II Zimowy Marsz Dookoła Wyspy Wolin

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
WiechoR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świnoujscie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

II Zimowy Marsz Dookoła Wyspy Wolin 125 km w 30 godz.
W dniach 28-31 stycznia 2005 odbędzie się "II Zimowy Marsz Dookoła Wyspy Wolin". Na stronie: http://www.orzelbielik.pl/maraton/index.htm jest regulamin, działa formularz zgłoszeniowy, na bieżąco będę umieszczał nazwiska osób, które zgłoszą się do udziału w imprezie. Nie przewiduję dyskusji, co do map, bo będzie to mapa turystyczna, 1:50 000 która zostanie wydana za kilka tygodni, uaktualniona w tym roku. Trasa będzie trudniejsza nawigacyjnie, odcinek plażą dużo krótszy tylko na odcinku, z Międzyzdroi do Wisełki. Na 70 km będzie przepak z gorącym posiłkiem i herbatą. Na przepak dowieziemy oczywiście Wasze rzeczy, które przekażecie nam na odprawie technicznej. Tam też będzie można liczyć na podwiezienie do stacji PKP skąd dojedzie się do Świnoujścia lub też przespać się w warunkach turystycznych, obsługa tego PK zapewnia super atmosferę. Nie jest to hotel w Kamieniu Pomorskim. Czekam na ewentualne pytania.
WiechoR
PKO
Awatar użytkownika
Marcos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 655
Rejestracja: 12 wrz 2002, 11:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Maszewo, Stargard Szczeciński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fajna impreza, ale niestety 29 mam studniówkę :)

Wieśku, może wiesz już coś o terminach maratonów w Gryficach i Świnoujściu w przyszłym sezonie??

Z góry dzięki!
www.kolarstwo.z.pl
bernardbo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 09 maja 2003, 15:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hymm...namówiłeś mnie...i namówiłeś Żwira...;)
Bociek
WiechoR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świnoujscie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Super czekam na zgłoszenia.
WiechoR
Awatar użytkownika
krzycho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2397
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Fajnie ze bedziecie.
No to jak Żwiru to trzeba sprint potrenować ;)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
Awatar użytkownika
Zbyszek
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Starzy wyjadacze doradźcie mi co nieco.....   Kusi, aby wystartować u Wiechora, ale jak co roku nie zdobyłem się na treningi. Mam zaliczonych niesystematycznie i niewiele truchtań na kilkukilometrowych dystansach. Wiem, że to właściwie niezdrowe wariactwo tak bez treningu porywać się na takie dystanse. Do tej pory raz w życiu pokonałem 30km, raz 70 km, raz maraton (4 godz. i 16 min.), raz 100 km i raz ok. 90 km na pierwszym marszu dookoła Wolina w ubiegłym roku.  Ale z drugiej strony myślę sobie, no cóż jedni palą niezdrowe papierosy inni inne niezdrowe rzeczy robią, a ja chyba muszę się porywać na takie wysiłki. Ale chyba ktoś przyzna mi rację, że fajnie jest pokonywać następne jakieś swoje ograniczenia, czy też rekordy życiowe, bo wtedy nawet jak jest się na końcu, to człowiek i tak czuje się zwycięzcą. A nawet odkryłem przyjemność w tym, że nie muszę walczyć jak za młodu o pierwsze miejsca. Wystarcza mi to, że ukończę taką imprezę, a jak nie jestem na końcu, co naszczęście jeszcze mi się nie zdarzyło, to już jest się z czego cieszyć.  Dystans 100 km bez problemu mogę pokonać, ale mam z tym problem psychiczny.  Bo jak sobie pomyślę, że mam 24 czy 30 godzin iść, to już ta myśl dobija mnie na starcie. Dlatego też przy dłuższym dystansie pokonanie tej psychicznej słabości udaje mi się tylko bez problemu wtedy, kiedy zaczynam truchtać, bo dużo szybciej upływa droga i skraca się czas ew. ukończenia dystansu. Tak też uczyniłem w roku ubiegłym, ale niestety z niewytrenowania nadwyrężyłem sobie coś tam w stopie, która spuchła i tak niemiłosiernie bolała, że nie mogłem dowlec się w nocy na dworzec PKP w Wolinie. Okrutne wspomnienie nawet kiedy wreszcie tam doczołgałem się nieomal : przepocony, zziębnięty, bo już nie mogłem truchtać, dworzec z powybijanymi szybami i wiejącym w środku wiatrem, całonocne czekanie na poranny pociąg i to zimno brrrr...  takl w ogóle nie lubię zimna, ale "pogoda typowo zimowa", więc wszystko wskazuje na to, że trzeba wystartować u Wiechora. Ale znam siebie i wiem, żebym to zrobił, to zacznę tym nieszczęsnym truchcikiem, który znowu moze mnie zgubić.  Ale fakt, ze dobrze byłoby po raz pierwszy w życiu pokonać ponad 100 km. Doradźcie mi coś, albo namówcie na ruszenie pieszo, a nie truchtem (ale w tym pewnie bedzie ciężko mnie przekonać) .

A poza tym, to namawiam na tygodniową wspólną wyprawę rowerową na Bornholm w dniach 20-27.08.2005r. Opracowałem już wszystkie aspekty tej wyprawy. Nie ma na wyspie (raj dla rowerów) już nic, czego bym nie uwzględnił (a zdjęcia w internecie z tamtych okolic są przecudne).  Zainteresowani niech piszą do mnie : zbs3@wp.pl, ale lada dzień dam też coś na stronę :  www.rajd3orlow.szn.pl
zbyszek (rajd3orlow.szn.pl)
bernardbo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 09 maja 2003, 15:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zbyszku już sie napatrzyłeś czas sie pomęczyć... truchtać można nawet wskazane...tylko trzeba wiedzieć kiedy przestać...albo kiedy zacząć...bo są i tacy: )
Perspektywa jest przygniatająca...fakt;)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