bieganie.us
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Bartek - jak poszło ?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
4:26 ?
- Bartosh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 771
- Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49
Wiedzialem, ze bedzie ciezko, ale nie wiedzialem, ze az tak.FREDZIO pisze:Bartek - jak poszło ?
Wynik z polowki (1:45 parę tygodni temu) dawal podstawy do myslenia o 3:45 w idealnych warunkach (idealne dla mnie to tak 10-15 stopni), ale wiedzialem, ze takiej pogody tym razem nie bedzie. Miesiąc temu przy niskiej temperaturze pobiegłem 20 mil z czego druga połowę w docelowym tempie maratonu. Te drugie 10 mil pokonalem w tempie 8:27 min/mile (5:15 min/km) przy 83% HRmax.
Ale wracając do maratonu. Wystarowalem nie 8:30-8:45 min/mile, tylko znacznie wolniej (polowke postanowilem przebiec "na puls"). Doczlapalem sie do polowki z czasem 2:11, a pozniej staralem sie trzymac fason. Wyszlo jak wyszlo - 4:26, ale chyba nikomu ze znajomych nie udalo sie zrealizowac zamierzen. Konczylem przy 33 stopniach Celsjusza. Na starcie bylo 22-24 (roznie mowia), wilgotnosc 84%.
Wiem, wiem, trzeba bylo zejsc i sie nie katowac (Felix Limo zdecydowal sie zrejterowac i na pewno go nogi nie bola tak jak mnie), ale - paradoksalnie - mam bardzo dobre samopoczucie i jestem zadowolony - obiecuje nie zakladac watku pt. "Katastrofa w Chicago"
Obszerniejsza relacja jutro. Jest troche zdjec, postaram sie tez je jutro udostepnic.
Dzieki za pamiec,
B.
EDIT - dodalem troche uscislen, bo tekst byl miejscami nie do konca jasny.
Ostatnio zmieniony 08 paź 2007, 21:27 przez Bartosh, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 13 lis 2006, 02:26
gratuluje uczestnikom ukonczenia i wytrwalosci. zazdroszcze troche. musialem zadowolic sie pozycja kibica, niejaka fj dala juz kilka moich zdjec z 200m przed meta. nie upolowalem niestety kilku uczestnikow "pasta party", ale naprawde trudno bylo wylowic te jedna osobe (widziana raz w zyciu ) w tysiacach innych.
jestem dumny z kolezanki fj, pol maratonu przebiegla - potem nie mogla zejsc po schodach do subway takie miala kolano.
za rok moze i mnie ktos sfotografuje.
jestem dumny z kolezanki fj, pol maratonu przebiegla - potem nie mogla zejsc po schodach do subway takie miala kolano.
za rok moze i mnie ktos sfotografuje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Bartosh, przy takim morderczym upale ukończenie maratonu przy jednoczesnym dobrym samopoczuciu fizycznym jest wielkim sukcesem
Gratulacje!
Z drugiej strony nagana - byłes jednym z wielu, którzy zlekceważyli decyzję organizatorów o przerwaniu biegu
Gratulacje!
Z drugiej strony nagana - byłes jednym z wielu, którzy zlekceważyli decyzję organizatorów o przerwaniu biegu
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Bartku jeśli masz poczucie, że nie było to katowanie się i dobrze się czujesz to dobrze. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak by wyglądało moje bieganie w tych warunkach. Dobrze, że biegałeś wolniej niż mogłeś. Wynik - nie jest najważniejszy. Jeszcze wykręcisz dobry czas - wszak maratonów na świecie dużo . Gratulacje. Biegłeś i tak szybciej niż jaBartosh pisze:
Wiem, wiem, trzeba bylo zejsc i sie nie katowac (Felix Limo zdecydowal sie zrejterowac i na pewno go nogi nie bola tak jak mnie), ale - paradoksalnie - mam bardzo dobre samopoczucie i jestem zadowolony - obiecuje nie zakladac watku pt. "Katastrofa w Chicago"
B.
Pozdrawiam z umiarkowanym klimatem
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- Bartosh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 771
- Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49
Cofnijmy się trochę w czasie, żeby uchwycić następstwo wydarzeń.
W piątek spotkaliśmy się na Expo z Martą, Pawłem, Bogdanem, Ludwikiem i Wojtkiem.
W sobotę udało się zorganizować Polish Pasta Party (PPP) w plenerze. Niestety nie dotarł Waldek (Beginner z biegajznami), który zatrzymał się u znajomego na dalekich południowych przedmieściach Chicago. To wszystko gwoli przypomnienia, żeby postronni obserwatorzy nie byli skonfundowani (ten wątek czyta ponoć nawet Nelly Rokita!)
Zdjęcia z PPP są tutaj:
http://www.flickr.com/photos/9791647@N0 ... 2320759276
Co do samego maratonu, to jak wspomniałem przy wysokiej temperaturze trudno było oczekiwać dobrego wyniku. I tu taka mała, acz zbawienna w skutkach niekonsekwencja. W tej temperaturze miałen nadzieję, że pobiegnę poniżej 4 godzin (9:07 min/mile), ale postanowiłem nie zaczynać w tym tempie, tylko pobiec kontrolując puls.
