bieganie.us

Jump in for a talk: runner's high or low - here You can find those who understand. Everybody's invited!
fj
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 02 lis 2006, 04:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

no i mam 10.5 mili badzo wolnym tepem z tzw stoperem, czyli monitorem serca za soba. obserwowalam biegajac jak ludzie ubieraja swoje domy w swiatelka swiateczne. po dobiegnieciu do domu moglam podziwiac nasz domek- praca tatusia z dzieciaczkami ;)- duzo swiatelek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

Evo - 8, FJ - 10, Jarek 12-15 mil. A dla mnie długi weekendowy trening to póki co 6 mil (tydzień temu) i 7 - dzisiaj.
Evo? Zauważyłeś, że FJ i Jarek są w gronie dwucyfrowych LSD? A my to inna liga :lalala: Ale to się zmieni, prawda?

Zgodnie z zapowiedziami zacząłem wątek o przygotowaniach do przyszłego sezonu. Jest tutaj. Nie ma się z pewnością czym podniecać, ale może ktoś kto się zna podpowie od czasu coś mądrego i łatwiej nam wszystkim będzie się czegoś nauczyć. W sumie samego mnie ciekawi o ile się poprawią długości w teście (i oczywiście czasy na zawodach!) np. przy objętości 30 mil tygodniowo - tyle chciałbym biegać docelowo.
TomekP
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 07 lis 2006, 05:22

Nieprzeczytany post

Mi ostatnio znacznie wieksza satysfakcje przynosi bieganie 3 mil ponizej 24 minut niz czegos dluzszego.
evo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 13 lis 2006, 02:26

Nieprzeczytany post

Bartosh pisze:Evo - 8, FJ - 10, Jarek 12-15 mil. A dla mnie długi weekendowy trening to póki co 6 mil (tydzień temu) i 7 - dzisiaj.
Evo? Zauważyłeś, że FJ i Jarek są w gronie dwucyfrowych LSD? A my to inna liga :lalala: Ale to się zmieni, prawda?
przykro mi cie rozczarowac. jednocyfrowo (zwykle 8 mil) biegam w tygodniu. w weekendy dwucyfrowo - dzisiaj dokladnie 12 mil. :hejhej:
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

TomekP pisze:Mi ostatnio znacznie wieksza satysfakcje przynosi bieganie 3 mil ponizej 24 minut niz czegos dluzszego.
Tomek, a kto mówi, że my tylko maratony mamy biegać? Jakoś się tak ludzie uparli, że to królewski dystans i inne taki dziwne rzeczy mówią na ten temat, ale równie dobrze można sobie spokojnie trenować pod 5, 10 czy 21 km.
evo pisze: przykro mi cie rozczarowac. jednocyfrowo (zwykle 8 mil) biegam w tygodniu. w weekendy dwucyfrowo - dzisiaj dokladnie 12 mil.
I Ty, Brutusie...

Do Świąt może i mi się uda uzyskać takie objętości, na razie to nawet nie próbuje z tygodnia na tydzień o 100% zwiększyć milażu, bo wiem czym to się może skończyć. Ale powoli postaram się dorównać do średniej w tym wątku, no chyba, że zaczniecie się do ultramaratonów przygotowywać
:hahaha:

A propos ultra, czytam teraz książkę autorstwa Deana Karnezasa "Ultra Marathon Man", ultramaratónczyka, który ostatnio przebiegł 50 maratonów w 50 dni (biegł też maraton w Chicago).
http://www.endurance50.com/

Tutaj jeszcze inna historia o nim:
http://www.exploreepic.com/events/aug06 ... rjoe.shtml

W pierwszej chwili - gdy usłyszałem o jego zamierzeniach - pomyślałem, że to jakiś cyborg i mięśniak. Po lekturze kilkudziesięciu stron zmieniłem radykalnie zdanie. Nie dość, że biega jak biega, to jeszcze książkę potrafi porywającym językiem napisać.
W zasadzie recepta, którą podaje jest prosta: codziennie 4 godziny biegania (3 przed pracą, 1 po), a w sobotę lub niedzielę 30-40 milowe bieganko :)
Jarekpdx
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 31 paź 2006, 23:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witam,

