Spotkanie treningowo-towarzyskie
- MaciekT
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 09 kwie 2003, 14:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Ładnych parę lat temu we wrześniu próbowałem wejść na Rysy drogą zimową i w warunkach zimowych. Byłem pewien, że w Klubie zostanie mi to przypisane do wejścia zimowego. I co i nic, tylko kilku doświadczonych wspinaczy uśmiechnęło się pod nosem. Młodzian chciał im zaimponować wejściem zimowym pod koniec kalendarzowego lata.
Teraz na to wspomnienie też się z tego śmieję.
Innym razem wybrałem się z kolegą na grań Tatr Zachodnich. Był początek marca, a my w krótkich rękawkach i cienkich getrach gnaliśmy co sił w nogach. Nikt w Klubie wówczas nie kwestionował naszego zimowego przejścia.
O ironio losu. Jednym razem typowa zima a wmawiają mi, że to było lato. Innym razem lato, a przynajmniej głęboka wiosna, a przejście mam zaliczone do zimowych. :)
Świat zaskakuje nas na każdym kroku.
Teraz na to wspomnienie też się z tego śmieję.
Innym razem wybrałem się z kolegą na grań Tatr Zachodnich. Był początek marca, a my w krótkich rękawkach i cienkich getrach gnaliśmy co sił w nogach. Nikt w Klubie wówczas nie kwestionował naszego zimowego przejścia.
O ironio losu. Jednym razem typowa zima a wmawiają mi, że to było lato. Innym razem lato, a przynajmniej głęboka wiosna, a przejście mam zaliczone do zimowych. :)
Świat zaskakuje nas na każdym kroku.
Pozdrawiam wszystkich ciężko trenujących.
Maciek T
Maciek T
-
- Stary Wyga
- Posty: 226
- Rejestracja: 06 gru 2003, 15:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Opiszcie dokładniej warunki - ile śniegu, jakiej konsystencji - a nie tylko, że wiatr. Bo taki czas w przyzwoitych warunkach to pryszcz ale jak były trudne, to całkiem nieźle. Zakładam, że czas mierzyliście od schroniska?
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Śniegu na dole 10-15, na górze od 10 do 100, trochę zmrożonego, trochę sypkiego.
A poza tym moje doniesienie o rekordzie jest z przymrużeniem oka i prosze mi tu jakichs wielkich analiz nie prowadzić...
A poza tym moje doniesienie o rekordzie jest z przymrużeniem oka i prosze mi tu jakichs wielkich analiz nie prowadzić...
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
- KshysiekDolegowski
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 14 lut 2002, 00:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
W niedziele probowalismy zweryfikowac doniesienie o "urywaniu głowy" na grani - Rzeczywiscie warunki panowaly tam bardzo ciezkie - urywanie glowy i betonowanie jej lepkim paskudnym mokrym sniegiem. Powyzej 2000 pod wiatr sie prawie nie dalo isc...
Z kolei na dole kiepskie warunki biegowkowe z soboty (lod i ciut sniegu) zmienily sie w brak warunkow (woda i lod i kamienie)
Ale co tam, bylo fajnie zwlaszcza jak mozna bylo sie przebrac w cos suchego
Z kolei na dole kiepskie warunki biegowkowe z soboty (lod i ciut sniegu) zmienily sie w brak warunkow (woda i lod i kamienie)
Ale co tam, bylo fajnie zwlaszcza jak mozna bylo sie przebrac w cos suchego
Kshysiek - www.napieraj.pl