Do połowy (2:11) dotarłem w zgodzie z założeniami - średni puls 81% HRmax. Żeby pobiec poniżej 4 godzin musiałbym jednak przyspieszyć o blisko minutę na milę, co wydawało się nierealne. Spróbowałem jednak przyspieszyć nieznacznie, dotrzeć do 20 mili i wtedy zdecydować czy utrzymać tempo, czy zwiększyć tempo jeszcze bardziej (jak będą siły). Po dobiegnięciu do 13 mili odpuściłem kontrolowanie tętna, bo wiedziałem, że pierwszą część dystansu pokonałem z "rezerwą paliwową". Po prostu starałem się biec ciut szybciej. Mój genialny plan legł w gruzach nim dotarłem do markera oznaczającego 19 milę. Nie pomagał fakt, że teoretycznie morale powinno być wysokie - wyprzedzałem tych, którzy mijali mnie na początku, m. in. ludzi z przypiętymi na koszulkach napisami "3:10" czy "3:30", nie pomagał doping oszustów skandujących "Lookin' good!!!". Do 24 mili biegłem wolniej. Ostatnie dwie mile dłużyły się niemiłosiernie. Zwolniłem jeszcze bardziej i w bólach dotarłem na metę.
Zdjęcia zrobione przez najlepszą z żon są tutaj:
http://www.flickr.com/photos/9791647@N0 ... 2319633990
Leo, JarStary,
Dziękuję za pamięć. Fajnie, że zaglądneliście do tego wątku. Nagana przydałaby się dla organizatorów, nie dla mnie - dopiero na mecie dowiedziałem się, że postanowiono zakończyć rywalizację. Na trasie nikt nas o tym nie poinformował, ale z tego co wiem, to takich mknących jak ja szerszeni nie zatrzymywano - nakazano maszerować osobom celującym w wyniku 5h i wolniej.
Evo, FJ,
Za rok będziecie mieli zdjęcia - trzeba tylko sie wykurować i będzie ok. Ja też obiecałem sobie zrobić porządek z kolanem. Fajnie było Was wreszcie poznać.
A tak poza tym, to w Chicago jest na prawdę głośno o wczorajszych wydarzeniach. Organizatorzy twierdzą, że byli przygotowani na taki upał. Biegacze zaś, że brakowało wody.
http://abclocal.go.com/wls/story?sectio ... id=5695929
W piątek spotkaliśmy się na Expo z Martą, Pawłem, Bogdanem, Ludwikiem i Wojtkiem.
W sobotę udało się zorganizować Polish Pasta Party (PPP) w plenerze. Niestety nie dotarł Waldek (Beginner z biegajznami), który zatrzymał się u znajomego na dalekich południowych przedmieściach Chicago. To wszystko gwoli przypomnienia, żeby postronni obserwatorzy nie byli skonfundowani (ten wątek czyta ponoć nawet Nelly Rokita!)
Zdjęcia z PPP są tutaj:
http://www.flickr.com/photos/9791647@N0 ... 2320759276
Co do samego maratonu, to jak wspomniałem przy wysokiej temperaturze trudno było oczekiwać dobrego wyniku. I tu taka mała, acz zbawienna w skutkach niekonsekwencja. W tej temperaturze miałen nadzieję, że pobiegnę poniżej 4 godzin (9:07 min/mile), ale postanowiłem nie zaczynać w tym tempie, tylko pobiec kontrolując puls.
Do połowy (2:11) dotarłem w zgodzie z założeniami - średni puls 81% HRmax. Żeby pobiec poniżej 4 godzin musiałbym jednak przyspieszyć o blisko minutę na milę, co wydawało się nierealne. Spróbowałem jednak przyspieszyć nieznacznie, dotrzeć do 20 mili i wtedy zdecydować czy utrzymać tempo, czy zwiększyć tempo jeszcze bardziej (jak będą siły). Po dobiegnięciu do 13 mili odpuściłem kontrolowanie tętna, bo wiedziałem, że pierwszą część dystansu pokonałem z "rezerwą paliwową". Po prostu starałem się biec ciut szybciej. Mój genialny plan legł w gruzach nim dotarłem do markera oznaczającego 19 milę. Nie pomagał fakt, że teoretycznie morale powinno być wysokie - wyprzedzałem tych, którzy mijali mnie na początku, m. in. ludzi z przypiętymi na koszulkach napisami "3:10" czy "3:30", nie pomagał doping oszustów skandujących "Lookin' good!!!". Do 24 mili biegłem wolniej. Ostatnie dwie mile dłużyły się niemiłosiernie. Zwolniłem jeszcze bardziej i w bólach dotarłem na metę.