Skoro wszyscy sie chwala osiagnieciami biegowymi w ten swiateczny weekend to ja tez sie chyba przylacze: w sumie wykrecilem w ten weekend 21 mil:
czwartek 13.5, piatek przerwa, sobota spedzilem cale popoludnie na snowboardzie (pierwszy aczkolwiek baaardzo miekki i gleboki puch w tym sezonie - ech... bylo super, w srode zmykam spowrotem na stok i obawiam sie ze to moze zakocic moj rytm biegowy) no i w niedziele jeszcze 7.5 mili na poprawke... mialem w sumie odpoczac ale nie moglem wysiedziec w domu!
jestem bardzo zadowolony bo weekend udal sie niezmiernie, kulminacja to kominek i masa jedzenia po wypadzie na deske... raczylem swoja dziewczyne polskimi specjalami - bigosem, bialym barszczem i polska kielbasa upieczona w kominkowym ogniu ;).

A co do Deana Karnezasa to widzialem go podczas maratonu w portland - robil sobie zdjecia na trasie z innymi biegaczami, usmiechal sie caly czas a po biegu powiedzial ze moze zaraz biec nastepny taki maraton. jego czas byl cos w okolicach 3:45.

mam nadzieje ze nie przejedliscie sie za bardzo!
pozdrowienia
jarek
__________________
failure is not an option
fj
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 02 lis 2006, 04:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

no jarek- twoj weekend faktycznie bajecznie brzmi ... a skad u ciebie takie polskie specjaly?? biala kielbasa, barszcz?i jak na nie zareagowala dziewczyna/ rozumiem , ze amerykanka/?

a u mie jakas poprawa z tetnem. bieglam dzisiaj po raz piewszy nieco szybciej i z nizszym tetnem, co mnie bardzo ucieszylo...
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

Jarka opowieści o snowboardzie brzmią tym dziwniej, że w Chicago +18 stopni Celsjusza. No, ale to ponoć ostatnie podrygi dodatnich temperatur, no więc może i my napiszemy wkrótce coś o pierwszych ślizgach.

FJ,
Poprawa z tętnem i prędkością. No, oby. Tak powinno być wg uczonych w mleczanie. Jak nie będzie poprawy, to zostanę winnym :oczko:

Co do Dena K. Facet jest niezły. Po 15 latach rozbratu z bieganiem, zdecydował wrócić do "nałogu". Po półrocznym treningu już śmigał dystans maratoński w sobotę, a po niedzielnym śniadaniu... kolejny taki trening. W tygodniu 3-4 godziny biegania dziennie.

Co do indyka zaś, to wcale nie było tak źle... od piątku na śniadanie kanapka z indykiem, na lunch indyk zapiekany... później zupa na kościach z indyka, na drugie danie indyka dla odmiany z sałatką z indyka oraz pyszny deser z indyka. Delyszes.
Jarekpdx
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 31 paź 2006, 23:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

FJ: skad u mnie takie specjaly? ano ze lubie gotowac to sam ukuchcilem... dziewczynie bardzo smakowalo z racji tego ze tutaj takiego jedzenia nie maja za bardzo (fakt moja Luba jest z usa)

Bartosh: w portland jest w miare cieplo, aczkolwiek dzis padal snieg z deszczem... jutro moze byc +15C w portland a juz 1h jazdy na wschod w gorach snieg ja marzenie i -3C... dlatego tak dobrze jest tutaj mieszkac ;-P
pozdrowienia
jarek
__________________
failure is not an option
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

W wątku o moich przygotowaniach do maratonu niejaki Michał zasiał twórczy niepokój. Za sprawą drobnej sugestii zaczynam coraz intensywniej myśleć czy nie pobiec jakiegoś maratonu na wiosnę.
Może jeszcze ktoś ma podobny zamysł? Może słyszeliście o jakiejś wartej odwiedzenia imprezie?
Tutaj jest link do strony z kalendarzem startów:
http://www.marathonguide.com/races/races.cfm
I może uda się coś wybrać.
TomekP
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 07 lis 2006, 05:22

