gorcach jest w przygotowywaniu natomiast trasa ( moga być jeszcze korekty ) w Zawoi ( Babiogórski PN) bedzie na stronie w zakładce TRASA w dniu 23/24 lipiecwujek pisze:Dlaczego na Waszej stronie nie działa zakładka "Trasy"? Czy można coś bliżej o październikowych zawodach w Rabce-Zdrój?
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zawoja była świetna, ale już by się chciało zobaczyć profil trasy na Gorce
sirxobo - w Małem Cichem nie było tak strasznie ja akurat biegłam 21 km i gradobicie zaliczyłam będąc na szczycie; teraz wspaniale wspominam, ale długo po tym nie mogłam się ani rozgrzać ani najeść
sirxobo - w Małem Cichem nie było tak strasznie ja akurat biegłam 21 km i gradobicie zaliczyłam będąc na szczycie; teraz wspaniale wspominam, ale długo po tym nie mogłam się ani rozgrzać ani najeść