Zdjęcia zrobione przez najlepszą z żon są tutaj:
http://www.flickr.com/photos/9791647@N0 ... 2319633990
Leo, JarStary,
Dziękuję za pamięć. Fajnie, że zaglądneliście do tego wątku. Nagana przydałaby się dla organizatorów, nie dla mnie - dopiero na mecie dowiedziałem się, że postanowiono zakończyć rywalizację. Na trasie nikt nas o tym nie poinformował, ale z tego co wiem, to takich mknących jak ja szerszeni nie zatrzymywano - nakazano maszerować osobom celującym w wyniku 5h i wolniej.
Evo, FJ,
Za rok będziecie mieli zdjęcia - trzeba tylko sie wykurować i będzie ok. Ja też obiecałem sobie zrobić porządek z kolanem. Fajnie było Was wreszcie poznać.
A tak poza tym, to w Chicago jest na prawdę głośno o wczorajszych wydarzeniach. Organizatorzy twierdzą, że byli przygotowani na taki upał. Biegacze zaś, że brakowało wody.
http://abclocal.go.com/wls/story?sectio ... id=5695929
-
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 02 lis 2006, 04:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
bartek- dzieki za relacje, fotorelacje.... brzuchy nas bola ze smiechu... twoje komentarze sa rewelacyjne. a twoja najlepsza z zon zrobila bardzo dobry reportaz.
mam nadzieje, ze za rok uda nam sie doswiadczyc bolu ostatnich mil....
gratulacje dla wszystkich
ps. bardzo dziekujemy zaprzyjaznionym stacjom telewizyjnym, ktore zadaly sobie tyle trudu, zeby namierzyc PPP i zrobic tak unikalne zdjecia/ m. in. ze smiglowca/
mam nadzieje, ze za rok uda nam sie doswiadczyc bolu ostatnich mil....
gratulacje dla wszystkich
ps. bardzo dziekujemy zaprzyjaznionym stacjom telewizyjnym, ktore zadaly sobie tyle trudu, zeby namierzyc PPP i zrobic tak unikalne zdjecia/ m. in. ze smiglowca/
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Tak sie zastanawiam ... co stalo sie z Januszem Majewskim , prezesem polskiego klubu maratonczyka ?
Strona juz nie dziala .
Strona juz nie dziala .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Bartosh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 771
- Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49
Probowalem sie w tamtym roku skontaktowac z Klubem, ale nigdy nie uzyskalem odpowiedzi na wyslanego e-maila. Wiem, ze Prezes startowal w niedziele w Chicago (mozna podejrzec wyniki na stronie maratonu).wojtek pisze:Tak sie zastanawiam ... co stalo sie z Januszem Majewskim , prezesem polskiego klubu maratonczyka ?
Strona juz nie dziala .
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
No to wszystko w porzadku , inaczej mowiac - po staremu .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 14 mar 2007, 04:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wroclaw, Poland/Mount Prospect, IL
wywiad z jednym z uczestnikow- http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 59528.html
- Bartosh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 771
- Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49
Dla zainteresowanych - na stronie z wynikami Chicago Marathon 2007 podano oprocz czasu takze miejsce z podzialem na grupe wiekowa, plec, itd...
Organizatorzy zapewniali, ze w tym roku takiej informacji nie bedzie z uwagi na fakt, ze dla niektorych uczestnikow maratonu zamknieto trase. Dziwne.
W tamtym roku z czasem 4:28 zajalem miejsce 18 tysiecy cos tam...
W tym roku z czasem 4:26 jestem sklasyfikowany na miejscu 7457.
Nie sprawdzalem wszystkich, ale Ludwik zajal w swojej kategorii wiekowej 17 (!!!) miejsce.
Wogole porownania z tamtym rokiem sa bardzo ciekawe, np. zawodnicy zajmujacy w tamtym roku miejsce, na ktorym dobiegl w tym roku Pawel mieli czasy 2:50-2:55 (czyli tak jak planowal Pawel).
Podobnie ze mna - w tamtym roku, osoby przekraczajace mete w okolicach miejsca 7500 mialy czas 3:45 - 3:46, czyli tak jak sadzilem, ze uda sie pobiec.
Organizatorzy zapewniali, ze w tym roku takiej informacji nie bedzie z uwagi na fakt, ze dla niektorych uczestnikow maratonu zamknieto trase. Dziwne.
W tamtym roku z czasem 4:28 zajalem miejsce 18 tysiecy cos tam...
W tym roku z czasem 4:26 jestem sklasyfikowany na miejscu 7457.
Nie sprawdzalem wszystkich, ale Ludwik zajal w swojej kategorii wiekowej 17 (!!!) miejsce.
Wogole porownania z tamtym rokiem sa bardzo ciekawe, np. zawodnicy zajmujacy w tamtym roku miejsce, na ktorym dobiegl w tym roku Pawel mieli czasy 2:50-2:55 (czyli tak jak planowal Pawel).
Podobnie ze mna - w tamtym roku, osoby przekraczajace mete w okolicach miejsca 7500 mialy czas 3:45 - 3:46, czyli tak jak sadzilem, ze uda sie pobiec.