Nieprzeczytany post

Bartosh pisze:W wątku o moich przygotowaniach do maratonu niejaki Michał zasiał twórczy niepokój. Za sprawą drobnej sugestii zaczynam coraz intensywniej myśleć czy nie pobiec jakiegoś maratonu na wiosnę.
Może jeszcze ktoś ma podobny zamysł? Może słyszeliście o jakiejś wartej odwiedzenia imprezie?
Tutaj jest link do strony z kalendarzem startów:
http://www.marathonguide.com/races/races.cfm
I może uda się coś wybrać.
Tez bralem taka mozliwosc pod uwage. Myslalem Nad Mad City Marathon w Madison (stan Wisconsin) 27 kwietnia z tego co dobrze pamietam.
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

Tomek,
No, właśnie przeglądałem stronkę i jest kilka w kwietniu i maju. Ten o którym wspomniałeś jest 27 maja. Ale wcześniej jest kilka w Wisconsin (m.in. w Lake Geneva - podobno ładnie, ale nigdy tam nie byłem) i w Indianie coś jest w kwietniu bodajże.
Myślę, że nie ma takiego problemu z zapisami jak w Chicago, więc można pewnie podjąć decyzję później. Pomysł podoba mi się coraz bardziej.
Jako, że przechodzę teraz etap niezdrowego ekscytowania się dokonaniami Deana K. znalazłem jeszcze coś takiego, jako wprawkę:
http://www.chicagoultra.org/
Wspominałeś, Tomku, że w przyszłości byłbyś zainteresowany... Prościej się nie da - bo to trasa po chicagowskim nabrzeżu. Górki zostawmy na później.
TomekP
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 07 lis 2006, 05:22

Nieprzeczytany post

Bartosh pisze:Tomek,
No, właśnie przeglądałem stronkę i jest kilka w kwietniu i maju. Ten o którym wspomniałeś jest 27 maja. Ale wcześniej jest kilka w Wisconsin (m.in. w Lake Geneva - podobno ładnie, ale nigdy tam nie byłem) i w Indianie coś jest w kwietniu bodajże.
Myślę, że nie ma takiego problemu z zapisami jak w Chicago, więc można pewnie podjąć decyzję później. Pomysł podoba mi się coraz bardziej.
Jako, że przechodzę teraz etap niezdrowego ekscytowania się dokonaniami Deana K. znalazłem jeszcze coś takiego, jako wprawkę:
http://www.chicagoultra.org/
Wspominałeś, Tomku, że w przyszłości byłbyś zainteresowany... Prościej się nie da - bo to trasa po chicagowskim nabrzeżu. Górki zostawmy na później.
Kiedys pewnie sprobuje swoich sil na 50 mil ale to za ladnych kilka lat. Najpierw poczekam na wyniki w maratonach.
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

Tomek... ale tam jest tez dystans 50 km. To przeciez "tylko" 50, hehe... bo 50 mil, to juz trudniej mi sobie wyobrazic.... ale ani jedno, ani drugie na pewno nie w przyszlym sezonie - to na pewno!
Jarekpdx
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 31 paź 2006, 23:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

:)

50 mil to jeszcze nie dla mnie, 50km hmm... to bardzo realne. sprobuje jednak kolejny maraton zanim rzuce sie na 50k. jak dojde do 3:30 w maratonie to wtedy zdecyduje sie na dluzszy bieg...
Ciekaw jestem jakie byly wasze odczucia po pierwszym maratonie? jak go ukonczyliscie to czy jedna z pierwszych mysli bylo: przebieglem maraton to i moge/ i chce wiecej??? jak tak dokladnie odczuwalem.

Fakt faktem ze w porownaniu z 6 miesiacami wstecz zwiekszylem objectosc czasowa wybiegan a co za tym idzie i odleglosc przyjednoczesnym poprawieniu konfortowo-spacerowego tempa biegu. jezeli uda mi sie utrzymac czestotliwosc biegow tej zimy (3-4 razy w tygodniu 25-35mil) to az sie boje pomyslec co bedzie w przyszle lato ;-P
pozdrowienia
jarek
__________________
failure is not an option
ODPOWIEDZ